Kwietniowe Szczęścia 2016 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Miałam Cc wiec opisze jak to wyglądało u mnie. Na początku pielęgniarka zrobiła mi zastrzyk przeciw. Zakrzepowy w posiadek , potem lewatywa- nic strasznego założenie cewnika -przez 10 min piekło mnie i miałam parcie na pęcherz potem nic nie czułam , musiałam sie rozebrać i założyli mi przezroczysta koszule wiązana z tylu, zawieźli mnie na wózku na sale operacyjna , przed drzwiami zostawiłam kapcie, cały czas mówiłam ze nie chce zobaczyć strzykawki ,położyłam sie na lewym boku, miałam sie zgiąć jak mocno potrafię, pielęgniarka Zagadywala mnie ,znieczulenie nic nie bolało, położyłam sie na plecach, na jednej ręce miałam mierzone ciśnienie , na drugiej kroplówkę i taki "spinacz na palcu ",anestozjolog podawał mi maskę z tlenem chyba ,założyli zasłonkę , zaczęłam miec drgawki tak ze pielęgniarka musiała trzymać mi rękę bo nie mogli zmierzyć mi ciśnienia ,minęło kilka sekund poczułam 3 ogromne uciski na przeponę i usłyszałam płacz Zosi, zabrali mi ja nawet nie pokazali - podobno w tym szpitalu tego nie robią , usłyszałam wagę , płakałam a potem leżałam i leżałam trwało to dość długo , słyszałam dziwne dźwięki odsączania , potem mówili ze ładnie musza mnie zszyć ściągnęli mi zasłonkę i podnieśli mi lewa nogę , strasznie dziwne uczucie zobaczyć własna nogę w gorze nie czuja ja , przełożyli mnie ns łóżko, dostałam sól fizjologiczna do nawilżania ust , gardło mnie bolało od suchego powietrza ,w nocy kilka razy dzwoniłam po pielęgniarkę i dostawałam kroplówki przeciwbólowe , bolało ale znośny ból , ważne żeby często wołać przeciwbólowe kroplówki tak żeby ból nie narastał , Cc miałam o 18, o 12 kazali mi dopiero wstać i troche to potrwało zanim zwlekam sie z łóżka ,im więcej sie ruszasz tym lepiej sie czujesz , miałam kilka nocy drgawki z zimna i koniecznie trzeba miec koc gdzieś obok, po paru dniach miałam ściągnięte szwy nierozpuszczalne na dwóch końcach rany- takie węzełki , po tym już mogę śmigać pierwsze siku - troche bolało ,stolec - po kilku dniach i tez troche bolało. Wszystko to nie wspominam jak jakieś tramatyczne przeżycie ,jest to do przeżycia. Ból jest znośny. Ważne żeby głowy nie podnosić do góry przez kilkanaście godzin. Niestety Nie dostałam Zosi po porodzie i laktator uratował mnie , ściągam mleczko dla mojej córci ,pielęgniarki uczyły mnie jak wyciskać mleko palcami i tak mnie ściskały ze z bólu gwiazdy zobaczyłam . Przepraszam ze pisze to w takiej formie ale w dalszym ciagu jestem na szpitalnym łożku i pisze z tel.
Dobson, ania0141, mania, Olina, dichlieb, agulas, Lanusia93, jamniczakuchnia, panda80, fabiola, _Saszka_, wiecznie lubią tę wiadomość
-
Olina wrote:dzieewczyny , ktore miały skladać te wnioski o uznanie ojcostwa, juz to zrobiłyście?? potrzebne było wam zaswiadczenie o ciazy i skrocony odpis aktu urodzenia? bo my chcielismy isc jutro, a tego nie mam;//
Uznać ojcostwo można jeszcze przed narodzeniem dziecka. Potrzebny jest dowód twój i ojca dziecka i karta ciazy. My niedawno składalismy. Dzięki temu papierkowi ojciec ma pełnię praw do dziecka tak jak byśmy byli małżeństwem. Gdyby mi się coś w szpitalu np stało to bez tego papierka R nie miałby w szpitalu do dziecka żadnych praw wiec wolelismy to załatwić wcześniej tak dla wlasnego spokoju
-
Funky09 wrote:Dziewczyny urodziłam dzisiaj przed 13.00. Zdrowy chłopak, 52cm i 3kg:) pupę mam jak po wybuchu granatu, a siku robię pod prysznicem, ale gdy patrzę na tego brzdąca to cała ciąża i poród i te stresy i poporodowe bóle znikają teraz liczy się ten malutki człowieczek
Gratulacje!!!!!
-
Funky ogromne gratulacje! : )
28latkaa opis wcale nie taki straszny. W obliczu wyższej konieczności kazda z nas na pewno da rade to wszystko przetrwać!
Kamaaa, zazdroszczę szybkiego spotkania z córeczką!
Alez nie mam dziś na nic siły...leze praktycznie non stop dziś. Mam nadzieję ze mi to przejdzie bo ani siły ani humoru nie mam : (
-
MagSz wrote:A ile dni po terminie trzeba się udać do szpitala? I po którym z Om czy z Usg? (u mnie to np. Tydzień różnicy, z usg później)
W poprzedniej ciąży miałam tak: od dnia terminu z USG (3.08) codziennie musiałam przychodzić na oddział na KTG. Potem do pokoju lekarskiego, jakiś dyżurujący ginekolog oglądał zapis, pieczątka i do domu. Mój prowadzący chciał, żebym już 3 dni po terminie pojawiła się na położnictwie, ale jako że przyleciała moja siostra z UK to wytargowałam 2 dni i stawiłam się w 40t5d. Pomierzyli mnie, poobserwowali i następnego dnia podłączyli pod oksytocynę i urodziłam Ale wiem że w niektórych szpitalach czekają nawet półtora tygodnia- dwa z wywoływaniem. Różne stosują metody: żel z prostaglandynami , balonik, który zwiększa rozwarcie, kroplówka. To już zależy od lekarza i szpitala.MagSz lubi tę wiadomość
Aniołek (*) 12.03.2013
Lilianna ur. 09.08.2014 3700 g, 56 cm
Pola ur. 24.04.2016 3650 g, 55 cm -
mania wrote:Zależy pewnie od szpitala i od tego jak dzidzia ma się w brzuszku ale zazwyczaj chyba w terminie z om. Przynajmniej moje znajome tak miały.
Jaskra co za babka trochę to dziwne jak dla mnie żeby się tak narzucać i niezbyt dobrze to świadczy o tej osobie tzn nie chce nikogo obrażać ale co ona ma w głowie pierwszy raz słyszę coś takiego
Lanusia Twój dr jutro pobierze Ci ten gbs? Bo ja mam skierowanie i muszę iść na oddział i położna ma mi pobrać tak mi mój dr powiedział i pójdę w czwartek bo mam męża w domu to mnie podrzuci.
Z Lilą kojarzę, że pobrał mi normalnie tam w przychodni, w gabinecie przy szpitalu podczas wizyty. I kazał zanieść do laboratorium. Tylko że labo jest czynne do 14:30 i wtedy byłam pewnie około południa na wizycie. A teraz wybieram się po 14, dopiero po Lili drzemce i jak większość kolejki już przejdzie, więc nie wiem prawdę mówiąc jak to będzie...
Ale on ma mi pobrać ten wymaz, tak mówił ostatnio. Jutro dam znać jak to wyszłomania lubi tę wiadomość
Aniołek (*) 12.03.2013
Lilianna ur. 09.08.2014 3700 g, 56 cm
Pola ur. 24.04.2016 3650 g, 55 cm