Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Doniczka Bratkow już myślałam, że napiszesz coś o autyzmie a Ty tu teraz nieźle pojechałas po bandzie xD
Ja tam z premedytacją ciągnęłabym od państwa ile wlezie, jak tylko bym mogła. Jeśli byłaby taka opcja, to czemu nie. Niestety jedyne na co mogę liczyć to zasiłek dla bezrobotnych, dopóki mi jakiejś oferty nie znajdą. Są dzieci, które nie mają problemu zostać z kimkolwiek, ciągną do innych dzieci, więc i żłobek nie jest problemem, a są takie, które wiszą na mamie cały dzień przy byle gorszym humorze czy samopoczuciu a w normalnych warunkach w najlepszym razie dają się wziąć komuś innemu niż rodzice na ręce.
A co do noszenia, bujania, zasypiania z cyckiem - kiedy jak nie teraz;)
Andzia123, Katy, Rene lubią tę wiadomość
-
Totoro tez myslalam ze cos o autyzmie bedzie haha :p
Apropos usypiania na drzemke to ostatnio sie nad tym zastanawialam na czym spia takie maluszki w żłobku? No i jak te panie ich usypiaja, przeciez właśnie to sa malutkie dzieci, kazde zasypia inaczej... Jakos poki co nie umiem sobie tego wyobrazic. Henia probuje przyzwyczaic do usypiania poprzez polozenie sie, bo poki co od razu wstaje. Muszę go sobie possdzic na kolanach i przytulic. Także probuje i moze do września mi sie uda...Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 kwietnia 2019, 22:08
-
Edwarda masz do września mnóstwo czasu, na pewno ogarniecie temat drzemek
U nas póki co zawsze cyc przy usypianiu, ciekawa jestem czy kiedyś będzie inaczej xD no ale ja na razie nie odzwyczajam. Nie przeszkadza mi to zupełnie, a że Lila je jak je, to niech pije moje mleko jak najdłużej.
Swoją drogą, dziś udało mi się dać Lili żółtko na kolację. Tzn udało to za dużo powiedziane - po prostu chciała. Ona po prostu je na co ma ochotę i koniec. Niedawno mogłam ją straszyć zoltkiem a dziś sama chciała. Za to rozbieram ją przed kąpielą a ta cała obsypana 🤦♀️ więc u nas chyba jednak jajko uczulaodstawiamy na razie, sama też nie będę jeść i zobaczymy.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 kwietnia 2019, 23:08
-
My dziś u ciotki, Kinga jak zwykle obżarla się na maksa, zjadła chyba więcej niż ja
na szczęście ciotka wszystko sama robi, pasztety, galaretki, pieczenie- moja córa miała raj na ziemi.
No ale przerabiamy w końcu lęk separacyjny. Tragedii nie ma, ale jednak jest mamama i w kółko muszę być w zasięgu, bo jak nie to mnie szuka i zawodzi. Żeby przejść dobrze przez ten lęk mama musi znikac i się pojawiać- żeby dziecko zakumalo, że mama jak odejdzie wróci. Nie dobrze jest jak matka cały czas jest z dzieckiem, bo wtedy nie przejdzie przez ten lęk dobrze i będzie w kółko się bać. Już to ćwiczymy, mąż ją częściej ode mnie zabiera, ja częściej wychodzę, żeby zaraz wrócić. Zobaczymy.
Co do ciągnięcia z państwa. Osobiście uważam, że dopóki się nie oszukuje i obraca zgodnie z prawem to czemu nie. Państwo w kółko od nas ciągnie i skrupułów nie ma. Kasy mi z pensji tyle zabierają, i co z tego mam. Do lekarza dylam prywatnie, a na godziwą emeryturę nie mamy co liczyć. Także hmm.
