Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Hej. Trochę nadrobiłam.
Dziewczyny dołki były są i będą nie ma co się oszukiwać. U nas troche lepiej. Ale różowo nie jest. Wiadomo masę cierpliwosci trzeba mieć.
Oby dołki szybko minęły 😘
Ja zamówiłam kolejne książeczki dla Bartka będą już pod choinkę. Bo lubi te z naklejkami.
Wczoraj miałam wychodne na 3 godz pojechałam na zakupy (biedronka Pepco apteka) i odzyłam. Ciul że nic cały dzień nie jadłam bo nie było jak. Jak wróciłam to aż chciałam się z dziećmi bawić. I gdy Bartek po raz kolejny Kacpra uderzył mąż już się zezłościł a ja że spokojem żeby nie bił że rozumiem że go wkurza bo mu niszczy puzzle. Itp. rady z książki.
Ja właśnie siedze w ciszy. Mąż zabrał starszego autem na wycieczkę po węgiel a młodszy śpi. Nie wiem co robić. ? Czytać? Coś sprzątać w kuchni? Czy po prostu delektować się ciszą??
Co do mówienia. Bartuś mówi w 3 osobie.
No dziś
Bartuś zje później.
Bartuś trzyma misia.
Ale jak go wołam to mówi idę. Także różnie mu wychodzi.
-
Co do spania to jak męża nie ma to jest inaczej a teraz od nd jest mąż i np wczoraj po 4 obaj się obudzili ale mąż pojechał rano załatwiać sprawy a ja pogonilam.ich i spaliśmy do 7:30. A dziś w nocy Bartek i Kacper całą noc z nami więc masakra nie wyspani jesteśmy i nie wygodnie było. Ehh.
-
Jupik wrote:U nas po dwóch dniach przedszkola znowu Kinga i Felek chorzy 🤦 ja pitolę, jak ludzie to godzą z robotą, to nie wiem. Przedszkole do Nowego Roku mamy z głowy.
(...)
Ja chwilowo w dołku. Doskwiera mi siedzenie z dziećmi non stop z perspektywą,że jeszcze min.ze 2 lata to się nie zmieni. Brakuje mi ludzi i dni, kiedy nie muszę wstawać z myślą, że trzeba robić szybko śniadanie dla dzieci, ubierać je, myć itd. Kurde, marudzę, ale nigdy nie widziałam się w roli mamy ci tylko siedzi w domu, a tu życie mi narzuciło taki scenariusz.. oby chandra mi szybko przeszła
U nas prawie cały listopad żłobek był zamknięty, bo 5 osób z personelu miało 👑, w tym dwie z trzech opiekunek z grupy Młodej 🙈 teraz po przerwie jak wróciła to 7 dni chodziła i siedzimy z glutem w domu. Już wczoraj lekko jej gulgotało w nosie i co prawda przy wyjściu nic panie nie mówiły żeby zostawić ją w domu, ale w sumie wolę chyba ją potrzymać teraz 2-3, dni i niech przed świętami jeszcze pójdzie, bo pewnie będzie się coś fajnego działo jak zawsze 😊 ogólnie zauważyłam, że po dłużej przerwie szybko ją rozkłada, ale później już chodzi. We wrześniu jak wróciła po katarze to dwa miesiące chodziła no i zamknęli żłobek. Teraz pewnie jak pójdzie po świętach (pewnie dopiero 11 stycznia) to się nastawiam znowu, że szybko ją coś złapie, ale że później będzie ładnie chodzić. Dziś oczywiście już Małemu w nosie gulgota, biedny, to już chyba 5 katar jego 🙈 no ale jak pójdzie do żłobka to już będzie zaprawiony w bojach chociaż 😁
A co do drugiej części też mam często takie myśli, ale szybko tłumacze sobie, że jak wrócę do pracy to wiele się nie zmieni pod względem szykowania dzieci, a dodatkowo dojdzie właśnie praca i brak czasu na wszystko, bo po powrocie trzeba będzie ogarnąć wszystko na następny dzień, szybko kąpiele, kolacje i spanie 😔 wcale mi się taka perspektywa nie podoba, sama nie wiem co "gorsze" 🤷
