Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Sassy wrote:Oli 3,5cm to sporo, a mówił Ci jaka była długość wyjściowa?
Ja początkowo będę podkładać kocyk pod prześcieradło, ponieważ w łóżeczku turystycznym materac jest twardy. Potem w zwykłym łóżeczku już tylko prześcieradło. Mam juz otulacz i rożek, planuję jeszcze zakup śpiworka i kocyka bambusowego jeśli chodzi o kwestię przykrywania.
Dziewczyny mam pytanie. Wczoraj się przełamałam i kupiłam w końcu proszek do prania z Lovelibyły jeszcze płyny do płukania z tej serii, ale słyszałam, że ubranek nie płucze się w płynach. To jak to w końcu jest?
Też prałam w loveli i też nie płukałam, nie chcę ryzykować przy takim małym noworodku:) poza tym pokoik dla Mikołajka już prawie gotowy a oprocz tego zamowilam dzisiaj łóżeczko dostawne do naszej sypialni:) -
Tez mam plan żeby mały spał w rożku, ale myślałam ze jak położę na kołderce a nie samym materacu to będzie ok
no cóż to ja tez na razie nie kupuje :p
Ja ubranka prałam w proszku lovely i płynie do płukania tkanin tez loveli i są pachnące i mięciutkie. Wydaje mi się ze gdyby nie ten płyn to były by takie sztywne i szorstkie, ale nie wiem bo nie próbowałam. Są jeszcze jakieś mleczka zamiast chyba proszku i tez lovely ale tego tez nie używałam wiec nie wiem jak ubranka po nich będą wyglądać -
oli123 wrote:Hej dziewczyny ja byłam wczoraj u ginekologa i szyjka się skróciła do 3,5cm kazał uważać, bolą mnie krzyże i brzuch się ciągle stawia dostałam luteinę 2x dziennie i odpoczywam, czy ktoras z was też ma taki problem ze skracającą się szyjką? To dopiero 31tc..martwie sie
Nie martw się, szyjka poniżej granicy wydolności to poniżej 2,4. Ja mam już 2,2 i lekarz kazał mi prowadzić oszczędny tryb życia, dużo leżeć. 3,5 to moje marzenie..ale niestety szyjki sie nie wydłużają ;(
Oszczedzaj się i wszystko bedzie dobrze !!!
gondi, oli123 lubią tę wiadomość
-
Ja piorę właśnie w mleczku z loveli i ubranka są mięciutkie i pachnące
Tylko podwójne płukanie trzeba nastawiać, nie wiem czy z proszkiem to samo
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2018, 12:50
07.04.2018 - marzenia się spełniajązakochana na zabój w Synku
-
Naszła mnie taka refleksja związana z przygotowaniami wyprawki. Bo zauważyłam już dawno, że większość z Was jest już na etapie prania i pakowania torby do szpitala. A u mnie to wszystko jeszcze odległe plany. I chyba zrozumiałam dlaczego. Mama i przyszła teściowa mnie hamują. Akurat z mamą chwilowo mieszkam, więc to naturalne, że się wtrąca. Nie robi tego w chamski sposób tylko po prostu strasznie ją to dziwi. Co nie powiem i nie zaplanuje to słyszę śmiech i komentarz, że to jeszcze za wcześnie i w ogóle wielka beka, bo jak można kupować proszek do prania w połowie lutego. Pranie? Jakie pranie? To w kwietniu sobie zrobię. A torbę spakuję jak donoszę ciąże, bo po co to ma stać kilka tygodni. Teściowa z kolei zadeklarowała, że kupi mi kilka rzeczy żeby nas odciążyć. No i tak czekam na te zakupy, a ona na spokojnie chyba czeka do końca marca. I o dziwo żadna z pań nie wierzy w zabobony itd. Niepotrzebnie się na to zgadzałam, bo przez to mam rozwalone przygotowania, wciąż niekompletna wyprawkę. I do sedna- ja sobie z nimi poradzę, bo raczej nie mam problemu z asertywnością i obroną własnego zdania, ale zastanawiam się czy kiedyś było inaczej i naprawdę nasze matki podchodziły do przygotowań bardziej na luzie, a z nas są panikary? Szczerze mówiąc gdybym nie miała internetu to pewnie zaczełabym się szykować w marcu. Jednak psychologia tłumu sprawiła, że obijając się czuję się coraz dziwniej xD
-
Moja szyjka też ma 3,5 ale od początku ciąży jest taka sama, w ogóle się nie skraca ani nic z nią nie dzieje.
