Kwietniowe Szczęścia 2016 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualnyRajciu, wszyscy chorzy ;(
Lanusia, jak dobrze, że pojechałaś! Uważaj na siebie! ;*
Witaj, Polasiamasz już imię dla syneczka? Jak tylko wyjdę ze szpitala i ogarnę się w domu to dodam Cie do listy
Żeby nie było tak kolorowo to mi zaczęło świszczeć w płucach.
Jako, że mam dużo czasu na myślenie zaczęłam się zastanawiać czy poczuję odejście wód jak będę brała prysznic?
Siostra mi dziś odebrała paczkę z książeczkami dla Hanijestem zadowolona bardzo
na allegro wyczaiłam tanie i nowe książeczki. Kupiłam 10 takich małych i lekkich (bo maluszek i tak nie widzi z czego mu się czyta, a dla czytającego to nie będzie mega trudne trzymać taką książeczkę) z bajkami m.in królewna śnieżka czy alicja w krainie czarów, i 3 wielkości a4 - rymowanki, wiersze i bajki (taki zlepek bajek) i zapłaciłam razem z przesyłką niecałe 30 zl;)
Zdrówka dla Was i Waszych dzieciaczków ;* no i psiaka -
Piszę na szybko bo mam 5min i jadę na szpital. W skrócie zadzwoniłam po karetkę bo miała 40 stopni, przyjechali i stwierdzili silna ropną angine ale recept nie mogą przepisać więc mamy jechać do przychodni. W przychodni lekarz rodzinny (bo pediatry nie ma) stwierdził że gardło czyste tylko zaczerwienione. No szlag mnie normalnie trafia. Więc teraz jadę na szpital bo po 18 przyjmuje pediatra.
[/url]
-
nick nieaktualny
-
Cześć Polasia
Dziewczyny, zdrowiejcie szybko! Faktycznie pewnie więcej niż połowa z nas jest chora. Mnie nic nie bierze, ale chyba odpuszczę wizytę w przychodni do przyszłego tygodnia. Miałam podejść do labo, ale sobie daruje...
Lanusia, dobrze, że się wybrałaś do lekarza. Zaradzi coś:*
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 lutego 2016, 18:23
-
Szotka wrote:Wpółczuję wszystkim chorym
sama też - nazwę po imieniu - zdycham. Katar bym zniosła, bol gardła bym zniosła, ale kaszel, to jakis dramat. Brzuch mi sie dodatkowo przez to spina, a jak strasznie boli
dodam, ze wiele nie trzeba wychodzić z domu, zeby sie zaprawić ... Ja byłam tylko na szybkim pobraniu krwi (bez kolejki zeby wlasnie uniknąć zarażenia) i u endokrynologa, gdzie na mojej "drodze" były moze ze trzy osoby plus dwie panie w rejestracji i sie tak rozłożyłam, ze w niedziele było 38,5 st. Dla odmiany, w poniedziałek rano 34,5... Myślałam, ze schodzę
Takze Dziewczyny uważajcie na siebie bez względu na "zaludnienie" miejsc.
Ja dzisiaj przy okazji wizyty u ginko-diabetolozki miałam zmierzona szyjkę, bo panikowałam, ze przez ten kaszel, to juz jej nie mam. I pani dr pokazała mi jak szyjka sama pięknie pracuje - raz pomiar pokazał 2,5 cm a za chwile 3,7 cm hehe ale najważniejsze, ze bez rozwarcia (tydzien temu były 3mm). Ale pani dr powiedziała, ze ujście szyjki tez moze pracować i 3 mm to i tak nic.
Wizyta u mojej prowadzącej - w poniedziałek. Jestem ciekawa, ile malutka wazy, bo jak Was czytam, to moja chyba najmniejsza jest - tydzien temu (w 29tc) ważyła 1110g!
Trzymam kciuki za wizytujące.
Fabiola - o matkoto straszne jak żonglują diagnozami
niech córcia wraca do zdrowia, taka gorączka miso byc wykańczająca dla takiego maluszka
strasznie mi szkoda dzieci jak chorują
Rotenkopf możesz mi zmienić planowana datę porodu na 24.04? Ja nie mam pojęcia skad mi sie ten 26 wziął a dwa dni przy zaciskaniu nog od 23tc, to jak wieczność
-
Polasia witaj!
Lanusia dobrze, że się wybrałaś do dr...rozwarcie już to niebezpieczne ale na pewno dr nie pozwoli żeby coś się stało.
Ja też już po wizycie moja Mała na pewno leży głową w dół bo dr ją czuł w badaniuteraz się wierci bo pewnie czuła, że ktoś ją "dotyka"
pessar ładnie szyjkę trzyma.
No i jestem kolejną do CC...prawdopodobnie w 38tyg będę mieć.
Mam się jeszcze położyć na badania bo dr chce mieć wszystko przygotowane. Także po wizycie w Matce Polce kładę sie na kilka dni u siebie...
Kurcze jak było mi wszystko jedno jak będę rodzić tak teraz jak wiem o cc wolałabym rodzić naturalnie... -
Lanusia, dobrze, że poszłaś. Oby rozwarcie nie szło dalej. Dużo odpoczywaj, choć wiem, że będzie to trudne przy córeczce..
Triste, jesteś bardzo drobna czy po prostu miednica drobna? Wiesz jakie masz te wymiary?