A co do cycka w buzi i zasypianiu w ten sposób. Jestem przeciwna od początku, bo dla mnie to ukręcenie sobie pętli na szyję, i Kinga od zawsze była nauczona, że jest kładziona do łóżeczka i zasypia sama, bez cyca, bujania, śpiewania i innych szopek. I jest mi z tym dobrze. Niemniej jak ktoś lubi to nawet niech da dziecku dwa cycki na uśpienie, mnie nic do tego i chyba nikomu, jak już było pisane tysiąc razy, nie mój cycek, nie moje usypianie, nie mój problem
Więc Doniczka, Święta są, więc wyluzuj.
Życzę wszystkim wesołych spokojnych Świąt
edwarda20 lubi tę wiadomość
-
Na razie porażka na całej lini pobudka o 4 ... chyba będziemy musieli wyjechać o 7 zeby ewentualnie z rykiem zasnęła w samochodzie. Jak mi się nie chce z nią nigdzie jechać !!! I to jeszcze w dwa miejsca śniadanie u mamy a obiad u teściowej. Ale ok pojadę jak pokaże co potrafi to może się odczepiią i sami tyłki ruszą jak będą chcieli mała zobaczyć. Sobie kurcze atrakcje z niej zrobili , maskotkę - myślą, ze będzie się pięknie uśmiechać i u każdego na rękach siedzieć, a jak będzie zmęczona to poprostu kimnie się gdzieś na boku albo w wózku. Taaa jasne.....nie ten typ. Ale oczywiście przesadzasz, przecież dzieci śpią w samochodzie,w wózku, będziemy zabawiać, wszyscy się zajmą a ty odpoczniesz, przewrażliwiona jesteś, rozpiescilas itd.
-
Edwarda na pewno dasz rade mój też na początku nie chciał sam zasypiać był płacz w łóżeczku po jakimś czasie sam nauczył się zasypiać:-)A ma może coś do zasypiania np.pieluszke?
A u nas święta zaczęły się od prania Patryk dwa razy już zwymiotowal i ma 38 stopni -
Dziewczyny, Wesołych Świąt
Kala-..u mnie podobne teksty lecą w rodzinie.Borys toleruje tylko moich rodziców, jak ktoś inny próbuje wziąć na ręce to jest ryk.Na szczęście w samochodzie daje radę.
Jupik - z tym lekiem separacyjnym nie zawsze trzeba trenować.Zrobilam wywiad wśród koleżanek i u większości sam minął pomimo tego,że dziecko non stop z mamą było.A jak u Was na basenie?Minął Kindze ten bunt do wody?Chodzicie jeszcze?
My ostatecznie nie zapisaliśmy się na zajęcia bo Borys akurat się przeziębił. -
Rene, współczuję
zdrówka dla Was:(
Co do lęku separacyjnego to tak jak pisze Aga78, niekoniecznie trzeba trenować znikanie i pojawianie się mamy. Ja wręcz przeciwnie, staram się być cały czas blisko, żeby nie stresować dodatkowo Lili. A potem mija i jest ok. Czytałam, że można się bawić na zasadzie "akuku" czy jakiejś prostszej wersji chowanego i tyle. U nas generalnie dalej mamoza, ale jest już lepiej, w piątek Lila była z tatą 1,5h na spacerze. Miała chwilowe kryzysy, ale mąż ją zajmował, zagadywal i było ok. Dopiero jak pomachalam jej z tarasu to się bardzo rozplakala i wrócili do domu, ale wzięłam ją na ręce i od razu spokój. Poprzytulala się i bawiła dalej z tatą. Wczoraj też spacerowali razem, więc nie ma źle. Dalej chce być głównie u mnie na rękach, ale nie aż w takim stopniu jak to było jeszcze kilka dni temu.
Zdrowych, wesołych, rodzinnie spędzonych świątRene lubi tę wiadomość
-
Niepotrzebnie się martwiłam.Borysek dał radę z rodzinką.Na początku-wiadomo, trochę spłoszony, ale potem ładnie się bawił i nie płakał. Jeszcze jutro spotkanie u tesciow..może nie być już tak dobrze bo na teścia ma alergię..no ale zobaczymy
Kala, Totoro lubią tę wiadomość