Kwietniowe Szczęścia 2016 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
A ja z tiago jechałam sama samochodem na porodowke.
Mąż zrobił późno prawko i wtedy jeszcze nie miał.. Skurcze miałam co 2 -3 minuty, ale ja miałam do szpitala z trzy km i jechałam o 2 w nocy więc drogi puste, jak miałam skurcza to zatrzymywalam się.Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2016, 08:22
Endzis, Karatka81, paprotka30, ania0141, Rotenkopf, Dobson, kamaaa, mania, jamniczakuchnia, _Saszka_, Lanusia93, Larisa, agulas lubią tę wiadomość
-
Opowiem Wam co mnie wczoraj spotkało.
Zawiozlam wczoraj małego na kurs plywania, siostra poszła z nim do przebieralni a ja zasiadlam na poczekalni na krzesełku. Siedzę, siedzę a tu spod krzesła woda leci.... Strach i stres, ale nic nie czuje.... Macam się po psioszce sucho.... Jedna myśl, ufff to nie moje rozglądam się a z tyłu baba podlewa kwiata i przelalo jej się.... Ale strachu się najadlam co nie miarą, odejście wód w miejscu publicznym to moja zmoraIwonkaaa, karola91, Endzis, Karatka81, Dobson, ania0141, Rotenkopf, wiecznie, Karolina_Ina, kamaaa, mania, Ameiva, jamniczakuchnia, Andzia87, _Saszka_, Lanusia93, Larisa, kredeczka91, Mynia, agulas lubią tę wiadomość
-
Iwonka lepiej takie miec badanie niż żadne Ja też zawsze po 5 sikaniach w nocy oddaje ten mocz na badanie wiec skoro jestes naczo to oddaj. Chyba powinno byc po 4 h snu prawidlowo ale w ciazy o to raczej trudno;)
Wow Anastazja to nieźle samej sie zawiezc na porod. Ja autem nie jezdze gdzies od 2 trym jak raz prawie panią na przejsciu rizjechałam. Ogolnie slabo prowadze i jestem rozkojarzona a w cuazy to sie nasiliło wiec jestem skazana na mojego szofera bo autobusami też sie boje jezdzic ze zemdleje itp.. -
Wiem wiem... pamiętam jaką u mnie nerwowka była jak skurczu w nocy dostałam ale wiedziałam że jeszcze mam czas żeby się oporządzic tym bardziej że wody mi nie odeszły tylko przebijali także spokojnie się wykapalam ogolilam sprawdziłam torbę auto się grzalo bo to październik był i dopiero do szpitala i dzięki Bogu po dwóch godz pobytu niunia już była na świecie... oby teraz też tak było... Tylko to odejście wód to wielka niewiadoma dla mnie...
-
Dzień dobry Ja sie dzisiaj o dziwo wyspałam, Niko nas nie obudził, tj dostał zakaz łażenia po domu i szaleństwa z kotem i bawił się u siebie w pokoju no i w dużym ale to mi nie przeszkadza. Choć w nocy jak się przekręcałam to tak mnie po boku mięsień brzuszka zabolał, że aż M się obudził wystraszony ha,ha Ale już dzisiaj w miarę normalnie chodzę, to chyba Ala urosła, bo już wczoraj mnie te mięśnie bolały, a chodziłam jakby się miała rozsypać. No i muszę dziś torbę wstępnie spakować, została wczoraj wyjęta i dostałam nakaz ha,ha
Anastazjaa uśmiałam się z podlewania kwiatków tak kobietę w ciąży stresować
Miłego dzionkaAnastazjaaa lubi tę wiadomość
-
Anastazjaaa wrote:Opowiem Wam co mnie wczoraj spotkało.
Zawiozlam wczoraj małego na kurs plywania, siostra poszła z nim do przebieralni a ja zasiadlam na poczekalni na krzesełku. Siedzę, siedzę a tu spod krzesła woda leci.... Strach i stres, ale nic nie czuje.... Macam się po psioszce sucho.... Jedna myśl, ufff to nie moje rozglądam się a z tyłu baba podlewa kwiata i przelalo jej się.... Ale strachu się najadlam co nie miarą, odejście wód w miejscu publicznym to moja zmora
O nie, to nieźle musiałaś się wystraszyć! Ja ostatnio się zastanawiałam co zrobię jak np wody odejdą mi w markecie, sklepie etc : p
Co do prowadzenia auta to ciągle jeżdżę sama do lekarza ale szczerze mówiąc juz mi ciężko, ciasno za kierownica.. Chyba na następna wybiorę się z mężem.
