Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzięki dziewczyny 😊 Noo, oczyska ma aż lodowe 😁
Kala co do sierści to trochę się placze, ale tak nie cierpi się wyczesywać, że robimy to jak już naprawdę jest konieczność 🙄 obiecuję sobie codziennie, że będziemy go częściej czesac, zwłaszcza, że strasznie gubi sierść, zaklacza się itd.. ale to nie takie proste jak się okazuje... 🙄 Muszę się zawziąć wreszcie. Raz, że będzie mniej fruwać po domu, a dwa, że jemu będzie lżej
-
Ale macie piękne koty.Tez chce pokazać swoje,ale jak tu się wstawia fotki?
Sierści też mam dużo,staram się jak najczesciej wyczesywac koty,zwłaszcza maincoon,bo inaczej robią mu się koltuny.Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2020, 07:46
-
Ja nie czeszę, raz że zapominam, a dwa to mam wrażenie, ze wtedy jeszcze więcej tego futra fruwa. Pilnuje tylko, żeby kołtuny się nie robiły, ale moim akurat jakoś się specjalnie nie plączą. Przez jakiś czas się zawzięłam, wyczesywałam codziennie i wtedy faktycznie mniej było. Moje akurat lubią czesanie i czasami Kalina sobie przypomni i ogarnia sierściuchy 🙂
-
Kala no u nas ragdoll właśnie nie cierpi, co jest aż dziwne, bo on jest jak pluszak, wiecznie niedopieszczony, ładuje się na kolana, czy w ogóle na nas jak tylko ktoś się położy i tylko głaskać, przytulać... No ale szczota to zło 🤷♀️ a tu się ostatnio zakłacza i rzyga, woec niestety musimy się za niego wziąć. No i pastę tą na jelita muszę mu kupić.
Edwarda może to taki etap po prostu? Czytałam, że takie "nieposłuszeństwo" to naturalny etap rozwoju 🤷♀️ przy czym nie dziwię się, że Cię szlag trafia, bo mnie też często targa jak Lila coś nie tak robi, a jest stosunkowo grzeczna.. 🙄
-
Nie potrafię tego zdjęcia wstawić,niby wygenerowal mi się link,nie mogłam go skopiować..tak wiem beznadziejny ze mnie okaz..
Edwarda mój też mnie potrafi do szału doprowadzić,ale z dziadkami jest mega grzeczny..przedwczoraj zazyczyl sobie spacer w wózku,potem się darl,że w nim siedzi,że aż zakupów nie mogłam zrobić..Oczywiście to była godz.11 więc okazało się,że książę jest zmęczony..
Edwarda co dokladnie robi Henio?Wiadomość wyedytowana przez autora: 13 czerwca 2020, 11:53
-
My też testowaliśmy Crocsy,generalnie są ok,ale raczej na plażę lub do biegania po działce,tak żeby szybko je umyć i spokój.. nie nadają się do gry w piłkę niestety😐co boleśnie odczulismy..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 czerwca 2020, 13:40
-
Są mu odrobinę za duże i przy kopaniu piłki zahaczyl o ziemię i upadł..poza tym przy grze nasypywalo mu się mnóstwo piasku..Ale to w każdych sandalkach miałoby miejsce.Generalnie te Crocsy są super,zwłaszcza na budowe,umyje je pod kranem i spokój.Polecam bardzo.
Planuję zakupić jeszcze letnie adidaski,takie z siatki,właśnie do gry w piłkę,bo szykuje mi się w rodzinie Ronaldo😀macie takowe,żeby coś polecić? -
Iggi moj nie kopie pilki, ale do pilki na pewno nie zalozylabym mu sandałów, tylko trampki lub adidasy. Ja je kupilam przede wszystkim na plac zabaw i do piaskownicy. Faktycznie super sie myją.