Edit. Młoda mówi o sobie w 1 os. już od jakiegoś czasu, nawet nie wiem kiedy się przestawiła w sumieWiadomość wyedytowana przez autora: 15 grudnia 2020, 17:14
-
Wczoraj był u nas ciezki dzień 🤯
Od dawna tak nie było, że darcie i złość i były o wszystko... w nocy też się coś budziła, aż myślałam, że jakieś choróbsko będzie ją brało, ale wstaliśmy 5.30! I jest narazie ok
Miłego dnia, oby dziś było lepiejWiadomość wyedytowana przez autora: 16 grudnia 2020, 06:46
-
U nas wczoraj tez było słabiej, przynjamniej do południa, Lila wstała o 6🙈 potem na szczescie dzien całkiem spoko. Za to dziś czuję się jak zombie i oewnie nie lepiej wyglądam.. Poszlam spać 23.30, po 2 nosiłam Lilę, na szczęście zasnęła szybko a po 3 wstała Sara, wyspana, gotowa do zabawy 😵 usnęła 4.45, ja razem z nią na kanapie, wstalysmy 6.15.. Masakra 😐
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 grudnia 2020, 07:05
-
Kurde u mnie też masakra. Co prawda noce się poprawiły i narazie bez wrzasków, super śpi, natomiast dni, to ciągły płacz. Pobawimy się pół godziny i płacz bo brakuje mu klocków danego typu lub pomalował kartkę i chce żeby była jednak czysta. Wymyślam milion zabaw, 5 minut i koniec... w takich momentach czuje się fatalną matką jakbym nie potrafiła zająć dziecka. Nie wiem czy to jakiś skok, ciąża, nudy, czy po prostu pogoda..
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 grudnia 2020, 10:15
-
U nas też nie ma szału. Pisałam że Bartek ostatnio zaczął oglądać trochę smoka edzia no i binga ale próby ograniczenia kończyły się fiaskiem. Tzn gasił bawił się chwilę po czym znowu chciał. I tak cały dzień. Więc dziś komputer schowany i mówię że się zepsuł i pan zabrał. Bo od rana aby chce bajki. Więc znowu muszę go zajmować. Nie mogę spuścić z oka bo bije Kacpra i go popycha także nie wesoło...
Czereśniowa lubi tę wiadomość
-
Do tego dziś wstały o 5:30. Kacper już śpi od 11:30 a ten nie. Przebrałam go w piżamę bo chciał wypił mleko po czym poszedł do kuchni o już pół godziny książeczkę czyta i naklejki nakleja i mnie nie wola 😳
-
U nas wczoraj też awantura, Kinga popchnęła Felka, bo jej zabierał klocki, ja się na nią wydarlam, a ta w szał wpadła i ryk tylko tato,tatusiu, dotknąć się nie dała, masakra 🙄 ja najpierw ja zostawiłam, skoro mnie wywala z pokoju i drze się do taty (którego nie było). Ale zaraz stwierdziłam, że idę do niej, mocno ja przytuliłam (dalej się wydzierała, że nie chce), ale po chwili zaczęła się uspokajać, aż przestała w ogóle płakać. Wytłumaczylam jej już na spokoju czemu na nią krzyknęłam, że mogła zrobić Felkowi krzywdę itd.. potem poszłyśmy siusiu i siedząc na kiblu powiedziała, przepraszam mamusiu za awanturę, przepraszam Felku, kocham Cię. Ech..
Natomiast mnie właśnie cierpliwości przez tą ciążę brakuje, chwilowo mam dość zabawiania its,i tak nie narzekam, bo sporo robią same, Felka trzeba mieć cały czas na oku, ale to nie jest tak, że jestem z nim.uziemiona na matce, sporo sam potrafi się bawić, ja mu głównie czytam, bawimy się obrazkami.
No i zaczęłam kupować prezenty dla dzieci, Felo jednak dostanie Arkę Noego, taka interaktywna zabawka, bo on takie lubi. Kinga sporo różnych mniejszych prezentów.Czereśniowa lubi tę wiadomość
-
U nas dziś lepiej, dużo lepiej 🥰
Jagódka dużo spokojniesza, udało się wyjść na spacer.
