Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Aga78 wrote:U nas jest tak, że z uwagi na to, że szkoda mi było męża to przeniosłam się do pokoju małego. Chciałam, żeby wyspany chodził do pracy. Teraz z perspektywy czasu wiem , że trochę to był błąd, bo takie oddzielne spanie jednak oddala od siebie parę. Jak mały skończy roczek to wracam do męża..ciekawe czy będziemy jeszcze umieli razem spać
Heh. Ja dla męza litosci nie mam ;p Jak juz wiele razy pisalam ;p Jak wstawalam do malego w nocy, to on i tak spal ;p Nie slyszal i nie slyszy dziecka. Wstawal tylko w 1 mcu jak mial urlop i raz karmilo jedno, raz drugie. Nawet gdybysmy mieli duze mieszkanie od poczatku, w zyciu bym na takie cos nie pozwolila, maly bylby pewnie z nami w sypialni, ale sama bym nie poszla do dziecka.
A jaka maz ma prace? Bo moj siedzi przy komputerze 8 godzin, wiec co najwyzej moze byc znudzony ale nie zmeczony. Co innego jak praca fizyczna...
-
darika wrote:U nas Amelka mieszka sobie z nami w sypialni. Jak podrosnie a przede wszystkim wrócą przespane noce to pewnie wyprowadzi się do siebie
. Ale to pewnie nie wcześniej niż na wiosnę
-
edwarda20 wrote:Heh. Ja dla męza litosci nie mam ;p Jak juz wiele razy pisalam ;p Jak wstawalam do malego w nocy, to on i tak spal ;p Nie slyszal i nie slyszy dziecka. Wstawal tylko w 1 mcu jak mial urlop i raz karmilo jedno, raz drugie. Nawet gdybysmy mieli duze mieszkanie od poczatku, w zyciu bym na takie cos nie pozwolila, maly bylby pewnie z nami w sypialni, ale sama bym nie poszla do dziecka.
A jaka maz ma prace? Bo moj siedzi przy komputerze 8 godzin, wiec co najwyzej moze byc znudzony ale nie zmeczony. Co innego jak praca fizyczna...edwarda20 lubi tę wiadomość
-
No i my śpimy z mężem razem. W wyjątkowych sytuacjach śpi w salonie- jak pisze do późna w nocy, ale to już żeby nas nie budzić i nie hałasować a nie żeby jego nie budzić
z tego co pamiętam jak się budziła jako noworodek o 5 rano to mój mąż i tak spał jak zabity i mało co reagował.
-
Aga78 wrote:O rany, ale zwierzyniec. Musi być wesoło. No ja może powoli zacznę pozwalać im się zaprzyjaźniać i też będę pilnować, żeby po buzi nie lizał małego.
No jest wesołoi mała już bardzo zwraca uwagę na koty, czasem mam wrażenie że by chciała się podnieść i za nimi iść, ale nie umie.. ja sama nie lubię jak mnie pies po twarzy liże i dlatego nie chcę żeby lizał małą. A mój mąż uwielbia i daje się wylizywac i nie widzi też nic złego żeby i dziecko nam wypisywał. Podejścia są różne
Aga78 lubi tę wiadomość
-
U nas jest tak, że nie wyobrażamy sobie oboje spać osobno (w sensie ja i mąż). Jesteśmy małżeństwem, w życiu nie wysłałbym męża na kanapę w salonie ani sama nie poszłabym do salonu. Uważam, że łóżko jest nasze i śpimy w nim sami (Amelka śpi obok w swoim łóżeczku). Mąż wstaje w nocy na karmienie (albo nad ranem w zależności jak się Maka obudzi). Nie narzeka. Mamy umowę, że jak wraca z pracy o 18 przejmuje Małą. Jak przychodzi pora kąpieli, kapiemy wspólnie, potem ja karmie i jeśli nie usunie podczas karmienia to najczęściej mąż ją usypia. Potem spędzamy czas razem, idziemy razem do sypialni spać. Ja śpię do 7,jesli Amelka wstanie wcześniej to mąż się nią zajmuje i jak wstanę daje mi chwilę na kawę i idzie do pracy. Owszem, wraca po pracy zmęczony bo jest mechanikiem samochodowym, w dodatku ma swoją firmę więc jest w ciaglym ruchu ale dla niego czas spędzony z córką to frajda
. Bawią się razem, wariuja. Z sobotyna niedzielę pojechał późno w nocy przywieźć znajomych z imprezy. Wrócił po 2 ale przyszedł do sypialni i położył się do łóżka
. Wtedy ja karmilam Małą w nocy i rano jak się obudziła o 6 yo ją zabrałam, żeby się wyspal. Generalnie pomagamy sobie na wzajem jak możemy
.
