Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
acygan wrote:Dziewczyny Zosia podczas kąpieli wsadziła twarz w wodę, zakrztusila się, powinno mnie to teraz martwić?
-
O tak, kiedys czytalam o tym suchym utonieciu i tak mi totalnie zapadalo w pamiec jak mi Henio tez raz zanurkowal (i raczej wpadlo do zoladka to pare razy mu sie odbilo) to potem nie spalam i czuwalam
Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2019, 20:43
-
Acygan bardzo się zachlysnela? Ja bym nie panikowala, takie sytuacje to chyba jedynie przy naprawdę poważnych zachlysnieciach
Kurde ja zapuszczam i zapuszczam włosy, ale u mnie jest stały problem - dorastają do pewnej długości i zaczynają się bardzo niszczyć i wtedy już nie widać, że rosną, bo końce się łamią itd. Teraz wprawdzie trochę lepiej, bo ciągle zwiazuję, żeby mi Lila nie szarpala (w sumie dopiero jakiś czas temu ocknelam się jakie już są długie xD), Końcówki już się kwalifikują do podciecia, ale mi szkoda, a że włosy mam kręcone, to na razie to chrzanię, nie widać tak bardzo:P
Andzia123, zapomniałam się odnieść - ja bym się raczej nie martwiła, Lila też ma czasami takie odchyly, że uderza o coś główką. Ja zauważyłam, że w ten sposób sprawdza na ile może sobie pozwolić i czasem moją reakcję. Kiedyś, już dosyć dawno to było, szalała na łóżku i upominalam ją, żeby uważała na ścianę, bo się uderzy, a ona, gdy już była blisko ściany zaczęła delikatnie pukac w nią głową i patrzeć co ja na to. To samo kiedyś zrobiła przy lustrze, tylko już nie po moim upominaniu tylko po prostu coś tam sobie mruczala, "bawiła sie" ze swoim odbiciem i pukala głową. Kiedyś wyglądając przez okno też tak zrobiła. Wydaje mi się, że to takie "badanie" terenuWiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2019, 21:10
Andzia123 lubi tę wiadomość
-
Dziewczyny, a ja mam troszkę głupie pytanie
wiem, że dziecko powinno na boso chodzić po mieszkaniu, ale u nas strasznie zimno jest więc na boso jeszcze nie śmiga. Ale kupiłam młodemu takie skarpety z miękka podeszwa antypoślizgowa do latania. I te "kapcie" zakłada się na bosa stopę? Bo jak ja młodemu zakładam to on parę razy wstanie mi na nozku i one jakoś przekrecaja mu się tak dziwnie, a jak założę na skarpetke to ładnie na nozce trzyma. Założyłam młodemu Mega cieniutka skarpetke, ale nie chce żeby stopa mu się pocila..
I drugie pytanie do posiadacze kotów w mieszkaniu. Czy macie zakryta kuwete? My mamy zwykła i kot roznosi nam żwirek po całym mieszkaniu. Codziennie muszę odkurzacz i latać za mlodym żeby czasem do buzi tego nie wziął. Niedługo kupujemy irobot, ale czy taka zakryta kuweta chociaż troszkę "hamuje" ten żwirek czy nie ma znaczenia która kuweta bo kot i tak tak samo roznosi? -
Malyprosiaczek my mamy krytą kuwetę i może mniej rozsypywaly żwirek, ale jednak dalej. Mój mąż znalazł na to wspaniałe rozwiązanie - specjalna mata dla kotów, właśnie pod kuwetę. Nobel dla tego kto to wymyślił! Jest genialna, z wierzchu z takiej grubej twardej pianki "ażurowa" a od spodu podszyta grubym materiałem - żwirek wpada w ten azur i tam zostaje, a potem od spodu rozpina się rzep i go wysypuje
mistrzostwo świata. My zamawialismy na aliexpress, ale u nas też są dostępne, z tym, że drożej rzecz jasna. Jak znajdę link, to wrzucę
Mam: PLN 19.19 29%OFF | Cat Litter Mat EVA Double-Layer Cat Litter Trapper Mats with Waterproof Bottom Layer + Pet Grooming Gloves Dropshipping
https://s.click.aliexpress.com/e/bXaySTri
Acygan ja bym się nie martwiłaWiadomość wyedytowana przez autora: 15 lutego 2019, 22:42
-
Małyprosiaczek, ja już też wymieniłam kuwety na kryte (mamy 3), ale roznoszenie to bardziej kwestia żwirku niż kuwety. Jak używaliśmy Cat's best był wszędzie, teraz używamy Corn Cat (Benek) i jest o niebo lepiej. Matkę mamy jedną, taką zwykłą, kupowałam w zooplus, ale nie widziałam sensu dokupywania. Generalnie ja odkurzam codziennie, ale zupelnie nie ze względu na żwirek, bo on mimo 3 kuwet i 3 kotów w ogóle nam się już nie roznosi.
