Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
U mnie Kuba jest bardzo wymagający, najpierw miał kolki i nosiłam go baaardzo dużo, bo tylko jak robiłam delikatne przysiady z nim na rękach to trochę mu lepiej było. Tylko go odkładalam był płacz taki że aż się zanosil
dlatego dopóki ciocia męża z która mieszkamy bała się małego na ręce wziąć chodziłam z nim do kibelka, nawet kiedyś pisałam że opanowałam umiejętność sikania z Kubą na ramieniu :p całe szczęście ciocia już się nie boi go brać a nawet bardzo lubi wiec często na chwilę zostawiam go u niej na kolanach, bo tak się wierci i wspina po mnie jak go trzymam że nie dałabym rady już wysikać się z nim na ramieniu
chyba że nie ma cioci lub spi czy najzwyczajniej nie może wtedy zostawiam go w łóżeczku, włączam karuzele i lecę pędzę :p ogólnie odkąd bardzo sprawnie czołga się polubił być w łóżeczku, ochraniacze na szczebelki też zamontowałam bo głową się obijal i wzór w samochodziki bardzo mu odpowiada
A co do spania to większość nocy młody śpi u siebie w łóżeczku, nad ranem najczęściej biorę go do naszego łóżka bo zazwyczaj troszkę dłużej pośpi, zamiast budzić się o 5-6 to budzi sie 7-807.04.2018 - marzenia się spełniajązakochana na zabój w Synku
-
A właśnie. Jak wasze dzieci teraz sypiaja? Bo Gabryś ma zabawę już 3-4 h i potem 0.5-1 h snu. Zasypia ok 19. Spi do 6 z pociskami. Różnie-2,3,4,5
w zeszła sob byk taki w nocy nie śpiący że gdyby nie red bull to nie byłabym zywa.
Triderm na szczęście pomaga i zaczerwienienie schodzi. Co do ćwiczeń to też motywacji nie mam. Z tym że moim głównym kompleksem jest brzuch A z tym to wiem że nie pozbede się. Mam 27 lat, czasem wolałabym ważyć te 60 kg ale mam wrażenie że mój organizm jest zaprogramowany na ta wagę która mam teraz
-
Moja jeśli chodzi o noc to zasypia po 21i budzi się koło 8, zjada i śpi do ok. 11,później zabawa, spacery, jedzenie. W ciągu dnia przesypia tak srednio 3 razy po min godzine. Jeśli chodzi o wychodzenie do toalety to zostawiam moją w bujaczku i nie ma problemu
-
Myszka_Lena wrote:Moja jeśli chodzi o noc to zasypia po 21i budzi się koło 8, zjada i śpi do ok. 11,później zabawa, spacery, jedzenie. W ciągu dnia przesypia tak srednio 3 razy po min godzine. Jeśli chodzi o wychodzenie do toalety to zostawiam moją w bujaczku i nie ma problemu
-
Moj w dzien 3 drzemki roznie po godz lub dwie zalezy teraz mi sie przestawil i zasypia o 17-17:30 na dworze i o 19 go budze bo by spal i spal hehe i zasypia mi kolo 21
-
sweetmalenka wrote:Jej... to twoja to straszny śpioch. Od 21 do 8 bez jedzenia?
Moja podobnie-od 21 do ok.6-7 bez jedzenia i potem jeszcze dosypiaale już nie do 11 tylko ok.9. Potem zabawa i jeszcze raz dosypia tak od ok.11 do 12. A potem już różnie, raczej króciutkie drzemeczki chyba że ją na spacerze zmorzy
-
Ja tez sie tak dobrze czulam, ze moglabym jezdzic na rowerze, biegac moze tez, ale nigdy bym tego nie zrobila swojemu organizmowi
Moj zasypia sam w łozeczeku, tzn tule go kilka minut, odkladam, daje smoczka, misia, miziam po wloskach i zasypia. Kladzie sie miedzy 19 a 20. Spi do 5. Dostaje butle i spi dalej do 7-8. Czasami sie zdarzy, ze sie obudzi i wola jedzenia. Jesli tak sie dzieje to daje mu tylko 60ml i idzie dalej spac.Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 września 2018, 22:39
-
Jupik wrote:Kinga, a co dokładnie polecasz z psychologii rozwojowej ? Ja generalnie lubię czytać, psychologię też lubię, i jestem przekonana, że i o dziecku są wartościowe pozycje na rynku, tylko trzeba wiedzieć co przeczytać bo pseudopsychologów lub świetnych teorii mamusinych też mnóstwo, a tych raczej staram się unikać (jedną przeczytałam i padłam jakie mądrości zawierała..)