Fabiola, a w tym pogotowiu był lekarz czy ratownik? Ale generalnie też pamiętam jak raz miałam tak silne zapalenie gardła, że wymiotowałam, miałam biegunkę i gorączkę prawie 40 stopni, a gardzioło było wtedy mocno czerwone, bez zmian na migdałkach.
Polasia, witaj w naszym skromnym gronieMiło Cię poznać
Olina, ja na razie mam tylko kocyki. Też rozważam zakup kołderki jeszcze
A w ogóle wróciłam właśnie z wizyty szyjkowej. Szyjka nadal zamknięta, nie rozwiera się przy parciu, nadal średnio twarda. Na szczęście nie skróciła się od czasu ostatniej wizyty, znaczy tylko nieznacznie (o 2 mm)- ma zawrotne 26 mm. I pomimo moich odczuć Marysia nadal głową w dół, więc to ta głowa mi czasami tak wierci na dole, że czuję kłucia. Generalnie lekarz jest optymistą co do mojej szyjki. Twierdzi, że po prostu taka moja uroda krótkoszyjkowa. Natomiast mamy zakaz seksu, jak to ginekolog określił "dopochwowego"
Lanusia93 lubi tę wiadomość
-
Ja się szczepiłam pierwszy raz, ze względu na to, że chodziłam na zajęcia do szpitali i nie chciałam się grypskiem w ciąży zarazić. Nie chorowałam póki co, nawet przeziębiona lekko nie byłam i nie wiem na ile to zasługa szczepienia a na ile mojej odporności. Co roku w okresie jesienno-zimowym coś łapałam. W tamtym roku chyba nawet ze 3 razy byłam chora.. Jeśli do końca sezonu niczego nie złapię, to na pewno zaszczepię się też w przyszłym roku.
-
jaskra wrote:Lanusia, dobrze, że poszłaś. Oby rozwarcie nie szło dalej. Dużo odpoczywaj, choć wiem, że będzie to trudne przy córeczce..
Triste, jesteś bardzo drobna czy po prostu miednica drobna? Wiesz jakie masz te wymiary?
Fabiola, a w tym pogotowiu był lekarz czy ratownik? Ale generalnie też pamiętam jak raz miałam tak silne zapalenie gardła, że wymiotowałam, miałam biegunkę i gorączkę prawie 40 stopni, a gardzioło było wtedy mocno czerwone, bez zmian na migdałkach.
Polasia, witaj w naszym skromnym gronieMiło Cię poznać
Olina, ja na razie mam tylko kocyki. Też rozważam zakup kołderki jeszcze
A w ogóle wróciłam właśnie z wizyty szyjkowej. Szyjka nadal zamknięta, nie rozwiera się przy parciu, nadal średnio twarda. Na szczęście nie skróciła się od czasu ostatniej wizyty, znaczy tylko nieznacznie (o 2 mm)- ma zawrotne 26 mm. I pomimo moich odczuć Marysia nadal głową w dół, więc to ta głowa mi czasami tak wierci na dole, że czuję kłucia. Generalnie lekarz jest optymistą co do mojej szyjki. Twierdzi, że po prostu taka moja uroda krótkoszyjkowa. Natomiast mamy zakaz seksu, jak to ginekolog określił "dopochwowego"
Nie pamiętam teraz dokładnie co wpisał mi do karty a nie chce mi się wstawać (jakby co mogę podać później)ale jak podawałam koleżance wymiary to powiedziała że liczy się ten ostatni a ostatni mam 17 - ale nie wiem co oznacza
Hmm nie wiem czy jestem drobna, do grubych nie należę
moja waga przed ciążą 48 przy wzroście 168, teraz 57kg. W biodrach nie jestem szeroka, budowa raczej chłopięca
-
Jeju dziewczyny wspolczuje tych wszystkich chorób. Ja juz prawie jestem zdrowa ale pierwsze 3 dni byly kiepskie. Tak sobie mysle ze to przez pogodę. Niby ciepło to dobrze ale jakby byl mróz to może by te wszystkie zarazki sie tak nie panoszyły?
Właśnie tez sie zastanawiam nad pościelą ale chyba na początek zakupie rożek i kocyki. A jak Mała podrośnie nieco to śpiworek.
Mój D ma niedługo urodziny i jestem w kropce bo nie wiem co kupić..
Nic mi się nie chce dzisiaj
Trzymajcie sie zdrowo! -
nick nieaktualny
-
Jak byłam w sierpniu na pierwszej wizycie potwierdzającej ciążę to lekarz od razu mi zmierzył miednicę i już wtedy powiedział że mam wąską
Do mierzenia użył coś takiego: https://www.google.pl/search?q=przyrz%C4%85d+do+mierzenia+miednicy&espv=2&biw=1366&bih=653&source=lnms&tbm=isch&sa=X&ved=0ahUKEwjvx66Z9e3KAhXE1xoKHV6bCwUQ_AUIBigB#imgrc=UCW0xW-BOaKzwM%3A
Mierzy od boku do boku oraz przód-tył. Nie zapisał jednak nigdzie tego i teraz przypomniałam mu o tym i ponownie mnie zmierzył i powiedział że z taką miednicą to miałabym ciężko i wpisał wynik już do karty ciąży.