Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
A swoją drogą Majania witamy na forum … tylko mała prośba: szanujmy i nie obrażajmy się nawzajem 🤷♀️ jeżeli nie spodobało Ci się coś w wypowiedzi koleżanki, uważasz, ze się pomyliła, chciałabyś wyrazić swoje zdanie … to hmm można to zrobić chyba grzeczniej 🤔
-
Kala zaczynają się bawić wspólnie ale nie jest to długa zabawa. Raczej chwilowe zrywu uwielbiają się wygłupiac razem. Biegają po całym domu skaczą po łóżku itp.
Oj tak Kala już się zapisuje na studia z psychologii dziecięcej i obiecuje poprawę 🤦 -
Agusia widzę, że już zaczęłaś się dokształcać po nocach 🤣 posty o dziwnych porach wstawiasz …
A swoją drogą, to ciekawy temat … bo z tego co się orientuję, to zdania na są podzielone i niektórzy za konsekwencje uważają tylko te naturalne, a cała reszta (w tym jak koleżanka napisała logiczne), to już kary. Granica jest płynna. Dlatego chętnie dowiem się więcej na ten temat jakby koleżanka mogła przybliżyć temat właśnie tych logicznych, ale tak raczej w odniesieniu do zachowania dzieci.
Jak przykładowo dziecko celowo zniszczy zabawkę brata, naturalną konsekwencją będzie płacz brata, zepsuta zabawka, wkurw matki itp. Ok to łatwo zrozumieć … A jeżeli w tej sytuacji dziecko będzie musiało pokryć ze swoich oszczędności zakup nowej zabawki, to co to będzie? Poniesienie odpowiedzilności za swoje zachowanie? Konsekwencja, bo jakiś związek z danym zachowaniem jest? Czy kara? Zabierając dziecku pieniądze - krzywdzimy je i to celowo
Albo inny przykład: w domu panuje zasada, że słodycze jemy tylko po obiedzie. Dziecko nie chce zjeść, ale pomimo tego domaga się cukierka. Naturalną konsekwencją będzie głód oczywiście…
Nie dajemy tego cukierka i dziecko płacze… to co to będzie? Kara, bo krzywdzimy w jakiś sposób dziecko? Czy konsekwencja? Dziecko nie zjadło obiadu, więc w konsekwencji nie zje też słodyczy …Nie zjedzenie obiadu = brak słodyczy, jak przekroczenie prędkości = mandat… w jednym i drugim przypadku została złamana zasada, co wiąże się w jakoś sposób: z karą czy konsekwencją?
Takich przykładów może być mnóstwo
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2021, 06:22
-
No właśnie o to mi chodzi że te różnice są minimalne. Z mojego przykładu Bartek ma w nosie że porwie firankę i będzie brzydko w domu on ciągnie bo to zabawa dla niego. Więc jak go pozytywnie zdyscyplinować ? Albo wchodzenie na stół. Tez tłumaczenie że spadnie i nabije sobie guza nic nie daj wchodzi i ma w nosie. Spadnie płacze wchodzi dalej. Naturalne konsekwencje nic go nie uczą. Ale groźba skreślenia prezentu z listu do mikołaja już działa. I w efekcie nie wchodzi na stół. Chwilowo. A ja muszę przede wszystkim dbać o to żeby nie zrobil sobie krzywdy na tyle żebym nie musiała jechać do szpitala.
-
Agusia wiem i doskonale zrozumiałam o co Ci chodzi … wkurza mnie tylko taki ton wypowiedzi: moja racja i tylko moja racja, a Ty gadasz głupoty. Rozumiem, ze ktoś chce przedstawić swoją opinie i ma do tego pełne prawo, ale forma w jakiej to robi świadczy o człowieku … smutne
Moje osobiste zdanie w tej kwestii jest takie: kara to kara, a ze czasami nazwiemy ją konsekwencją logiczną… no po prostu lepiej brzmi 😉
Idąc tym tokiem rozumowania, jak Majania przedstawiała podział konsekwencji na logiczne i naturalne, to na logikę możemy podzielić tez kary na:
1. Nie mające związku z zachowaniem, czyli kąt, zakaz oglądania bajki itp. za rozrzucanie i niszczenie zabawek
1. Mające związek, czyli hmm… logiczne konsekwencje … schowanie na jakiś czas tych zabawek w związku z ich rzucaniem
Ale to moje zdanie i rozumiem, ze ktoś może mieć zupełnie inne 🙂 -
A my mamy kryzys przedszkolny 🙁 niby chce chodzić, ale zostaje z płaczem … potem jest już ok i jak ją odbieram, to często muszę poczekać, bo nie chce jeszcze wychodzić. No ale i tak rano serce pęka jak taką podkówkę widzę 🙁
Taką książkę kupiłam dla męża i zamierzam dopilnować, żeby przeczytał !!!! Tylko najpierw sama ją łyknę … już miałam jedną tego Juula (o nastolatkach), bardzo pomocna i chciałabym jeszcze kilka jego pozycji przeczytaćWiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2021, 09:13
-
Kala no dokładnie o to mi chodzi. W punkt.
