Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
To my Lilę będziemy puszczać do 13 😀 Rany, dalej nie mogę sobie tego wyobrazić 😅
A tekst dobry, też bym sobie chętnie w widocznym miejscu powiesiła. Ale ja to raczej na lodówce, tam zaglądam zdecydowanie częściej niż w lustro 😂 a tak serio, to czasem dobrze przypomnieć sobie takie rzeczy. Takie proste i oczywiste a tak łatwo się o tym zapomina w codziennym zgiełku. Mnie tak mierzi często jak Lila np. woła śniadanie, chce już jeść, jest już taaakaaa głodna, no to robię szybko, a ona "Mamo patrz! Widziałaś? Ale widziałaś do końca?" po czym obejrzę (zazwyczaj chodzi o akrobacje na huśtawce) a ona jęczy, że to sniadanie juz chce 😤 A JA NIE MOGŁAM GO ZROBIC, BO PATRZYŁAM DO KOŃCA 😤🙈Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 czerwca 2021, 23:23
Kala lubi tę wiadomość
-
Agusia cudny widok!! wow!!
Co do pandemii to widząc jak się zachowują ludzie zaraz będzie 4 fala. Zresztą i tak jest przewidywana. Od ludzi tylko zalezy czy ona przyjdzie we wrzesniu czy pod koniec lipca. Ogolnie nie bylabym taka optymistyczna.
I tak jak Kala pisze, na ogol adaptacje są bez rodziców. Na poczatek zostawia sie dziecko na 20-30 minut, potem na godzinę, potem na 2 i tak dopoki sie nie przyzwyczai. Pierwsze 3 dni oczywiście rodzić musi być caly czas w poblizu w razie czego.
-
Czereśniowa wydaje mi się, ze w prywatnych to przez cały rok przyjmują jak są miejsca. Popracuj nad Kubą jeszcze (jakieś bajki, książeczki itp.), może się uda go przekonać …jak się nie zatrybi to po prostu zrezygnujecie 🤷♀️ ale myślę, że warto spróbować jednak…
Ja już dłużej Kalinki w domu nie widzę, nie jestem w stanie sensownie wypełnić jej całego dnia. Co innego wcześniej jak była młodsza, miała drzemkę i funkcjonowała w tym trybie 3-4 godzinnym. A teraz? No nie jest za fajnie … ona się nie potrafi sobą zająć i czasami się tak po prostu bez sensu pałęta po domu, aż mi jej szkoda ..Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 czerwca 2021, 10:43
-
I nie chcę się mądrzyć, ale raczej bym nie pytała Kuby, czy chce chodzić… ja tak pracowałam nad Kalinką, że przyjęłam to, ze pójdzie do przedszkola jako coś oczywistego i tak jej przedstawiłam: że jak dzieci są już większe, to idą do przedszkola tak jak Franek chodzi do szkoły i tam jest fajnie i są dzieci i Pani i zabawki i jedzą oczywiście 😂 i mama zaprowadzi ją i Kalinka zostanie tam z Panią, a potem po nią przyjdę i taki tam bla bla bla… nigdy nie padło pytanie, czy chce tam iść ii ona pomino, ze nie była absolutnie gotowa już od dawna czeka na to przedszkole jak na coś fajnego
No oprócz tego oczywiście bajki i książeczki związane z tematem 😉Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 czerwca 2021, 11:00
edwarda20, Totoro lubią tę wiadomość
-
Czeresniowa do prywatnych to można przez cały rok zapisać jak jest miejsce. A prawie zawsze jest.
Tak u nas ta wyglądala adaptacja, tzn sama ją wymysliłam i dla pań było to ok. Polecam to nasze przedszkole, jestem naprawde super.
