Kwietniowe Szczęścia 2016 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
My jedziemy na gotowe święta
. Co najwyżej zrobię makowe muffinki i na tym się moja pomoc kończy
Moja mała od wczoraj urządza sobie intensywne męczenie mojej szyjki. Jak leżałam w łóżku czy to na lewym boku czy to na prawym to tak mnie kopała po szyjce, że musiałam się przekręcać na plecy, a tak zasnąć nie umiem. Nad ranem to samo. Oszalała mi córka
-
Hej.
Mnie wszystko swędzi, mam nadzieje ze w końcu mi to przejdzie. W nocy miałam jakieś dziwne duszności i nos zapchany.
Z ciast robie sernik na zimno i dwa bożonarodzeniowe mazurki
Mój tato tez robi sernik z żurawina i makowca(u na w domu zawsze ciasta piekł/ piecze tata)
Miłego dnia! -
Ja też nic nie robię wigilia u babci jednej u dziadków drugich i u teściów (nienawidzę tak jeździć ale musimy wszystkich objechać bo się obrażą), pierwszy dzień u teściowej a drugi u moich rodziców (mają 30 rocznicę ślubu).
Moja babcia, teściowa i tatuś zawsze tyle jedzenia narobią, że nie ma sensu abym ja cokolwiek robiła.
Później, zaraz po nowym roku mój mąż ma 30 urodziny więc jak będę na chodzie to robimy dwie imprezy jedna dla rodziny druga dla znajomych także zdążę się napichcić później a w święta mam luz -
Ja to w ogóle świąt nie czuje, bo w niczym pomóc nie mogę. Nie sprzątam, nie gotuje, mąż sporo ogarnął, ale też nie chcę go przemeczac, więc dużo odpuszczamy, tym bardziej, że w sumie to święta poza domem spędzamy.
Muszę sobie zrobić jakąś obszerną listę książek do przeczytania, bo jajko zniose przez te 3 miesiące. Chociaż liczę, że od 36tc mi pozwoli wstać, bo jak urodzę, to się nic wielkiego nie stanie.
A Polka też sobie dzisiaj obrala szyjke za cel. Sporo siły ma już, więc boli:/ -
Mania, skąd ja to znam
. Święta w drodze, bo się poobrażają jaśnie państwo. A dla nas oznacza to jedno - wymęczenie na maksa i wrócenie do własnego domu wypompowanym i bez życia. Ale w tym roku, jak będę źle znosiła "święta w drodze" to bez skrupułów będę odmawiać długiego i męczącego siedzenia i będę się zwijać nie patrząc na obrazę majestatu
-
Ja upiekłam na razie pierniczki
zastanawiam się jeszcze nad brownie z malinami. Inne ciasta piecze jeszcze moja mama, a w święta potem jest tyle słodyczy, że nikt tego nie je
teraz przyszedł mi smak na barszczyk z pierogami z kapuchą
aż strach jak pójdę na wizytę u gina po Nowym Roku... pewnie z 5kg będzie więcej od ostatniej wizyty, haha
-
wiecznie wrote:Mania, skąd ja to znam
. Święta w drodze, bo się poobrażają jaśnie państwo. A dla nas oznacza to jedno - wymęczenie na maksa i wrócenie do własnego domu wypompowanym i bez życia. Ale w tym roku, jak będę źle znosiła "święta w drodze" to bez skrupułów będę odmawiać długiego i męczącego siedzenia i będę się zwijać nie patrząc na obrazę majestatu
no ale wigilię to muszę objechać wszystkich tak czy tak
niby nie mamy daleko ale jest to meczące okropnie i u każdego trzeba jeść no bo jak to nic nie zjeść na wigilii...
-
mania wrote:haha mam identyczny plan już wszystkim powiedziałam, głównie teściowej, że nie mam zamiaru siedzieć całego dnia przy stole a u nich się tak siedzi, tylko trochę posiedzimy i do domu bo ja muszę leżeć. Mąż się zgodził zresztą nie miał wyjścia wiec tak zrobimy
no ale wigilię to muszę objechać wszystkich tak czy tak
niby nie mamy daleko ale jest to meczące okropnie i u każdego trzeba jeść no bo jak to nic nie zjeść na wigilii...
No bo jak święta bez ciasta itd?
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Witam ja juz padam... rano córką do szkoły... pomoglam wigilie klasowa przygotować o 10 jasełka... córką wraca o 13 idę więc prezenty pakować..