-
Ja nie wiem jak to teraz u nas wyglada. W Egipcie robiło się ciemno i odlatywała ok 20, tu teraz też się robi marudna w tych samych godzinach, ale nie wiem na ile to na stałe, a na ile kwestia osłabienia z powodu choroby. W Egipcie budziła się 2-3 razy na picie w nocy (No ale tam w nocy było 30 st), tu budzi mi się teraz 2 razy (no ale chora wiec ciężko coś wnioskować). Obstawiam, że jak się znów ogarniemy, to pewnie nadal będzie 1 pobudka w nocy.
Jeśli chodzi o koszmar nocne (bo teraz jestem na topie z Sara), to specjaliści od snu dzielą je na właśnie zwykle koszmary i night terrors (te drugie prawdopodobnie są genetyczne, większe prawdopodobieństwo wystąpienia maja dzieci z rodzin, gdzie występowało lunatykowanie). Ponoć oba zjawiska dzieją się w zupełnie innych fazach snów. O ile koszmary są dość łatwym zagadnieniem, to w przypadku night terrors pozostaje miec nadzieję, że szybko wyrośnie. Ogólnie dziecko strasznie trudno wybudzić (i nawet nie powinno się tego robić, jest bardzo silne, a następnego dnia czy po obudzeniu nic nie pamięta...) No i druga kwestia ze cześć lęków jest fizjologiczna i ja wciąż mam nadzieję, że się mylę i u Sary to nadal pokłosie tego dużego skoku ok 18-mca, a nie typowe night terrors -
To mały mojej szwagierki miał taką akcję, że przez sen siadal na łóżku, otwierał oczy i patrzył się w jedno miejsce. Szwagierki próbowała go wybudzic, mówilabdo niego dotykał, a młody siedział i patrzył nadal w jedno miejsce. Tak z 15 min to trwało po czym sam położył się i zasnął. My z mężem akurat byliśmy w drugim pokoju i słyszeliśmy jak moja teściowa i szwagierka próbowały go wybudzic i szwagierka była przerażona, że nie docierało nic do młodego. Następnej nocy bała się zasnąć bo nie wiedziała co to jest. Miał parę takich akcji, ale wyrósł i jest wszystko ok
-
Dobrze sie czulyscie ale zapewniam eas jak byscie zaczely biec to szybko byscie przestaly. Ja mialam taki epizod chyba 1 mc po cc to bylo wyszlam z malym na spacer i nie wiadomo skad chmura o grzmi i bieglam faktycznie z wozkiem pod gorke do domu blisko jakies 400 m ale co potem przezylam jaki bol nie do opisania. Tesaz jak cwicze nawet to cos zaciagnie w brzuchu i boli. Jak sie nic nie robi wysilkowego to sie wydaje ze jest ok ale jednak tam wszystko zruszone a to co ona wypisuje to az mnie wkurzyly takie bzdury..moze ok ra biegla ale nie wierze ze wiecej
-
A niech biega,jej problem. Ciekawe tylko co bedzie jak sobie krzywde zrobi.
Moja zasypia zazwyczaj chwile po 19. Wczoraj tez tak zasnela i pobudka byla piersza po 22,pozniej okolo 2, ololo 4 i od 6 juz nie spi. Spala dzis w swoim lozeczku i bardziej jestem niewyspania niz jak z nia spie. -
Emi dzis wstała o 5. Dobrze ze wystarczyło włączyć jej panel i oglądała dobie światełka, a poźniej rybki i do 7 mogłam sobie pospać. Jak Sara wstała to skonczyla się laba
Dzis koniec dobrego, muszę w końcu mieszkanie ogarnąc, skończyć pourlopowe pranie, wyszorować łazienki, klamki itp i już wiem ze będzie ciężko, bo mam strasznego lenia
Cola87 lubi tę wiadomość
-
Jupik jasne, że dziecko uczy się od początku, ale nie będę z nim walczyć skoro czegoś potrzebuje. To tak jak dziewczyny pisały o karmieniu piersią, mam zrezygnować, bo się dziecko nauczy, przyzwyczai itd? Na wszystko jest czas. Kiedyś będziemy je oduczac KP, smoczkow, pieluch czy właśnie spania razem. Na wszystko przyjdzie pora. Póki co że spania razem czerpiemy tylko korzyści, więc na razie nie widzę powodu, żeby rezygnować.
