Kwietniowe Szczęścia 2016 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Rotenkopf wrote:Dobry dzień
Ja też pomarudzę - od kilku dni w nocy mam wrażenie, że mam twardy brzuch. Może jest to wyolbrzymione bo jestem zaspana bo jak wracam z toalety to jest okej. Widocznie tak pęcherz teraz daje znać, ale biorąc pod uwagę mój strach i Hanie to wiecie..cały czas panika i stres. Boli mnie też jeden dziwny punkt na mostku, mąż mówi, że to miejsce zakończenia nerwów. Aaaa no i rano się mu popłakałam w łóżku ze strachu o Hanie.
Rotenkopf ja dzisiaj rano obudziłam sie z tak pełnym pęcherzem ze aż mnie bolalo i czulam duży ucisk w okolicy spojenia. Ale wszystko minelo odrazu po wizycie w toalecie. Biegiem leciałam przed moim zeby mi łazienki nie zająłhaha
-
O, z serii kp:
Karmiłam córkę kilka miesięcy, więc chcąc- nie chcąc trochę tych sytuacji byłoPrzy moim dziadku karmiłam normalnie, bez skrępowania, on też nie miał z tym problemu. Kiedy bywaliśmy u teściów wychodziłam zawsze do sypialni teściów. Mieszka z nimi 33-letni brat mojego. Kiedyś zdarzyło mi się zapomnieć, nikogo nie było w salonie, usiadłam przed TV z teściową, karmię małą. Wszedł ten szwagier i usiadł obok nas, nawet nie spojrzał w naszą stronę. Byłam okryta pieluchą, ale mimo to tak dziwnie, bo przed narodzinami córki jakoś się przed nim nie obnażałam hahahha poza wspólnym wyjściem na basen i niby po pojawieniu się Lili miało się coś zmienić i miałam biegać przy nim z gołym cyckiem?
I pytam go czy mógłby na chwilkę wyjść, tylko skończę karmić, a on się poderwał z wrzaskiem "O kur**!" i wybiegł z pokoju
Więcej było z tego śmiechu z powodu jego reakcji niż mojego zażenowania, ale nie wyobrażam sobie karmić przy innych ludziach (np. znajomych
). Za to teściowa ZAWSZE jak karmiłam w jej sypialni wchodziła na paluszkach z tym rozczuleniem na twarzy i durnym pytaniem "Ssie?". Och jak mnie to irytowało!!!
Też uważam że mimo że KP to sprawa naturalna, to jak najbardziej osobista. I choć chcę karmić jak najdłużej (zakładam 2 lata, ale będę karmić tyle ile będziemy potrzebować) to nie mam zamiaru zwierzać się sąsiadom z tego jak zaspokajam głód syna.
Kiedy sąsiadki pytały mnie na klatce: "Karmisz?" miałam ochotę rzucić im tym fajnym tekstem: "Nie, głodzę"Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 grudnia 2015, 11:17
Aniołek (*) 12.03.2013
Lilianna ur. 09.08.20143700 g, 56 cm
Pola ur. 24.04.20163650 g, 55 cm
-
Karatka81 wrote:No mina bezcenna i oglądanie ścian ha,ha
Dokładnie. I warto postawić się w sytuacji innej osoby. Zwyczajnie głupio się czułam kiedy macocha karmiła przy mnie synka, nie wiedziałam gdzie oczy podziać! Dlatego nigdy nie fundowałam innym takich atrakcji.Aniołek (*) 12.03.2013
Lilianna ur. 09.08.20143700 g, 56 cm
Pola ur. 24.04.20163650 g, 55 cm
-
Lanusia93 wrote:
Kiedy sąsiadki pytały mnie na klatce: "Karmisz?" miałam ochotę rzucić im tym fajnym tekstem: "Nie, głodzę"Lanusia93, Rotenkopf lubią tę wiadomość
-
Ja już ten tekst wykorzystalam, bo mnie teściowa wkurzyla tekstem: "MAM NADZIEJĘ, że zamierzasz karmić...?", to jej powiedziałam, że tak planujemy z Maćkiem, żeby zaglodzic. Niby tak w ramach dowcipu, ale się zorientowała, że to jej głoszenie nadziei jest nie na miejscu...
Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 grudnia 2015, 11:26
jamniczakuchnia, Lanusia93, Babu lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Ja osobiscie uwazam ze jezeli karmiaca zapyta czy nikomu to nie przeszkadza i wszyscy sie zgodza to niech sobie kobita karmi
na ta chwile nie wiem czy sama bede karmic przy obcych, zobaczymy
dobra odpowiedzia jest tez "myslalam ze fotosynteza wystarczy" i przerazenie w oczach
fabdorota lubi tę wiadomość
-
Również zamierzam karmić piersią i również nie rozumiem jak można bez skrępowania wyciągać pierś. Rozumiem sytuacje, że w miejscu publicznym trzeba nakarmić tu i teraz, ale nie rozumiem tego dążenia do ekshibicjonizmu. Przecież to intymna sprawa. Nie wyobrażam sobie nie zakryć się pieluszką. Swego czasu była taka strona na fejsie "karmiące cyce na ulice". Osobiście nie rozumiem takich akcji..
