Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Wróciłam z badania - maleństwo ma 4,86cm, wszystko jest ok. Wierciło się niesamowicie - mąż, który był ze mną po raz pierwszy na usg był zauroczony
USG wskazuje na 11t.5d.
Lekarz jak usłyszał, że mam bóle kręgosłupa po pracy, wypisał mi bez dyskusji l4 i powiem szczerze - mam trochę wyrzut bo zostawiam ich w chwili kiedy 2 osoby z mojego działu są na urlopie, aż się boje zadzwonić do kierowniczki.Dostałam też luteinę dopochwowo zapobiegawczo.
Ogólnie mi ulżyło po tej wizycie i już się nie mogę doczekać środy i badania prenatalnego żeby znowu zobaczyć mojego wiercioszkaTusianka, pomarańczka_33, darika, blue00, Aliskaa, Ellka, Ilona92 lubią tę wiadomość
-
Ja też obiecałam pracować do 25 września ale dostałam l4 i do pracy już nie wrócę bo mam nakaz oszczędnego trybu życia. Zadzwoniłam, powiadomiłam i powiedzieli że mam się nie martwić,ze dadza sobie radę i dziecko najważniejsze. Więc nie ma co mieć wyrzuty sumienia. Musimy przestać myśleć o innych, a zacząć się martwić o siebie no teraz jesteśmy odpowiedzialne za dwa życia
. A w pracy na pewno zrozumieją
Magdzia85F, pomarańczka_33, edwarda20, Agusia_pia lubią tę wiadomość
29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
nick nieaktualny
-
Niestety są ludzie i "ludzie". Ale ja się tym nie przejmuje
. Niech sobie myślą że nie pracuje bo mi się nie chce a nie ze nie mogę. To ich sprawa, ja wiem swoje
. Inni zawsze będą robić swoje teorie na różne rzeczy i nic z tym nie zrobimy.
29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
A tak na marginesie to oczywiście że bym wolała móc normalnie iść do pracy (choć narzekam że muszę rano wstawać), spotkać się z ludźmi, dziećmi w szkole (mimo że czasami mówię że mnie wkurzają
) a nie musieć siedzieć w domu przez resztę ciąży i głównie leżeć i oszczędzać się (choć ostatnio nie miałam na nic siły i chciało mi się tylko spać).
Ale wiem że teraz bije we mnie drugie serduszko o które jestem odpowiedzialna. I nie zaryzykuje zdrowia mojego małego dzieciątka czy komuś się to podoba czy nie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 września 2017, 19:55
29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
Wiadomo, że dziecko najważniejsze
Ale narazie nie wyobrażam sobie tego, że całe 6.5msc w domku... muszę sobie poukładać to w głowie, pokupić książki żeby było zajęcie i zacząć myśleć przede wszystkim o sobie i dziecku
darika lubi tę wiadomość
-
Paatka wrote:Wiadomo, że dziecko najważniejsze
Ale narazie nie wyobrażam sobie tego, że całe 6.5msc w domku... muszę sobie poukładać to w głowie, pokupić książki żeby było zajęcie i zacząć myśleć przede wszystkim o sobie i dziecku
Ja oglądam seriale w internecie. Jak mialam okrutne mdlosci to nie moglam czytac, ale ogladac tak. Teraz seriale, ksiazki, czasami w cos pogram ;p I jakos dni lecą
-
Agusia_pia wrote:ja powiem wam że uważam że usg prenatalne sprawdzające narządy dziecka. kość nosową itp powinno być dla każdego. bo to dokładne badanie oceniające rozwój ciąży. przecież medycyna poszła tak do przodu że jak się coś dzieje nawet robią operacje dziecka w łonie matki. i to może uratować zdrowie albo i życie maluszka więc czemu nie zrobić?
testy z krwi to już sprawa indywidualna i kwestia obciążeń.
Widzisz, a ja z jednej strony żałuję, że w poprzedniej ciąży nie robiłam testów z krwi... w tej na ten moment myślę, że zrobię, ba! nawet ginekolog już coś zaproponował.
