Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnysweetmalenka wrote:Powiem ci ze naczytalam sie ze moga nam dac skierowanie do szpitala i byłam zalamana... nienawidze szpitali. Na szczescie udalo sie bez hospitalizacji. Lekarka napomknela o inhalatorze. Dziewczyny, ktore maja- polecacie? Warto zainwestować?
-
sweetmalenka wrote:Powiem ci ze naczytalam sie ze moga nam dac skierowanie do szpitala i byłam zalamana... nienawidze szpitali. Na szczescie udalo sie bez hospitalizacji. Lekarka napomknela o inhalatorze. Dziewczyny, ktore maja- polecacie? Warto zainwestować?
-
A my po ostatniej dawce WZW
7480g i 69cm. W miesiąc przybrała tylko 240g, ale wg pediatry to ok, jak naniosłam na siatki centylowe to nadal w okolicy 50 cenyla, więc teraz takie przyrosty są normalne
Nie wiem czy sie martwić czy jeszcze chwilę poczekaćale wg pomiarów od początku sierpnia nie urosła jej głowa, nadal ma 41 cm, wydaje mi się mało. Z drugiej strony wystarczy, że pielęgniarka w trochę innym miejscu mierzyła i już mogło wyjść niemiarodajnie, także chyba jeszcze poczekam z zamartwianiem się
-
A u Kini dziś gorączka.. i kurczę gdyby nie to, że podejrzanie gorąca mi była i dlatego jej zmierzyłam temp.to bym nie wiedziała, bo je, fika i zachowuje się niemal jak zawsze..a tu 38.5.. (mierzyłam kilka razy żeby wyeliminować błąd). Dałam paracetamol i czekam. Ale cykam się jakoś, bo do tej pory nas omijało. Chyba tylko raz miała, ale w połączeniu z katarem, a teraz poza temp.nic.
-
Kinga. wrote:Ciężko powiedzieć. Jak myślisz wycia są spowodowane przesunięciami czy raczej coś może być na rzeczy? Ja pojechałam na IP jak raz zawyła. Tam spr saturację. Było ok, choć trochę stresu też było bo aparat nie łapał tak dobrze małego palca. Kazali obserwować i gdyby się powtórzyło to już były bybardziej dokładne badania robione. Wtedy miała ogromne pleśniawki. Być może to z ich winy przełyk był za mało drożny. Dostała leki i póki co nigdy więcej nie zawył (a teraz konkretnie kaszle w nocy)
-
sweetmalenka wrote:Czyli jednak warto... a taki mlody czlowiek da sobie zrobic inhalacje?
A tak na poważnie to moje obie usypiają przy inhalacjach, choć starsza w okolicy roku miała bunt, a teraz sama prosiła by jej inhalacje po 5 min od poprzedniej sesji robić.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2018, 16:14
-
edwarda20 wrote:Zdrowy jest, osluchiwany milion razy, nie ma zadnych szmerow serca itp (ja mialam jak bylam mala). Kreci sie bardzo, przekreca na brzuch, na boczek, potem znowu na brzuch, jak jest na brzuchu to jeczy, wiec podchodze i go klade na plasko lub na boczek. Potrafi tak z 15 razy zanim zasnie gleboko. Wydaje mi sie,ze to od tego krecenia sie. Wczesniej jak spal na plasko to ani razu nie zawyl. Ale mimo wszystko stresuje sie
Postaraj się poobserwować Henia w momencie gdy uruchamiają się wibracje (ale skoro nie piszczy), to raczej nie jest nic poważnego. Albo właśnie się przesunął, albo występuje na tyle krótki bezdech, że nie zagraża życiu.
-
Jupik wrote:A u Kini dziś gorączka.. i kurczę gdyby nie to, że podejrzanie gorąca mi była i dlatego jej zmierzyłam temp.to bym nie wiedziała, bo je, fika i zachowuje się niemal jak zawsze..a tu 38.5.. (mierzyłam kilka razy żeby wyeliminować błąd). Dałam paracetamol i czekam. Ale cykam się jakoś, bo do tej pory nas omijało. Chyba tylko raz miała, ale w połączeniu z katarem, a teraz poza temp.nic.