Co do skarpet. U nas mega zimna podłoga, bose stopy odpadają. Ja kupiłam fajne skarpetuchy (grubsze) z taką gumową trochę podeszwą w rosmannie i już pod to nic nie zakładam. Czasem się zsuwa to poprawię, ale dramatu nie ma. Chyba rozmiar jest ważny, bo wcześniej bardziej jej się przekręcaly, a teraz lepiej leżą. -
Polecam matę, naprawdę zdaje egzamin. Co do żwirku, my kupujemy taką wielką pakę w Lidlu, koty go bardzo lubią, my też, bo się ładnie zbryla i łatwo wyciągnąć ten zesikany. Kiedyś chcieliśmy zmienić a jakiś inny i moja kocia arystokracja powiedziała, że nie nie, na taki żwirek to swojej pluszowej łapki nie postawi. I nara
no ale generalnie mi tam pasi, bo ten lidlowy tani a się sprawdza
Lila biega boso. Mamy ogrzewanie podłogowe, ale grzejemy bardzo słabo, a zresztą rurki też nie biegną pod każdą płytką, więc podłoga do najcieplejszych nie należy. Jednak od jakiegoś czasu Lila nie toleruje niczego na stopach i lata z takimi lodami
-
U nas różnie. Albo zakładam rajstopy i tak biega po domu, bo nie chce mi się wysłuchiwać biadolenia babci, jaka to krzywda, a w domu (mimo zimnej podłogi biega bez, bo sama sobie ściąga). Kapci nie chce tym bardziej nosić (u nas kapcie się przekręcają jak są za długie lub za szerokie)
A wracając do walenia głowa, to Sara waliła chyba od 3 m-ca. U niej walenie się pojawiało jak była zdenerwowana. Z czasem wyrosła. Czytałam, że niektóre dzieci tak się dostymulowują przy zaburzeniach si. Znam jedno dziecko, którego zachowanie mnie niepokoiło, bo jakby nie miało czucia bólu (dziecko potrafiło kilkanaście razy przywalić w ścianę z całej siły, czy ojcu, tak że ojciec miał łzy w oczach, a młody nic, zero reakcji, ale tam były zaburzenia neurologiczne). No i oczywiście czasem tego typu zachowania wiążą się z chorobami ze spektrum (tego w sumie się bardzo bałam, ale póki co jest ok, a ma już prawie 3 lata. Jeszcze chyba rok czy dwa i będę mogła odetchnąć. -
Dzięki dziewczyny za odpowiedzi
Totoro serio super mata. My mamy też kupiona mate, ale taka zwykła co w zoologicznym są te gumowe przylepne do kafli żeby kot ich nie przesunął i niby troszkę hamuje jak kopie ten żwirek, ale mimo wszystko i tak mam pełno go w domu więc myślałam, że zakryta kuweta coś pomoże. Ale mata tak fajna że też ją z Ali zamówię xd
Dziewczyny ratunku! 3 dni temu wyskoczyła mi afta na wardze. W sumie to nie wiedziałam co to jest bo pierwszy raz mam takie coś. Myślałam, że się ugruzlam dlatego mnie tak boli, ale ja już 3 dzień nie mogę jeść bo tak mnie szczypie. Dzisiaj idę do apteki coś kupić zwłaszcza że teraz w nocy obok wyskoczyła mi druga... Czy miała któraś coś takiego i może mi coś polecić? Jakiś środek sprawdzony który szybko zadziała? Od tych 3 dni jem jak ptaszek bo inaczej nie dam rady wciągnąć całego posiłku taki ból... -
A moj chodzi w takich kapciach niemowlecych ze sztywna podeszawa. Szwagierki dzieci chodza w takich "butach" i wszystko ok.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego 2019, 08:34
-
Dziewczyny, podczytuję ale nie miałam ostatnio czasu pisać. Zaczynam mentalnie przygotowywać się do powrotu do pracy. Niby w czerwcu ale muszę ogarnąć zmiany w przepisach bo pracuję w ksiegowosci a nic nie śledziłam.