Ja kupiłam płyn do prania Dzidziuś. I jestem bardzo zadowolona. Robię płukanie dwa razy, nie używam płynu do płukania, a ciuszki są naprawdę mięciutkie.29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
Moja mama już w grudniu mi mówiła żebym zaczęła prac i prasować bo później nie będę miała aż tyle siły. Mówiłam ze to za wcześnie i poczekam chociaż do stycznia no i w styczniu zaczęłam to robić. Do tej pory stoję i prasuje bo nie wiem czy ja mam za dużo tych rzeczy czy po prostu tyle się uzbierało no wszystko jest potrzebne. Dzięki Wam zamiast kupić kołderkę i pościel do niej to muszę zamówić śpiworek. Gdybym nie zaczęła w styczniu to nie wiem czy moje plecy dałyby radę. Codziennie prasuje tyle ile pozwalają mi moje plecy - czyli długo nie stoję. Teraz od godziny stoję i prasuje pieluchy. Moje plecy mówią dość i musiałam się położyć na chwile. Zaraz idę na spacer i zakupy wiec troszkę się przewietrze. Wiem tylko ze gdybym zostawiła to na marzec to mogłabym nie zdążyć z tym wszystkim, a mój mąż za mnie tego nie zrobi ponieważ pracuje zza granica i po prostu nie zdążyłby z ogarnięciem
Sassy lubi tę wiadomość
-
Malyprosiaczek wrote:Moja mama już w grudniu mi mówiła żebym zaczęła prac i prasować bo później nie będę miała aż tyle siły. Mówiłam ze to za wcześnie i poczekam chociaż do stycznia no i w styczniu zaczęłam to robić. Do tej pory stoję i prasuje bo nie wiem czy ja mam za dużo tych rzeczy czy po prostu tyle się uzbierało no wszystko jest potrzebne. Dzięki Wam zamiast kupić kołderkę i pościel do niej to muszę zamówić śpiworek. Gdybym nie zaczęła w styczniu to nie wiem czy moje plecy dałyby radę. Codziennie prasuje tyle ile pozwalają mi moje plecy - czyli długo nie stoję. Teraz od godziny stoję i prasuje pieluchy. Moje plecy mówią dość i musiałam się położyć na chwile. Zaraz idę na spacer i zakupy wiec troszkę się przewietrze. Wiem tylko ze gdybym zostawiła to na marzec to mogłabym nie zdążyć z tym wszystkim, a mój mąż za mnie tego nie zrobi ponieważ pracuje zza granica i po prostu nie zdążyłby z ogarnięciem
Jeju to ile ty tych pieluch masz ze od godziny je prasujesz?Starania od stycznia 2015r, niedoczynność tarczycy, macica jednorożna -
Ojj moja mama też mnie motywowała żebym zaczęła działać już teraz bo im później tym mniej siły
Ja prałam w mleczku loveli, a płukałam w płynie loveli. Swoje ubrania też zawsze płuczę w płynie do płukania, więc i tu tak robiłam tyle, że w płynie bobasowymZapach mają teraz tak uroczo delikatnie dziecięcy. ♡ Jak schły to mąż ciągle powtarzał, że taki zapach się unosi jakby nasz bobasek już tu był
W prasowaniu wiem, że mąż mi dużo pomoże bo sama nie wystoję tyle przy desce. Miałam to robić od dziś, ale mam totalny dzień lenia, więc tylko przygotowałam sobie do obiadu, leżę i czytam książke.Sassy lubi tę wiadomość
-
Sassy gdyby nie forum to i tak miałabym wszystko gotowe na koniec lutego czyli cala wyprawke, poprane i gotowa torbe. Ja zawsze tak miałam ze wolalam np wyjść wczesniej niż sie spóźnić, zrobic cos wczesniej i potem miec luz, załatwić cos, przygotować i sie nie stresować. A w ciąży to nie znasz dnia ani godziny jak cos się może wydarzyć. Takze słuchaj swojej intuicji.
