Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Dzięki dziewczyny za gratulacje
No ja świadomie bym nie podjęła tej decyzji.. generalnie już mówiłam, że trzecie to tylko pod warunkiem jak nie będę chodzić w ciąży (bo u mnie mdłości i rzygi..) i nie będę musiała rodzić (dwa porody źle wspominam). Jeszcze na początku się zabezpieczalismy. No i obserwacja cykli, itd.i u mnie jak w zegarku szwajcarskim, 14 d owu, cykl 28. Zawsze tak samo.. no to potem przeszlam na kalendarzyk. A tu nagle ból brzucha jak na owu dobre kilka dni wcześniej. Już lekki stresik, ale se myślę, nawet jeśli, to przecież niekoniecznie muszę zajść. No a jednak. Mąż to szczęśliwy jak nigdy. Do pierwszego dziecka (na początku starań) nie był gotowy, a potem mu ojcostwo odbiło i chciał mieć trójkędobrze, że w tą stronę, bo nie wyobrażam sobie braku jego wsparcia.
Totoro, tak wygląda na to, że w czymś jednak jesteśmy zgodne 😊 Zdradzę też, że jeśli byłaby dziewczynka rozważamy Sarę, bo mi jakoś wpadło to imię jak nazwałas córeczkę. Ale to nie przesadzone, Felek całą ciążę był Kacprem, a teraz mega się cieszymy że zmiany koncepcji, bo Kacper z niego żaden, za to Felek wypisz wymaluj.
Czereśniowa, no jedziemy na tym samym wózku, kurde ciąża w czasach covidu. Gdzie w ogóle ja prowadzisz? I masz już nagrane genetyczne, bo zdaje się, że Ty niedługo już będziesz je miała? Ja jestem parę tygodni za Tobą, termin z okresu 17.06 ale owu była wcześniej i już pierwsze USG też już to pokazało, więc ja obstawiam coś ok.12.06. Podgladalas już też maluszka? Ja pewnie niezależnie od genet.pojde jeszcze za ok.2 tyg. I gdzie robisz genetyczne? Ja mam skierowanie na bezpłatne (przekroczyłam 35 😉 ) i mi babka polecała iść do szpitala na Czechosłowacka. Jak mnie tam nie przyjmą to pewnie pójdę i tak prywatnie.
-
No i chwilowo zatrzymujemy Kinie w domu. Jeszcze leciutki kaszel po tej infekcji co ja złożyła po drugim dniu przedszkola, i na razie jej nie puszczamy. Jak rozwiną mi się mdłości (oby nie, ale poprzednie ciążę to była mdlosciowa masakra) nie będę w stanie zajmować się dwójką chorych dzieci. No i dobrze by było, żebym ja przynajmniej przez pierwszy trymestr nie chorowała, bo też ani leków wziąć ani nic.
-
Jupik ja właśnie bardzo boje sie być teraz w ciąży, a najbardziej tego co się dzieje ze służbą zdrowia, porodów w samotności, w maseczkach... podobno też jest problem z ewentualnym wykupem położnej (w salve gdzies znalazłam takie info).. ja bardzo nastawiłam sie na porod domowy, a te okoliczności tylko mnie w tym utwierdzają, ale gdyby jednak nie wyszło to myśle o salve. Pierwsze rodziłam w rydygierze. Oczywiście tez sie boje samego zarażenia, bo czuje sie teraz MEGA osłabiona.
Do lekarza chodzę na radogoszcz (dr Ałaszewski) jest przy okazji genetykiem u niego byłam na pierwszej wizycie jakoś w 7 tyg, za 2 tyg mam u niego genetyczne, nie wiem czy troche nie za późno bo to bedzie 13+0.
Moja koleżanka tez miała z NFZ bo jest po 35 jak chcesz to mogę coś podpytać, ale całą ciąże prowadziła u lekarza z madurowicza i tam tez rodziła.
-
Edukacja domowa, ehh, rozważaliśmy
ale obawiam się, że nie miałabym na tyle cierpliwości, to raz, a dwa - dla mnie to za duża odpowiedzialność.
Co do ciąży w czasie covidu to jest stresująca, to na pewno. Teraz chociaż oswoiliśmy się już trochę z tematem, ale jak ja byłam w ciąży i to szaleństwo się zaczęło, to myślałam, że osiwieję. Dodatkowo lock down, strach się spotkać z kimkolwiek.. Ma ka bra. Ale grunt to mieć dobrego lekarza ze zdroworozsądkowym podejściem. Mój niezależnie od sytuacji epidemiologicznej robił wizyty co 2 tyg, umawiał pacjentki na godziny, żebyśmy się nie spotykały i wszystko było okwszystko bedzie dobrze
a do Waszych rozwiązań sytuacja pewnie się unormuje
-
Czereśniowa, no możesz podpytać koleżanki szczególnie chyba o to genetyczne gdzie robiła na NFZ.
