Kwietniowe Mamusie 2018
-
WIADOMOŚĆ
-
Gosiczek wrote:U nas raczej nie ma takich panikar. Moja mama tylko dostała nerwicy jak położna powiedziała że może lekarz bedzie kazał sn rodzić. A mam stan po 2cc, tachykardie i macicie jednorożną. Ale jak dzwoniłam do szpitala to mówili ze bezwzglednie cc. Więc już sama nie wiem. No i wiem że mama ma stresa przez to moje serce i obawy że poród zacznie sie wcześniej bo ona urodziła wszystkie dzieci 2 tygodnie przez terminem, moja babcia tak samo a planowana cc ponoc teraz tydzień przed terminem. A jak zacznie sie wcześniej to mąż będzie musiał z pracy przyjechać a ma 20km w tym 5km przez miasto i później to szpitala mamy 35km
-
Moja noc dzisiejsza to jakaś tragedia. Cała noc wymiotowalam, głowa to mnie tak bolała, że wytrzymać nie mogłam, zresztą dalej boli jestem wykończona. Apetytu totalnie brak, robię teraz próbę wypicia mięty, bo już nie mam czym wymiotować
ciśnienie na szczęście dobre, zatruć też się raczej nie miałam czym, więc chyba jakiś wirus zostaje....
-
moniśka... wrote:A to jest szpital najblizej Ciebie? Jesli tak to w razie gdyby działo sie cos wczesniej dzwon po karetke, maja obowiązek Ciebie zawiezc, mowisz ze ciaza zagrozona i musisz miec cc a akcja sie zaczyna.
Nie to nie jest najbliższy. Mam skierowanie do dalszego szpitala ze względu na to że tam jest kardiologia a w najbliższym nie maStarania od stycznia 2015r, niedoczynność tarczycy, macica jednorożna -
To w sumie dobrze, ze da sie ta wkladke wyciagnac skoro jest niewskazana
U mnie tesciowie sie dowiedza pewnie pierwsi bo z nimi mieszkamy, mama do mnie dzwoni ostatnio codziennie (nie wiem po co jak nie bardzo mamy o czym rozmawiac) wiec jak nie bede odbierac to pewnie do mojego chlopaka bedzie dzwonic, a jak juz ona sie dowie to cala moja rodzina bedzie wiedziec -
Hej, tez mialam koszmarna noc, skurcze ktore lapaly od krzyza i rozprzestrzenialy sie na biodra, nie moglam sie ruszyc doslownie taki okropny bol!!!! Ale nie byly regularne wiec zazylam nospe i zasnelam pozniej znow mnie obudzily, wzielam kolejna nospe, dostalam biegunki pozniej wszystko przeszlo i rabo sie obudzilam znow biegunka, do tej pory tylko 1 skurcz od 9:00, co mam robic? Jechac na ip? Czekac az sie cos rozkreci? Ruchy czuje normalne, maly wierci sie jak zawsze... czy moze zbytnio panikuje? Maz mnie opierniczyl w nocy bo ja mu mowie ze chyba pojedziemy na porodowke a pozniej wszystko przeszlo i zasnelam
-
moniśka... wrote:To moze dowiedz sie w razie czego czy by Ciebie tam zawiezli, warto w razie czego wiedzieć takie cos. Zawsze bylabys spokojniejsza
Masz racje zadzwonie zapytam. W razie czego mam o tyle dobrze rodzice i brat mieszkają niedaleko ale też pracują na zmiany więc wszystko zależy od tego jak sie ułoży. Położna mówi że mam sie nie stresować bo dużo czasu do porodu od pierwszych oznak a z drugiej strony każe niezwłocznie jechac jakby coś się działo.Starania od stycznia 2015r, niedoczynność tarczycy, macica jednorożna -
