Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Ja niestety też popełniłam ten błąd, zawsze po wizytach u lekarza coś mu daje, chyba na początku czułam duże wyrzuty sumienia, a teraz to tradycja... Wiem, że to mało wychowawcze, ale u Kubusia raczej jeszcze nie widze złych skutków, raczej często w sklepie sam nie wie co by chciał (niektóre dzieci chcą wszystko). W każdym razie też staram się to zmienić, póki jeszcze to nie problem.
-
Iggi ja to raz tak palnelam i zapamiętal. Póki co nie widzę żeby to coś dawało bo na ogół odwala w przedszkolu. Dziś np pomalował mazakami stolik.
Ja ogólnie jestem twarda, jesli raz powiem nie, to się tego trzymam, i mały może płakać drżeć się itp. Nie to znaczy nie.
Poza tym przecież Tomek jest grzeczny!
Czereśniowa moi rodzice też tak robili, po każdej wizycie u lekarza, po pobraniu krwi, dentyście itp gdzie współpracowałam dostawałam prezent lub szliśmy na pączki, lody itp. Nic złego że mnie nie wyrosłoWiadomość wyedytowana przez autora: 5 marca 2021, 19:49
Czereśniowa lubi tę wiadomość
-
Iggi wyluzuj ... ja też tak robiłam, że przy okazji zakupów czy tak po prostu kupowałam młodemu jakieś drobne samochodziki albo figurki za 10 - 20 zł, które namiętnie kolekcjonował. On się cieszył i mi było miło, że mogłam mu sprawić radość. Oczywiście wszelakie ekstrasy zarezerwowane były na specjalne okazje jak święta czy urodziny ... albo właśnie tak jak pisałam w ramach sprzątania i wyniesienia klamotów do przedszkola. I absolutnie nie wyrósł na rozpieszczonego jedynaka, który wszystko chce ... wręcz przeciwnie jak wyrósł z etapu zabawek, to prawie nie ma potrzeb ... czasem jakąś grę online albo raz w roku nowe buty do kosza. Ostatnio prosił o nowy telefon .... zgodziliśmy się i miał sobie wybrać ... popatrzył i stwierdził, ze w zasadzie nie potrzebuje 🤷♀️ z dzieleniem się tez nigdy nie było problemu... wydaje mi się, ze właśnie takie ograniczanie wszystkiego, żeby „rozpieszczony jedynak nie wyrósł”, może mieć dużo gorszy wpływ, bo dziecko wtedy tak dba i chroni te swoje wyczekane skarby, ze tym bardziej nie będzie chciało się z nikim podzielić
Z Kalinką mamy tak, że przy okazji zakupów kupujemy jej książki albo puzzle ... albo szczoteczki do zębów 😂 ona zadowolona, bo lubi, a ja tez, bo mam poczucie, ze dostała coś wartościowego, a nie jakiś klamot bezsensowny.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 5 marca 2021, 20:25
-
Wydaje mi się, ze takimi ZAZNACZAM drobiazgami kupionymi bez okazji albo podczas wspólnych zakupów, wcale nie rozpieścisz Tomka, tylko pokazujesz mu, ze jest dla Ciebie ważny i chcesz mu sprawić przyjemność... tylko nie na zasadzie nagrody za dobre zachowanie, a tak po prostu 🙂
Ze się znowu do znudzenia odniosę do Gonzalesa, wg niego dziecko powinno się dobrze zachowywać, bo tak chce, a nie dlatego, ze dostanie samochodzik ... nagrody sprawiają, ze spada wewnętrzna motywacja dzieckaCzereśniowa lubi tę wiadomość
-
Kala, ja też zawsze lubiłam matmę (i chemię) i też nie znosiłam historii. Zawsze mnie wkurzało, że po 5 razy przerabialiśmy starożytność, a z ledwością dawaliśmy radę dociągnąć do drugiej wojny światowej. A już co się działo po wojnie czy później lata 80-90... Nigdy. Nigdy się o tym nie uczyłam w szkole. Co wg mnie jest głupotą 🤷
W przedszkolu nie będzie problemu z kolczykami? U nas nie można.