Kinga, przeraziłam się tym suchym utonięciem.Od kwietnia mam zamiar iść z Borysem na basen na zajęcia z maluchami.Trochę mi się odechciało no ale pójdziemy.Mam nadzieję, że pod okiem instruktora nic się nie stanie.
Borys też mało mówi,cały czas była bła bła bład. Teraz doszło jadziadzia, ale mama tata to zapomnij.No i ma fazę na chowanie mi różnych rzeczy.Ostatnio znalazłam zabawki w koszu na pranie i smoczek w szafce pod telewizorem.Niby mam go na oku a tego nie zarejestrowałam.
Do chodzenie mu nie prędko.Narazie dalej kroczki dostawne przy meblach ale raczej się nie puszcza, żeby samemu stać.
Umie pokazać nosek, papapa, bije brawo i na razie tyle umiejętności.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 lutego 2019, 09:27
-
Hej dziewczyny!
meldujemy się po feriach
. Tzn właśnie wracamy.
Ogólnie było super! Amela była tak grzeczna, że aż nie poznawalam swojej córki. Ogólnie w góry pojechalysmy z katarem. Wyjechaliśmy o 3 w nocy w niedzielę, jak Młoda obudziłam to była cała zasmarkana, oczka lzawily. Więc jak tylko dojechaliśmy to od razu inhalacje. Na szczęście humor jej dopisywal. Po jednym dniu katar przeszedł, nie wiem czy to leki czy klimat
. Podróż w miarę ok, większość przespala, obudziła się 20 km od miejsca docelowego. Pierwsza noc w nowym miejscu ciężka bo do 1 w nocy budzila się co chwilę, poplakiwala ale to pewnie katar też dawał swoje. Ale już kolejne noce calutkie przespane. Nad ranem (5-6) mleko i dosypiala jeszcze do 7. Codziennie chodziliśmy na stok, Młoda do karczmy z tatą ciociami i wujkami a mama pojeździć
. Było cudownie. Tego mi było trzeba. Odpoczynku i naładowania baterii
. Młoda nauczyła sie milion nowych rzeczy, pięknie się z nami bawila, tanczyla, śpiewała. Każdy był nią zachwycony, że taka grzeczna i otwarta do wszystkich. Chociaż pokazał się u nas lęk separacyjny, którego wcześniej u Amelii w ogóle nie widziałam. Jak była u kogoś na rękach to jak mnie tylko zobaczyła to krzyczała do mnie i musiałam ją brać
.
Teraz wracamy i Amela od razu w aucie nam padła i to bez smoczka,co nigdy jej się nie zdarzyło tzn zasnąć bez smoczka. Na razie śpi i mam nadzieję że pospi jak najdłużej.
Jak wrócimy to postaram się Was nadrobić.
Totoro, Andzia123, Katy, Jupik, Kinga., acygan, edwarda20, gondi lubią tę wiadomość
29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️