Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Nam szykowało się wesele bliskich przyjaciół 26 maja, ale w górach, daleko od Wawy, a my jesteśmy w ogóle niezmotoryzowani więc już na wstępie odpuściliśmy - co prawda z wielkim żalem bo oni poznali się u nas na weselu, jeszcze w Stambule, więc to taka fajna historia, no ale..
Ja też długo liczyłam na dziewczynkę, żartowałam sobie, ze jak będzie chłopiec to mu utnę siurkaa teraz nie wyobrażam sobie aby było inaczej niż jak jest
też mamy wszystko baaaaardzo neutralne, ja w ogóle nie znoszę takich mega dziecinnych aplikacji, jakichś wielkich nadruków i wzorów więc kompletowanie wyprawki trochę nam zajęło, ale wyszło tak fajnie, że już nie żałuję tych wszystkich dziewczyńskich gadżetów
No i to prawda - najważniejsze, że zdrowo rośnie maluch i wszystko jest z nim ok, kochać się będzie tak samo
w ogóle w bardzo bliskiej rodzinie mamy parę, która od bardzo dawna stara się o dziecko więc nawet głupio i wstyd byłoby mi przy nich narzekać na płeć dziecka..
Ja też mam termin na 10 kwietnia i przed wielkanocą rodzić nie zamierzama w ogóle dziewczyny z warszawy, w które szpitale celujecie?
Edwarda, trzymam mocno kciuki aby początek tygodnia sprawił, że Twoja sytuacja nabierze tempa i coś pozytywnego się zadzieje w temacie! To prawda, że wyciskanie z lekarzy wszystkiego jest mega irytujące - mój naczyniowiec też powiedział "będzie sobie pani robić zastrzyk w brzuch i trzeba kupić uciskowe rajstopy, ale to w aptece dobiorą" - okazuje się, że guzik prawda bo i te zastrzyki trzeba wiedzieć jak zrobić i dobór rajstop to nie takie hop siup, no ale lekarz swoje zrobił prawdaa u Ciebie poważniejsza sytuacja, trzymam mocno kciuki żeby dobrze poszło!
edwarda20 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyJa zawsze marzyłam o 2 coreczkach i udało się
nie wyobrażałam sobie mieć chłopca, jestem pewna, że miałabym depresję poporodową gdyby był chłopiec przez to , że tak bardzo nastawiałam się od początku na dziewczynkę. Mamy w rodzinie chłopca 5letniego i jest tak rozpieszczony i niegrzeczny, że wolałabym tego uniknąć. Dodatkowo byłabym się "obsługi" chłopca. Myślę że nie poradziłabym sobie
-
Pauletta niegrzeczne i rozpieszczone dziecko to wina rodziców, tylko i wyłącznie.
Ja się smieje ze jak za pare lat kupie psa suczkę to będę jej ubierać sukienki :pWiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2018, 19:03
Katy, Tęskniąca, Kachna62 lubią tę wiadomość
-
Kaszelkowa ja Inflandzka.
Dobre opinie ma Praski, ponoć Brodnowski.
No i slawna Żelazna no ale tu moga odeslac i lepiej rodzic z wykupiona położna koszt 2.5 tysia.
Ja zaliczyla z pierwsza ciaza zelazna i niestety było to przykre doświadczenie bo nie dosc ze ciąża obumarla to podejscie lelarzy i poloznych mi sie mega nie podobalo. Pierworodnego rodzilam w miedzylesiu i też nie moge polecić go bo to kpina dla mnie jesli chodzi o wywolywanie porodu i decyzyjnosc.
Z Inflandzkiej mam lekarza prowadzacego do tego tesciu zna ordynatora więc zawsze w razie co nie ma jak mieć gdzieś dojście.
Poprzednio nie mialam ani lekarza ani poloznej ani nikogo nie znalam ze szpitala i tego błędu już ni powtórzę.
Ps. Z owulacji mam taki sam termin jak tyA wiem dokladnie kiedy owulacja była robilam testy
w karcie mam wpisany termin z miesiaczki czyli 6 ale z dopiskiem ze owulacja i 2 termin 10 kwietnia.
