Kwietniowe Szczęścia 2016 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Iwonkaaa wrote:Mam wyniki... glukoza na czczo 68 po 1h 89 po 2h 93...
Hemoglobina 11 g/dl... w czwartek dowiem się czy ta krzywa ok czy nie...
Bardzo okWyniki praktycznie jak u mnie, tylko masz wyższy cukier po 2h, więc masz jeszcze lepszą sytuację ode mnie
Świetnie tolerujesz cukier i nie musisz się martwić, że malucha głodzisz
Iwonkaaa lubi tę wiadomość
Aniołek (*) 12.03.2013
Lilianna ur. 09.08.20143700 g, 56 cm
Pola ur. 24.04.20163650 g, 55 cm
-
nick nieaktualnyHej
Mój wynik z ostatniej krzywej cukrowej to : naczczo 56 po 1h 70 a po 2h 61
Lekarz powiedział, że ok ale że troche za niski ten cukier mami żeby kontrolować co jakis czas
Po wizycie wszystko okeyDoplera mialam zrobionego, przepływy oki
wszystko dobrze. Robił mi 3d ale tak średnio wyszło, potem postaram się wrzucić fotkę
malutki ma 800g także aż taki gigant to nie jest z niego
oby tylko był zdrowy
Lekarz zbadał mi piersi i też wszystko okey jest :p
Także bardzo zadowolona jestemnakupiłam w biedronce różnych owoców i teraz wcinam je z ryżem :p hehe
Lanusia93, fabdorota, wiecznie, paprotka30, jamniczakuchnia, Endzis lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
dokładam się do pytania powyżej co do kocyka minky
a propo pampersów to zamówiłam właśnie na agito.pl zapas na miesiac 228 sztuk pampersów 2 za 119 zł, dodatkowo na następne zakupy z pampers po zarejestrowaniu się mają przysłać jakiś kod rabatowy.. zobaczymy
najwyzej do szpitala kupie paczkę 1 bo nie wiadomo ile mały będzie ważył na ostatnim usg..a te dwójki mi nie zginą przecież
-
Jestem po wizycie. Mam wrażenie, że gin traktuje mnie jak panikującą wariatkę... W ogóle się nie przejął tsh i zapewnił, że dziecko na pewno ma wystarczająco tyroksyny. Powiedział też, że odstawiłby luteinę, magnez i nospę, ale mogę brać, jeśli mnie to uspokoi.. Szyjka ma 29 mm (2 tygodnie temu 33 mm) i wg niego skraca się odpowiednio.
Mała ma już 980 g i waga jest dokładnie po środku na tej siatce centylowej, czyli ok.[/url]
---
One of the happiest moments in life is when you find courage to let go of what you can't change.
Okruszek (*) 12 tc.
-
Kajka wrote:Jestem po wizycie. Mam wrażenie, że gin traktuje mnie jak panikującą wariatkę... W ogóle się nie przejął tsh i zapewnił, że dziecko na pewno ma wystarczająco tyroksyny. Powiedział też, że odstawiłby luteinę, magnez i nospę, ale mogę brać, jeśli mnie to uspokoi.. Szyjka ma 29 mm (2 tygodnie temu 33 mm) i wg niego skraca się odpowiednio.
Mała ma już 980 g i waga jest dokładnie po środku na tej siatce centylowej, czyli ok.w głowie mi się coś takiego nie mieści... Przecież Ty masz twardnienia z tego co pamiętam? Jak on tłumaczył chęć odstawienia leków?
Moja gin ma swoje wady, ale uważa, że ciąża ma być czasem spokoju i trzeba zrobić wszystko, żeby przyszła mama nie miała się czym stresować. Jak się martwi, to trzeba rozwiać jej wątpliwości -
No mam twardnienia kilkanaście razy dziennie...
Zastanawiam się, czy są gdzieś w necie wiarygodne opracowania dot. fizjologicznego skracania się szyjki (bo gin twierdzi, że ona ma się skracać stopniowo całą ciążę, a z kolei w necie czytam, że może się skracać po 30tc). Moja na początku miała 37mm, potem 33, teraz 29 mm. Niby tragedii nie ma, ale wychodzi, że na kolejnej wizycie może mieć już 25mm, co jest dla wielu wynikiem granicznym. Tylko że wtedy byłoby za późno na szew, a pessarów się w Poznaniu nie zakłada.
Lekarz zapewnia, że poród przedwczesny mi nie grozi. Mam nadzieję, że ma rację.[/url]
---
One of the happiest moments in life is when you find courage to let go of what you can't change.
Okruszek (*) 12 tc.