oli123 wrote:Hej, tez mialam koszmarna noc, skurcze ktore lapaly od krzyza i rozprzestrzenialy sie na biodra, nie moglam sie ruszyc doslownie taki okropny bol!!!! Ale nie byly regularne wiec zazylam nospe i zasnelam pozniej znow mnie obudzily, wzielam kolejna nospe, dostalam biegunki pozniej wszystko przeszlo i rabo sie obudzilam znow biegunka, do tej pory tylko 1 skurcz od 9:00, co mam robic? Jechac na ip? Czekac az sie cos rozkreci? Ruchy czuje normalne, maly wierci sie jak zawsze... czy moze zbytnio panikuje? Maz mnie opierniczyl w nocy bo ja mu mowie ze chyba pojedziemy na porodowke a pozniej wszystko przeszlo i zasnelam
Ja dzisiaj pierwszy raz od nie wiem kiedy spałam bez zgagi, obudziłam się tylko raz na siku a tak to nawet wieczorem syropu nie piłam i się wyspałam super) też co prawda już sny erotyczne mam, Ale wyspać się wyspałam Haha :p
07.04.2018 - marzenia się spełniajązakochana na zabój w Synku
-
oli123 wrote:Hej, tez mialam koszmarna noc, skurcze ktore lapaly od krzyza i rozprzestrzenialy sie na biodra, nie moglam sie ruszyc doslownie taki okropny bol!!!! Ale nie byly regularne wiec zazylam nospe i zasnelam pozniej znow mnie obudzily, wzielam kolejna nospe, dostalam biegunki pozniej wszystko przeszlo i rabo sie obudzilam znow biegunka, do tej pory tylko 1 skurcz od 9:00, co mam robic? Jechac na ip? Czekac az sie cos rozkreci? Ruchy czuje normalne, maly wierci sie jak zawsze... czy moze zbytnio panikuje? Maz mnie opierniczyl w nocy bo ja mu mowie ze chyba pojedziemy na porodowke a pozniej wszystko przeszlo i zasnelam
-
nick nieaktualny
-
Elwira.eli wrote:Kaszelkowa a co bierzesz na chorobsko? Mi troszkę zatoki doskwierają bo wszystko spływa gardłem.
dostałam ACC na kaszel, inhalacje szałwią 2x dziennie na zapchane zatoki i płukanie gardła szałwią albo sodą, też 2x dziennie plus prenalen na kaszel. stosowałam od środy wieczorem i już w sumie ani śladu po przeziębieniu na szczęścieElwira.eli lubi tę wiadomość
-
U mnie z powiadomieniem rodziców wzystko zależy jak się sytuacja rozkręci. Ale myśle, że moim rodzicom dam znać. Od zawsze są dla mnie dużym wsparciem i paniki z ich strony też raczej nie będzie. Większa panika byłaby gdyby przez cały dzień nie było z nami kontaktu bo właściwie co dzień trochę piszę lub rozmawiam z mamą
Piękne słoneczko za oknem więc będzie długi spacer ♡
9 dni do porodu, a jutro wizyta u lekarza - zobacze ile moja niuńka waży i czy ma już jakieś zapowiedzi przywitania świata -
ciri22 wrote:To ja się w koncu melduję z patologii ciazy..
afi nie spada, mloda na dziś wyliczyli 3.5kg, nie zapowiada się krotki pobyt.
-
My mieszkamy z rodzicami, więc oni stety-niestety też wiedzą wszystko z pierwszej ręki i najwyżej puszczą wieści dalej w świat
rodzina męża w TR i tak, więc pewnie dowiedzą się już po fakcie i w sumie bardzo dobrze, bo tam to zawsze wielkie emocje i same ciocie dobre rady
A tak apropo panikowania - mąż ostatnio dzwonił w nocy do mojej mamy (piętro niżej:D), bo skończył nam się APAP, a chciałam wziąć na mega ból ucha przy przeziębieniu i mówi tak: “Matka, nie panikuj, nie ma problem, nie jest nic, potrzebuję apap, masz?” - uśmiałam się jak nigdybo moja mama to też panikara, taka prawda
Ciri, trzymaj się! Jesteś na Żwirkach czy gdzie indziej w końcu?
Olka gratulacjeeeee!
