Kwietniowe Szczęścia 2016 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Ale coś się działo z Hania, czy zlapalas taka fazę? Na pewno zaraz wyjdziesz z gabinetu z uśmiechem od ucha do ucha! Kwietniowe Maluszki to twardziele i dzielnie się trzymają
Iwonkaaa, Babu, jamniczakuchnia lubią tę wiadomość
-
Rotenkopf kochanie pomyśl co malusia Haneczka czuje jak Mamusia tak się zachowuje... wszystko będzie dobrze...musi :*
Wczoraj rozmawiałam z koleżanką z pracy której 30 letnią córką jest w ciąży na marzec ma termin...ze teraz kobiety w ciąży nie mają jak się cieszyć bo co miesiąc jest strach o coś...i te nasze biedne dzieci już od poczęcia w stresach...
Ja jutro mam prenatalne i jutro wynik z pappy... tak... myślę o tym... Ale wierzę że moje maleństwo jest zdriwiutkie i szczęśliwe bo robię wszystko żeby tak było...a jeśli nawet coś by wyszło to wiem że podejmiemy się wychowania... bo to NASZE DZIECKO... moja druga połowa w pracy... także nie będzie go jutro ze mną.. Ale powiedział żebym absolutnie nie bała się tego dnia bo da on nam tylko informację o stanie naszego maleństwa i głęboko wierzymy ze będzie super ale mimo wszystko wariAnt B jest przedyskutowany... oboje wiemy co i jak...
Już tak bardzo pokochalismy to nasze Maleństwo... nie możemy się doczekać kwietnia... a córcia najbardziej...
Wróciłam właśnie z zakupów dla córci... byłam na targu kupić ciepłe spodnie bo już zimno...
Teraz idę poleżeć bo brzuszek boli...
Kochane głową do góry... Zacznijmy cieszyć się naszym stanem :* -
nick nieaktualny
-
Ja mam teraz fazy ze glaszcze co chwilę brzuszek i płacze ze szczęścia mówiąc do Dzidzi jak wielkim Skarbem jest w naszej ridzince... wszyscy tak czekamy...
Brrr właśnie mi się przypomniało ze po zakupach miałam jechać na cmentarz... zapomniałam...agulas lubi tę wiadomość
-
Rotenkopf, Iwonka ma racje. Inaczej powariujemy. Ja też się tak schizuje jak Ty
wspólnie damy radę dotrwac do kwietnia.
Dziewczyny, dziś jedziemy na 2 dni do Sopotu na konferencję a potem dwa dni odpoczynkupewnie odezwę się dopiero w poniedziałek. W sobotę zaczynam 2 trymestr i 4 miesiąc
Życzę Wamudanych wizyt i miłego weekendu!!! Buziaki ode mnie i mojego ukochanego Maleństwa!!!Babu, fabdorota, dichlieb, ewcia21k lubią tę wiadomość
-
Rotenkopf nie martw się na pewno wszystko jest dobrze. Ja każdego dnia jak wstanę witam się z moim maleństwem i zaczynam dzień - normalny dzień. Nie dopuszczam do siebie myśli ze coś jest nie tak i wierzę że wszystko jest dobrze. Uwierz mi to pomaga !
nie ciągle zamartwianie się tylko mówienie sobie ze jest cudownie ze ja czuję się dobrze więc maleństwo tez i ciesze się każda chwila i dniem kiedy jest w brzuszku
Bo wiem ze potem zacznie się ciężka praca jaka jest być MAMĄ.
Daj znać co po wizycie :* i nie łap faz bo z lagą pogonie! Hahaha
Jestem w pracy . Strasznie zimno 2 stopnie na dworzudo tego zabrakło mi paliwa ! Hahaha czekam aż kolega podwiezie
pięknie po prostu śmieje się z samej siebie !
Tez tak macie ze zapominacie co miałyście zrobić ?
Ja miałam męża poprosić aby mi wlal paliwo ale zapomniałam ... za to i tak mu się oberwiehahaha ktoś musi być winien :p
Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 października 2015, 09:52
Babu lubi tę wiadomość
-
A ja dziś jadę na kilka dni do rodziców odpocząć
mam w planach poszukać tam rozwojowego płaszcza jesiennego, bo w moim mi ciasno, a faktycznie, zimno jak w psiarni
No i ślub za niewiele ponad tydzień, więc to moje ostatnie takie chwile z mamąZaraz się totalnie odklejam od gniazda...
Babu, jamniczakuchnia lubią tę wiadomość
-
Też się witam z rana
Trzymam kciukasy za wizytujące - dajcie znać po, na pewno będzie wszystko w porządku
Straciatella, Wiolcia - macie zupełną rację, nie można ciągle zadręczać się czarnymi myślami i wkręcać sobie, że coś NA PEWNO będzie nie tak. Co jest nam zapisane, to jest nam zapisane, koniec. Oczywiście trzeba działać i robić wszystko, żeby sobie w życiu maksymalnie dopomóc, ale na pewne rzeczy wpływu nie mamy. Może u mnie takie myślenie wynika z tego, że wszyscy moi bliscy odchodzili nagle, z nikim się nie pożegnałam - to mnie nauczyło, że jak coś się ma wydarzyć, to się wydarzy i trzeba się cieszyć tym, co mamy i doceniać wszystko, co dobre.
Ale żeby nie być znowu taką hurra-optymistka, to napiszę Wam, że trochę też się ostatnio denerwuje - od kilku dni kłuje mnie brzuch i jakby... zmalałNawet mąż to zauważył. No, ale nic, mam nadzieję, że wszystko jest ok - okaże się w środę.