Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Bluberry jak na pracę wyjazdową, to chyba nie tak najgorzej ... u nas często było np. 4 tyg . na 1, albo 8 tyg na 2 ... i te 8 tygodni to już się dłużyło pamiętam. Najgorsza opcja to chyba była 2 miesiące i tydzień w domu...
Teraz na szczęście mąż na miejscu pracuje 😀 i oby tak było jak najdłużej -
Nie jest najgorzej
dla mnie lepsza opcja niż same weekendy w domu, a tydzień w pracy. Bo wtedy to nie wiadomo co robić, torbę rozpakować i zaraz pakowac. A przez tydzień to można coś zaplanowac
Niby tak na wyjazdach to tyle, żeby do domu się wprowadzić, a później już bym chciała, żeby jednak był na miejscu -
Ja miałam w pierwszej ciąży
Teraz w ogóle jakoś mniej mnienwszystko bolało 🤔 W pierwszej to i spojenie, i biodra, i rwę kulszową miałam, brzuch na końcówce już okrutnie ciągnął, teraz do samego końca czułam się dużo lepiej. Może też przez ćwiczenia 🤔
-
To ja na odwrót, w pierwszej oprócz mdłości nic mi nie dokuczali, a teraz ciagle gdzieś coś kłuje. Niestety tym spojenie zaczęłam sie martwić, aby nie nabawić się rozejścia. A co ćwiczyłaś na tym etapie? Bo pamietam, że wizytę u fizjo miałaś dużo pózniej?
Ja dosłownie 2 tygodnie temu byłam u fizjourologa bez żadnych dolegliwości wszystkie napięcia ok, a teraz odczuwam tam ból przy każdym ruchu (nie jakiś super mocny, ale jednak jest). Z rozmowy telefonicznej wynika, że właśnie poprzez ćwiczenia zapewne doszło do nadmiernego rozciągnięcia i muszę uważać.Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 lutego 2021, 09:50
-
Edwarda właśnie tego się boje bo planowałam porod domowy, a tu nagle pojawił się ból i jakaś mała wizja CC mnie naszła. Naprawdę nie mam nic do tego jak kto rodzi, ale ja jestem przerażona cięciem, poza tym nie chce nabawić się jakiś przeciwskazań do porodu domowego. Probuje dostać się na wcześniejszy termin do mojego fizjourologa w każdym razie ona pociesza mnie, że na pewno to jeszcze nie jest rozejście.
Z ćwiczeń to robiłam takie spokojne ćwiczenia rozluźniająco oddechowe, ale faktycznie były jakieś lekkie elementy rozciągania pachwin oczywiście bez żadnego bólu.. po prostu zaczęłam je we wtorek, a w piątek poczułam pierwsze bóle dlatego mam takie skojarzenie, że to może jednak od nich... żaden aerobikpo prostu oddychanie w rożnych pozycjach.
Czyli Ty nie wiesz od czego to miałaś? Skoro myślałaś, ze to normalne to chyba nie mógł być to bardzo mocny ból?
-
Ja też to miałam w drugiej ciąży, pod koniec, a nie ćwiczyłam w ogole, jesli mozna tak powiedziec bedac w ciazy i zajmowac sie jeszcze malym dzieckiem w domu
W pierwszej ciąży natomiast chodzilam do szkoły rodzenia i tam były ćwiczenia, właśnie takie rozciągające np. A nic mi nie dokuczalo....
-
To był taki bardziej kłujący ból, męczący, nie jakis mocny (szczegolnie na poczatku), myslalam ze tak musi byc, naciska dziecko, macica sie rozciaga itp. Ale jak w 33 tc trafilam do szpitala bo bardzo mnie bolal brzuch (a okazalo sie ze szyjka mi sie bardzo skrocila), powiedzialam przy okazji ze mnie boli łono, pokazałam, lekarz od razu powiedzial ze to spojenie i gdy wyjde ze szpitala musze isc na konsultacje do ortopedy. Tydzien pozniej jak wyszlam, ortopeda zrobil badanie i od razu orzekl ze bede miec cesarke bo rozejscie jest juz spore, 1,5 cm chyba juz wtedy mialam, a maly dopiero zaczynal najwiecej rosnac i tyc. Kazali mi lezec, nie dosyc ze przez szyjke to przez spojenie. Od czego? nie wiem. Mam 150 cm wzrostu a moja ginekolog od początku mowila ze jestem wąska i nie urodze naturalnie ale to poloznik mial zdecydowac. Moze to mialo znaczenie...
-
Czereśniowa tak, ja ćwiczyłam dopiero pod koniec właśnie, ale przypomniało mi się, że spojenie w tej ciąży też mnie bolało, nie pamiętam kiedy to było 🤔 może jakoś od połowy 🤔 ale to taki ból był dokładnie jakbym była posiniaczona i gin powiedział, że jest ok, wszystko w normie. A potem mi to chyba przeszło, bo nie kojarzę na końcówce żadnego bólu.
-
Mnie w obu ciążach bolało spojenie, ale przy pierwszej dopiero na końcówce ciąży, a w drugiej na pewno przed 30tym tygodniem (nie pamiętam dokładnie). W każdym razie moja gin mi mówiła, że to normalne że teraz szybciej mi się to odezwało, bo jest już "nadwyrężone" pierwszą ciążą, która była niedawno. I uspokajała mnie, że gdyby to było duże rozejście to bym nie mogła normalnie chodzić, a skoro przyszłam do jej gabinetu sama to znaczy że jest ok 😁 przeszło mi do następnej wizyty (a miałam je co 4 tygodnie). W każdym razie rozejście do 10mm jest fizjologiczne ☺️
-
Dzięki, dobrze wiedzieć, że tyle z Was miało takie bóle. W każdym razie Edwarda jest chyba przykładem, że przy większym rozejściu nie musi być to aż paraliżujący ból spojenia. Brzuch na szczęście wcale nie boli. W ogóle po porodzie w jakiś sposób to leczyłaś czy samo wróciło do normy?
Mam coś takiego, że jak staje na jednej nodze (np przy zakładaniu skarpetek) odczuwam mocniejszy ból chyba wszystkich wiązadeł tam, wiec staram się tego unikać (miałyście tak?). Generalnie pierwszą ciąże prawie cała spędziłam w domu (praca zdalna), dopiero pod koniec zaczęłam ćwiczyć i to jakieś wykroki, przysiady i nic mi nie było. Teraz jestem ciagle z Kuba to może od początku jestem bardziej przemęczona.
Jeszcze miałam zrobic w tym tygodniu krzywą cukrową a tak dosypało śniegu, że nie wiem jak się ruszymy 😅 u Was też mocna zima?
-
Czereśniowa to trzymam kciuki, żeby się nic nie rozchodziło i udało Ci się urodzić w domu tak jak planujesz 😀 ja akurat z tym nie miałam problemu, wiec nawet nie wiem co to za ból 🤔
A Edwarda swoją drogą, jak opisywałaś poród, to miałaś mega szczęście, ze zdążyłaś w ogóle na to cięcie ...
My też zasypani śniegiem!!! I ciągle pada ... -
Czereśniowa pamiętam że bolało bardziej jak wchodziłam po schodach, ale mieszkaliśmy na 1 więc to były chwile. Nic z tym nie robiłam, miałam mieć konsultacje po 3 mcach od porodu ale nic a nic mnie nie bolało więc nie poszłam
Kala oj tak, kilka minut i byłoby po ptakach.