29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
My po szczepieniu. Amelka była mega dzielna! Płakała tylko podczas wkłucia. Ale zaraz od nowa się śmiała. Teraz jest taka wyciszona. Może niedługo pójdzie spac bo za wiele dzisiaj nie spała.29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
My z mężem też śpimy razem w łóżku, a Wiktor obok w koszu Mojżesza. Jak wstanie wcześniej ode mnie to bierze małego i idzie do salonu zrobić śniadanie i bawić się z małym. Dzisiaj np ja i młody spalismy razem w łóżku bo rano wzięłam go do łóżka i rozmawialiśmy sobie i nagle zasnelisny to mąż miał posprzątać mieszkanie i śniadanie przygotowane. Nie wyobrażamy sobie spać osobno. No chyba, że mąż był na imprezie i lepiej żeby spał w salonie bo mógłby mnie przygniesc :p ale u nas jest też inaczej bo mój mąż jest marynarzem więc każda chwila spędzony razem jest na wagę złota
-
My spimy czesc nocy w 3 czesc w 2 :p Poki co nikomu to nie przeszkadza z wyjatkiem mnie bo jestem potem polamana troche, ale przynajmniej nie muszę wstawac w nocy do malego :p
Za jakis czas sprobuje go nauczyc zasypiac w łóżeczku, ale poki co mi sie po prostu nie chce meczyc :pWiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2018, 14:30
-
mlodaaa wrote:
Dziewczyny czy któraś z Was stosowała Camilie na ząbkowanie ?
-
My śpimy w 4 w jednym pokoju. Mąż wstaje do starszej, ja do młodszej. Póki co lepiej na tym wychodzę
. Przy jednym raczej ja wstawałam w nocy, przy dwojce nie ma takiej opcji. Muszę być wyspana by ogarnąc towarzystwo przez cały dzień. Mąż może sobie odpocząć w pracy, ja czasem mogę sobie drzemkę uciąć ale czasem jest też 10-11h masakra (i nie da się tego przewidzieć. Choć zasada jest prosta. Im bardziej jestem zmęczona/wkurzona tym dziewczyny są bardziej nieznośne)
-
Kinga, ja odkąd mam dziecko podziwiam matki, które ogarniają dwójkę maluchów. Ja z jednym ledwo daję radę:)Dzisiaj nie było spacerku ze względu na sobotnią gorączkę. Wczoraj i dzisiaj już nie gorączkował, więc jutro wyjdę już na dwór bo chyba oszaleję w domu. Już stawałam na głowie, żeby jakoś zabawić Borysa. Mata edukacyjna już go wkurza.Jak leży na plecach to ciągnie zabawki z góry i tak nimi macha, że mam wrażenie, ze zaraz rozwali całą konstrukcję
A jak leży na brzuchu to zadziera głowę do góry i sięga ręką po wiszące zabawki i oczywiście się złości, że nie sięga. Jak je ściągnę i położę przed nim to już się nimi nie interesuje.
Dziewczyny a jaka jest ulubiona zabawka Waszych dzieci?
Mój lubi zwykła szmacianą piłkę z firmy BaliBazoo, kosztowała chyba 8 zł i gryzak dancing elephant z firmy Mombella. Resztę zabawek olewa. Ma też wychwaloną przytulankę termosik MR B i zabawką z MOM,s care ale to go kompletnie nie interesuje. Acha i lubi jeszcze taką plastikową kulę z otworami a reszta szału nie robi. -
Aga78 wrote:Kinga, ja odkąd mam dziecko podziwiam matki, które ogarniają dwójkę maluchów. Ja z jednym ledwo daję radę:)Dzisiaj nie było spacerku ze względu na sobotnią gorączkę. Wczoraj i dzisiaj już nie gorączkował, więc jutro wyjdę już na dwór bo chyba oszaleję w domu. Już stawałam na głowie, żeby jakoś zabawić Borysa. Mata edukacyjna już go wkurza.Jak leży na plecach to ciągnie zabawki z góry i tak nimi macha, że mam wrażenie, ze zaraz rozwali całą konstrukcję
A jak leży na brzuchu to zadziera głowę do góry i sięga ręką po wiszące zabawki i oczywiście się złości, że nie sięga. Jak je ściągnę i położę przed nim to już się nimi nie interesuje.
Dziewczyny a jaka jest ulubiona zabawka Waszych dzieci?
Mój lubi zwykła szmacianą piłkę z firmy BaliBazoo, kosztowała chyba 8 zł i gryzak dancing elephant z firmy Mombella. Resztę zabawek olewa. Ma też wychwaloną przytulankę termosik MR B i zabawką z MOM,s care ale to go kompletnie nie interesuje. Acha i lubi jeszcze taką plastikową kulę z otworami a reszta szału nie robi.