Jupik lubi tę wiadomość
-
Kinga. wrote:Jak spr saturacje to spr nasycenie (bodajże hemoglobiny) tlenem. To ten taki „spinacz” podłączany do palca np na sorze. Jak są jakieś problemy z natlenienie organizmu to wychodzi. Poniżej jakiejś wartości aparat zaczyna wyć (teoretycznie zagrożenie życia), no i Emi tak na początku wył, ale po chwili się uspokoił i wg lekarki to była właśnie wina tego ze ma małe palce, bo poźniej nasycenie już wychodziło ok. Przy samym osłuchiwaniu pediatra nie jest w stanie sprawdzić natlenienia. Co najwyzej usłyszy jakieś szmery w sercu czy płucach. Wiem ze znajoma jak się uczyła na ratownika medycznego, to właśnie u jej koleżanki z grupy przez przypadek wyszło duże niedotlenienie i okazało się ze w domu ma jakiś problem z piecem i właśnie ona, a szczególnie jej dziecko było mocno niedotlenione (to taka ciekawostka).
Postaraj się poobserwować Henia w momencie gdy uruchamiają się wibracje (ale skoro nie piszczy), to raczej nie jest nic poważnego. Albo właśnie się przesunął, albo występuje na tyle krótki bezdech, że nie zagraża życiu.
-
U mnie po strasznej nocce niewiele lepszy dzień, mały jojczy, zanim zrobił kupę to marudził bardzo, dopiero jak pomasowalam mu brzuszek to zrobił, konsystencja plasteliny
miał temp 37,6 podałam paracetamol to chwilę się zdrzemnal ale jak wstał dalej marudzi, mam nadzieję że to przez zęby a nie że mi się zaziębił
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2018, 16:57
07.04.2018 - marzenia się spełniajązakochana na zabój w Synku
-
Znalazłam schemat żywienia z książki od teściowej z 89roku. Nie różni sie jakoś bardzo od teraźniejszego według mnie:
Dla karmiących mm:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/4a85571f4eeb.jpg
Dla karmiących kp:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/02214d34c41a.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/79a3061d046b.jpg
-
edwarda20 wrote:Znalazłam schemat żywienia z książki od teściowej z 89roku. Nie różni sie jakoś bardzo od teraźniejszego według mnie:
Dla karmiących mm:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/4a85571f4eeb.jpg
Dla karmiących kp:
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/02214d34c41a.jpg
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/79a3061d046b.jpg
edwarda20 lubi tę wiadomość
-
Edwarda ja bym się serio nie przejmowała w ogóle tym, że monitor się odzywa. Wiem po mojej Lilce co dziecko może wyprawiac w nocy, więc...
My od dziś oficjalnie raczkujemyWiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2018, 19:26
Andzia123, White Innocent, Katy, Malyprosiaczek, Jupik, Kinga., edwarda20, acygan, Mirabelcia, Sylwiaa95 lubią tę wiadomość
-
Edwarda piękne są te frytki!! Chyba skuszę się na nie
Też znam przypadek gdzie dziecko rzuciło się na słodycze. Mojego męża kuzynka jest taka bardzo fit i jej młody nie może jeść słodyczy. 