-
ach ci lekarze,traktują pacjentów przedmiotowo,aby odwalić wizytę i tyle,jeszcze prywatnie to jakoś się starają...dla nich to normalka jak wypicie kawy z rana,a każdy pacjent potrzebuje uwagi,zrozumienia i rozmowy,szkoda,że lekarze tego nie rozumieją.nie wspomnę o kobietach w ciąży ,które są wyczulone na wszystko,wrażliwe,potrzebują wsparcia i zapewnien ze wszystko jest wporządku.każdy pacjent powinien byc traktowany indywidualnie a nie jak produkty na taśmie produkcyjnej pakowane do jednego pudła.kurcze człowiek czeka na wizytę żeby rozwiać swoje wątpliwości a wychodzi gorzej zniesmaczony niż przed wizytą.niestety taki jest ten świat.wszędzie są ludzie i ludziska.mój lekarz jest niby ok,mogę godzinę zadawac mu pytania i odpowie,pod tel jest 24godz na dobę,w każdej sprawie można do niego dzwonić,ale też mam żal,że wczesniej nie zmierzył tej mojej szyjki...ania0141
-
Iwonkaaa,wszystko co dobre szybko mija i trzeba się z tym pogodzić,nie denerwuj się pomyśl o maluszku,a partner niedługo wróci.wiem że rozstania bolą,mój pracował za granicą,każdy wyjazd to był płacz ,łzy same leciały jak u małego dziecka.wiem co czujesz,żal i ogromna pustka,ale głowa do góry,maluszek czuje to co ty czujesz -pomyśl o nim i zrobi się lżejania0141
-
Ania, w tym sęk, że ja chodzę prywatnie, a że pojawiam się średnio co 3 tygodnie, to trochę mnie kasuje. Widzisz, ja nie potrzebuję zapewnień na siłę, że wszystko będzie w porządku. Wolałabym właśnie więcej dmuchania na zimne i ostrożności (chociażby zlecania badań częściej). Mój też jest niby pod telefonem (zawsze mogę napisać sms i dostaję w miarę szybko odpowiedź), a w necie ma mnóstwo pozytywnych opinii. Ogólnie lekarz sympatyczny, kontaktowy, ale dla mnie aż za bardzo wyluzowany i pewny siebie. Jak go spytałam, jak mam liczyć ruchy po 28tc, to odpowiedział, że wcale nie muszę liczyć..
[/url]
---
One of the happiest moments in life is when you find courage to let go of what you can't change.
Okruszek (*) 12 tc.
-
tym bardziej że chodzisz prywatnie powinnaś być w pełni zaspokojona w swoich obawach,płacisz i masz prawo wymagać,rozumiem cię bo podobnie wyszło u mnie z szyjką,wszystko było pieknie ładnie i momentalnie łup i problem...też uwazam ,że lepiej dmuchać na zimne,ale tak jak mówię lekarze różnie podchodzą,póki nic złego się nie dzieje to wiele rzeczy ignorują,a przecież łatwiej zapobiegać niż leczyć.może porozmawiaj z nim szczerze,powiedz mu o swoich obawach i wątpliwościach-przecież on za to bierze kase i żadna łaska,od tego jest żebyś się czuła bezpiecznieania0141
-
kajka mogę cię pocieszyć,ze czasami warto wyjść na rozhisteryzowaną wariatkę,ale ważne aby osiągnąć swój cel.moja córka miała wypadek w szkole,na wf wpadła na nią koleżanka i obie wylądowały na boisku,moją córkę bardzo bolały plecy ,w pewnym momencie zaczęła mieć problemy z oddychaniem,pojechałam z nią na ip powiedziałam co sie stało i poprosiłam o zrobienie przeswietlenia ,chirurg który nas przyjął powiedział mi prosto w oczy ze jestem nie odpowiedzialna,że prześwietlenia są szkodliwe a ja jestem rozhisteryzowaną mamusią i dziecko przewróciło się na boisku a ja odrazu naświetlać chce,jednak uparłam sie przy swoim.z wielką łaską wypisał skierowanie na prześwietlenie,potem oglądał,patrzył i powiedział że albo córki taki urok albo ma złamany kregosłup-poprosił o konsultacje,drugi lekarz tylko zerknał na prześwietlenie i odrazu stwerdził złamanie!wiem na swoim przykładzie ze tzreba dopominac sie o swoje,a doktorek ani nie przeprosił,ani nie odpowiedział mi juz na żadne pytanie-konował!!!ania0141 -
Jestem wlasnie na obciążeniu glukozą (75g)bez cytryny więc teraz 2h czekania. Ogóle w porządku, spodziewałam się słodkiego i bylo jakby zamiast kawałka ciasta z lukrem zjadła pół tortu:) tak czy inaczej do przeżycia, w końcu w kwietniu trzeba urodzić więc glukoza to drobnostka;)
Iwonkaaa, ilonia1984 lubią tę wiadomość
-
Karolina_Ina wrote:A pamiętasz sprzedawcę u którego kupiłaś kocyk minky? Bo też poluję na nie, ale nie chcę kupić byle czego...
http://allegro.pl/milutki-kocyk-kolderka-minky-75x100-ocieplony-i5687721844.html
http://allegro.pl/dwustronny-otulacz-becik-minky-koty-i5133978905.html -
A ja w trakcie ciąży nie miałam ani jednego badania ginekologicznego.
Szyjkę ponoć badają mi na usg, pomiarownie podają tylko ze wystarczająco długa.
Glukoze miałam badana tydzień temu ale z krwi.
Tu chyba mniej się przejmują ciąża.
Usg dopiero w lutympaprotka30 lubi tę wiadomość
-
Anastazja, kliknelo mi sie lubie to przypadkiem
W Anglii jestes tak? Za granicami kraju inaczej dbają o ciąże. Moze to i lepiej? My ciagle mamy badania i ciagle stres z tym związany a i tak na wiele wpływu nie mamy.
A ja czekam na polepszenie pogody zeby wybrac się na glukozępewnie pójdę w czwartek lub piatek. Gdzies tak negatywnie nastawiłam się do tego badania, ze ciagle to przekladam. Chociaz piszecie ze tragicznie nie jest, to i tak nie umiem sie zebrać. No ale czas mnie goni hi hi