Na usg prenatalnym przezierność wyszła prawidłowo... ciąża była z przebojami (plamienia w II trymestrze, szwy mc donalda, ropień gruczołu bartholina), co chwilę miałam robione usg, przez swojego lekarza i w szpitalu. Nikt nie zauważył, że córka ma złożoną wadę serca (całkowity nieprawidłowy spływ żył płucnych i dwa ubytki w przegrodach m-dzy komorami i przedsionkami)! O tyle mieliśmy szczęście, że córka urodziła się jako wcześniak w 8 miesiącu przez cc (były nieprawidłowe przepływy pępowinowe, zagrażająca zamartwica)i już w ósmej dobie życia musiała być operowana w centrum zdrowia dziecka. A miałam tylko jakieś dziwne upławy... I gdybym nie pojechała wtedy i to za namową siostry na izbę przyjęć chodziłabym pewnie dalej i córka nie miałaby żadnych szans (przed samym porodem jedna "dziurka" w sercu się zamyka, a wtedy moja Mała udusiłaby się jeszcze w moim brzuchu, bo nie byłoby w ogóle dopływu krwi do płuc).
Z jednej strony te wszystkie testy mogą przysporzyć sporo stresu i czasami sama się zastanawiam, czy jest sens, bo przecież co to zmieni? I tak urodzę i będę kochać swoje dziecko, ale są przypadki w których dzięki tym badaniom można dzieciątko leczyć jeszcze zanim przyjdzie na świat. Gdyby ktokolwiek, cokolwiek zauważył wcześniej, albo miałabym zrobione właśnie testy z krwi może dałoby się coś zrobić jeszcze w ciąży i Mała po urodzeniu nie musiałaby pierwszych miesięcy życia leżeć na oiom-ie czy kardiochirurgii, dostawać morfiny i innych cudów, być podłączona do respiratora i się tak męczyć. Po tamtym porodzie robiliśmy badania genetyczne-wyszły ok, ale wiem, że to nie wystarczy. Nawet jeśli przezierność wyjdzie prawidłowa to jeszcze nic pewnego. Ale macie racje, każda zrobi jak chce.
dobra, bo już się strasznie rozpisałam...
Ja mam nadzieję i mocno wierzę w to, że Wszystkie Wasze Maleństwa i moje dzieciątko będą zdrowe!
-
wannsees wrote:Widzisz, a ja z jednej strony żałuję, że w poprzedniej ciąży nie robiłam testów z krwi... w tej na ten moment myślę, że zrobię, ba! nawet ginekolog już coś zaproponował.
Na usg prenatalnym przezierność wyszła prawidłowo... ciąża była z przebojami (plamienia w II trymestrze, szwy mc donalda, ropień gruczołu bartholina), co chwilę miałam robione usg, przez swojego lekarza i w szpitalu. Nikt nie zauważył, że córka ma złożoną wadę serca (całkowity nieprawidłowy spływ żył płucnych i dwa ubytki w przegrodach m-dzy komorami i przedsionkami)! O tyle mieliśmy szczęście, że córka urodziła się jako wcześniak w 8 miesiącu przez cc (były nieprawidłowe przepływy pępowinowe, zagrażająca zamartwica)i już w ósmej dobie życia musiała być operowana w centrum zdrowia dziecka. A miałam tylko jakieś dziwne upławy... I gdybym nie pojechała wtedy i to za namową siostry na izbę przyjęć chodziłabym pewnie dalej i córka nie miałaby żadnych szans (przed samym porodem jedna "dziurka" w sercu się zamyka, a wtedy moja Mała udusiłaby się jeszcze w moim brzuchu, bo nie byłoby w ogóle dopływu krwi do płuc).
Z jednej strony te wszystkie testy mogą przysporzyć sporo stresu i czasami sama się zastanawiam, czy jest sens, bo przecież co to zmieni? I tak urodzę i będę kochać swoje dziecko, ale są przypadki w których dzięki tym badaniom można dzieciątko leczyć jeszcze zanim przyjdzie na świat. Gdyby ktokolwiek, cokolwiek zauważył wcześniej, albo miałabym zrobione właśnie testy z krwi może dałoby się coś zrobić jeszcze w ciąży i Mała po urodzeniu nie musiałaby pierwszych miesięcy życia leżeć na oiom-ie czy kardiochirurgii, dostawać morfiny i innych cudów, być podłączona do respiratora i się tak męczyć. Po tamtym porodzie robiliśmy badania genetyczne-wyszły ok, ale wiem, że to nie wystarczy. Nawet jeśli przezierność wyjdzie prawidłowa to jeszcze nic pewnego. Ale macie racje, każda zrobi jak chce.
dobra, bo już się strasznie rozpisałam...