Maly prosiaczek a nie możesz siedziec? I chyba naprawdę masz tego duzo jak od stycznia :oSassy, Katy lubią tę wiadomość
-
Mam tego bardzo dużo. Dostałam od 2 ciotek po synach, od kuzynki po synku i jeszcze moja mama poszalała i kupiła sporo dla wnuka. Nie muszę się martwić o ciagle pranie i czy będę miała w co ubrać małego bo tego tyle jest ze mogę go 5 razy dziennie przebierać. Pieluch mam 25 szt z tym, ze jak ja już prasuje to nie może być ani jednego pogniecionego miejsca wiec dłużej mi to zajmuje. Do tego jeszcze przerwy w prasowaniu, a to się położyć, a to iść zjeść czekoladę, a to się napić i tak ciagle coś. A jak jeszcze maz ma przerwę w pracy a nie widzimy się miesiącami to wszystko rzucam i z nim pisze. Wiec tak mi zleciało od stycznia
a wiadomo jeszcze swoje ciuchy tez trzeba prac i prasować ( ja każda rzecz prasuje i równo w kostkę składam- taki pedancik troszkę ) wiec czas leci
na siedząco tez prasowałam, ale plecy tez mnie bolały wiec raz tak, raz tak prasuje z przerwami
Wiadomość wyedytowana przez autora: 9 lutego 2018, 13:28
edwarda20 lubi tę wiadomość
-
Mam dokładnie tak samo jak Edwarda. Nie znoszę się spóźniać i nie znoszę jak ktoś to robi. Jak jezdzimy z mężem na wizyty to zawsze minimum 15-20 min jesteśmy wczesniej
. Już wcześniej postanowiłam, że do początku marca chce miec wszysciutko naszykowane na gotowe. I tak torbę do szpitala późno zaczęłam pakować, bo planowałam mieć ją już gotowa w 30 tc. A zaraz kończymy 32 tydzień a mnie jeszcze czeka pranie i prasowanie ciuszków małej
. Zresztą leżąc w szpitalu w 10 tc wystarczająco się napatrzyłam, że porod może tak naprawdę zacząć się nagle w każdej chwili. Mojego męża siostra urodziła jednego syna w 27, drugiego bodajże w 30 tc i nic na to nie wskazywało - nawet z którymś była kilka dni wczesniej u lekarza na wizycie i było wszystko ok. Więc wolę dmuchać na zimne i szykować sobie wszystko pomału i bez stresu niż później się martwić i na wariata
.
Sassy, Malyprosiaczek, edwarda20 lubią tę wiadomość
29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
Sassy wrote:Naszła mnie taka refleksja związana z przygotowaniami wyprawki. Bo zauważyłam już dawno, że większość z Was jest już na etapie prania i pakowania torby do szpitala. A u mnie to wszystko jeszcze odległe plany. I chyba zrozumiałam dlaczego. Mama i przyszła teściowa mnie hamują. Akurat z mamą chwilowo mieszkam, więc to naturalne, że się wtrąca. Nie robi tego w chamski sposób tylko po prostu strasznie ją to dziwi. Co nie powiem i nie zaplanuje to słyszę śmiech i komentarz, że to jeszcze za wcześnie i w ogóle wielka beka, bo jak można kupować proszek do prania w połowie lutego. Pranie? Jakie pranie? To w kwietniu sobie zrobię. A torbę spakuję jak donoszę ciąże, bo po co to ma stać kilka tygodni. Teściowa z kolei zadeklarowała, że kupi mi kilka rzeczy żeby nas odciążyć. No i tak czekam na te zakupy, a ona na spokojnie chyba czeka do końca marca. I o dziwo żadna z pań nie wierzy w zabobony itd. Niepotrzebnie się na to zgadzałam, bo przez to mam rozwalone przygotowania, wciąż niekompletna wyprawkę. I do sedna- ja sobie z nimi poradzę, bo raczej nie mam problemu z asertywnością i obroną własnego zdania, ale zastanawiam się czy kiedyś było inaczej i naprawdę nasze matki podchodziły do przygotowań bardziej na luzie, a z nas są panikary? Szczerze mówiąc gdybym nie miała internetu to pewnie zaczełabym się szykować w marcu. Jednak psychologia tłumu sprawiła, że obijając się czuję się coraz dziwniej xD
Kiedyś były inne czasy, mama opowiadała mi, że jak mnie przywieźli ze szpitala po porodzie to tata dopiero latał po mieście i szukał mleka i butelki do karmienia.A na początku zamiast ciuszków miałam jakieś płócienne owijaki. Ja też na początku nie wariowałam z wyprawką, ale od kiedy wiem, że skraca mi się szyjka to nadałam tempa. Nie wiadomo jak to będzie a nie chcę później z płaczącym dzieckiem i raną po cesarce zamawiać rzeczy, potem je prać i prasować. Ogarnęłam już ubranka,kocyki,śpiworki i pieluszki, w tym tygodniu chcę zakończyć pakowanie torby do szpitala i art.kosmetyczne. Mąż robi komodę, a łóżeczko i wózek mam już wybrane więc to może zaczekać na początek marca. Moi rodzice też zadeklarowali się pomóc ale chyba nie czują presji czasu..więc postanowiłam,że narazie na nich nie patrzę, robię zakupy a jak będą chcieli pomóc to powiem, żeby dali kasę i trochę mi się zwróci z wyprawki.Sassy lubi tę wiadomość
-
Może do mojej mamy nie dociera, że ja serio będę rodzić. Sama mi się zresztą przyznała do tego jakiś czas temu. Też zawsze wole mieć wszystko gotowe wcześniej, być na spotkaniach wcześniej itd. Ok, postanawiam przyśpieszyć chociaż z zakupami i skompletować wszystko do końca przyszłego tygodnia
-
Barbarka89 wrote:Pytanie ktore najbardziej mnie interesuje to, czy zostalas nacieta?