Byłam w biedronce na małych zakupach... trzy rzeczy w koszyku stoję w kolejce jako ostatnia ale nie dużo produktów przede mną ludzie mieli i nagle babka wola zapraszam do kasy nr 4 a kobieta z przodu mojej kolejki tak wyrwała że wózkiem we mnie wjechała myślałam że ja zjem a ona niech ze pani się ruszy do mnie... gdzie ja grzecznie chciałam stać w swojej kolejce a nie rzucać się na kssjerke... odechciewa się wszystkiego... chamstwo panuje... -
nick nieaktualnyJa sobie przygotowania świąteczne rozłożyłam w czasie, więc niczego nie odczuję
Prezenty już dawno spakowane, chatę sprzątałam na bieżąco partiami, pieczenie też mam rozłożone w czasie, więc luz. U nas Wigilia wygląda tak, że po południu jedziemy do teściów na godzinkę, później do moich Rodziców na wigilię i tam nocujemy, a pierwszy Dzień Bożego Narodzenia obiad u teściów. W Drugi Dzień Świąt Bożego Narodzenia nie ma nas dla nikogo, jedziemy gdzieś na długi spacer
Przynajmniej nie muszę się martwić i szykować na niezapowiedzianych gości, bo rodzina męża uwielbia robić takie naloty
-
Karolina no to miałaś przeczucie z tym bigosem a w tym roku z maluchem w brzuszku trzeba jeszcze bardziej uważać
mnie to wkurza takie wmuszanie jedzenia szczególnie przez moją teściową bo u niej trzeba wszystkiego spróbować choćbyś miała pęknąć i ona nie rozumie, że jesteśmy już po dwóch wigiliach i zjemy symbolicznie ona zawsze kreci na mnie nosem, że ja znowu u niej nie chcę jeść...na samą myśl już mi się nie chce tam jechać.
No i dla mnie święta już nigdy chyba nie będą takie same odkąd nie ma mojego ukochanego dziadka wiadomo fajnie tak usiąść z rodzinką ale dla mnie to jest bardzo przygnębiające gdy widzę na miejscu mojego dziadka puste miejsce...magia świat dla mnie już nie istnieje może Zosia ro zmieni... -
Iwonkaaa wrote:Witam ja juz padam... rano córką do szkoły... pomoglam wigilie klasowa przygotować o 10 jasełka... córką wraca o 13 idę więc prezenty pakować..
Byłam w biedronce na małych zakupach... trzy rzeczy w koszyku stoję w kolejce jako ostatnia ale nie dużo produktów przede mną ludzie mieli i nagle babka wola zapraszam do kasy nr 4 a kobieta z przodu mojej kolejki tak wyrwała że wózkiem we mnie wjechała myślałam że ja zjem a ona niech ze pani się ruszy do mnie... gdzie ja grzecznie chciałam stać w swojej kolejce a nie rzucać się na kssjerke... odechciewa się wszystkiego... chamstwo panuje... -
Co do Wigilii to po raz drugi spedzamy sami, nie mamy dań tradycyinych
karpia nie jemy, łososia już nie jemy więc u nas jest kaczka z kluskami i surowkami
i barszczyk chociaz osobiście uwielbiam zupę rybna no ale niestety mama już nie gotuje ze wzgl na slaby wzrok:( za rok chcę sama ugotowac;) od dzisiaj piekę ciasta: snickers, marchewkowe i szybki pernik
mam tez przygotowane ciasto na croissanty wiec takie będą swiateczne sniadania;) Nie przyznaje sie jaka wigilie mielismy rok temu
co do porządków w domu to podchodzę do tego bez stresu: okien nie mylam w koncu i tak szybko robi sie ciemno
łazienke umyl maz, kuchnie myje codziennie a w salonie zawsze jest porzadek, w sypialni syf ale co tam;) ostatni pokoj w trakcie remontu, schody umyte i część dolu a wejście olalam;)
-
Mania na pewno Zosia to zmieni. Nie ma nic piękniejszego jak święta ze swoimi dziećmi tym bardziej ze nasze maluchy będą miały za rok w wigilie ok 8 miesięcy a to już dzieciaczki takie ciekawe wszystkiego i te słodkie twarzyczki, minki.
Teraz moja córa ma lat 4 i jej teksty mnie rozbrajaja. Chce przymierzyć stanik mowie do niej "siedź grzecznie idę przymierzyć stanik" a Zuza na głos "jak to mamo tak normalnie z gołymi cyckami"? Oczywiście wszyscy się śmiali :-pmania lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Hej hej, czytam Was dziewczyny codziennie ale jakoś weny do pisania nie miałam...
Gratulacje dla wszystkich mam i dzieciaczków po badaniach
My na Wigilię z nocowaniem i Pierwszym Świętem jedziemy do moich rodziców, Drugie Święto całe nasze. Nie mam za bardzo ochoty spotykać się z męża rodzinką bo dla nich liczą się tylko prezenty dla ich i tak już rozpieszczonych do ekstremum dzieci, a nas w tym roku pierwszy raz naprawdę zwyczajnie nie stać... Nie mówiąc już o tym, że nie zdążyliśmy wykończyć domu do Wigilii, o czym tak bardzo marzyłam. Bida w domu i zagrodzieNie wiem, na zmianę jestem podekscytowana i sfrustrowana.
I teraz największy problem... NIE MAM SIĘ W CO UBRAĆ. Mój brzunio poszedł do przodu jak rakieta i jest problem, że tak powiem, sporej wagi