Co do karmienia piersią i mieszanką, to nie rozumiem do końca tylko tych matek, które pomimo posiadania pokarmu i braku innych przeszkód nie zamierzają karmić. No jednak to dla maluszka najlepszy pokarm. Natomiast jeśli ktoś próbował i totalnie nie szło, to rozumiem rezygnację. Z drugiej strony podziwiam kobiety, które próbują miesiącami. Sama nie wiem czy miałabym tyle samozaparcia.
Fabdorota, piszesz o Rydygierze? Tam faktycznie jest ogromny nacisk na karmienie piersią. Dziewczyna z mojej rodziny również tam rodziła. Próbowała karmić piersią ale mała płakała podczas przystawiania, krztusiła się i nie chciała ssać, pomimo wielokrotnych prób. A. poprosiła więc o tabletki na zatrzymanie laktacji, bo wiedziała że nie da rady z piersią. Została okropnie zrugana przez lekarza.Lanusia93 lubi tę wiadomość
-
jaskra wrote:Fabdorota, piszesz o Rydygierze? Tam faktycznie jest ogromny nacisk na karmienie piersią. Dziewczyna z mojej rodziny również tam rodziła. Próbowała karmić piersią ale mała płakała podczas przystawiania, krztusiła się i nie chciała ssać, pomimo wielokrotnych prób. A. poprosiła więc o tabletki na zatrzymanie laktacji, bo wiedziała że nie da rady z piersią. Została okropnie zrugana przez lekarza.
Tak, o Rydygierze. No to jest jednak wada tego szpitala... Ale chyba nie ma takich bez wad
Zakryć się pieluszką podczas karmienia, to owszem- koniecznie. Ale z drugiej strony taka presja na uciekanie z cyckiem też mnie trochę przeraża. Ja sobie nie wyobrażam np karmienia dziecka w toalecie, tylko dlatego, że ktoś mógłby się zgorszyć. Sama nie jem w kiblu, moje dziecko też nie będzie.
jaskra lubi tę wiadomość
-
Hej dziewczyny, podczytuję was chociaż w pracy młyn przed świętami
Ja dzisiaj popłakałam się na tej reklamie Tymbarka: https://www.youtube.com/watch?v=Afgayo6N3dktakże nic już mnie nie zdziwi.
Jaskra ja podglądałam tą akcję "karmiące cyce na ulice" i powiem, że nie mogę tego ogarnąć. Rozumiem karmienie bo dziecko się domaga ale nie tak, że wyjmuję pierś jakby każdy mógł się do niej dossać. Moim zdaniem to też intymna sprawa i na pewno nie będę paradować i karmić byle gdzie i jeszcze się tym szczycić, że mogę pokazać nagą pierś.
Chciałabym zachęcić was do udziału w akcji: "Jestem w drodze", która zwraca delikatną uwagę na kobiety w ciąży, aby osoby obce nie miały wątpliwości co do naszego stanu i ustapiły np miejsca w autobusie lub w kolejce.
Link do akcji: http://jestemwdrodze.pl/ ja czekam już na znaczek i mam nadzieję, że będzie to jasna informacja, zwłaszcza w autobusie, gdzie albo jestem niewidoczna albo ludzie nie chcą ustąpić miejsca. Zwykle proszę o to sama, ale domyślam się, że ubrana w płaszcz może ta moja ciąża nie jest tak widoczna.
Pozdrawiam was ciepło !jaskra, Iwonkaaa, fabdorota, jamniczakuchnia, Babu lubią tę wiadomość
-
U mnie w szpitalu gdzie rodzilan (Trzebnica) nie było nacisku wręcz przeciwnie nie było tematu dopóki nie upomnialam się ale ze miałam 19 lat to byłam traktowana niepoważnie bo kobieta obok mnie od razu powiedziała ze nie karmi to dopytywali dlaczego co i jak a że mną nikt nie gadał później sama w domu dwa miesiące walczyłam ale bezskutecznie... teraz będę może bardziej świadoma i spróbuję zawalczyć... obczailan już prywatną poradnię laktacyjna ale nie wiem kiedy ewentualnie się tam udać...
