Kwietniowe mamy 2025
-
WIADOMOŚĆ
-
katpawl wrote:U mnie objawow tez mocnych nie ma. Na początku jedynie drażliwość na zapachy i spora senność. Przez pierwszy miesiac moglam jeść tylko drożdżówki i chleb z masłem i serem, bo od pozostalych rzeczy mnie odrzucało (zwłaszcza mięsa). Nie wymiotowalam jednak i dalo sie funkcjonować. Aktualnie, bardziej niz wcześniej, ciagnie mnie do kwaśnego (śledzie, ogórki) i słodkiego (wczesniej slodycze mogly nie istniec?)
Brzuszek powoli rośnie, co czuje zwłaszcza w nocy (budzi mnie takie uczucie rozpierania), ale kopniakow jak do tej pory nie stwierdziłam (17 tc)
Pytanie do dziewczyn z praca siedząca. Czy was tez pobolewa tak brzuch po calym dniu w pracy? Mi coraz ciężej usiedzieć, caly czas czuje, ze cos mnie kłuje, jakby uwiera i robi sie to dosc meczace. Brzuch mam dosc nisko ( wszystko skumulowane pod pepkiem) i zastanawiam sie, czy to normalne
Jeśli chodzi o pracę 8h też tak mam. Dlatego staram się często wstawać i pochodzić wtedy jest lepiej. Teoretycznie na 1h pracy przysługuje 10min przerwy wy kodeksu
Ona: PCOS, AMH 12.22 - 6.5, 05.24 - 9.3, hormony w normie
On: morfologia 12.23 - 3%, 07.24 - 0%?
Starania od 2022 w klinice:
1. Lametta
2. Lametta + ovitrelle
3. Lametta + ovitrelle
4. Lametta + ovitrelle + bemfola
5. Lametta + ovitrelle + bemfola
6. Lametta + ovitrelle + bemfola
07.24 kwalifikacja do programu InVitro
08.24 start stymulacji?
Naturalny cud:
06.08 Beta 754,01 - 32dc
08.08 Beta 1504,12 -34 dc
5t+6d mamy ❤
-
Od wczoraj co chwile wchodzę na forum z nadzieja ze coś napisała ;(28.11.23r. - ⏸️
14.12.23r. 0.39 cm szczęścia z bijącym ❤️
11.01.24r. - 9tc/11 tc 💔
———————————————
04.08.24r. ⏸️ 🌈
13.08.24r. Pęcherzyk 0,9 cm z żółtkowym 1,7mm
22.08.24r. Mamy 0,56 cm okruszka z 🩷
05.09.24r. Nasze szczęście mierzy 1.81 cm 🧸
1.10.24r. Badania prenatalne, bardzo niskie ryzyka, 6,1 cm 🫶 z USG 12t4d
03.10.24r. Kolejna wizyta- p. Doktor podoba się nasza dzidzia 🥰
30.10.24r. Jestem synkiem 🩵 mierze 12 cm. 17+0 tc. Wszystko w normie 🫶
27.11.24r - 375 g 🫶
04.12.24r. Badanie połówkowe - jestem zdrowy i ważę 467 g. 🩵
20.12.24r. - 662g chłopaka 🩵
21.01.25- wizyta
-
Cześć przepraszam, że nie napisałam wczoraj ale byłam tak zła...
Od początku- pojechaliśmy do szpitala jak sie okazało kiedyś była tam porodówka i SOR ginekologiczny, teraz był tylko oddział.
Ogólnie rzecz biorąc na samym wstępie usłyszałam że muszę się przyjąć na oddział żeby zostać zbadaną i zostać na noc. Na co powiedziałam do męża, że wole jechać już do Warszawy jak tylko się pośpieszy dokończyć auto.
Pani ratownik z ogolnego SOR zaczęła mnie straszyć, że to chyba skurcze, że nie czuje dziecka (na nic były moje tłumaczenia, że to 18+0 i dziecko kopie od tygodnia i jest tak małe, że wystarczyło, że sie odkręciło i go nie czuje...🤦🏼♀️)
Dodali mi stresu, że już go nie ma- bo go nie czuje tak się znają, że jak powiedziane było o wadzie serca pani mówiła, że on chory genetycznie....