O ten kwas się nie stresuj. Ja brałam tylko przed pierwszą ciąża i to dobre 6 lat 🙉😂 Druga u nas też nieplanowana, tylko wtedy po prostu ani nic nie liczyłam ani się nie zabezpieczalismy, bo wyszłam z założenia, że pierwsza była po tylu latach i to z inseminacji (!) to nam druga nie grozi. Więc też kwas zaczęłam łykać z opóźnieniem i Felo jest zupełnie zdrowy. Teraz to samo, biorę odkad se test zrobiłam. Myślę, że żeby wystąpiły te wady z niedoborów to by trzeba było być naprawdę skrajnie niedożywionym albo na mega złej diecie. Kupa rzeczy, którą jesz na codzien zawiera różne witaminy, w tym kwas foliowy. Jakby tak każde dziecko z wpadki miałoby mieć wady, bo matka zaczęła kwas łykać później to zamiast 1000 aborcji rocznie byłoby pewnie z 10 razy więcej.. -
Jeszcze dodam, że w ogóle z Felkiem mało lykalam witamin w ogóle, bo odrzucało mnie od wszelkich tablet, próbowałam różnych witamin, o różnych porach i zawsze to samo, musiałam się zmuszać, potem wielkie mdłości, więc po prostu ich nie lykalam. Może nierozsądne, bo przecież teraz to jest oczywiste jesteś w ciąży łykaj witaminy, ale znam swój organizm i mu wierzę. Jeśli na coś mnie odrzuca to tego nie jem..
Teraz na witaminy mnie nie odrzuca, więc póki co grzecznie łykam. -
Jupik no imię Felisia wymiata
Pamietasz od poczatku byłam zachwycona.
Tak samo jak w wakacje spotkaliśmy z Heniem w piaskownicy dziewczynkę, ktora miała na imię uwaga - Lucynao ile lucyna brzmi dziwnie? to babcia mówila na nią Lusia, Lucysia ❤ ❤ ❤ No cudo! I pasuje do Felisia
Jupik lubi tę wiadomość
-
Haha, no Lusia faktycznie ładnie 😊
Patrzyłam na Sarę w rankingach to było jeszcze dość nisko, blisko Kingi, jakieś kilkaset-max.1000 z ostatniego roku. Lucynka pewnie baaardzo nisko, no ale Feliksa też wytrzasnelismy z dołu, chyba 160 było w 2018. Może teraz dzięki Żebrowskiemu pójdzie trochę do góry (moja teściowa cała w skowronkach jak usłyszała,że Falkowicz z Na dobre i na złe nazwał synka Feliks, taaa).
Zobaczymy jeszcze. Ja obstawiam dziewczynkę ale któż to wie.. -
Jupik - „ Centrum Ginekologii i Położnictwa - Suzin, Sieroszewski Spółka Partnerska Lekarzy Specjalistów” na zielonej 25 u dr Wojdy, w dwóch ciążach Miała u niej badania genetyczne.
Troche mnienpocieszyłaś
Sara bardzo ładne imie, a zdrabniacie jakoś?
Co do Lusi to mój pies tak sie nazywa i moich teściów, wiec za bardzo z psami mi sie kojarzy. Dużo fajnych imion właśnie nadają psom...
Ja narazie nie mam pomysłu na imie, dla dziewczynki mamy z mężem wybrane od liceum ale czy je wybierzemy to nie wiem
-
Agusia, my właśnie wybraliśmy to imię bo z niczym nam sie nie kojarzyło, jakimś cudem nawet znajomych nie mieliśmy o tym imieniu. A teraz na placu zabaw dużo słychać (wiem ze to imie z pierwszej trójki najpopularniejszych) i to jest minus.
Podobało nam sie imię Adam, Szymon ale odpadły od razu właśnie przez złe skojarzenia...
Ale psa o imieniu Kubuś to nigdy nie poznałamu mnie najczęściej słychać dla psa imie Maks
-
Ja znałam psa Bartka, Sarę, Maksia, Lilę, Józka, Gienia, kota Borysa i Henia ;p;p i chomika Basię.
Z tym chomikiem to śmiechowa sprawa, takiego chomika miała moja koleżanka jak byłyśmy nastolatkami, a potem nazwała tak córkę
Także nie trzeba się tym przejmować, że ktoś daje ludzkie imiona zwierzakom
-
Jupik,gratulacje,dobra wiadomość,tak los chciał i będzie trzecie dzieciątko.
Ojej co do imion..strasznie mi się chce śmiać,jak dziewczynce dają imię Amelia.Amelia to też łacińskie określenie choroby polegającej na braku kończyn..Brrr
Gdybym miała mieć drugie dziecko,to chłopiec nosiłby imię Bruno,a dziewczynka Marcelina.Jupik lubi tę wiadomość
-
Iggi podobają mi Twoje typy 🙂 tylko u nas Bruno wyjątkowo nie grałby z nazwiskiem...
Agusia ja miałam to samo z imieniem, bo zastanawiałam się tez nad Lilą, ale że miałam kotkę o takim imieniu, która do tego durna była, to odpadło.... chociaż samo imię bardzo mi się podoba
Miałam też kota Ryszarda, a teraz mam Kacpra i Lucka 🙂
Właśnie jesteśmy po drugiej dawce grypy, bardzo dzielna była Kalinka . 🙂 Chociaż dzisiaj bez drzemki, to strasznie rozstrojona i rozdarta ... chyba zaraz do wanny ją wsadzę