Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Edwarda, mąż jest programistą. Programowanie spokojnie mógłby nadrabiać poza pracą, ale codziennie ma mnóstwo telefonów aby coś uzgodnić, zaplanować, pomóc, wytłumaczyć... generalnie jak byliśmy tydzień nad morzem, to jego projekt stanął, kompletnie nikt nic nie zrobił, ale i tak na wiosnę pensje mu obcięli przez ta epidemie..
Jupik na szczęście mdłości juz mi przeszły z Kubusiem miałam jednak dużo gorsze. Jednak ciagle mam brak apetytu i mega zmęczenie i czasami odczuwam brzuch, nie pamietam abym miała tak z Kubusiem.
Życzę aby szybko te mdłości przeszłya z dwójka dzieci to podziwiam
Wiadomość wyedytowana przez autora: 27 października 2020, 22:19
-
Edwarda szacunek dla męża 🙂 a powiedz on był w stanie coś tam przy Heniu popracować? Czy za pracę zabierał się dopiero po Twoim powrocie?
Mój by w życiu nie ogarnął ... u niego albo Kalina albo reszta, normalnie jest z siebie dumny jak pościeli przy niej łóżka czy zmywarkę rozłoży 🤨 zresztą wcale mu się nie dziwię, bo mam to samo ... ona się do wszystkiego delikatnie mówiąc „wtrąca” i jeszcze swoje rządy wprowadza tzn. nie tak widelce ułożone np. nie tak koc położony itp. ( hmm... tatuś się kłania 😂), że trwa to 10 razy dłużej ... a po pewnym czasie już nieźle ciśnienie podnosiWiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2020, 07:56
-
No u nas mąż też jak zdalnie pracuje to za wiele nie zrobi
ciężko odciąć, szczególnie Kinie, która jest córeczka tatusia. Wprawdzie udaje się tłumaczyć, że tata musi popracować itd.ale i tak realnej pracy z 8 godz robi się z max. 4-5 i potem trzeba nadrabiać jak dzieci śpią
-
Hej dziewczyny
Czytam na bieżąco, to już chyba uzależnienie, kurcze jak to kiedyś będzie, jak Was tu nie będzie 🤔🤷♀️
JupiK Gratulacje 🥰
U nas się dzieje Julian już 9 mc, raczykuje, zeby w natarciu..
Jagodzia ostatnio ma fazy na pracę plastyczne, ale fajnie mogę jej na stoliczek rozłożyć farby i maluje sama, ale ostatnio nie wiem co jej się stało, złapała długopis i zmalowala babci skórzany, biały fotel... kurde na szybkości złapałam jej gąbka kąpielową bo byla na wylocie i ledwo to wymyłam, ale nerwicy dostane przy tych moich dzieciach dopuki sie nie wyprowadzimy. Niby nie niszczą tak dużo i specjalnie, ale jednak...
Ja więc narazie kolejnego dziecka nie planuje, może za kilka lat jak już będziemy na swoim, bo tak jakoś 3 zawsze chciałam.
Tylko właśnie jak się zabezpieczacie,jesli to nie osobiste🤔, bo ja mam trochę nerwy za każdym razem i jestem przewrazliwiona, synuś niby:) to nie była wpadka, bo się nie zabezpieczylismy, nie liczyliśmy nic, ale nie myślałam, że tak za pierwszym strzałem.
A co do imion to u mnie sąsiadka nadaje kozom Kaśka, Baska A w najbliższym sąsiedztwie takie sąsiadki, pies znowu u sąsiada Kuba, a sasiadki syn
Mi się podobało imię Helenka, a u sąsiad kupił konia i Helena, ale tym bym się akurat nie przejmowała, chociaz ludzie zawsze cos "dopowiedza"
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2020, 10:41
-
Blueberry, a jaki dzieci maja ze sobą kontakt? Bardzo są zazdrosne?
Ja teraz jestem w ciazy, ale po chce pomysleć o wkładce, jakoś nie chce mi sie męczyć z tabletkami, a na pewno nie planuje trzeciego w szczególności w najbliższej przyszłości. Przed ciąża używaliśmy prezerwatyw, nie chciałam jakoś przyjmować dodatkowo hormonów z myślą o kolejnym dziecku, ale po tej ciąży nie pozwolę na jakaś wpadkę, wiec wydaje mi sie ze lepiej hormonalnie sie zabezpieczać.
-
Helena to też był mój typ 🙂 po babci zresztą ... tylko problem był taki, ze miałam 2 babcie o takim imieniu, jedna bardzo kochana miałam 15 lat jak umarła i dalej mi jej brakuje, a druga żyje, ale strasznie wredna jest ... no i jakoś nie umiałam tego pogodzić 🤷♀️ Lila kot jak pisałam, więc stanęło na Kalinie 🙂 oprócz Jędrusik nie kojarzyło mi się z nikim ani z niczym ... no i widocznie tak miało być, bo jak wymyśliłam imię, to od razu skutecznie udało się zajść w ciąże ... a wcześniej 3 biochemiczne po rząd 🙁 z Frankiem zresztą tez tak było, najpierw imię, zanim w ogóle zaczęliśmy się starać, a potem ciąża z pierwszego strzału ( dla dziewczynki nie miałam kompletnie żadnego, chociaż wtedy liczyłam na córkę)
Co do antykoncepcji, to ja mam spiralę założoną, zwykłą bez hormonów. Po pierwszym dziecku tez miałam. Polecam, raz zakładasz i na 5 lat spokój
-
Czereśniowa tak w każdym momencie możesz wcześniej wyjąć ... ja tez nie chciałam z hormonami, a ta w ogóle nie zaburza cykli w przeciwieństwie do hormonalnej. Tylko polecił mi jakąś ze złotem nie z miedzią, niby antybakteryjnie złoto działa i mniejsze ryzyko infekcji.