-
fabdorota wrote:Tak, o Rydygierze. No to jest jednak wada tego szpitala... Ale chyba nie ma takich bez wad
Zakryć się pieluszką podczas karmienia, to owszem- koniecznie. Ale z drugiej strony taka presja na uciekanie z cyckiem też mnie trochę przeraża. Ja sobie nie wyobrażam np karmienia dziecka w toalecie, tylko dlatego, że ktoś mógłby się zgorszyć. Sama nie jem w kiblu, moje dziecko też nie będzie.
O tak, zdecydowanie nie należy przesadzać w drugą stronę. Jak wszędzie- powinien decydować zdrowy rozsądek.
Wilka, ja myślę ze jednak w zimowej kurtce/płaszczu nie zawsze widać ciążę. Ja jeżdżę tramwajami niezbyt często i na słabiej uczęszczanych trasach, ale zdarzyło mi się stać kilkukrotnie. Nie umiem się jakoś wewnętrznie przełamać i poprosić o miejsce.. wręcz jest mi głupio jak siedzę a jakieś starowinki stoją. Na początku nawet ustepowałam miejsca w takich sytuacjach a przecież jak najbardziej jestem osobą uprzywilejowaną a jakaś bananowa młodzież bez kultury i dresiki sobie siedzą. Teraz już nie wstaję, bo jednak udało mi się zwalczyć chęć dogadzania innym. Strach pomyśleć co by mogło się zdarzyć przy gwałtownym hamowaniu.
-
Ameiva wrote:Kinga a jaki macie teraz model? oblukam sobie ta półkę na górze o ktorej piszesz czy to to samo o czym mysle
bo jesli dobrze zrozumialam to macie wbudowana szuflade na sztucce i koszyczek jednoczesnie?
-
Tak, ja też jestem zdania, że może nie być widać jeśli ktoś się nie przygląda. Ja miałam 3 sytuacje, kiedy kobiety ustępowały mi miejsca - więc widziały, ale też sporo kiedy nikt nie zwrócił uwagi. A że wracam z pracy w godzinach szczytu zatłoczonym autobusem to muszę, po prostu muszę się upomnieć. Szczerze -nikt mi nie odmówił i jeszcze przepraszali, że nie zauważyli. Moja koleżanka w 7 miesiącu przewróciła się w autobusie, podstał krwiak i zaczęły się sączyć wody płodowe - resztę ciąży spędziła w szpitalu, więc ja wychodzę z założenia, że nie myślę o reszcie ludzi tylko o maleństwu. Oczywiście jestem uprzejma i dziękuję serdecznie za ustąpienie.
Liczę, że może ten znaczek u płaszcza podpowie innym, że jestem podwójna -
Boże jak się wkurzylam... umowilan polowkowe na 22 bo byłam pewna ze kochany bedzie w domu i wkoncu zobaczy malucha tym bardziej że ten lekarz ma super sprzęt a on właśnie oznajmia ze w nocy będzie i w niedzielę rano jedzie wróci 23/24.12.... wyć mi się chce... ciągle sama... jak tu cieszyć się na święta...
-
A co do karmienia piersia, to sama pytałam koleżanki
mam nadzieję, ze nie maja mi tego za złe, ale w sumie jak moje rodzeństwo miało dzieci, to temat karmienia mi zwisał. Widziałam tylko jak szwagierka walczyła o pokarm, a i tak g***z tego było i chyba po 2 miesiacach i tak skończyło na mm. A teraz pytałam z czystej ciekawości jak to jest. Ze szczególnym naciskiem na "a to brodawki mogą krwawić? no i co wtedy...itp." W sumie to mi zwisa czy karmi się tak czy tak (i powody). Sama chciałabym karmić z cycka (trochę z lenistwa, a trochę ze wzgl na przeciwciała, bo wystarczy, że sama mam mega problemy z odpornością). Tak samo mi nie przeszkadza jak kobiety karmią w miejscu publicznym. Jeśli one nie mają z tym problemu, to ja tym bardziej ( choć nie zawsze tak było i myślę że to przez saunę nagość nie robi już na mnie wrażenia:)
-
Iwonkaaa wrote:Boże jak się wkurzylam... umowilan polowkowe na 22 bo byłam pewna ze kochany bedzie w domu i wkoncu zobaczy malucha tym bardziej że ten lekarz ma super sprzęt a on właśnie oznajmia ze w nocy będzie i w niedzielę rano jedzie wróci 23/24.12.... wyć mi się chce... ciągle sama... jak tu cieszyć się na święta...
-
Teraz to już na serio wpadam w ostrą panikę. Gdyby nie to, że za 2,5 godziny wizyta, to jechałabym na IP. Znów twardnienie, ból i plamka krwi na papierze. Próbuję sobie wytłumaczyć, że dzisiaj się goliłam i może gdzieś się zacięłam, ale kiepsko mi wychodzi przekonywanie samej siebie...