Moj najbardziej lubi swoje dwie pierwsze zabawki, taka pszczolke miekka, przywieszke i brzydkiego pieska grzechotke ;o No i Mr B lubi. Reszta bez szalu.
-
Co do zwierząt to mam dwa koty, jeden jest aspoleczny i nie interesuje się małą zupełnie, za to drugi po prostu pala do niej bezgraniczną miłością od jej pierwszych dni w domu. Co jest dziwne, bo gdy nie miałam dziecka, to przelewalam całe pokłady miłości i instynkt macierzyński właśnie na koty (kocur spał mi na głowie codziennie, albo przy twarzy i lizal po policzku), a gdy tylko wróciłam ze szpitala zrobiłam się strasznie do nich zdystansowana i musiały opuścić sypialnię. W każdym razie duet kocur i Lilka jest nie do ogarnięcia. On korzysta z każdej okazji, żeby się do niej przytulić, polizac, ona jak go zobaczy, to aż cała chodzi i od razu łapie go za sierść. Musialybyscie zobaczyć wtedy jego minę - kot jest po prostu wniebowzięty i czeka z namaszczeniem na dalsze "pieszczoty". Komedia xD oczywiście muszę pajaca cały czas pilnować, bo raz, że nie chcę, żeby ją lizal, dwa, nie zna umiaru w zabawie i już mialam kilka sytuacji, gdzie mi się włos zjezyl na głowie - zaraz w pierwszych dniach, chciał przyciągnąć sobie Lilkę razem z becikiem do siebie przez pręty łóżeczka.... Albo do niego wskoczył i przebiegł obok niej z impetem. Generalnie już czuję co będę miała jak Lilka zacznie się przemieszczać...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2018, 19:38
Aga78, Jupik, Andzia123, Katy lubią tę wiadomość
-
Wyczulam dzis palcem szorstkie na dolnych dziaslach. Cos sie chyba zaczyna dziac. Ale nie sa czerwone czy spuchniete. Maluch dzis w super humorze, nawet gadal do pani w sklepie, do tej pory na obcych wybaluszal galy, ewentulanie robil podkowke lub plakal ;p Ani razu nie marudzil, usmiechniety, radosny. Mam nadzieje, ze to nie cisza przed burzą ;p
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2018, 19:51
-
Totoro wrote:Co do zwierząt to mam dwa koty, jeden jest aspoleczny i nie interesuje się małą zupełnie, za to drugi po prostu pala do niej bezgraniczną miłością od jej pierwszych dni w domu. Co jest dziwne, bo gdy nie miałam dziecka, to przelewalam całe pokłady miłości i instynkt macierzyński właśnie na koty (kocur spał mi na głowie codziennie, albo przy twarzy i lizal po policzku), a gdy tylko wróciłam ze szpitala zrobiłam się strasznie do nich zdystansowana i musiały opuścić sypialnię. W każdym razie duet kocur i Lilka jest nie do ogarnięcia. On korzysta z każdej okazji, żeby się do niej przytulić, polizac, ona jak go zobaczy, to aż cała chodzi i od razu łapie go za sierść. Musialybyscie zobaczyć wtedy jego minę - kot jest po prostu wniebowzięty i czeka z namaszczeniem na dalsze "pieszczoty". Komedia xD oczywiście muszę pajaca cały czas pilnować, bo raz, że nie chcę, żeby ją lizal, dwa, nie zna umiaru w zabawie i już mialam kilka sytuacji, gdzie mi się włos zjezyl na głowie - zaraz w pierwszych dniach, chciał przyciągnąć sobie Lilkę razem z becikiem do siebie przez pręty łóżeczka.... Albo do niego wskoczył i przebiegł obok niej z impetem. Generalnie już czuję co będę miała jak Lilka zacznie się przemieszczać...
zawsze mnie rozczulały duety dzieci+kot/pies
a mi się tymczasem trafiła kotka dzikuska, która ma widok małego chowa się za kanapę.. :p
07.04.2018 - marzenia się spełniajązakochana na zabój w Synku
-
Mój uwielbia szumisia, diddla z mojego dzieciństwa i teraz zaczął bawić się ciągle pianinkiem z Fisher Price. A i jeszcze śmieszy go duży samochód bo ja jeżdżę tym samochodem do malucha i udaje że maluch jest przeszkodą i nie mogę dalej pojechać. Maluch zaczyna się śmiać i odpycha do mnie samochód. Zaczął chociaż wyciągać rączki przed siebie gdy leży na brzuszku xd