Ja też przesadzam z zabawkami dla dzieci. Młody jest jeszcze za mały, ale Młoda co wracam z zakupów to pierwsza przy drzwiach "co mi kupiłaś mamusiu?" 🙈 albo jak przyjeżdża kurier to go pyta "co mi pan przywiózł?" 😂 no ale nie umiem się opanować... Fakt faktem najczęściej kupuję książki/puzzle/gry planszowe itp., no ale jednak... -
WI ja też matma, chemia i fizyka 🤩 ja leń śmierdzący jestem, a z tych przedmiotów oprócz ewentualnych ściąg z wzorami nie musiałam się uczyć ... no a taka historia czy biologia już bez nauki by nie przeszła 🤷♀️ no i zawsze ściągałam ... jak się udało, to dostawałam dobra ocenę, a jak nie to 1 ... i zawsze to się jakoś na tą tróję wyrównywało na koniec roku 😀
A co do historii to fakt nie pamietam, żebyśmy wyszli poza drugą wojnę kiedykolwiek ... chociaż w książkach chyba coś tam było nawet 🤔 -
Edwarda pewnie masz racje 🙂 po prostu w pewnym momencie pomyslalam że przesadzam z tymi upominkami „od braciszka”
Pytanie dla rodzin z dwójka dzieci 😉 jak podróżujecie autem? Dzieci siedzą same z tylu? Starsze na przodzie? Jakimś cudem można się zmieścić z dwójka z tylu?
-
Same z tyłu, tyłem ☺️ ale ja z Młodą jechałam z tyłu przy powrocie ze szpitala i później w okolicach 1.5r miała taki okres, że strasznie krzyczała jak mnie nie widziała, więc parę razy z nią siedziałam tam. Z Młodym nawet ze szpitala wracałam na przednim siedzeniu 🙈
Zależy jaki masz samochód, jak masz 3 osobne miejsca z tyłu to na luzie się zmieścisz pomiędzy, w innym wypadku raczej nie. Ale bezpieczniej jest siedzieć z przodu. Dla Ciebie, bo masz poduszkę powietrzną i dla dzieci, bo w razie wypadku nie dołożysz im dodatkowo ręką/głową/czymkolwiek ☺️ -
Edwarda, ja z WOSu pamiętam tylko "prasówki". Co tydzień trzeba było mieć skrót wiadomości z każdego dnia. I tak nam mijał czas 😉
Jeśli coś omawialiśmy to już typowo to co się dzieje na świecie/działo w ciągu ostatnich paru lat. W szkole, na żadnym przedmiocie, nie poruszaliśmy tematu PRL 🤷 -
edwarda20 wrote:Po 2 wojnie to juz na Wiedzy o Społeczenstwie bylo
Zdawalam mature z Wosu ;p Byla tak samo punktowana jak historia to wzielam latwiejsze ;p
Edwarda Ty chyba byłaś pierwszym rocznikiem gimnazjum i jako pierwszy zadawaliście już nową maturę? Dobrze myślę? Pisałaś, ze jesteś 86, a ten chyba był pierwszy? Czy 85? Mój brat 84 szedł jeszcze starym trybem, a tam nie było nawet takiej opcji, żeby wybrać wos na maturzeWiadomość wyedytowana przez autora: 6 marca 2021, 08:05
-
Iggi ekspertem nigdy nie byłam i na pewno nigdy nie będę niestety 😅
A co do rozpieszczania to ja tam nie mam nic przeciwko 😁 Nie lubię kar i nagród, z tego powodu, o którym pisała Kala - dla mnie nie rozwiązują one w żaden sposób problemów, bo dziecko nie zmienia zachowania, bo coś do niego dotarło, bo coś zrozumiało, tylko, żeby coś dostać czy czegoś uniknąć. Jeśli chodzi o prezenty bez okazji, to sama najchętniej przewalałabym wszystkie pieniądze na dziewczyny 😅
U nas jest taka sytuacja, ze mąż popadł w ciężki książkoholizm, czego efektem są pojawiające się niespodziewanie na regale nowe pozycje. Stanowczo za często pojawiające się 😑 No i Lila ostatnio tez czesto ledwie wstanie, juz leci do regału patrzeć czy coś nowego się przypadkiem nie pojawiło 😅 Ale nie ma problemu z tym jak nic nowego nie znajduje. I wydaje mi się, ze to jest spoko. Gorzej byłoby gdyby takie sytuacje generowały histerie itd. Wtedy myślę, ze wyhamowalibyśmy z podarkami i po prostu tłumaczyli, ze nie zawsze można mieć wszystko co się chce 🤔 Ale jesli sprawia to wszystkim przyjemność i nie jest powodem kłótni, problemów, to dlaczego nie 😁
W sumie "rozpieszczanie" kojarzy mi się wlasnie z czymś pozytywnym, takim sprawianiem drobnych radości. Negatywne jest dla mnie takie "rozpuszczanie", które nie wiem czy słusznie, ale kojarzy mi się właśnie bardziej z taką sytuacją - dziecko się awanturuje, urzadza histerie o coś - no to dostaje, zeby byl spokój.
