Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
No to slabo jakby Kinia nie spala. Ja ubostwiam ten czas gdy Bartus spi. Kacpi wtedy tez zwykle drzymie i mam czas dla siebie. Zwykle wtedy i ja ide lulu albo jem w spokoju obiad. No ale jak ona juz nie chce spac to nic nie poradzisz. U nas Bartek nie chce isc burzy sie chwile w lozeczku ale w efekcie zasypia i spi. Tyle ze on mi wstaje po 6 pare min i o 12 juz jest zmeczony a na noc klade go 20/21.
-
Rany dziewczyny a ja mam takie rozkminy.. Trafiła mi się oferta pracy w szkole. Od listopada, 20h tygodniowo (pełny etat), kiedy w obecnej pracy od stycznia będę miała pół etatu też 20h, nie muszę mówić, że w szkole zarobię 2x tyle.. No tylko oczywiście teraz mam popołudnia i zmieniamy się z mężem przy Lili a w szkole?
tata zaoferował się, że będzie z nią siedział, ale nie bierze chyba pod uwagę, że to tak jakby sam pracował w swojej działalności pół etatu
nie będę go tak obciążać, zwłaszcza, że on utrzymuje rodzinę, mama zarabia grosze.. Mąż kombinuje jak tu się z szefem dogadać, żeby zaczynać pracę dużo później i kończyć później.. Pełna mobilizacja wszystkich dookoła.. I myślę czy to jest warte tego zamieszania
-
No jeśli o warunki umowy chodzi to nieporównywalnie lepsze.. Tak jak pisałam, za tyle samo godzin dostanę 2x tyle kasy.. Plus jak to w szkole - farie, wakacje, wszystkie przerwy świąteczne wolne.. No tylko to wszystko kosztem mojego taty, męża.. Żłobek nie wchodzi w grę
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 września 2019, 14:03
-
Kala dzięki
choć chyba spokojniej mi się żyło jak nie wiedziałam o tej ofercie 🙈 a rodzinę fakt, mam super
Agusia_pia Kala zadała bardzo celne pytanie, może jakiś przepis nam tu podasz?
W ogóle to Lilek kończy dziś 1,5 roczkua ostatnio przez to ile mówi, jak się zachowuje, mam wrażenie, że jest już taka "duża".. 🙈
-
Hehe nie wiem
my z mezem hym nie lubimy byc grzeczni w lozku zadne titutu nie wchodzi w gre
wiec moze przez to ze rodzice sie w lozku wyżyją to dzieci spokojne
hehe.
Oj sama nie wiem jak ja to ogarniam alr jakos sobie radze. Chociaz czasem swiruje jak karmie Bartusia a Kacpi juz glodny i marudzi no ale nie narzekam. I ciagle nie dociera do mnie ze mam dwoje dzieciakow -
A jak u Was idzie temat odpieluchowania??
Moja mama uparcie twierdzi ze maly juz powinien zrzucic pieluche a ja widze zd on kompletnie nie gotowy. I zupelnie nie wiem jak ogarnac temat nocnika przy obsludze dwojki. Czasu mi zbraknie... -
Agusia hmm... może coś w tym jest 😀 my tez do najświętszych nie należymy, ale akurat dzieci były po prostu „robione”, zwłaszcza Kalina - to już na zasadzie „jak mi się nie chce, ale trzeba to dzisiaj odbębnić 😉”, więc się nie wyżyliśmy ... i żadne do najgrzeczniejszych się nie zalicza
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 września 2019, 15:35
-
No my dziś próba- bez drzemki. Jeszcze lata, ciekawe kiedy padnie..ja już przywykłam, że w dzień ona śpi krótko, ale, żeby w ogóle nie spała? Będzie ciężko..
U nas z nocnikiem postęp. Kiedyś omijała szerokim łukiem i wrzeszczała przy próbach posadzenia. Teraz czasem pokazuje i siada, zdejmuje jej gacie, ale nic jeszcze nie zrobiła. I najlepsze było jak mama chciała być cwana- Kinga wypiła cały bidon, bo fo wody dodałam trochę soczku. Mówię, będzie kupa, zdjęłam pieluchę j usadziłam na nocniku. Siedziała i nic, zaczęła się podnosić, ok, mówię idę do toalety, spróbujemy zs chwilę. Poszła za mną (z gołym tyłkiem). Wracamy- idę ja, za mną ona, i patrzę, a ta idzie i sra.. obsrala cały salon. Posadziłam szybko na nocnik- nic. Mąż ją wziął do łazienki pod prysznic, obsrala jeszcze jego zanim doszli.. chwilowo stwierdziłam, że temat odpuszczam, bo nie będę się zarzynać tuż przed porodem lub tuż po nim.. -
Sto lat dla Lilki mojej ulubienicy! :*
Totoro oferta fajna ale jak macie takie kombinacje robic to nie wiem czy to warte.