Mała jest juz nisko i jak jadę po kiepskiej, dziurawej drodze to czuje nacisk na szyjkę. Mówiłam o tym lekarzowi i potwierdził ze to przez zejście Małej do kanału : / także jazda autem juz nie jest przyjemnością dla mnie
-
mania wrote:Dzień dobry
Ja też nie śpię tak mnie boli brzuch okresowo...nie wiem czy tak teraz ma być czy dzwonić do dr...Ale mam tak już od kilku dni i jak się rozchodze to przechodzi...
A jak odejdą wody to trzeba jak najszybciej gnac do szpitala?? Bo ja jestem sama cały czas ale nie widzi mi się jak coś brać taxi zadzwoniłabym po męża i on z pracy w godzinę powinien dojechać a do szpitala mam 5minut atutem nawet nie...czekałybyście??
Pakuje dziś torbę...Choć miałam kupić nową i dopiero spakować...
Kawuszka no to ładnie, zaciskaj nogi niech maluch jeszcze troszkę w brzuszku posiedzi
Pytałam na ostatniej wizycie położną o to odejście wód. Powiedziała, żeby absolutnie nie czekać na jakieś skurcze czy 12h, jak to wypisują w internecie. Tylko na spokojnie się umyć, dopakowac torbę i przyjechać. Ta godzina będzie ok, ale 4 już nie. Oni muszą obserwować jak dziecko radzi sobie bez wód, mierzyć tętno, czasem podać antybiotyk, pomierzyć kobietę itp.
Mojej mamie w 34 tygodniu bliźniaczej ciąży odeszły wody ok. 2 w nocy (trzecia ciąża). Zaczęli się ogarniać do szpitala, kąpiel, godzina jazdy samochodem i dopiero w drodze zaczęła czuć jakieś skurcze, w szpitalu byli ok. 5. O 9 urodziła chłopakówmania lubi tę wiadomość
Aniołek (*) 12.03.2013
Lilianna ur. 09.08.2014 3700 g, 56 cm
Pola ur. 24.04.2016 3650 g, 55 cm -
Mi lekarz mówił ze jak odejdą wody to do szpitala albo jak zaczną się skurcze. Ale jakoś nie określił ram czasowych. Myślę ze intuicja podpowie co robić, czy trzeba się spieszyć czy nie. Ja juz juz niby rodzilam, tyle ze był to poród przedwczesny wiec nie wiem czy będę traktowana jako wielorodka? Ginekolog mówił ze moja macica będzie inaczej juz pracować niż kobiety która w ogóle nie rodziła. Mam nadzieje ze poród będzie sprawny!
-
Dzien dobry!
Funky, ogromne gratulacje!!! Zdrowka dla Was :-*
Kamaaa, kciuki zacisniete na jutro! Dasz rade :-*
Alez mnie ta przeprowadzka pochlonela! I wiecie, ze od kad jestesmy na naszym mieszkanku to dobrze spie w nocy? Wstaje moze 2 razy tylko do ubikacji!!! A wczesniej 6 to byl standard.
Jutro mamy sesje ciazowa w parku, oby pogoda dopisala zamowilam balony z hellem. 1 duzy z napisem "It's a girl" i 6 mniejszych rozowych mam tez pare innych pomyslow, kupilam kotylion z napisem "welcome little one" (ryczec mi sie chcialo oczywiscie) i rozowa kokardke i chce zrobic napis "don't open till April" i jakies ujecie ze zdjeciami z usg. Mysle, ze wyjdzie ok.
Leze jeszcze w lozeczku, cos bym zjadla..ale co..? Nie mam na nic smaka. Moze chaleczke z maslem i drzemem i goraca czekolade.
ania0141, _Saszka_, paprotka30, Lanusia93, Larisa lubią tę wiadomość
-
Mi wody nie odeszły, tylko skurcze. Ale w połowie drogi to już były takie bolesne, że na pewno nie dałabym rady prowadzić... 16:15 byliśmy w szpitalu, 18:15 urodził się Nikoś
24 jadę na badania, M wziął wolne bo z Niko nie chce mi się już tarabanić autem samej. Poza tym mam dzień jak dziś, że jestem na chodzie, w końcu coś porobię w domku, no i jak wczoraj, jak kaleka. No i loteria jak będzie Nie, dziękuje ha,ha -
Nam z wodami mówiła położna na SR, że jak nie są zielone to ok 2h i powinno się być na IP.