W każdym razie kazali mi zarejestrować się na oddział i iść na górę.
Podziękowałam. Potem Pani z sor zmienila chyba zdanie i zawołała męża i powiedziała, żeby wjechać na oddział i poprosić lekarza o samo badanie.
Tak też zrobiliśmy- od 10 do 15 byłam po 4 magnezach, 4 paracetamolach i 6 nospach
Brzuch twardy jak skała, raz bolał cały czas raz chwila przerwy, bolał jak chodziłam, jak siadałam, jak siedziałam jak stałam, leżałam. Zaliczylam nawet prysznic ale sie nic nie zmieniło..
I tak naprawdę sama miałam już czarne myśli bo tak w żadnej ciąży nie miałam i nic, dodatkowo tak spięty brzuch był, że ani razu wczoraj nie poczułam małego.
No nie było tego powodu. Na cmentarzu 15 minut i to wszystko..
Tak czy siak po debatach lekarz zgodził się zbadać, z małym okey- musiał się odwrócić albo przez tak twardy brzuch go nie czułam tego się nie dowiedziałam.
Z całego badania wiem, że mały ma 200g i szyjka 4 cm.
Oczywiście, Pan doktor sam się zastanawiał co i jak, a tlumaczeniem było, że pracuje tu 2 miesiące.
Ogólnie zaprosił na oddział gdzie poda mi leki. Podał - nawet kroplówek nie dają w tym szpitalu, a jego wygląd i wyposażenie zatrzymał się w latach 80-tych nie było nawet 1 osoby na oddziale gin..
Ogólnie poprosiłam o wypis skoro i tak nie otrzymałam pomocy. Powiedziałam, ze pojade do Warszawy. Bo leżenie w łóżku bez badań jakichkolwiek leków w postaci kroplówek gdzie dadzą mi tam jest bez sensu.
I tak zostałam nastraszona, postraszona policją, że narażam swoje życie i życie dziecka. Na pytanie w jaki sposób narażam, Nie dostałam odpowiedzi, ponieważ pan doktor nie potrafił na to odpowiedzieć, musiałabym zostać tylko po to żeby pieniądze się zgadzały.
Na pytanie jakie badania mi zostaną wykonane i leki podane, Pan doktor powiedział że zrobia mi badania krwi.
Oczywiście musiałam podpisać oświadczenie.
Tak czy siak ta sytuacja tak bardzo mnie zestresowała, że brzuch puścił. Trochę jeszcze pobolewał, No ale jednak jechałam już do dzieci.
Mąż próbował rozluźnić sytuację, brzuch nie był tak twardy, ale jeszcze trochę pobolewał.
Wczoraj był tak zestresowany, że więcej mówił on na oddziale niż ja.
Dojechaliśmy do teściowej- wróciłam do łóżka. Już tak bardzo nie bolało.
Poszłam pod prysznic, wyciszylam głowę i położyłam. Kiedy zajął się dziećmi w sumie wszystko puściło. Maly popukal mamie w brzuchu i poszlismy spac po 19 do samego rana.
Dla mnie sytuacja była strasznie stresująca. Jednak Warszawa to Warszawa i zupełnie inaczej mimo wszystko niż te wsie...
Naprawdę nie wiem skąd ten ból ale miałam już mysli w głowie, że to koniec. Bardzo się bałam. Naprawdę bardzo bolalo, był moment, że usiadlam na podłodze i płakałam z bólu połączonego ze strachem. A urodziłam 2 bez zzo więc wiem co to poważny ból.
Tak czy siak stwierdziłam, że nie zaszkodzi kiedy pobiore pare dni profilaktycznie magneB6 i nospe 3x dziennie.
Dzisiaj leżę tylko w łóżku.
Jestem zdezorientowana.
Dziękuję dziewczyny ♥️
Ogólnie rzecz biorąc wsiadłam do auta i wróciliśmy
Próbowałam skleić tą wiadomość od 5.45....Wiadomość wyedytowana przez autora: 2 listopada 2024, 11:28
2016 🩷
2020 🩵
Kwiecień 2025- kim jesteś kropeczko? ♥️ -
Patutka wrote:Cześć przepraszam, że nie napisałam wczoraj ale byłam tak zła...
