Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Mirabelcia wrote:Malgosia82 ale tym razem rodzisz w innym szpitalu?
-
Wczoraj mialam kolejne zajęcia z Szkole Rodzenia, ostatnio bylo wszystko o porodzie, co jak gdzie, zdjecia, filmiki itp, a wczoraj wszystko o połogu, o tym jak leci, ile leci, co leci z nas, jak wygladamy, jak wyglada krocze ;p, co sie moze zadziac dodatkowo, stan psychiczny itp itp itp.
Nasza grupa to 6 par, wszyscy raczej około 30stki i wiecej. Faceci mieli nietęgie miny słuchajac o tym. Moj byl blady ;p Ale bardzo sie ciesze, że o tym uslyszal, bo normalnie sie o tym nie mowi. Zobaczyl mniej wiecej jak to wyglada. Jak wrocilismy do domu to nawet powiedzial, ze jednak dobrze ze bedziemy miec syna, bo corka tez musialaby przez to przechodzic
Takze kobitki, polecam zabierac partnerow na takie zajęcia, bo daje im to do myslenia i otwiera oczy. Niech beda przygotowani na to co ich czeka
-
A my się witamy w 30 tygodniu ♡ Mała mi szaleje w brzuchu,
a ja czekam z wyjściem do sklepu bo kurier dzwonił godzinę temu, że przyjedzie z kołyską, a coś dotrzeć nie może... Za oknem za to ujrzałam dziś widok zasypanego śniegiem miasta.
W przyszłym tygodniu mamy warsztaty z chustowania w szkole rodzenia i jestem ich bardzo ciekawa
https://naforum.zapodaj.net/thumbs/19cb512d8b99.jpgTotoro, Agusia_pia, acygan, Tęskniąca, darika, Mirabelcia, Katy lubią tę wiadomość
-
Edwarda dokładnie, my też niedawno mieliśmy o połogu i właśnie wszystko przedstawione dość prosto i dosadnie. Tylko, że na tych zajęciach to ja byłam blada, nie mąż
w pewnym momencie zapytał czy się dobrze czuję...
położna nawet wspomniała,że najgorsza jest 5. doba i żeby mężom do głowy nie przyszło zapraszać jakichś naszych koleżanek, bo każda będzie lepiej od nas wyglądać co jeszcze pogorszy nasze samopoczucie
potem w domu przeżywałam, że to takie straszne, momentami obrzydliwe nawet itd. a on, że spoko, damy radę, a w 5. dobie zabarykadujemy się i będziemy sobie sami "cępieć" w domu xD
Dobrze, że się o tym mówi, bo jak zwykle wszędzie jest kreowany idylliczny wręcz obraz macierzyństwa, pierwszych chwil z dzieckiem itd. a tymczasem wcale nie jest tak różowo i pięknie. I nasi faceci też muszą wiedzieć, że po porodzie nie będziemy od razu piękne, pachnące i lekkie jak rusalki...
edwarda20 lubi tę wiadomość
-
darika wrote:Ja też gdzieś z tyłu głowy mam, że boję się porodu siłami natury. Ale nie bólu - bo ból w końcu minie, tylko właśnie tego, że mogłoby coś pójść nie tak. Jednak zdecydowanie bardziej boję się cc - oczywiście jak będzie trzeba to nie będę się zapierac, ale wolałabym SN. Martwi mnie tylko to, że malutka ciągle kopie nisko, co oznacza, że ani myśli się odwrócić. Ale tłumacze sobie, że ma przecież jeszcze czas.
kochana mój synek też ciągle kopie na dole, już od 2 mc tak jest ułożony bo na wcześniejszych wizytach też tak miał nogi na dole. i też liczę że się przekręci, bo ma jeszcze czas. -
malgosia82 wrote:Wiem, że to poważna operacja, ale rodziłam ponad 12 godzin z oxytocyną, przebijanym pęcherzem, nie kazali się ruszać, cały czas na plecach z masowaniem szyjki i na koniec z wypchnięciem nieoddychającego dziecka więc się boję. Mała miała na głowie ogromnego guza i 2 pkt w skali Apgar. Ja jestem pewna, że powinnam mieć wtedy cesarkę, ale lekarz olał sprawę. A i jeszcze popękałam i dochodziłam do siebie przez miesiąc więc teraz chcę tego uniknąć, ale bardzo dużo osób tego nie rozumie. Ja nie martwię się o ból tylko o to że coś właśnie może się stać przy skomplikowanym porodzie.
Jednak z godziny na godzinę oswajam się z tą myślą, że będę musiała rodzić naturalnie.
Jednym ze wskazań do cc jest też "stan psychiczny" - moja bratowa też miała ciężki pierwszy poród, miała rodzić naturalnie, lekarze długo się zastanawiali nad cc i w konsekwencji dziecko było w stanie dość ciężkim, dostało tylko 2 pkt. Przy drugiej ciąży poszła prywatnie do psychiatry, opisała całą traume związaną z pierwszym porodem i dostała jakiś papierek o wskazaniu do ccmoże tak Ci się uda...
-
Ja jestem po jednej cc i mój gin nalega na sn pomimo różnicy 18 miesięcy.