A z odejściem wód mam schize, bo u mnie wszystkim kobietom w rodzinie poród się zaczął od odejścia wód:D ale dobra strona jest taka, że wtedy jest pewnosc, że to nie fałszywy alarm -
No ja bałam się odejścia wód, teraz też planuję dać na siedzenie podkład do przewijania ha,ha podpaskę też miałam założoną Lekko się wody sączyły po badaniu przy przyjęciu na oddział. No ja miałam pewność przy tych skurczach ze to już
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2016, 09:23
-
Tak to prawda odejdą wody to wiemy na 100 % ja z tiago miałam skurcze co 4 min poszłam pod prysznic obudziłam męża a one po trzech godzinach przeszły, w drugą noc już nie przeszły
Z wodami nie mam doświadczenia bo nie odeszły same, musieli przebijac. -
Sunday wrote:Leze jeszcze w lozeczku, cos bym zjadla..ale co..? Nie mam na nic smaka. Moze chaleczke z maslem i drzemem i goraca czekolade.
A pro po słodkości, wiecie co ja ostatnio zrobiłam? Męża chrześniaczka miała urodziny i mój mąż wymyślił, że kupimy jej tort, bo pewnie jej rodzice tego nie zrobią . Pół miasta zjeździliśmy, bo oczywiście nie zamówiliśmy wcześniej i trzeba było latać od cukierni do cukierni. Do każdej cukierni wchodziłam ja i te wszystkie słodkości, torty, ciasta, ciasteczka + moja pora cukrzycowego jedzenia doprowadziły że rozpadłam się na kawałki . Zajechaliśmy do Biedronki, bo oczywiście nic przy sobie nie miałam do jedzenia, a od razu jechaliśmy do innego miasta. Po wyjściu ze sklepu i wejściu do auta, jedząc tego kabanosa i bułkę popłakałam się jak małe dziecko, że zamiast tortu muszę zjeść kabanosa. Łzy mi tak leciały ciurkiem, że mąż nie wiedział co się dzieje, czy ja rodzę, czy coś mnie boli, czy to coś przez niego.. Pół drogi przepłakałam.. Boziu co za hormony mnie wtedy łapnęły - do końca życia będę to pamiętać
paprotka30 wrote:No tak właśnie sądziłam : )
dzięki
ktoś dzisiaj wizytuje?
Funky09 wrote:Dziewczyny urodziłam dzisiaj przed 13.00. Zdrowy chłopak, 52cm i 3kg:) pupę mam jak po wybuchu granatu, a siku robię pod prysznicem, ale gdy patrzę na tego brzdąca to cała ciąża i poród i te stresy i poporodowe bóle znikają teraz liczy się ten malutki człowieczekWiadomość wyedytowana przez autora: 16 marca 2016, 09:28
-
nick nieaktualnyAnastazjaaa wrote:A ja z tiago jechałam sama samochodem na porodowke.
Mąż zrobił późno prawko i wtedy jeszcze nie miał.. Skurcze miałam co 2 -3 minuty, ale ja miałam do szpitala z trzy km i jechałam o 2 w nocy więc drogi puste, jak miałam skurcza to zatrzymywalam się.
Anastazjaaa też mam taki plan, gdyby poród się zaczął a mój byłby wtedy na tym swoim szkoleniu tylko to zależy właśnie od skurczy, czy nie są zbyt bolesne. A z prowadzeniem samochodu nie mam problemu, w dalszym ciągu wszędzie sama sobie jeżdżę -
Chyba każda się tego obawia szczególnie w miejscu publicznym to ja raczej będę czekać na męża tą godzinę bo karetki też nie chcę wzywać a i taxi z tą torba tez nie będę się pchać
Jak na razie rozmawiam z Zosią żeby zechciała wyjść najlepiej w weekend albo w nocy i między 29.03 a 04.04 hahaha jeszcze się nie urodziła a matka już tyle od niej wymaga