Od początku- pojechaliśmy do szpitala jak sie okazało kiedyś była tam porodówka i SOR ginekologiczny, teraz był tylko oddział.
Ogólnie rzecz biorąc na samym wstępie usłyszałam że muszę się przyjąć na oddział żeby zostać zbadaną i zostać na noc. Na co powiedziałam do męża, że wole jechać już do Warszawy jak tylko się pośpieszy dokończyć auto.
Pani ratownik z ogolnego SOR zaczęła mnie straszyć, że to chyba skurcze, że nie czuje dziecka (na nic były moje tłumaczenia, że to 18+0 i dziecko kopie od tygodnia i jest tak małe, że wystarczyło, że sie odkręciło i go nie czuje...🤦🏼♀️)
Dodali mi stresu, że już go nie ma- bo go nie czuje tak się znają, że jak powiedziane było o wadzie serca pani mówiła, że on chory genetycznie....
W każdym razie kazali mi zarejestrować się na oddział i iść na górę.
Podziękowałam. Potem Pani z sor zmienila chyba zdanie i zawołała męża i powiedziała, żeby wjechać na oddział i poprosić lekarza o samo badanie.
Tak też zrobiliśmy- od 10 do 15 byłam po 4 magnezach, 4 paracetamolach i 6 nospach
Brzuch twardy jak skała, raz bolał cały czas raz chwila przerwy, bolał jak chodziłam, jak siadałam, jak siedziałam jak stałam, leżałam. Zaliczylam nawet prysznic ale sie nic nie zmieniło..
I tak naprawdę sama miałam już czarne myśli bo tak w żadnej ciąży nie miałam i nic, dodatkowo tak spięty brzuch był, że ani razu wczoraj nie poczułam małego.
No nie było tego powodu. Na cmentarzu 15 minut i to wszystko..
Tak czy siak po debatach lekarz zgodził się zbadać, z małym okey- musiał się odwrócić albo przez tak twardy brzuch go nie czułam tego się nie dowiedziałam.
Z całego badania wiem, że mały ma 200g i szyjka 4 cm.
Oczywiście, Pan doktor sam się zastanawiał co i jak, a tlumaczeniem było, że pracuje tu 2 miesiące.
Ogólnie zaprosił na oddział gdzie poda mi leki. Podał - nawet kroplówek nie dają w tym szpitalu, a jego wygląd i wyposażenie zatrzymał się w latach 80-tych nie było nawet 1 osoby na oddziale gin..
Ogólnie poprosiłam o wypis skoro i tak nie otrzymałam pomocy. Powiedziałam, ze pojade do Warszawy. Bo leżenie w łóżku bez badań jakichkolwiek leków w postaci kroplówek gdzie dadzą mi tam jest bez sensu.
I tak zostałam nastraszona, postraszona policją, że narażam swoje życie i życie dziecka. Na pytanie w jaki sposób narażam, Nie dostałam odpowiedzi, ponieważ pan doktor nie potrafił na to odpowiedzieć, musiałabym zostać tylko po to żeby pieniądze się zgadzały.
Na pytanie jakie badania mi zostaną wykonane i leki podane, Pan doktor powiedział że zrobia mi badania krwi.
Oczywiście musiałam podpisać oświadczenie.
Tak czy siak ta sytuacja tak bardzo mnie zestresowała, że brzuch puścił. Trochę jeszcze pobolewał, No ale jednak jechałam już do dzieci.
Mąż próbował rozluźnić sytuację, brzuch nie był tak twardy, ale jeszcze trochę pobolewał.
Wczoraj był tak zestresowany, że więcej mówił on na oddziale niż ja.
Dojechaliśmy do teściowej- wróciłam do łóżka. Już tak bardzo nie bolało.
Poszłam pod prysznic, wyciszylam głowę i położyłam. Kiedy zajął się dziećmi w sumie wszystko puściło. Maly popukal mamie w brzuchu i poszlismy spac po 19 do samego rana.
Dla mnie sytuacja była strasznie stresująca. Jednak Warszawa to Warszawa i zupełnie inaczej mimo wszystko niż te wsie...