Dajcie znac jakie wy szpitale obralyscie kto wie moze sie spotkamy. -
Pauletta, ale przecież płeć nie ma nic do tego czy dziecko będzie grzeczne czy nie
u mojego męża siostry chłopiec- straszak to anioł, mówię do brzuszka żeby kuzyna naśladowal z kolei jego młoda siostra to charakterna diablica, urodziła się baaaardzo wcześnie (26tc) i teraz ma 2 latka ale rozpieszczona równo, wszystko jej wolno i to widać inne podejście rodziców a nie płeć
Ajrin ja zdecydowałam się na Żwirki Wigury, drugi w kolejce jest pl.starynkiewicza o inflanckiej duuuuzo dobrego słyszałam, koleżanka była tam zachwycona opieka laktacyjnamy chcemy Żwirki bo blisko, też mamy znajomego lekarza no i dla mnie to że będą studenci jest na plus bo zawsze ktoś mężowi na spokojnie po ang odpowie, dopowie co się dzieje itp
no i położna też powiedziala, że dużo osób chwali sobie ten szpital jak je po porodzie patronazowo odwiedza:) o żelaznej nawet nie myślałam- chce uniknąć miejsca z dzikim tłumem ludzi słyszałam też, że szpital jedzie na dobrej opinii sprzed paru lat, a koleżanki które rodziły tam po raz drugi wychodziły rozczarowane zmianami na minus
Nam się termin teraz z usg rozjezdza (wg usg 1.04) ale lekarz mówi żeby się tym nie sugerować na razie -
Mi termin z usg wskoczyl na marzec ale też nie.ma co sie tym sugerowac. Starszak z usg wychodził poczatek dokladnie 4 wrzesnia a termin porodu mialam 14 wrzesnia urodzany dopiero po CC 28 wrzesnia4. Siedział by i siedział wiec ja usg sie nie sugeruje wiem dokladnie kiedy owu więc 6 kwietnia to ostateczny termin do porodu jesli nie to 6 ma być u mnie cesarka. Chyba ze bwdzie cos sie działo z dzieckiem to zgodze sie na wcześniej jeśli wszystko bedzie ok czekam do terminu bo moze samo sie rozkreci i uda sie naturalny poród.
-
Co do zelaznej też slyszalam ba zreszta widzialam i doswiadczylam na własnej skórze i tam nie wracam.
O Inflandzkiej no sa różne opinie dlatego nie wybralam go za pierwszym razem mimo lekarza prowadzącego. Teraz już nauczona doswiadczeniem rodze tam gdzie mam lekarza /znajomości.
Wiadomo jeśli poród sam sie zacznie bez wiekszych komplikacji to każdy szpital będzie ok schody zaczynaja sie kiedy coś lub nic sie nie dzieje.
A ze studentami masz racje u was bariera językowa w takiej sutuacji to predzej student pomoże niz lekarz znizy sie do poziomu aby coś powiedzieć jesli nawet by potrafil.
Ale mi weekemd zlecial rety czas mi ucieka trzeba się serio ogarnąć.
-
nick nieaktualny
-
Dziewczyny czy któraś z Was ma wykupioną swoją położną? Tak się właśnie nad tym zastanawiam..męża nie będzie ze mną w sali, bo on panicznie boi się krwi i prędzej ja go będę cucić niż on by mnie tam wspierał. Będzie to mój pierwszy poród i chciałabym się czuć bezpiecznie.Ile kosztuje taka położna i czy rzeczywiście warto mieć kogoś takiego przy sobie? Jakie są Wasze doświadczenia?
-
U mnie tez w ten weekend gorzej z samopoczuciem, za ciezko mi juz, brzuch sie napina, a maly wypina, juz da sie odczuc jaki jest duzy.
Tez dopiero zaczelam prac, jutro prasuje wyprana pierwsza ture i piore dalej, jeszcze jakies cztery pralki
Co do zastrzyku na plucka, to ja sie nawet spotkalam z podawaniem w 36. Tyg, wiec dziwi mnie to podejscie, ze do 33.daja
Edwarda ciagle o Was mysle, zeby wszystko dobrze bylo, jestesmy na podobnym etapie, takze trzymam mocno kciuki, bedzie dobrze!mały Henio ma jeszcze kazać na siebie poczekac troche
edwarda20 lubi tę wiadomość
-
Aga78 wrote:Dziewczyny czy któraś z Was ma wykupioną swoją położną? Tak się właśnie nad tym zastanawiam..męża nie będzie ze mną w sali, bo on panicznie boi się krwi i prędzej ja go będę cucić niż on by mnie tam wspierał. Będzie to mój pierwszy poród i chciałabym się czuć bezpiecznie.Ile kosztuje taka położna i czy rzeczywiście warto mieć kogoś takiego przy sobie? Jakie są Wasze doświadczenia?