Julian jakoś ostatnio też już mamuje mniej. Bardziej z kimś zostanie, nawet mogę do drugiego pomieszczenia wyjsc i fajnie sie bawią i nie tłuką nawzajem.
Zaraz się bierzemy za robienie ozdób z masy solnej 😱😁😁 -
Ja wczoraj z rana tez ryknelam, bo mnie szlag jasny trafił jak próbowałam wyjść z dziewczynami na spacer. I tez zaraz się ogarnęłam, przytuliłam i przeprosiłam Lilę, wytłumaczyłam co i jak... No ale z darcia mordy dumna nie jestem tak czy siak 🙄 dziś tez krzyknęłam bo mi Sara ryczała w dostawce, ja ogarniałam Lili śniadanie az mi się po tyłku lało a Lila leżała na kanapie i caly czas cos do mnie nawoływała. Mówię raz, żeby do mnie przyszła i powiedziała co chce, bo nie słyszę, a chcę jej zrobić śniadanie szybko. Powiedziałam drugi raz. Trzeci. Az wreszcie się wydarlam. 🙄 Muszę popracować nad takimi newralgicznymi momentami 🙄 potem ogolnie cały dzień ok. No ale Sara dużo śpi, więc szykuję się na kolejną ciekawą noc 😐 moze ją spróbuję później wykąpac i uśpić...
-
U nas oczywiście awantura była bo bartek nie spal i to było do przewidzenia mąż wrócił z pola i zmęczony a Bartek szalał u babci i nie chciał iść do siebie to ten z nerwami go zaniosl do siebie no i awantura murowana. Pół godz darcia krzyku Ryki ogólnie i ja już straciłam cierpliwośc jak mnie okładał po buzi gdy go przytulałam. No ale koniec końców to mi się udało go uspokoić. Tate wyganial. Już jest po kąpieli o pije mleko. Pójdzie spać.
A mąż oczywiście że to moja wina bo znowu miał trochę bajek i że to przez bajki. To mu przypomniałam że jak nie miał bajek to też były awantury i mu zwróciłam uwagę żeby się nie darł na niego. Ogólnie się pokłóciliśmy. Mam ochotę trzasnąć drzwiami i pójść w cholerę. Niech zobaczy co się w domu dzieje. Bo ten aby z pracy do pracy a w domu chciałby mieć ciszę spokój. To było sobie dzieci nie robić i miałby spokój.b -
Widzę, każdy ma teraz gorsze dni.. Agusia, współczuje, pewnie dużo wynika z tego, że wszyscy są po prostu zmęczeni.
Czasami się zastanawiam co mi na głowę upadło i jak ja dam radę z dwójką, a pózniej czuje ruchy ❤️
U mnie wieczór na szczęście udany. Mały już śpi, ostatnio mam wrażenie, że chciałby wrócić do drzemek bo pokłada się ok 14, ale wtedy chodzi spać po 22, więc wole nie.
Mąż ma w piątek wigilie firmową online, powiedziałam mu, że jeden wieczór tak, a drugi niech czyta książkę
Jupik, późno kupujesz prezenty. Co do arki to Kuba ją dostał jak był mały to bardzo lubił słuchać tych głosów, zawsze uspakajało go to gdy płakał i taka książeczka grająca
-
No ja zawsze wszystko robię jakoś późno 🤦 u mnie zawsze problem z podjęciem decyzji, co roku obiecuję sobie, że zamówię coś wcześniej, a potem wychodzi jak zwykle.. no Felo ma 14 mcy, czyyalam, że dużo rodziców kupuje ta zabawkę na roczek, więc myślę, że będzie ok.