Rzodkiewka, zakrzepicę poznali po jakichś obrzękach, żylakach i potem dopler na potwierdzenie i od razu szpital i wywoływanie? Czy wiedziałaś wcześniej, że jesteś w grupie ryzyka? Ja kilka tygodni temu zauważyłam, na jednej nodze mocniejsze obrzęki i nowe żylaki, a jako że mam obciążenie genetyczne(które jak teraz o tym czytam mój gin zlał kompletnie, a już na etapie planowania ciąży powinnośmy się tym zając..) poleciałam do lekarza, dostałam Cyclo3Forte i skierowanie na doplera, naczyniowiec powiedział, że zakrzepicy nie ma, ale stan żył jest dość poważny i dał zastrzyki z heparyną, które już chyba 3 tygodnie robimy.. niby jakiejś wielkiej poprawy nie widzę, ale gorzej też nie jest. Kazali Ci nosić jakieś pończochy uciskowe? Bo lekarz nic nie powiedział, a położna już mi mówiła, żeby się zaopatrzyć.. No i w związku z tymi nogami mam dzisiaj dzień leżakowania - wczoraj przesadziłam i wieczorem miałam już konkretnie spuchniętą nogę, to miejsce gdzie widać żyłki i siniaki nagrzane i bolące.. Wystraszyłam się trochę, położna mówiła, że przy tych problemach z krążeniem przy takiej akcji kierunek szpital, ale z drugiej strony wiedziałam, że dzień był mega aktywny a ja cały czas na nogach więc wzięłam prysznic, poleżałam z nogami do góry i zeszło trochę, teraz też już prawie śladu nie ma więc odpoczywam i obserwuję rozwój sytuacji.
Mi też już naczyniowiec zapowiedział, że jak dojdę do siebie po porodzie mam się tymi żylakami zająć i bez operacji to on tego nie widzi, także teges..
Ja nadal nie wiem co to skurczi poza tym, że mi ciężko i martwię się trochę tymi nogami to jest gitarka, pogoda piękna, wiosna idzie i do końca bliżej niż dalej
-
W Łodzi cudne słońce, cieplutko, ptaszki śpiewają, od razu chce sie zyc. Juz bym chciała miec Henia przy sobie i isc na dlugi spacer. A tyle stresu jeszcze
Mąż dostał nowa prace, duzo lepiej platna, takze jestem bardzo zadowolona z niego, a ten osowialy, siniaki pod oczami bo sie stresuje tym wszystkim. Za dużo zmian na raz dla niego. Osiwieje mi chlop
-
nick nieaktualnyAga78 wrote:ciri22 a jaki masz poziom AFI?
Kaszelkowa na żwirkijak pamietacie moje "przyjecie" do szpitala na madalinskiego trwalo jakies 6 godzin a i tak do niego nie doszło to tu od wejscia do szpitala, poprzez ktg, usg, badania ginekologicznegoi wypelnienia sterty papierow minelo jakies 1.5godziny
-
U mnie też ciężka noc (co chwile bóle miesiączkowe, nie jakieś tragiczne, ale już utrudniające funkcjonowanie) Rano skurcze+ ból miesiączkowy (kąpiel pomaga na chwilę), przed wizytą w kościele odpaliłam tensa, ale chyba przechodzi, albo skurcze są bardzo nieregularne, więc chyba to tylko bolesne straszaki.
A po nocy tak mnie boli podwozie, jakby mi ktoś kości porządnie obił.... -
ciri22 wrote:Ok 27/28 wczoraj bylo. Wiec jakby sie nie zmienia. Za to corka niby wieksza jest.
Kaszelkowa na żwirkijak pamietacie moje "przyjecie" do szpitala na madalinskiego trwalo jakies 6 godzin a i tak do niego nie doszło to tu od wejscia do szpitala, poprzez ktg, usg, badania ginekologicznegoi wypelnienia sterty papierow minelo jakies 1.5godziny
-
nick nieaktualnyNie wiem. Jutro ma byc lekarz decyzyjny. Ogolnie to wszystko podobno dalej nie jest wskazaniem do cc ale na pewno nie dam sobie wywoływać a tez do samoistnego rozpoczecia porodu to jakos nie chce czekac. Chce juz z corka wrocic do domu do starszej corki.