A jeśli chodzi o lekarza ginekologa, to też nie znam żadnego, który tam pracuje. To będzie mój pierwszy poród.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 marca 2018, 20:49
-
Ja nie wykupuje położnej, u mnie jest taka możliwość, ale z tego co rozmawiałam z osobami, które rodziły w tym szpitalu - nie ma takiej potrzeby, bo położne są ok. Tyle, że ze mną będzie mąż, więc w razie co sytuację będzie miał na oku.
-
Aga78 wrote:Dziewczyny czy któraś z Was ma wykupioną swoją położną? Tak się właśnie nad tym zastanawiam..męża nie będzie ze mną w sali, bo on panicznie boi się krwi i prędzej ja go będę cucić niż on by mnie tam wspierał. Będzie to mój pierwszy poród i chciałabym się czuć bezpiecznie.Ile kosztuje taka położna i czy rzeczywiście warto mieć kogoś takiego przy sobie? Jakie są Wasze doświadczenia?
Sie z nia, oprowadzila mnie po porodowce wszystko wytlumaczyla, pokazala, dala swoj numer i kazala dzwonic kiedy poczuje ze to juz, ona bedzie mnie kierowac przez telefon, powie kiedy wyjechac do szpitala bo mam 40km, pozniej zalatwi mi porod rodzinny w osobnej sali i mam nadzieje ze znieczulenie tez:) -
U mnie to koszt 1500 w szpitalu w ktorym rodze. Nie mam pewności czy będę rodzic sn czy cc wiec nie wykupuje. Ale osoby ktore mialy wlasna sobie chwaliły.
-
Co ja dziś przeżyłam... Po raz pierwszy nie śledziłam cały czas ktg, tylko zagadałam się z koleżanką z sali, nagle urządzenie zaczyna piszczeć, ja nadusiłam na dzwonek. Wchodzi położna, na szybko woła drugą i lekarza. Mnie buch na wózek, zdążyłam tylko złapać telefon. Jedziemy na porodówkę, małej spada tętno... Ja cały czas płaczę. Tam czulsze ktg, wenflon, obserwacja, tętno jest. Po około 1,5 godz. wróciłam na salę - na szczęście nadal w dwupaku. Lekarz i położne byli naprawdę super - bardzo mnie uspokoili. Nikomu takiego stresu nie życzę.
-
Aga78 wrote:Dziewczyny czy któraś z Was ma wykupioną swoją położną? Tak się właśnie nad tym zastanawiam..męża nie będzie ze mną w sali, bo on panicznie boi się krwi i prędzej ja go będę cucić niż on by mnie tam wspierał. Będzie to mój pierwszy poród i chciałabym się czuć bezpiecznie.Ile kosztuje taka położna i czy rzeczywiście warto mieć kogoś takiego przy sobie? Jakie są Wasze doświadczenia?
a nie wolałabyś w takiej sytuacji rodzić razem z doulą? słyszałam o takim rozwiązaniu dużo pozytywówa jeśli chodzi o położną, ja nie wykupuję, a moja koleżanka, która baaaardzo bała się rodzić miała swoją położną. Tylko poród zaczął jej się jakoś tak, że tamta była zaraz po dyżurze i nie mogła z nią zostać, pomagała przy porodzie jakaś inna polecana położna. I niby było ok, ale to jednak nie ta osoba do której dziewczyna była przyzwyczajona i trochę stresów miała
Na szkole rodzenia położna (akurat właśnie z Żelaznej) mówiła, że umowy nie podpisuje się z jedną położną tylko właśnie w razie takich sytuacji na umowie są 2 lub 3 żeby było zastępstwo - nie wnikałam jak jest w realu ani w innych szpitalach, ale jeśli miałabym szukać towarzystwa to raczej doulę