Naprawdę nie wiem skąd ten ból ale miałam już mysli w głowie, że to koniec. Bardzo się bałam. Naprawdę bardzo bolalo, był moment, że usiadlam na podłodze i płakałam z bólu połączonego ze strachem. A urodziłam 2 bez zzo więc wiem co to poważny ból.
Tak czy siak stwierdziłam, że nie zaszkodzi kiedy pobiore pare dni profilaktycznie magneB6 i nospe 3x dziennie.
Dzisiaj leżę tylko w łóżku.
Jestem zdezorientowana.
Dziękuję dziewczyny ♥️
Ogólnie rzecz biorąc wsiadłam do auta i wróciliśmy
Próbowałam skleić tą wiadomość od 5.45.... -
Kasiula09 wrote:Patutka strasznie Ci współczuję przeżyć. W ogóle co to za szpital żeby nie było fachowej pomocy i żeby straszyć policja no hello cos się komuś chyba pomieszało. Leż i odpoczywaj teraz
Mąż sam nie pozwoliłby nam tam zostać. Wolał zabrać nas do Warszawy, oby to tylko nie wróciło. Bo ani stresu ani wysilku nie miałam.
Ale oby tylko żadna już z Was nie miała czegoś takiego.2016 🩷
2020 🩵
Kwiecień 2025- kim jesteś kropeczko? ♥️ -
Patutka wrote:Cześć przepraszam, że nie napisałam wczoraj ale byłam tak zła...
Od początku- pojechaliśmy do szpitala jak sie okazało kiedyś była tam porodówka i SOR ginekologiczny, teraz był tylko oddział.
Ogólnie rzecz biorąc na samym wstępie usłyszałam że muszę się przyjąć na oddział żeby zostać zbadaną i zostać na noc. Na co powiedziałam do męża, że wole jechać już do Warszawy jak tylko się pośpieszy dokończyć auto.
Pani ratownik z ogolnego SOR zaczęła mnie straszyć, że to chyba skurcze, że nie czuje dziecka (na nic były moje tłumaczenia, że to 18+0 i dziecko kopie od tygodnia i jest tak małe, że wystarczyło, że sie odkręciło i go nie czuje...🤦🏼♀️)
Dodali mi stresu, że już go nie ma- bo go nie czuje tak się znają, że jak powiedziane było o wadzie serca pani mówiła, że on chory genetycznie....
W każdym razie kazali mi zarejestrować się na oddział i iść na górę.
Podziękowałam. Potem Pani z sor zmienila chyba zdanie i zawołała męża i powiedziała, żeby wjechać na oddział i poprosić lekarza o samo badanie.
Tak też zrobiliśmy- od 10 do 15 byłam po 4 magnezach, 4 paracetamolach i 6 nospach
Brzuch twardy jak skała, raz bolał cały czas raz chwila przerwy, bolał jak chodziłam, jak siadałam, jak siedziałam jak stałam, leżałam. Zaliczylam nawet prysznic ale sie nic nie zmieniło..
I tak naprawdę sama miałam już czarne myśli bo tak w żadnej ciąży nie miałam i nic, dodatkowo tak spięty brzuch był, że ani razu wczoraj nie poczułam małego.
No nie było tego powodu. Na cmentarzu 15 minut i to wszystko..
Tak czy siak po debatach lekarz zgodził się zbadać, z małym okey- musiał się odwrócić albo przez tak twardy brzuch go nie czułam tego się nie dowiedziałam.
Z całego badania wiem, że mały ma 200g i szyjka 4 cm.
Oczywiście, Pan doktor sam się zastanawiał co i jak, a tlumaczeniem było, że pracuje tu 2 miesiące.
Ogólnie zaprosił na oddział gdzie poda mi leki. Podał - nawet kroplówek nie dają w tym szpitalu, a jego wygląd i wyposażenie zatrzymał się w latach 80-tych nie było nawet 1 osoby na oddziale gin..
Ogólnie poprosiłam o wypis skoro i tak nie otrzymałam pomocy. Powiedziałam, ze pojade do Warszawy. Bo leżenie w łóżku bez badań jakichkolwiek leków w postaci kroplówek gdzie dadzą mi tam jest bez sensu.