Pytałas co robi Henio, ze uwazam ze jest taki niegrzeczny. Hmm, u babci biegał po calym domu i niszczyl wszystko na swojej drodze (u nas wszystko jest wysoko, a inne pomieszczenia pozamykane), wpadał do kazdego pokoju na 10 sekund, otwierał szafki, zrzucał książki, szarpał zasłony, wyrywał kwiatki, ciagnął kable, wali w telewizor, potłukl talerz itp itp. Rzuca wszystkim, telefonami, talerzami, kubkami oraz jedzeniem. Nic a nic nie słucha, na wszystko jest nie i koniec. Ale to co mnie doprowadza do szewskiej pasji to to, że jak cos chce albo cos mu sie nie podoba to zaczyna sie drzec, nie plakac, nie piszczec, tylko drzec mordke na cały regulator. Potrafi sie drzec o byle co, o to ze stanelam nie tam gdzie chcial, o to ze kubek / zabawke / jedzenie dal mu ktos inny niz on sobie zazyczyl, o to ze nie ma zielonej bluzki, o mycie zebów, o spanie, ubieranie o wszystko. Kazdy dzien to walka.
Są oczywiscie chwile ze jest slodki i kochany ale czesciej są nerwy. Za to coraz lepiej mówi, coraz wiecej słow, łączy tez coraz wiecej. Pojawił sie pierwszy czasownik, powiedzial nie bujać, jak bylismy na hustawce i juz chcial zejsc. Zaczął tez niedawno mówic zimne, cieple i teraz pokazuje na wszystko. Ostatnio tez faza na mowienie i pokazywanie to jest pół, a to całe.
-
U nas etap nie chyba już się skończył ... za to wskoczyliśmy na etap „sama” i to jest czasami masakra, bo z niektórymi rzeczami jak np. ubieranie ewidentnie sobie nie radzi i wtedy afera gotowa 😉 Kalinka tez lubi sobie krzyknąć i czymś rzucić.... już zauważyłam, ze rzucanie jest sygnałam, żeby położyć ją spać
No i dalej „dama z mediolanu” bez „sukni jak lala”, okularów i pomalowanych ust nie ma mowy o wyjściu z domu 🤦♀️ -
Edwarda,zakładając Crocsy nie myślałam,że zacznie grać z kuzynem w piłkę na działce.Tak jak mówiłam żaden sandał nie nadaje się do gry w piłkę,ale czasem pewnych rzeczy z dzieckiem nie zaplanujesz,to jest żywioł😜
Jeśli chodzi o zachowanie Henia,to pewnie typowy bunt dwulatka.U nas jest wszystko oprócz robienia demolki.Najgorzej jak mu czegoś zabronie,wtedy się drze nieee i potrafi się wtedy rzucić.Ostatnio zauważyłam,że jest zazdrosny o kuzynke to.ze ją przytulam,potrafi do niej podbiec i uderzyć 😐
Po takim dniu pełnym krzykow i fochow,człowiek pada na twarz.Ostatnio u babci pokazał humory,co się nie zdarzało,padł komentarz że go rozpuscilam..i w sumie pewnie babcia ma racje.
Czas najwyższy na przedszkole,tam dostanie zimny prysznic.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 czerwca 2020, 19:46
-
Iggi ja nie rozpieszczalam Henia nigdy. "Chodził jak w zegarku" dopoki tatus sie nim nie zaczal wiecej zajmować, juz po 2 tyg mojego szkolenia do nowej pracy bylo inne dziecko. A potem poszlo lawinowo, ulegnie sie kilka razy i koniec. Tatus jest miekki, na bardzo wiele pozwala, czesto nie umie odpowiednio zareagowac i sa tego skutki. W naszym przypadku nic sie nie poradzi, tak wyszlo, czasu nie cofne.
A zlobek nic nie pomogl, bo przy ciociach byl aniolkiem a nadrabial w domu, i podobno jest to bardzo czeste zjawisko.