Co do jazdy samochodem, ja siedzę między fotelikami z tyłu. Lubię mieć kontrolę nad tym co się dzieje z dziewczynami. Z Lilą gadamy po drodze zawsze, Sara bardzo ulewala, wiec w ogóle nie wyobrażałam sobie jazdy z przodu, a teraz notorycznie krztusi się śliną, jeśli tylko nie śpi na boku, więc... 🤷♀️Kala, Czereśniowa lubią tę wiadomość
-
Aaaa, i ja biol-chem, wos i historia to były moje najgirsze przedmioty na świecie. I mam podobne doświadczenia jak White Innocent, tylko, ze my z kolei wyszliśmy ze starożytności a żyliśmy wiecznie wojnami, bitwami, traktami, az do porzygu, o PRLu nigdy nic nie miałam ani na wosie ani historii,l🤷♀️
-
O tak wojny, bitwy, traktaty, pokoje !!! Też to w kółko wałkowaliśmy ... i to jeszcze w takiej formie, ze historyk czytał nam rozdziały z podręcznika albo kazał to przepisywać do zeszytu 🤨 potem go wywalili, bo zrobił dziecko 16-letniej uczennicy z równoległej klasy 🤦♀️ Maryja na nią mówili ... zawsze golf, spódnica do ziemni i warkocz. Chyba nawet wzięli ślub z tego co kojarzę
A co do PRL to ja dokładnie pamiętam przemiany, czwartą klasę kończyliśmy jeszcze w PRL, a piątą zaczynaliśmy już w nowej rzeczywistości ... właśnie książki z historii na szybko zmieniali albo kurczowo poszukiwali anglistów, żeby nam zdjąć rosyjski i zastąpić angielskim -
Jeszcze w temacie rozpieszczania, to potrafię odmówić Kalince głupiej gazetki czy książeczki z peppą z kiosku, która nic nie wnosi ... zajmie ją 5 min i tylko wkurza, ze naklejki się skończyły, a zabawka rozleciała. Na szczęście na spokojnie daje sobie wytłumaczyć bez afery, ze nie ma sensu tego kupować, ze lepiej jak pojedziemy do Empiku i poszukamy jakiejś fajniejszej książki ...
Totoro, Czereśniowa lubią tę wiadomość
-
Właśnie ja miałam podobne myślenie, że mam ochotę po moim ginekologu dać coś Kubie (często od dzidziusia) to czemu nie przecież nie robię krzywdy i nie jest to forma nagrody, tylko prezentu. Tylko pojawiła się teraz myśl, że kiedyś może myślec że „mu się należy”, ze zawsze dostaje to czemu tym razem nie, w sumie jakby to była kara? Pewnie bez sensu sie czegoś doszukuje, po prostu nie chce aby zależało mu tylko na prezentach 😉
Totoro a jaki macie samochód że tak sie mieścisz? I foteliki?Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 marca 2021, 11:49