I tak zostałam nastraszona, postraszona policją, że narażam swoje życie i życie dziecka. Na pytanie w jaki sposób narażam, Nie dostałam odpowiedzi, ponieważ pan doktor nie potrafił na to odpowiedzieć, musiałabym zostać tylko po to żeby pieniądze się zgadzały.
Na pytanie jakie badania mi zostaną wykonane i leki podane, Pan doktor powiedział że zrobia mi badania krwi.
Oczywiście musiałam podpisać oświadczenie.
Tak czy siak ta sytuacja tak bardzo mnie zestresowała, że brzuch puścił. Trochę jeszcze pobolewał, No ale jednak jechałam już do dzieci.
Mąż próbował rozluźnić sytuację, brzuch nie był tak twardy, ale jeszcze trochę pobolewał.
Wczoraj był tak zestresowany, że więcej mówił on na oddziale niż ja.
Dojechaliśmy do teściowej- wróciłam do łóżka. Już tak bardzo nie bolało.
Poszłam pod prysznic, wyciszylam głowę i położyłam. Kiedy zajął się dziećmi w sumie wszystko puściło. Maly popukal mamie w brzuchu i poszlismy spac po 19 do samego rana.
Dla mnie sytuacja była strasznie stresująca. Jednak Warszawa to Warszawa i zupełnie inaczej mimo wszystko niż te wsie...
Naprawdę nie wiem skąd ten ból ale miałam już mysli w głowie, że to koniec. Bardzo się bałam. Naprawdę bardzo bolalo, był moment, że usiadlam na podłodze i płakałam z bólu połączonego ze strachem. A urodziłam 2 bez zzo więc wiem co to poważny ból.
Tak czy siak stwierdziłam, że nie zaszkodzi kiedy pobiore pare dni profilaktycznie magneB6 i nospe 3x dziennie.
Dzisiaj leżę tylko w łóżku.
Jestem zdezorientowana.
Dziękuję dziewczyny ♥️
Ogólnie rzecz biorąc wsiadłam do auta i wróciliśmy
Próbowałam skleić tą wiadomość od 5.45....28.11.23r. - ⏸️
14.12.23r. 0.39 cm szczęścia z bijącym ❤️
11.01.24r. - 9tc/11 tc 💔
———————————————
04.08.24r. ⏸️ 🌈
13.08.24r. Pęcherzyk 0,9 cm z żółtkowym 1,7mm
22.08.24r. Mamy 0,56 cm okruszka z 🩷
05.09.24r. Nasze szczęście mierzy 1.81 cm 🧸
1.10.24r. Badania prenatalne, bardzo niskie ryzyka, 6,1 cm 🫶 z USG 12t4d
03.10.24r. Kolejna wizyta- p. Doktor podoba się nasza dzidzia 🥰
30.10.24r. Jestem synkiem 🩵 mierze 12 cm. 17+0 tc. Wszystko w normie 🫶
27.11.24r - 375 g 🫶
04.12.24r. Badanie połówkowe - jestem zdrowy i ważę 467 g. 🩵
20.12.24r. - 662g chłopaka 🩵
21.01.25- wizyta
-
Patutka wrote:Cześć przepraszam, że nie napisałam wczoraj ale byłam tak zła...
Od początku- pojechaliśmy do szpitala jak sie okazało kiedyś była tam porodówka i SOR ginekologiczny, teraz był tylko oddział.
Ogólnie rzecz biorąc na samym wstępie usłyszałam że muszę się przyjąć na oddział żeby zostać zbadaną i zostać na noc. Na co powiedziałam do męża, że wole jechać już do Warszawy jak tylko się pośpieszy dokończyć auto.
Pani ratownik z ogolnego SOR zaczęła mnie straszyć, że to chyba skurcze, że nie czuje dziecka (na nic były moje tłumaczenia, że to 18+0 i dziecko kopie od tygodnia i jest tak małe, że wystarczyło, że sie odkręciło i go nie czuje...🤦🏼♀️)
Dodali mi stresu, że już go nie ma- bo go nie czuje tak się znają, że jak powiedziane było o wadzie serca pani mówiła, że on chory genetycznie....
W każdym razie kazali mi zarejestrować się na oddział i iść na górę.