-
Sassy wrote:Naszła mnie taka refleksja związana z przygotowaniami wyprawki. Bo zauważyłam już dawno, że większość z Was jest już na etapie prania i pakowania torby do szpitala. A u mnie to wszystko jeszcze odległe plany. I chyba zrozumiałam dlaczego. Mama i przyszła teściowa mnie hamują. Akurat z mamą chwilowo mieszkam, więc to naturalne, że się wtrąca. Nie robi tego w chamski sposób tylko po prostu strasznie ją to dziwi. Co nie powiem i nie zaplanuje to słyszę śmiech i komentarz, że to jeszcze za wcześnie i w ogóle wielka beka, bo jak można kupować proszek do prania w połowie lutego. Pranie? Jakie pranie? To w kwietniu sobie zrobię. A torbę spakuję jak donoszę ciąże, bo po co to ma stać kilka tygodni. Teściowa z kolei zadeklarowała, że kupi mi kilka rzeczy żeby nas odciążyć. No i tak czekam na te zakupy, a ona na spokojnie chyba czeka do końca marca. I o dziwo żadna z pań nie wierzy w zabobony itd. Niepotrzebnie się na to zgadzałam, bo przez to mam rozwalone przygotowania, wciąż niekompletna wyprawkę. I do sedna- ja sobie z nimi poradzę, bo raczej nie mam problemu z asertywnością i obroną własnego zdania, ale zastanawiam się czy kiedyś było inaczej i naprawdę nasze matki podchodziły do przygotowań bardziej na luzie, a z nas są panikary? Szczerze mówiąc gdybym nie miała internetu to pewnie zaczełabym się szykować w marcu. Jednak psychologia tłumu sprawiła, że obijając się czuję się coraz dziwniej xD
Robi się to wcześniej szczególnie przy pierwszych dzieciach (radość) lub przy ciążach zagrożonych (choć tak na prawdę ubiór wcześniaków jest zupełnie inny (chodzi o dojście aparatury monitorującej itp)
Sassy lubi tę wiadomość
-
sweetmalenka wrote:Ja Wam powiem ze mi nikt przez cala ciążę nie sprawdził długości szyjki... Jedynie namacalnie na fotelu ze "jest ok". Ale skład gin może pamiętać jaka akurat moja była 2 tygodnie temu.29.09.2016 Aniołek (10 tc)
09.04.2018 cud narodzin - 55 cm, 3720 g. Amelka ❤️
16.09.2020 cud narodzin - 54 cm, 3150 g. Igorek ❤️
-
sweetmalenka wrote:Ja Wam powiem ze mi nikt przez cala ciążę nie sprawdził długości szyjki... Jedynie namacalnie na fotelu ze "jest ok". Ale skład gin może pamiętać jaka akurat moja była 2 tygodnie temu.
-
Mi zbadali jak bylam na izbie przyjec w 12 tygodniu i mialam 3.5cm, potem dopiero niedawno mi moj lekarz zbadal, ale powiedzial tylko, ze jest ok, tak samo pani przedwczoraj na izbie powiedziala wiec sie o to nie martwie :p
Co do wyprawki to mnie chlopak trochę wstrzymuje bo chyba nie do konca sobie zdaje sprawe z tego ile jeszcze do kupienia...Tesciowa twierdzi, ze mozna cos jeszcze dokupic jak bede juz w szpitalu, ale mi ten pomysl akurat niespecjalnie sie podoba xdSassy lubi tę wiadomość