3 lata temu na naszym weselu, a dokładnie na poprawiać mieliśmy bardzo dużo cukierków dla dzieci i każde dziecko normalnie jadło. Jak chciało cukierki to podchodizla i sobie brało. A tej kuzynki mały to od razu kilka na raz do buzi i moja ciocia powiedziała, żeby tak dużo nie wkładal sobie do buźki bo zakrztusi się, a młody powiedział, że musi bo teraz jest okazja. Potem każde dziecko dostało woreczek z cukierki do domu to kuzynka pokiwala głową żeby nie dawać młodemu. Daliśmy bo nam nawet było głupio, że wszystkim dzieciom damy, a jemu nie. Stwierdziliśmy, że jeśli kuzynka mu nie pozwala jeść to komuś da te cukierki. Młody bardzo się cieszył z tego woreczka, a kuzynka od razu zapowiedziała, że dostanie po 1 cukierki na tydzień. Chociaż tyle. Po skończonych cukjerkach w woreczku, młody nadal nie je słodyczy. Już nie wspomnę jak raz rzucił się na coca cole bo wszyscy pili, a on nie. Ja wychodzę z założenia, że cukierki ok, ale z umiarem. Przecież nasze dzieci pójdą niedługo do szkoły i tak czy siak zamiast iść kupić jabłko to pójdą posmakować coś słodkiego co inne dziecko poczestowalo bbo np miało urodzinki. Ja sama jem bardzo dużo słodyczy. Jak otwieram czekoladę to zawsze zjem cała na raz. W ciąży jadłam po 3 lub 4 dziennie. Cukrzycy nie mam, dobrze się czuje itd co nie zmienia faktu, że pozwolę Wikusiowi codziennie jeść cała czekoladę
Wikuś dziękuję za wszystkie życzenia :* to mój mały lisek
Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2018, 23:00
edwarda20, Totoro, acygan, Katy lubią tę wiadomość
-
U nas już 3 dzień jest jakaś masakra , w nocy się ciagle przebudza, stęka , znowu wstaje na jedzenie raz w nocy. w dzień cały czas prawie marudzi, drzemki krótkie , a żeby zasnęła to jest walka, w wózku nie, na rękach nie,masakra, dzisiaj do tego dużo mniej jadła. Dzisiaj wstała o 6 i miała dwie drzemki po max 30min i padła po kąpieli o 19, bez jedzenia, wiec napewno się jeszcze obudzi na butle. Jestem wykończona tym marudzeniem, nie wiem czy to zęby czy może zmiana mleka (ale kupy robi normalnie).
Jedyne co mnie cieszy, ze zjadła dzisiaj trochę zupki , która jej ugotowałam (marchew,pietruszka,ziemniak i kurczak). Wczoraj nie chxiala ruszyć, a dziś dodałam chyba z 4 ziarenka soli i zjadła. Nie wiem czy to jej zasługa, mam jeszcze zamrożone 3 pojemniczki to spróbuje znowu bez dodatku soli i zobaczymy.
W jakim odstępie od mięsa można podać żółtko do zupy ?Wiadomość wyedytowana przez autora: 19 października 2018, 19:55
-
sweetmalenka wrote:Czyli jednak warto... a taki mlody czlowiek da sobie zrobic inhalacje?
-
To że słodycze będą dostępne wcale nie znaczy ze dziecko nie będzie się rzucać. Cukier jest mocno uzależniający. Mi rodzice nigdy nie zabraniali słodyczy. Mama dużo piekła różnych ciast itp, w efekcie w okresie nastoletnim miałam problem i to duży. Nie mogłam normalnie funkcjonować bez słodyczy. Chciałam schudnąć, bez problemu wytrzymywała jeden dzień, drugiego byłam nerwowa, nie mogłam się na niczym skupić i ciągle myślałam o słodyczach, nie mogłam spac i w końcu w środku nocy robiłam naleśniki, jak próbowałam to przetrwać to dostawałam telepawko. Jak już w końcu udało mi się przetrwać, to od tamtej pory słodycze przestały być dla nie atrakcyjne. Od czasu do czasu coś tam zjem, ale już nie chcę się doprowadzić do takiego stanu jak wtedy.
Oczywiście cukier w diecie, szczególnie dziecka jest bardzo potrzebny (ale na tym etapie spokojnie wystarcza ten mleczny czy z warzyw czy owoców). Niestety nie mogę tego wytłumaczyć moim rodzicom i doskonale wiem że co chwile wciskają Sarze kindery itp jak tylko przyjedziemy. Mimo to w domu tego nie dostaje, ale też nie robi akcji w sklepie (a zakupy robi razem ze mną od zawsze). W domu zamiast cukru najczęściej używam bananów, daktyli itp, zamiast cukierków są suszone owoceJupik, Katy lubią tę wiadomość