Podziękowałam. Potem Pani z sor zmienila chyba zdanie i zawołała męża i powiedziała, żeby wjechać na oddział i poprosić lekarza o samo badanie.
Tak też zrobiliśmy- od 10 do 15 byłam po 4 magnezach, 4 paracetamolach i 6 nospach
Brzuch twardy jak skała, raz bolał cały czas raz chwila przerwy, bolał jak chodziłam, jak siadałam, jak siedziałam jak stałam, leżałam. Zaliczylam nawet prysznic ale sie nic nie zmieniło..
I tak naprawdę sama miałam już czarne myśli bo tak w żadnej ciąży nie miałam i nic, dodatkowo tak spięty brzuch był, że ani razu wczoraj nie poczułam małego.
No nie było tego powodu. Na cmentarzu 15 minut i to wszystko..
Tak czy siak po debatach lekarz zgodził się zbadać, z małym okey- musiał się odwrócić albo przez tak twardy brzuch go nie czułam tego się nie dowiedziałam.
Z całego badania wiem, że mały ma 200g i szyjka 4 cm.
Oczywiście, Pan doktor sam się zastanawiał co i jak, a tlumaczeniem było, że pracuje tu 2 miesiące.
Ogólnie zaprosił na oddział gdzie poda mi leki. Podał - nawet kroplówek nie dają w tym szpitalu, a jego wygląd i wyposażenie zatrzymał się w latach 80-tych nie było nawet 1 osoby na oddziale gin..
Ogólnie poprosiłam o wypis skoro i tak nie otrzymałam pomocy. Powiedziałam, ze pojade do Warszawy. Bo leżenie w łóżku bez badań jakichkolwiek leków w postaci kroplówek gdzie dadzą mi tam jest bez sensu.
I tak zostałam nastraszona, postraszona policją, że narażam swoje życie i życie dziecka. Na pytanie w jaki sposób narażam, Nie dostałam odpowiedzi, ponieważ pan doktor nie potrafił na to odpowiedzieć, musiałabym zostać tylko po to żeby pieniądze się zgadzały.
Na pytanie jakie badania mi zostaną wykonane i leki podane, Pan doktor powiedział że zrobia mi badania krwi.
Oczywiście musiałam podpisać oświadczenie.
Tak czy siak ta sytuacja tak bardzo mnie zestresowała, że brzuch puścił. Trochę jeszcze pobolewał, No ale jednak jechałam już do dzieci.
Mąż próbował rozluźnić sytuację, brzuch nie był tak twardy, ale jeszcze trochę pobolewał.
Wczoraj był tak zestresowany, że więcej mówił on na oddziale niż ja.
Dojechaliśmy do teściowej- wróciłam do łóżka. Już tak bardzo nie bolało.
Poszłam pod prysznic, wyciszylam głowę i położyłam. Kiedy zajął się dziećmi w sumie wszystko puściło. Maly popukal mamie w brzuchu i poszlismy spac po 19 do samego rana.
Dla mnie sytuacja była strasznie stresująca. Jednak Warszawa to Warszawa i zupełnie inaczej mimo wszystko niż te wsie...
Naprawdę nie wiem skąd ten ból ale miałam już mysli w głowie, że to koniec. Bardzo się bałam. Naprawdę bardzo bolalo, był moment, że usiadlam na podłodze i płakałam z bólu połączonego ze strachem. A urodziłam 2 bez zzo więc wiem co to poważny ból.
Tak czy siak stwierdziłam, że nie zaszkodzi kiedy pobiore pare dni profilaktycznie magneB6 i nospe 3x dziennie.
Dzisiaj leżę tylko w łóżku.
Jestem zdezorientowana.
Dziękuję dziewczyny ♥️
Ogólnie rzecz biorąc wsiadłam do auta i wróciliśmy
Próbowałam skleić tą wiadomość od 5.45.... -
Adeline wrote:Jestem w totalnym szoku.. aż nie wiem co napisać.. je wyobrażalne to przez co musiałaś przejść, przykro mi. Jednocześnie bardzo się cieszę kochana, że wszystko skończyło się szczęśliwie, synek jest silny i dzielny, ty też wojowniczko 💚🙏
Najbardziej się cieszę, że wszystko jest w porządku z tym małym serduszkiem.