I dokładnie zgadzam się z Kalą. Tak już jest, że najpierw ludzie chodzą do przedszkola, potem do szkoły pods, potem do średniej, potem jak chcą mogą isc na studia albo do pracy. (tez to ostatnio tłumaczylam heniowi jak pytal dlaczego musi isc do przedszkola) W tamtym roku bardzo duzo mu opowiadałam o przedszkolu, co bedzie robil z dziecmi, jak sie bedzie bawil, pokazywalam mu zdjęcia i filmiki ze strony przedszkola i z fb przedszkola, bylam tam z nim zlozyc dokumenty (nie wchodzilismy do srodka oczywiscie), jak tylko moglismy to chodzilismy na spacer w okolice przedszkola no i za kazdym razem jak opowiadalam to bylam pełna total super hiper optymizmu, że bedzie super, ekstra, wspaniale, cwiczylismy nawet pozegnania i przywitania w szatni, ze go odprowadzam, zdejmujemy kurteczke, zakladamy kapcie, potem buziaki i papa. Potem ze jest juz po podwierczorku i przychodzę po niego, biegnie do mnie, tulimy sie, zakładamy kurtke, buty i wychodzimy ;p Takie smieszne zabawy ale wydaje mi sie ze to mu pomoglo bo bardzo szybko sie zaaklimatyzował. I pamiętajcie, nigdy zadnych smutnych min, pytan czy sie nie boi, czy nie chce, zadnego zamartwiania sie, przy dziecku wszystko super, bedzie total mega fajnie.
A no i ksiazki o przedszkolu tez mielismy, kilka, na pewno o Kici Koci. Czytalismy i ogladalismy bajki np Tupcia Chrupcia jak jest w przedszkolu i swietnie sie bawi.
Ps. wybierał ze mną kapcie do przedszkole, worek, koc i inne pierdoły. polecam.Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 czerwca 2021, 14:31
Kala, Totoro lubią tę wiadomość
-
Agusia_pia przeprowadzka coraz bliżej 😍😍😍 Pięknie 😍
Co do przedszkola to ja mam nadal mieszane uczucia. Może mam błędne myślenie ale mi ogólnie nie podoba się idea przedszkola, jeśli jestem w domu i mogę być z dzieckiem. Nie uważam, że dziecko musi mieć dzień full wypełniony atrakcjami. Fajnie jak jakieś się pojawiają, ale niekoniecznie caly czas, codziennie. Nie podoba mi się, że mam gdzieś zostawiać dziecko na ileś godzin, jesli może być ze mną. Ale oczywiście wszystko zależy od dziecka i jeżeli się odnajduje, sprawia mu to przyjemność - spoko, nie będę go ograniczać. Ale do 13 max. 😁 Mi nie podobało się przedszkole, poszłam kilka razy i nie chciałam wracać. Zerówka tez mnie specjalnie nie bujała, no ale to był mus. Dlatego poki jestem w domu to będę obserwować Lilę, bedzie chciała chodzić to będzie, nie, to nie będę płakać 😁
-
Edwarda dokładnie, żadnych dramatów w stylu: „mamusia będzie tęskinić 🥲” … moja mama jest w tym mistrzynią 🤦♀️ już nawet nie poruszam przy niej tematu przedszkola, bo zaraz się zaczyna: „ ja się tak martwię, jak ona sobie poradzi … itp.” i nie może zrozumieć, ze takim gadaniem tylko krzywdę jej robi…
U nas zabawy w przedszkole na porządku dziennym i dodam, ze nie ja je inicjuję 😀
Ja akurat bardzo popieram ideę przedszkola, nawet jak rodzic siedzi w domu … i nie chodzi mi o żadne atrakcje, czy jakiś mega rozwój, ale po prostu o kontakt z równieśnikami. Może kiedyś jak ludzie byli, ze tak powiem „bardziej towarzyscy”, rodziny częściej wielodzietne, a 7 latek z 4 latkiem swobodnie biegał po podwórku, to może i to przedszkole nie było takie potrzebne. Ale dzisiaj? Tak jak w przypadku mojej Kalinki, gdzie nawet znajomych specjalnie nie mamy z dziećmi w podobnym wieku, poza tym brakuje czasu na jakieś spotkania, na placu zabaw nie zawsze ktoś jest … no nie jestem w stanie inaczej jak poprzez przedszkole jej tego zapewnić. A widać, ze już mega tego potrzebuje .. ciagle opowiada z kim się bawiła, kto przyszedł na plac czy gimnastykę, kogo spotkała itd do tego te dzieci niewidzialne, które wszędzie z nami jeżdżą 😂 w sobotę byliśmy na urodzinach męża bratanka i była tez dziewczynka w podobnym wieku, to w ogóle nie zawracała na mnie uwagi … czasem tylko podeszła się pochwalić z taką radością, ze „bawi się z Emilką” 😍 i widziałam jaka jest szczęśliwa