Ja mam nadzieję i mocno wierzę w to, że Wszystkie Wasze Maleństwa i moje dzieciątko będą zdrowe!
Ps Składałaś skargę na lekarz, którzy nie zauważyli tej choroby i narazili zdrowie i życie twojego dziecka??
-
Kinga. wrote:Nie bardzo nadążam za twoim tokiem myślenia. Skoro wada serca u twojego dziecka została "niezauważona" podczas usg prenatalnego, to niby jak miały ją wykryć badania krwii? No chyba, że mimo prawidłowego usg dziecko miało jakąś mutację i wspôłistniejącą chorobę serca.
Ps Składałaś skargę na lekarz, którzy nie zauważyli tej choroby i narazili zdrowie i życie twojego dziecka??
Za dużo chciałam napisać w jednym poście.
Właśnie o to mi chodziło. Pomimo prawidłowego usg nie ma pewności, że nic się nie dzieje, a inne badania dają po prostu większą pewność-chociaż też nie zawsze. W jednym ze szpitali lekarz się pytał czy nie miałam dodatkowych badań właśnie m.in. z krwi oprócz przezierności. Wtedy byłaby jakaś szansa, że dowiedzielibyśmy się wcześniej.
Skargi nie składaliśmy chociaż lekarz sam wie, że nawalił (zresztą nie on jeden - w szpitalu przecież też nic nie zauważyli). Wtedy były takie nerwy, że nikt o tym nawet nie pomyślał, a poza tym, co by to dało? Jedynie kolejny stres. -
nick nieaktualnysweetmalenka wrote:Dziewczyny a jak sobie radzicie ze zgaga? Bo mnie strasznie meczy...
cała poprzednia ciążę piłam to mleczko bo tak mnie paliło w gardle...
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyAliska no to pospałaś. Nie znoszę szpitali. Obyś szybko wróciła do domu!
Mnie w końcu wzdęcia nie męczyły. Ale się nie wyspałam, bo siostra jest z 2latka i załączyło się Małej gadanie wcześnie rano. Jak ona się wysypia?
Dobra, to mam pytanie. Jest badanie połówkowe. Ono nie wskaże na żadne wady?Kinga. lubi tę wiadomość
-
Aliskaa wrote:A ja leżę w szpitalu
nic się konkretnego nie dowiedziałam, tylko leżeć. Wiem, że do pracy też nie wrócę...
Moja pierwsza noc w szpitalu i czas zanim zrobili usg to był koszmar. Później, jak już dowiedziałam się że na Usg wszystko ok jakoś leciało. Miałam fajne dziewczyny w pokoju więc dużo rozmawiałyśmy i czas jakoś leciał...
Na pewno niepotrzebnie nie będą Cie trzymać. Zrobią wszystkie badania, skontroluja czy krwiak się nie powiększa, czy wchłania, dostaniesz leki i jak wszystko będzie ok to wypuszcza do domu zapewne z oszczędnym trybem życia - jak u mnie. Ja jeszcze tylko musiałam czekać na zastrzyk z immunoglobuliny bo jestem ujemna. Też niestety do pracy nie wrócę.
Musisz być silna i dobrej myśli. Jestem pewna że wszystko dobrze się skończy. Z tego co słyszałam krwiaki się zrarzaja bardzo często i kończą się dobrze. Więc nie martw się i wypoczywaj. Powodzenia!29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
Agusia, mi podchodzi kwaśno słodkie(jabłka) i zimne. I posmakowala mi bardzo mineralna gazowana z limonka
Aliskaa kciuki żeby było dobrze wszystko i żeby szybko Cię wypuścili :-* -
nick nieaktualny