(:Ania:) wrote:Jejku, okropieństwo, dobrze, że ból puścił i nie musiałaś tam zostawać 🫣
Dziewczyny a jak wasze samopoczucia dziś?(:Ania:) lubi tę wiadomość
2016 🩷
2020 🩵
Kwiecień 2025- kim jesteś kropeczko? ♥️ -
Patutka, dobrze że zachowałaś trzeźwość umysłu z wiekiem ciąży i ruchami dziecka. Scyzoryk w kieszeni się otwiera na takie mądrości od teoretycznie "specjalisty", który jak widać ma braki w wiedzy i jeszcze doprowadza do stresu.
Dobrze też, że byłaś z mężem i mieliście taki sam odbiór miejsca i nie zostałaś tam. Zbadali, potwierdzili, że wszystko ok i to jest najważniejsze. Myślisz żeby jeszcze umówić się do swojego lekarza i omówić Twoje skurcze? Może warto to skontrolować?
(:Ania:), ja bym się udała do lekarza z tym by upewnić się, że nic niepokojącego się nie dzieje. Najpierw gin może z usg, a potem bym to skonsultowała u fizjouroterapeuty.
Magii, nie ma co działać na siłę 👌
Ja dziś w dzień spałam 2 h. W nocy spałam całkiem ok, ale że zwykle tak nie jest to wykorzystuję każdą okazję jak tylko zachce mi się spać. Nie mam dzieci, więc mogę 😉 Przyszły mi dziś też z olx koszula do karmienia i spodnie jeansowe ciążowe. Koszula średnio wygląda, ale już trudno... Spodnie na początek ok, ale coś czuję, że na maks 2 mies. do przodu, bo ten pas mają też z jeansu i są dość ściśliwe.Patutka lubi tę wiadomość
-
(:Ania:) wrote:U mnie ok, bolą mnie kości miednicy? W okolicach łona, nie wiem jak to określić, w pierwszej ciąży tego nie miałam ale po porodzie miałam rozejście spojenia łonowego, może ma to związek.
Magii wrote:Ja dziś miałam jakiś totalny zjazd. Nie mam ciśnieniomierza ale podejrzewam że miałam mega niskie.
Zero siły, taka ciężka głowa...
Mieliśmy jechać na cmentarz, ale nie miałam wgl siły się ruszać.
Nerwy i cisnienie zrobiło swoje....
Marcycha wrote:Patutka, dobrze że zachowałaś trzeźwość umysłu z wiekiem ciąży i ruchami dziecka. Scyzoryk w kieszeni się otwiera na takie mądrości od teoretycznie "specjalisty", który jak widać ma braki w wiedzy i jeszcze doprowadza do stresu.
Dobrze też, że byłaś z mężem i mieliście taki sam odbiór miejsca i nie zostałaś tam. Zbadali, potwierdzili, że wszystko ok i to jest najważniejsze. Myślisz żeby jeszcze umówić się do swojego lekarza i omówić Twoje skurcze? Może warto to skontrolować?
(:Ania:), ja bym się udała do lekarza z tym by upewnić się, że nic niepokojącego się nie dzieje. Najpierw gin może z usg, a potem bym to skonsultowała u fizjouroterapeuty.
Magii, nie ma co działać na siłę 👌
Ja dziś w dzień spałam 2 h. W nocy spałam całkiem ok, ale że zwykle tak nie jest to wykorzystuję każdą okazję jak tylko zachce mi się spać. Nie mam dzieci, więc mogę 😉 Przyszły mi dziś też z olx koszula do karmienia i spodnie jeansowe ciążowe. Koszula średnio wygląda, ale już trudno... Spodnie na początek ok, ale coś czuję, że na maks 2 mies. do przodu, bo ten pas mają też z jeansu i są dość ściśliwe.
Ja nie wiem czy to były skurcze, chyba jednak nie.. bo ona cały czas była twarda..
Ale w środę idę do Medicover, moja lekarka jest dopiero w piątek, zobaczę jak będzie do tego czasu dziś juz 3 raz wzielam te leki nic się nie dzieje. Nie boli.
Jak w środę uslysze coś niepokojącego to na pewno wybiorę się pod gabinet, bądź jak się to powtórzy.