Kini już też powoli kompletujemy, myślę, że jak pójdą spać to dziś ostatnie zamówienia w necie porobie. -
Agusia współczuję
nie ma nic gorszego niż jak dzieci umeczą a w mężu nie ma oparcia
trzymam kciuki za lepszy jutrzejszy dzień ✊
U nas ostatecznie bardzo fajny dzień❤️ No tylko nocka zapowiada się ciężko.. Już trzeci raz usypiam Sarę, mąż teraz Lilę, ale dyskusje słyszę dość ożywione, więc nie wiem kiedy usnie... Jestem już tak zmęczona.. 🙈
Czereśniowa będzie dobrze 😀 Wiadomo, że są ciężkie momenty, ale ile cudownych chwil ❤️ Ja już sobie nie wyobrażam mieć tylko Lilę ❤️Czereśniowa lubi tę wiadomość
-
Jupik ja już mam popakowane i gotowe wszystkie prezenty
ale ja znowu z tych co wola wcześniej
U nas też gorzej. Mały znowu zaczął fikac. Dziś nas doprowadził do ostateczności...
Za to wczoraj miał pierwszy występ w przedszkolu, dzieci byly ubrane na galowo, tańczyły i śpiewały. Nawet mój :p Rodzice dostaną występ na płycie. Nie mogę się doczekać.Jupik, Czereśniowa lubią tę wiadomość
-
Tomek mówi raczej w pierwszej osobie.Czasami zdarza się mu mówić per Tomek.
Prezenty,święta..U nas już dawno kupione.Zreszta mam milion pytań,kiedy będą święta,kiedy będzie gwiazdor.Zostala nam do ubrania w weekend choinka i możemy zaczynać świętowanie.Chociaz w tym roku w okrojonym zakresie,ale będą dziadkowie.Zeby nie było przed Wigilią się testujemy na korone.Dziadkowie nie moga się doczekać,tym bardziej,że ograniczalismy kontakty.
Tomek w przedszkolu super.We wtorek mają sesje świąteczną.Generalnie ostatnio się wyciszyl.Zwraca swoją uwagę,jak się nim nie zajmuje i próbuje np.pracowac.Wtedy wymusza łzy.Ale tak to generalnie ok.
Więcej mieliśmy zwar,jak nie chodził do przedszkola i byliśmy 24h sami,wychodziło zmęczenie materiału. I tak jak Was czytam Dziewczyny,to może zmęczenie jest przyczyną takich zachowań.I nie dziwię się,że krzykniecie,bo przez całą dobę,po prostu nie można być jak z kamienia,każdy ma emocje i czasem się ich nie kontroluje.Mysle,że poilwinnyscie np.w święta na parę godzin przekazać dzieci mężom i coś zrobić dla siebie.Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 grudnia 2020, 06:41
Totoro, Czereśniowa, Jupik lubią tę wiadomość
-
Śmiałam narzekac na poprzednią noc.. Dziś to dopiero była jazda... Wczoraj Lila wstała 7.15, wieczorem usypial ją mąż, więc zeszło im dłużej, usnęła jakoś po 21.30.myślę, no to spoko, powinna przespać nockę na luzie. Ja pierdzielę. Po 2 soe obudziła i płacz na rączki. Nosiłam ją i czytałam Jadzię Pętelkę na zmianę do równej 4. No nie mogła zasnąć i koniec. O 4 jeszcze nakarmiłam Sarę i wreszcie usnelam. O 5 obudziła się Lila, ze chce do naszego łóżka, bo u niej jest ściana 😶😶😶 usnęła na szczęście. 5.20 obudziła się Sara na karmienie. Nakarmiłam ją a o 6.15 już definitywnie wstała. Jest super🥴
-
Totoro matko boska, dlugo tak nie pociągniesz
Kojarzycie bajke z Peppą? Henio ma ostatnio fazę na nią, za kazdym razem jak ma szanse cos obejrzeć to prosi o peppe. Ostatnio udaje ze rzuca czyms w męza i mowi ze rzucil w tate Suzi Owcą hahaha ;p
Wczoraj znowu bawil sie w tunelu z Ikei, udawał ze utknąl i mam go ratowac, wiec tez udaje ze sie przebijam przez kamienie, glazy, w koncu dotarlam do niego i mowie, że uff, jestem, uratuję cię, jestes cały? A on na to: Nie, Henio pękł ;p Potem dodał, że pękł jak balon i muszę go z powrotem nadmuchać ;pWiadomość wyedytowana przez autora: 17 grudnia 2020, 09:16
Totoro, Czereśniowa, Agusia_pia, Jupik, Kala lubią tę wiadomość