Jupik hahahha ;p Tak wiem ze niesmieszne ;p
Tak jak Wam pisałam, Henio bardzo szybko zaczął wołać, ale jak juz zrobił kupe. ;p I tak w sumie zostalo, wola jak juz zrobi, lub jak wiekszosc wylecialo. On robi czesto 2-4 dziennie ale małe i robi to praktycznie niezauwazalnie. Dosłownie kilka razy cos przyuwazylam, wtedy go sadzałam ale nigdy nie zrobił, albo sie darł, albo od razu schodzil, albo posiedzial chwile i i tak zrobil w pieluche. Jak mi wola ze zrobil to prawie zawsze go sadzam, lub on wola i biegnie do nocnika i siada albo pokazuje ze tu kupa ;p Wiec wie ale nie zajarzyl jeszcze ze musi tam usiasc przed zrobieniem ;p Nic na sile, w koncu się ułozy w główceJupik lubi tę wiadomość
-
Edwarda dzięki:)
A Lilusia na ten szczególny dzień zafundowała sobie choróbsko. A właściwie to chyba teściowa jej zafundowała. W sobotę byliśmy u teściów, teściowa coś mówiła, że ją w gardle drapie a w nocy z soboty na niedzielę dostała kataru okropnego. A Lila od wczoraj pokaslywala, kichala, dziś to cały dzień praktycznie jedno wielkie kochanie, a wieczorem się zaczęło. Mąż do mnie zadzwonił jak byłam w pracy, że nie da rady jej ogarnąć, płacze mama cycy itd, musiałam wyjść godzinę wcześniej. Usnęła 21.30 a od 21.50 do północy ją nosiłam. Nie dała się odłożyć, kilka razy próbowałam chociaż usiąść, nie dało rady. Boli mnie wszystko. Mało tego urządziła taką histerię ze zmęczenia już chyba, że zaczęła kaslac, wymiotować flegmą i co tylko, myśleliśmy, że zawału dostaniemy. Musiałam się ogarnąć i ją uspokoić, bo aż się krztusila. Teraz śpi, a mi udało się wyjść pod prysznic i zaraz spadam do niej spać.. Jeśli w ogóle pośpi coś w tą noc..
-
Totoro współczuje ... biedna Lilunia i biedna Ty 🙁 zdrówka
My w niedziele mamy jechać do teściowej na urodziny. Mają być tez Krzycha bratanki/bratankowie (nie wiem co poprawne😉), oni są praktycznie już dorośli, ale prawie ciagle przeziębieni i rok temu (tez urodziny teściowej) wujek „zapomniał” uprzedzić, ze wszyscy zasmarkani i kaszlący, bo tak bardzo Kalinkę chcieli zobaczyć. I mała wróciła z katarem i gorączką 39 stopni ... teraz mąż ma się wprost zapytać czy aby są zdrowi napewno, bo inaczej jak chociaż trochę smarkają zostanę z mała w domu, a mąż z synem pojadą sami ... a niech się obrażają zdrowie dziecka jest ważniejszeWiadomość wyedytowana przez autora: 18 września 2019, 09:10
-
Kala dzięki
I bardzo dobrze, jak nie myślą sami to trzeba wprost samemu pytać. Moja siostra niedawno grypę jelitową miała prawdopodobnie, to mimo, że nikt poza nią w domu nie zachorował to przez ponad tydzień nikt do Lili nie zaglądał, bo wszyscy się bali, że a nuż przyjdą a potem ich rozłoży i mogliby już Lilę zarazić w międzyczasie. Mój tata wprawdzie przechodził lekkie załamanie nerwowe z braku kontaktu z Lilą, ale przecierpial i miał czyste sumienie. A teście.. Teściową niby w gardle zaczęło drapac jak przyszliśmy, ale mąż ją już w domu podsumował, że pewnie już ją wcześniej bolało, tylko się nie odzywała, bo byśmy nie przyszli 🙄 no ale ja tam nie oceniam, może faktycznie dopiero ją wtedy zaczęło rozkładać przeziębienie, mieliśmy pecha..
Za to kiedyś nie powiedzieli nam, że tesciu ma coś z zoladkiem, źle się czuje itd i myślałam, że ich pozabijam. Kto da pewność, że to nie jelitowka? Na szczęście ostatecznie Lili nic nie było.
Nockę dziś mieliśmy straszną. Więcej Lilę nosiłam niż spałam. Była nieodkladalna. Dopiero koło 4 usnęła na łóżku po akcji z wymiotami, ale dosłownie wpelzla na kołdrę i w drodze, jeszcze ze stopkami na podłodze zasnęła.. Oczywiście zaraz przed 5 powtórka, ale udało mi się z nią usiąść i tak przedrzemalam na siedząco do 6.40 a ona spała na mnie.. Dziś już gorączka, ale nie dałam rady jej w dupce zmierzyć, bo spazmow dostała od razu.. Teraz śpi, a jak wstanie to walczymy z inhalatorem. Pierwszą bajkę w życiu obejrzy.. 🙄Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 września 2019, 09:44
-
Totoro jak tam Lila? Gorączka wysoka?
Zastanawiam się jakie buty małej teraz kupić. Zwykle czy jakieś ocieplane? Dzisiaj była w wózku w trampkach i stopki zimne. Mamy emu, ale chyba na nie jeszcze za wcześnie ... hmm ... chociaż najwyżej stylowa będzie 😉 -
Chorobska szaleja niestety. Pol majowych dzieciaczkow chora.
My dzis mielismy szczepienia te przypomonajace 16-18 mcy plus pneumokoki, wiec 4 ukucia. Płakał biedny bardzo ale szybko go uspokoilam. Wazy 11 kg i ma 82 cm. Nawet pani szczepienna byla przeziebionaale zorientowalam sie po wszystkim jak uspokajalam malego
Zastanawiam sie gdzie rozum, przychodza zdrowe dzieci na szczepienie a moga wyjsc chore
Mogli odwolac jak nie mieli zastepstwa ech...
Henio tez się obudzil w nocy z płaczem, co zdarzyło mu sie moze 3 czy 4 raz w zyciu. Trochę go podnosiłam, poprzytulalam i ostatecznie wzielam go do nas. Jak zasnal chcialam go odlozyc do lozeczka ale znowu zaczął plakac :o wiec spowrotem do nas. Nie wiem co to było, czy jakis koszmar czy co... I tak spaliśmy do 7, pewnie byloby dluzej ale szczepienie na 9.
Kala tez sie zastanawiam jakie buty na teraz. Ocieplane to raczej nie, za wcześnie ale chyba takie bardziej trzewiki niz adidasy czy trampki.