Ja dopiero muszę ruszyć z zakupem. Znalazłam super kołyskę na promce i właśnie chcialam jakieś spodnie ciążowe.2016 🩷
2020 🩵
Kwiecień 2025- kim jesteś kropeczko? ♥️ -
Im bliżej do poniedziałkowej wizyty, tym większe mam schizy. Dotychczas czułam w podbrzuszu przelewanie, bulgotanie. Od dzisiaj nic i nieco mnie to martwi. Tłumaczę trochę sobie, że dzieciątko jest małe i może jakoś inaczej się ułożyło. Cóż, pozostaje czekać. Aczkolwiek detektorem tętna płodu znalazłam niby sygnał o częstotliwości nie mniejszej niż 150.
🙋🏼♀️
IO, PCOS
HyCoSy - ✅
Kariotyp - ✅
Regularne cykle, własne owulacje
🙋🏼
Obniżone parametry nasienia
Kariotyp - ✅
3x inseminacja
28.06.2024 - rozpoczęcie stymulacji
10.07.2024 - punkcja, 14 komórek, 10 dojrzałych, zapłodniono 6, w 5 dobie 5 zarodków.
15.07.2024 - podany zarodek 4.1.1 i 4x ❄️
23.07. beta - 28,2
25.07. beta - 64,42
27.07. beta - 166, progesteron 42
29.07. beta - 315
31.07. beta - 676, progesteron 48
03.08. beta - 1803
06.08. beta - 3799
09.08. USG - zarodek 🥰 -
Natalia0212 wrote:Im bliżej do poniedziałkowej wizyty, tym większe mam schizy. Dotychczas czułam w podbrzuszu przelewanie, bulgotanie. Od dzisiaj nic i nieco mnie to martwi. Tłumaczę trochę sobie, że dzieciątko jest małe i może jakoś inaczej się ułożyło. Cóż, pozostaje czekać. Aczkolwiek detektorem tętna płodu znalazłam niby sygnał o częstotliwości nie mniejszej niż 150.
Czujesz coś znów Natalia? -
Natalia0212 wrote:Im bliżej do poniedziałkowej wizyty, tym większe mam schizy. Dotychczas czułam w podbrzuszu przelewanie, bulgotanie. Od dzisiaj nic i nieco mnie to martwi. Tłumaczę trochę sobie, że dzieciątko jest małe i może jakoś inaczej się ułożyło. Cóż, pozostaje czekać. Aczkolwiek detektorem tętna płodu znalazłam niby sygnał o częstotliwości nie mniejszej niż 150.
Nawet jakbyś miała kopniaki, to nie można teraz panikować, te dzieci mają tyle miejsca, że to normalne iż możesz nie czuć dziecia kopniaków. Nie mówiąc o przelewaniu czy coś, bo to moglobyc, a nie musiało.
Więc głowa do góry ☺️2016 🩷
2020 🩵
Kwiecień 2025- kim jesteś kropeczko? ♥️ -
(:Ania:) wrote:Czujesz coś znów Natalia?
Patutka wrote:To mógł być maluch, ale nie musiał.
Nawet jakbyś miała kopniaki, to nie można teraz panikować, te dzieci mają tyle miejsca, że to normalne iż możesz nie czuć dziecia kopniaków. Nie mówiąc o przelewaniu czy coś, bo to moglobyc, a nie musiało.
Więc głowa do góry ☺️(:Ania:) lubi tę wiadomość
🙋🏼♀️
IO, PCOS
HyCoSy - ✅
Kariotyp - ✅
Regularne cykle, własne owulacje
🙋🏼
Obniżone parametry nasienia
Kariotyp - ✅
3x inseminacja
28.06.2024 - rozpoczęcie stymulacji
10.07.2024 - punkcja, 14 komórek, 10 dojrzałych, zapłodniono 6, w 5 dobie 5 zarodków.
15.07.2024 - podany zarodek 4.1.1 i 4x ❄️
23.07. beta - 28,2
25.07. beta - 64,42
27.07. beta - 166, progesteron 42
29.07. beta - 315
31.07. beta - 676, progesteron 48
03.08. beta - 1803
06.08. beta - 3799
09.08. USG - zarodek 🥰