Koszt ok 1000 zł.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2020, 11:37
Czereśniowa lubi tę wiadomość
-
Czereśniowa wrote:Blueberry, a jaki dzieci maja ze sobą kontakt? Bardzo są zazdrosne?
Ja teraz jestem w ciazy, ale po chce pomysleć o wkładce, jakoś nie chce mi sie męczyć z tabletkami, a na pewno nie planuje trzeciego w szczególności w najbliższej przyszłości. Przed ciąża używaliśmy prezerwatyw, nie chciałam jakoś przyjmować dodatkowo hormonów z myślą o kolejnym dziecku, ale po tej ciąży nie pozwolę na jakaś wpadkę, wiec wydaje mi sie ze lepiej hormonalnie sie zabezpieczać.
Czereśniowa fajny mają kontakt, i powiem Ci, że Jagoda nie jest zazdrosna o mnie, dużo z nią rozmawiałam i rozumie, że muszę się zajmować braciszkiem, ale jak on śpi to wtedy poświęcam jej czas, a nie że fiksuje się na sprzątaniu czy coś. Ale znowu na początku była zazdrosna o babcię albo meza jak brali małego to zaraz ona na rączki leciała, ale ogolnie fajnie i cieszę się z takiej różnicy wieku, bo przez dzień potrafią się fajnie zająć sobą, zabawki na dywan Sajgon w pokoju, ale ja mogę ogarnąć coś w spokoju.
Ale nie powiem rzadko, ale się zdaża, że małego ugryzla, albo złości się jak zabiera jej jakąś zabawkę.
-
Edwarda,mąż nie może pracować zdalnie,ja częściowo już pracuje zdalnie,ale 3 dni muszę być fizycznie w pracy.
Dziś znów rekord zakażeń,obawiam się kolejnych obostrzen.Jestesmy w trakcie przeprowadzki,muszę jeszcze parę rzeczy kupić w Ikei,aż strach jechać..
Antykoncepcja?hmm,jak już się nadarzy okazja to prezerwatywa,ale też chce docelowo spiralę,ale jakoś od 2 lat przekładam to na później😉
-
Kala oni sobie już taki system wypracowali, że calkiem niezle to wychodzilo. Pomijam fakt, że przy ojcu Henio jest grzeczny i rzadko co odwala (jak mnie widzi to go ponosi totalnie...). Więc mąż rano musi zrobić raport z poprzedniego dnia, zajmuje mu to 15-30 minut i wtedy puszczał mu bajke. Potem sie chwile bawili razem, zajmował go czyms zeby sie bawil sam, okolo 10-11 spacer, po powrocie dawał mu drugie sniadanie i cos tam przy nim klikał, na drzemce 1,5 godziny zapierdzielał, jak wstawał obiad, zabawa razem, troche mały sam i wracałam i go przejmowałam. Bywały dni, że jak wracałam to maż musiał jeszcze 2-3 godziny coś robic. No ale najwazniejsza sprawa, że Henio przy tacie umie sie zachowac i to była istota sukcesu.
-
Oj Kala,w moim przypadku bez tony wspomagaczt,wpadka jest niemożliwa.. ale gdyby się przydarzyla,to miałabym mega stresa.
Edwarda,u nas też tak jest,że przy mnie Tomek jest niegrzeczny,a przy tacie nie aż tak..ostatnio u nas na topie ucieczki na dworze,wyrywa się i ucieka np.w krzaki.Dostaję wtedy kur**** Lubi też np.brac do buzi kasztany i uciekać.Glupota totalna..Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 października 2020, 18:24
-
Dodam, że na październikowkach była dziewczyna, która o pierwsza ciążę też się długo starała i jej lekarze powiedzieli, że bez heparyny i wspomagaczy nie ma szansy zajść w ciążę..i tak wylądowała na październiku z też jakaś mała różnica wieku (jej pierwszy syn był jakoś w podobnym wieku co Kinga, z maja, czerwca coś takiego). Notabene załamana dziewczyna, bo jej ta ciąża była nie rękę (że względu na pracę czy coś tam).
Tak więc ostatecznie to tylko lekarzy wymysł, mnie lekarka w ogóle mówiła po co inseminacja i powinniśmy in vitro robić, bo inaczej dzieci nie będzie. TAAA -
Niedługo w Printu pojawi się w ofercie fotokalendarz. Jest to ciekawy sposób na upamiętnienie okresu ciąży. Przy każdym miesiącu można umieścić fotkę swojego brzuszka ciążowego a na końcu kalendarza swojego bobasa.
Zapraszam na stronę, aby zapisać się na listę oczekujących: https://printu.pl/fotokalendarz/
-
Ja siedzę w chałupie z coraz większymi mdłościami. Teściowie już wiedzą (przychodzą codziennie, a mnie zmulilo i od razu padło pytanie- w ciąży jesteś). Resztę rodziny pewnie niedługo oświece. Nic mi się nie chce, najchętniej bym z wyra nie wstawała. Już myślę, żeby se jakaś kobietę zatrudnić do pomocy, bo nie podołam, syf w domu rośnie. Mam blokadę na wszystko, nawet nie wiem, co dziś zrobić dzieciom na obiad. No dramat.