-
Dziecko zawsze najbardziej szczere i prawdziwe jest przy rodzicach
Ja bym tego nie zwalała na "rozpuszczenie"
moim zdaniem każdy człowiek inaczej reaguje na nowe sytuacje, zmiany, inaczej się w nich odnajduje i podobnie dzieci. Tak samo jakby zaobserwować dojrzewających nastolatków - jedni się praktycznie nie zmianiaja, nie ma z nimi problemów, radzą sobie ze zmianami tymi fizycznymi, psychicznymi, inni zamykają się w sobie, nie potrafią się ogarnąć, wpadają w depresje itd, jeszcze inni z grzecznych posłusznych dzieci stają się opryskliwymi, nieznośnymi łobuzami.. Na etapie naszych dzieci pewne rzeczy są nie do przeskoczenia i same dzieci mimo, że wiedzą co im wolno a czego nie, nie potrafią odpowiednio reagować czy powstrzymać się przed takim czy innym zachowaniem. I ja wiem, że jest to strasznie irytujące i wkurzające 🙄 ja w dalszym ciągu walczę z tym, że wymagam od Lili za dużo. A to mądre, inteligentne ale cały czas tylko dziecko... Dziś mam właśnie moralniaka strasznego, bo mi nerwy totalnie puściły. Wkurzyłam się na męża, dodatkowo byłam wykończona a ostatecznie wyładowałam się na Lilce, bo dla zwrócenia naszej uwagi biła kota, mimo naszych próśb, gróźb... ☹️ No ale czasu nie cofnę, jutro znowu postaram się trzymać nerwy na wodzy 😕
-
Totoro to razem będziemy trzymać .... ja też wczoraj nie wytrzymałam i Kalinka dostała opiernicz i w dodatku nazwałam ją „wrednym bachorem „ potem było i dalej jest strasznie głupio.
U nas na zwrócenie uwagi było: plucie, gryzienie, rzucanie czym popadnie, wyrywanie rolet i rozwalanie prania... akurat składałam to cholerne pranie, a ona czekała na tatę, aż wyjdzie z łazienki. Najpierw układała ze mną, a potem chyba się znudziło i zaczęła się akcja po całości .... i kurcze zamiast olać te szmaty i się nią zająć, to czekałam aż się na maksa rozkręci, a potem się wydarłam .... identycznie czasu się cofnę....
Edwarda chyba właśnie tak jest, ze te dzieci grzeczne „wśród ludzi” w domu to diabełki małe i odwrotnie.... rozmawiałam kiedyś na ten temat z przedszkolanką i mówiła, ze największe problemy ma z dziećmi, które w domu podobno są jak aniołki.
Franek przeważnie w instytucjach był grzeczny, uśmiechnięty, zadowolony itd. taki ulubieniec Pani, a w domu maskara ... kłótliwy, jęczący, upierdliwy, wiecznie mu coś nie pasowało i z niczego się nie cieszył .... już czasami się zastanawiałam czy to ze mną coś nie tak .... a czasami przychodził taki dzień, ze nagle odwrót i chłopak do rany przyłóż, milutki, kochany ... a ja cała szczęśliwa, ze może już wyrósł, ze już tak będzie .... a wtedy w przedszkolu (czy w szkole później) sprowadzenie na ziemię i pytanie nauczycielki: „ co się z Frankiem ostatnio dzieje, czy jakieś problemy może bo zrobił to i to i to ....”, a ja w ciężkim szoku, no jak? przecież on w domu taaaaki grzeczny 😮
Teraz już raczej się to wyprostowało i jest tak bardziej „po równo” jak w szkole gorzej, to i w domu tak samo fajnie 😉Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 czerwca 2020, 06:27
-
Kala i jak dziś, lepszy dzień macie?
Ja dzis wrzuciłam na luz, a w sumie to może nie tyle na luz co wyłączyłam się na pewne rzeczy. Ale za to jestem tak wykończona, że mąż wyszedł z pracy, przejął Lilę a ja się nawpieprzalam placków twarogowych i leżę. Na szczęście Lila przez drzemkę poszła wczoraj spać przed 23 a dziś za wcześnie wstała rano i jest bez drzemki, więc za max godzinę kolacja, mycie i spać ❤️