ale oczywiście wszystko zależy od dziecka … jeżeli absolutnie się tam nie odnajduje, zostaje z płaczem, nie chce przychodzić, tzn. że nie jest gotowe i dałabym spokój i nie cisnęła … o ile oczywiście bym nie musiała 🤷♀️
Liczę się tez z tym, ze adaptacja u nas może trochę potrwaćWiadomość wyedytowana przez autora: 18 czerwca 2021, 18:23
edwarda20 lubi tę wiadomość
-
Kala jasne, ja też uważam, że wszystko zależy od dziecka, sama wlasnie Lilę puszczę, jeśli faktycznie bedzie ciągnąć do dzieci i tego potrzebować 😀 i oczywiście pisząc, że nie podoba mi się idea przedszkola jesli siedzę w domu to mam konkretnie na myśli siebie, nie ogolnie mamy siedzące w domu, bo kazda sytuacja inna, każda mama inna i wlasnie każde dziecko inne 😀 W moim przypadku no to Lila zaraz bedzie mogla ganiac z Sarą, ja caly czas w domu, mąż na miejscu, w razie W dziadki chętne do pomocy o kazdej porze dnia i nocy 😁 a społecznie to jesteśmy czesto na placach zabaw, teraz ucichła pandemia, a mamy po sąsiedzku dwójkę dzieciaków i właśnie dwa zaproszenia na kawę, więc zaraz się dzieci poznają 🤷♀️ dlatego w naszym przypadku to takie na wyrost trochę to przedszkole, no ale jak jej się spodoba to będzie chodzić😀
Kala lubi tę wiadomość
-
To u mnie zupełnie inna sytuacja … mąż nie wraca przed 18, brat praktycznie tylko na nocki, babcie widuje średnio raz na miesiąc i do pomocy chętne nie są 🤨, z dziećmi (dyspozycyjnymi do południa dodam 😉) też raczej słabo … także albo zostaje matka 24 godziny na dobę albo przedszkole 🤷♀️
-
U mnie podobnie jak u Kali dzieci brak... Bartek w sumie bawi się tylko z Kacprem ale wiadomo jak te zabawy wyglądają. Kacper jeszcze mało kumaty.wiec jest różnie. I wiem że do dzieci go ciągnie. Jak się czasem spotkałam z koleżanką na placu z jej córka to daje zabawki zaprasza do zabawy itp także myślę że będzie ok. Mimo to że on ciągle powtarza że nie idzie że z mamą. Ale sukcesywnie mu tłumaczę że tak już jest że dorośli chodzą do pracy jak tata a dzieci do przedszkola. Wiem że będzie płakał ale mam nadzieję że się przyzwyczai.
Ja dziś zaliczyłam lekarza rodzinnego bo coś mnie ugryzło w środę wieczorem w nogę i mam spuchnięte całe udo więc nie wesoło z tymi owadami będę mieć... -
No to Lila raz w tygodniu jest u moich rodziców, czasem u drugich dziadków, chociaż teraz dużo rzadziej, czesto w weekendy się widujemy z jednymi, drugimi, no i place zabaw wlasnie często, chociaż fakt, nie zawsze są dzieci. No i we dwie z Sarą latają jak oszalałe😁 Sara ma taką fazę na przytulasy, że jak Lila wstaje to chce się zabić tak pędzi do sypialni 😁 potem nie mogę jek od Lili oderwać, bo ją musi wyprzytulac, ładuje się na nią, obejmuje, mruczy, normalnie jak zwierzątko małe 😂 Nie mogę się doczekać az ich zabawy będą już takie bardziej "wspólne" niż obok siebie 😀 na razie są takie gonitwy, pluskanie w wannie i szaleństwa na łóżku 😁
Kala lubi tę wiadomość
-
A ja się zgadzam z dwoma stronami 😀 podsumowując wszystko zależy od dziecka. Mój bratanek poszedł do przedszkola w wieku 3 lat i panie pytały czy on potrafi mowić bo był taki nieśmiały i zamknięty w sobie. Dopiero jakoś w wieku 5-6 lat odnalazł się w przedszkolu i zaczął kolegować z innymi, a nawet prosil aby tata jak najpóźniej po niego przyjeżdżał. Myśle, że Kuba jest podobny... co prawda u bratanka dochodziła kwestia rozwodu i to, że tata go sam wychowywał.
Edwarda w tym przedszkolu grupy są wg wieku?Totoro, Kala lubią tę wiadomość