Póki co czekamy jak blizna po cc i jak ułożenie maluszka. Był głową w dół ale w nocy miałam wrażenie, że się przekręcił. -
Ja do wybranych szpitalu mam 30-50 km. Też mam stracha, że mogę nie zdążyć, ale uspokajam się, bo nie słyszałam o porodzie krótszym niż 2 h, więc powinnam zdążyć, nawet jeśli byłby korek na autostradzie. Jazda z rozwarciem 8 cm to dla mnie słaby pomysł. Mimo to rodzić rodzić w najbliższej rzeźni ani myślę. Co do samego połogu, to źle się czułam przez pierwsze 1,5 doby gdy macica się nie obkurczała i miałam objawy zapalenia pęcherza. Później czułam się super. Jedynie 5-10 po sikaniu czułam dyskomfort (pieczenie). Co do wyglądu pierwsze 2-3 dni były piżamowo dresowe, ale totalnie mi to nie preszkadzało i zaraz po powrocie do domu miałam wideokonferencję z koleżanką, w piżamie i z cyckiem na wierzchu... Ale to była moja decyzja, bo tak się wynudziłam w szpitalu...
-
nick nieaktualnymalgosia82 wrote:Wiem, że to poważna operacja, ale rodziłam ponad 12 godzin z oxytocyną, przebijanym pęcherzem, nie kazali się ruszać, cały czas na plecach z masowaniem szyjki i na koniec z wypchnięciem nieoddychającego dziecka więc się boję. Mała miała na głowie ogromnego guza i 2 pkt w skali Apgar. Ja jestem pewna, że powinnam mieć wtedy cesarkę, ale lekarz olał sprawę. A i jeszcze popękałam i dochodziłam do siebie przez miesiąc więc teraz chcę tego uniknąć, ale bardzo dużo osób tego nie rozumie. Ja nie martwię się o ból tylko o to że coś właśnie może się stać przy skomplikowanym porodzie.
Jednak z godziny na godzinę oswajam się z tą myślą, że będę musiała rodzić naturalnie.
Masz prawo nie podpisac zgody na SN. To jest zarzadzenie PTG. Ja z kolei boje sie drugiej CC bo w domu bedzie na mnie czekac 2.5latek i nie wyobrazam sobie nosic jej po cesarce a zal mi bedzie jej odmawiac. -
Czytalam na watku styczniowrk jak dziewczyna po jednej cesarce rodzila naturalnie i stwierdzila, ze naturalnie zdecydowanie lepiej jak dla niej
takze to chyba sprawa indywidualna mocno, ja staram sie nie myslec o tym, wystarczy ze bede sie stresowac w ostatnim miesiacu
w dodatku przeczytalam ostatnio o moim szpitalu artykul, wybuchla afera ze kobiety niezadowolobe z opieki poloznych, ze takie niemiłe itd ale mysle ze wszedzie mozna na takie trafic
do Warszawy mam 50 km, biore czasem ta opcje pod uwage, bo tak jak piszecie, tez sie boje komplikacji przy porodzie, wtedy w moim szpitalu wiele mi nie pomoga
ale jechac do Wawy to tez troche czasu zajmuje
-
Na sn mozna nie wyrazić zgody jak się rodziło przez CC. Jeśli nigdy się nie rodziło albo rodziło się sn to nie ma czegoś takiego jak podpisanie zgody na sn? Znaczy pierwsze słyszę.
-
Byc moze dzis pojedziemy jeszcze po wozek i fotelik i strasznie sie tego boje, bo nadal nie wiem co chce, wczoraj bylam zdecydowana na bebetto a dzis juz w glowie sobie namieszalam i tyle z tego. Czytam o tych fotelikach i tez przerazenie mnie ogarnelo, bo za duzo troche informacji, a budzet tez jakis wielki nie jest.
-
nick nieaktualnyAJrin wrote:Na sn mozna nie wyrazić zgody jak się rodziło przez CC. Jeśli nigdy się nie rodziło albo rodziło się sn to nie ma czegoś takiego jak podpisanie zgody na sn? Znaczy pierwsze słyszę.
-
acygan wrote:Byc moze dzis pojedziemy jeszcze po wozek i fotelik i strasznie sie tego boje, bo nadal nie wiem co chce, wczoraj bylam zdecydowana na bebetto a dzis juz w glowie sobie namieszalam i tyle z tego. Czytam o tych fotelikach i tez przerazenie mnie ogarnelo, bo za duzo troche informacji, a budzet tez jakis wielki nie jest.
Zobaczysz że pojedziesz i cos wybierzesz. Zawsze możesz poogladać w sklepie a kupić na necie. Będzie troche taniejStarania od stycznia 2015r, niedoczynność tarczycy, macica jednorożna -
mlodaaa wrote:Jakiej firmy kosmetyki dla malucha kupujecie ? Bo pół dnia czytam fora i już poprostu zgłupiałam !
Ja po przeczytaniu forum i bloga sroako kupilam:
- Bepanthen - do pupy
- Lovela - do prania
- Octenisept
- PHARMACERIS E Emotopic - balsan nawilzajacy
- Sudocrem - w razie czego do pupy
- WaterWipes - chusteczki do pupy
Do mycia na początek nic, tylko woda. Potem zobaczymy.
-
Z kosmetyków mam:
*płyn do kąpieli naturalny z firmy Lansinoh ( położna w szkole rodzenia polecała, a skład jest faktycznie w pełni naturalny)
* do szpitala/na wyjazdy mam WaterWipes do podcierania pupy, ale ogólnie będę używała jednorazowych ręczniczków bawełnianych (z Dady do kupienia w Hebe, lub z Tami w Rossmannie) i ciepłej wody
* olejek migdałowy do natłuszczania skóry dziecka
* Bepanthen do smarowania pupy
* Octenisept do pępka
No i patyczki z ogranicznikami do uszek, waciki jałowe do pępka, płatki bawełniane dla dzieci do przemywania buźki, sól fizjologiczna do pomocy przy oczyszczaniu noska.