Co do treningów, ja już pięknie zaczekam ćwiczyć, hantle poszły w ruch, po czym Lila ostatnie tygodnie dała mi tak popalić, że wszystko robię wieczorami jak już śpi. Sprzątam, gotuję, ogarniam pranie, prasowanie, naczynia... I tyle póki co z moich treningów. Za to zrobiła się taka spacerowa, że jestem 2-3 razy dziennie na spacerach, aż mi nogi do tyłka wchodzą. Bo najlepiej śpi jej się ostatnio właśnie na dworze. Muszę spróbować środkową drzemke znowu przenieść do domu, żeby mieć chociaż pół godziny na wstawienie obiadu. Zresztą może mała zacznie się już wyciszac, myślę, że najgorszy moment skoku mamy już za sobą.
Aaa, no i jedzenie nam się pochrzanilo. Jak do tej pory zajadala się owocami, warzywami, wszystkim w sumie, tak od kilku dni dziabnie kulka razy na łyżeczkę i nara.Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 września 2018, 09:52
kaszelkowa lubi tę wiadomość
-
Jeżeli chodzi o spanie to Borysa kąpuemy o 20, zwykle zasypiał o 20.30 od paru dni zasypia ok. 21 bo ciężko mu zasnąć. Ciągle obraca się na brzuch, robi pozycję czworaczą i się kiwa jak żużlowiec przed startem. W nocy mam przez to milion pobudek. Około 4 biorę go do siebie i śpimy do 7 dmej. O 9 ma godzinną drzemkę, pitem spacer około 13 i wtedy też śpu z 1.5 godz. i potem spacer około 16 do 17-18 i wtedy też śpi. Wydaje mi się, że sporo przesypia. A wczoraj usłyszałam MAMA, ale nie wiem czy to się liczy bo było podczas płaczu. I w nocy też wołał mama jak się obrócił na brzuch i chciał jeść.
-
Totoro wrote:Jupik jasne, że dziecko uczy się od początku, ale nie będę z nim walczyć skoro czegoś potrzebuje. To tak jak dziewczyny pisały o karmieniu piersią, mam zrezygnować, bo się dziecko nauczy, przyzwyczai itd? Na wszystko jest czas. Kiedyś będziemy je oduczac KP, smoczkow, pieluch czy właśnie spania razem. Na wszystko przyjdzie pora. Póki co że spania razem czerpiemy tylko korzyści, więc na razie nie widzę powodu, żeby rezygnować.
Co do treningów, ja już pięknie zaczekam ćwiczyć, hantle poszły w ruch, po czym Lila ostatnie tygodnie dała mi tak popalić, że wszystko robię wieczorami jak już śpi. Sprzątam, gotuję, ogarniam pranie, prasowanie, naczynia... I tyle póki co z moich treningów. Za to zrobiła się taka spacerowa, że jestem 2-3 razy dziennie na spacerach, aż mi nogi do tyłka wchodzą. Bo najlepiej śpi jej się ostatnio właśnie na dworze. Muszę spróbować środkową drzemke znowu przenieść do domu, żeby mieć chociaż pół godziny na wstawienie obiadu. Zresztą może mała zacznie się już wyciszac, myślę, że najgorszy moment skoku mamy już za sobą.
Aaa, no i jedzenie nam się pochrzanilo. Jak do tej pory zajadala się owocami, warzywami, wszystkim w sumie, tak od kilku dni dziabnie kulka razy na łyżeczkę i nara.
Ja staram się codziennie coś robić, chociaż 10 minut. Najczęściej z qczajem i Mel- B bo oni mają krótkie treningi. Jak robię ramiona to nawet mogę przy Borysie bo on się patrzy na mnie z zaciekawieniem jak macham łapami