Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Kala ja znam ten ciążowy jadłospis😜przechodziłam to samo w ciąży.Tez dobrze reagowalam w sensie nie przytylam duzo w ciazy,a pi ciazy wygladalam rewelacyjnie w porownaniu do tego co jest teraz niestety😐
W sumie podejrzewam u siebie insulinoopornosc,muszę zrobić glukoze i insuline,ale zawsze brakuje mi czasu,ciągle praca,dom,budowa.. -
Po skończeniu karmienia.Nigdy nie przybieralam w pasie,zawsze moja udręką były nogi i pośladki,a teraz ten brzuch to jakaś tragedia😐 Musze cos ze sobą zrobić bo zaczynam wyglądać źle,nie wykluczam dietetyka,wtedy są duże rezultaty,bo ktoś mnie rozlicza i pilnuje.
-
Ja po prostu z węglowodanów jem tylko 2/3 kromki żytniego chleba do śniadania, do drugiego śniadania albo 2 łyżki płatków owsianych albo jedną i malutkie jabłko, do obiadu 3 łyżki kaszy pęczak albo gryczanej i przed spaniem tę 1/3 kromki co mi z rana została z masłem orzechowym. Reszta to mięcho, jajka, nabiał, warzywa, orzechy, nasiona 😐 cała moja dieta 😑 no i też się trochę stresuję, że urodzę, cukry zaczną wracać do normy (mam nadzieję 😐), zacznę jeść normalnie i waga wywinduje.. No ale to też na pewno nie od razu, bo cukry podobno regulują się do 6 tygodni. Znajomej to w ogóle cukrzyca została po ciąży i to jeszcze taka full wypas z insuliną 😐 ja jako takich predyspozycji nie mam, bo zawsze byłam szczupła, wysportowana, insulinoopornosci też nie miałam, a przynajmniej nic na ten temat nie wiem, ale genetycznie niestety jestem obciazona😐
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lipca 2020, 16:55
-
Totoro to faktycznie malutko tych węglowodanów ... no ale nie masz wyjścia i najważniejsze, ze udało Ci się opanować tą wstrętną cukrzycę samą dietą bez insuliny. A nie było Ci słabo na początku?
Iggi no ja właśnie też nigdy nie tyłam w pasie, a ostatnio mam wrażenie, ze to nawet bardziej w ten brzuchol idzie i taka spuchnięta się czuje .... no nic zobaczymy czy kopenhaska zadziała... a jak nie to trzeba będzie się przebadać pod kątem tych wszystkich chorób metabolicznychWiadomość wyedytowana przez autora: 17 lipca 2020, 17:32
-
Dlatego właśnie ciągle mam schizy czy takie ostre cięcie węgli to na pewno jest dobra metoda, zwłaszcza, że obawiam się ketonow w moczu:/ i gnębię o to mojego gina i diabetolog, ale gin twierdzi, że wystarczy tyle ile jem i mam się nie przejmować, więcej mi nie trzeba 🙄 a diabetolog też mówi, że mam kombinować tak, żeby było ok, jak mi po dwóch kromkach wywala to jesc jedną na śniadanie, drugą na drugie i tyle.. A że ketonami się mam absolutnie nie przejmować, bo ketony z niedoboru węgli są bardzo częste u cukrzyków a niebezpieczna to jest kwasica ketonowa spowodowana nieuregulowanymi cukrami 🤷♀️ no to walczę dalej. Juz jem tak monotonnie, nawet się boję cokolwiek zmieniać w jadłospisie, żeby tylko skoków nie mieć i uniknąć insuliny... Ale mówię, mała ok, przybiera prawidłowo, wszystko wygląda dobrze, wyniki ok, jedynie płytki krwi mi troszkę spadły, więc byle przewegetowac do porodu...
A słabo mi nie było, miałam tylko wrażenie, że się nie najadam. Teraz już minęło, zresztą jem na tyle często, że jak się robię głodna to zaraz kolejny posiłek, więc.. 🤷♀️Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 lipca 2020, 18:33
-
Jak tam po weekendzie?
My dzisiaj bez drzemki, bo Kalinka zaszalała i pospała aż do 8😉 z jednej strony dla mnie lepiej, bo taki dzień na luzie bez spiny, ze już wracać, jeść ... bo spać trzeba położyć, ale jednak mała widzę, ze się męczy i zaraz w kąpieli wyląduje
A teraz leje ... normalnie wyścig przed burzą wózkiem zaliczyłam 🤣 i co sekundy zdążyłyśmy wrócić, jak tylko pod klatką stanęłyśmy, to ściana deszczu .... ufff
Iggi jak tam? Dołączyłaś do mnie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 lipca 2020, 16:36
-
Ja właśnie leżę xD mąż wziął Lilę na spacer, ale obawiam się, że czeka ich szybki powrót
chyba, że u teściów wylądują. Mam dziś troszkę słabszy dzień, brzuch ciągnie, w ogóle mam schizy od rana, że jest trochę niżej... 😬 I równocześnie stwierdziliśmy z mężem, że do terminu to ja na pewno nie dotrzymam, obym chociaż do 38 skończonego dała radę, jak przy Lili, ale nie mogę się pozbyć myśli, że mam bardzo mało czasu... 😐
-
Totoro właśnie gratuluję skończonego 34 tyg.👍 spakowałaś się już w razie jakby nie udało się z domowym?
Mała jest już bezpieczna jakby co, ale każdy dzień na wagę złota ... zaciskaj nogi, ogranicz wszelką aktywność do miniumum przynajmniej na 2 tyg. i dasz radę .... będzie dobrze -
Potwierdzam, ze skończony 38 tydz. jest super do rodzenia 🙂 dziecko gotowe, donoszone ... można spokojnie rodzić 😉 z Frankiem miałam tak samo jak Ty z Lilą, równiutko 38 skończony, wody odeszły .... i akcja!!!
Współczuje tym które rodzą w 42 tyg ... tez niby jeszcze w terminie, ale miesiąc dłużej w ciąży ... masakra -
Kala dzięki
tak, torba już gotowa:) no prawie gotowa, zostało mi dorzucić kosmetyki w sumie i domówić jeszcze pakę podkładów, bo nie zwróciłam uwagi, że szpital wymaga większych rozmiarów niż zamówiłam. Ale jakby przyszło co do czego to wrzucam żel pod prysznic i szampon i mogę jechać 🙈 obym jednak nie musiała 🙈
I też uważam, że skończyć 38 i rodzic to super opcja. Końcówka już jest taka ciężka, a tu ciąża donoszona, w pełni bezpieczny czas to po co się męczyć... 😅
-
Kala wow, to pewnie o 5 będziesz miała pobudkę
Totoro będzie dobrze. W razie w tfu tfu mala jest bezpieczna. Jak rowno w 33 tc trafilam do szpitala to nawet nie dali mi sterydów na pluca, powiedzieli ze gdyby sie teraz urodzil to nie ma zagrozenia. I podali nawet przyklad ordynatora, ze tez urodzil sie w 33 tc i proszę, jest ordynatorem