Edwarda masz rację. Ja nie dyskutuje takie jest moje zdanie. mam do niego prawo.a każdy niech robi jak uwaza.
U nas w przedszkolu przełożone pasowanie na wiosnę bo dzieci chorują i ciągle jest tylko pół grupy na zmianę. Także odpuszczony temat. -
Nigdzie nikogo nie obraziłam, nie napisałam, nic co mogłoby świadczyć o tym że nie mam do kogoś szacunku. Użyłam tylko jednego słowa "bzdura" no może zbyt dosadnie, ale akurat nie znalazłam innego a czasu na zastanowienie nie było. Ja sama się dopiero uczę, w zasadzie jeszcze jestem w trakcie wykupionego kursu parentingowego. Mam syna z kwietnia 2018, a to, jaką różnicę widzę w naszych relacjach śmiało daje mi podstawę do tego żeby uznać to za jedyną słuszną drogę 😉
To nie musi być droga dla każdego oczywiście. Ale zrozumienie tych różnic jest kluczowe, dlatego tak mnie ukłuło, napisanie, że to w gruncie rzeczy to samo. Ja też na początku nie bardzo kumałam różnicę, a teraz widzę ogromną. Ba! Czasami nawet sformułowanie dobrze zdania robi kolosalną różnicę, odkąd zaczęłam mówić inaczej, dziecko robi inaczej. Ale tego się nie da opisać w paru zdaniach. -
Ok w takim razie przepraszam za moją reakcję. Właśnie ta bzdura mnie uderzyła w wypowiedzi …
Ja akurat nie widzę różnicy pomiędzy karą a konsekwencją (pomijając te naturalne oczywiście), ale się nie upieram i chętnie poznam Twój punkt widzenia.
Napisz też coś więcej o sobie i swoim synku 🙂 nie gryziemy … tyle tematów już tu wałkowałyśmy, mając kompletnie inne zdania i jeszcze się nie pozabijałyśmy nawzajem 😉Agusia_pia lubi tę wiadomość
-
Dokładnie. Dziecko nie rozumie logiczneho myślenia. Dopiero jak np spadnie z krzesła to czuję że go boli i to jest konsekwencją tego że wchodzi na krzesło /stół ale co robić gdy po upadku nabiciu sobie guza płaczu dziecko robi za chwilę to samo? Jaka inna wyciągnąć konsekwencje? Karać krzyczec ? Co robić ? 🤷
Ps poszaleliśmy z mężem trochę w sypialni nie patrząc w kalendarz a teraz siakam cały czas i bolą mnie piersi sutki takie tkliwe oby nie było to to co podejrzewam... 🤦Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 listopada 2021, 14:39
-
No i dziękuję za zaproszenie do dalszej dyskusji, ale niestety nie bardzo mam czas na udzielanie się (dlatego nie zrobiłam tego wcześniej). Jeśli kogoś zainteresowałam tematem to myślę, że sam we własnym zakresie znajdzie drogę do znalezienia różnic. Jeśli ktoś uważa że różnić nie ma i nie będzie ich chciał szukać, to jego wola, a moje wywody raczej nic nie zmienią, bo nie jestem żadnym autorytetem.
Mogę tylko napisać jeszcze raz, że zrozumienie tych różnic dla mnie było kluczowe i z buntownika, mam bardzo współpracującego osobnika 😉 zmiany w zachowaniu zaczęły być zauważalne dosyć szybko i trwają już prawie rok, więc śmiem twierdzić że to nie chwilowe i nie dzieło przypadku.
Zachęcam was więc do drążenia tematu, szczególnie te z was które mają trochę mniej współpracujące dzieci. Źródeł jest wiele. -
No dobra, mam pięć minut to napiszę Agusia, co ja bym zrobiła. Po 1. Ustalić jasne zasady, po czym możemy skakać a po czym nie chcesz, żeby to robił. Jeśli bardzo tego skakania potrzebuje, to po prostu stwórz mu warunki do tego: rozłóż kanapę, połóż na podłodze coś po czym może skakać. Ważne! Zrób to tak, żeby dziecko miało w tym udział i mogło o czymś zadecydować (oczywiście w ramach twoich granic). Jeśli dziecko dokona wyboru, dużo chętniej to robi, jeśli ty zadecydujesz o wszystkim dziecko będzie się buntować.
Druga ważna rzecz, nie zaczynać zdania od "nie". "Nie skacz", "nie wchodź tam"itd. U mnie zajęło pare miesięcy zanim zaczęłam nad tym panować.
Generalnie warto od takich rzeczy zacząć, zamiast od razu zajmować się konsekwencjami. -
Manja dziękuję za rady. Każda na wagę złota przy takich dwóch urwisach jak moje
Próbowałam. Tłumaczyć prośba pokazywaniem co robimy ze stołem itp. niestety trwa to krótko i nie przynosi efektu. Dalej się kształce dalej szukam rozwiązań.
Edwarda nie chce ! Hehe
Kala mam dopiero 21 DC więc na test i tak za wcześnie
Dlatego dosc mnie mocno to dziwi 🤦🤷