Kwietniowe Szczęścia 2016 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
ania0141 wrote:ja też mam tylko ubezpieczenie i u nas musisz przyjąć skierowanie do pracy bo inaczej wykreślą ale w przyszłym tygodniu mąż przenosi nas na swoje ubezpieczenie i będę miała z up spokój,jak będę u nich zarejestrowana ale bez ubezpieczenia to mogę sobie wtedy odmawiać po kolei
-
Karatka81 wrote:Wilka ja na początku ciąży czytałam o aniball, w sumie o tym zapomniałam
Mówię dzisiaj M o tym i kazał mi zamówić
Gdzie zamawiałaś konkretnie? Na oficjalnej stronce?
W sumie wczoraj lekką depresje złapał na szkole rodzenia, że nie bedzie się umial dzieckiem zajać (trochę mu nie wychodziły przekładania i podtrzymywania dziecka, tzn 4kg lalki). W sumie też się dowiedzialam, ze trochę zle te dzieci chwytałam (ale jako ze wszystkie już dorosłe, nikogo nie połamałam itp. to jakos się nie stresuje...) I jak mi ta poprawna nie będzie wychodzic, to będę podnosic po staremu.
Cwiczylismy też pozycje do karmienia i jakoś strasznie mi nie podpasowala ta leżąca... No nie wyobrazam sobie spania z dzieckiem przy cycku... I teraz nie wiem czy tu chodzi o moje złe nastawienie, czy faktycznie w tej pozycji nie jest mi wygodnie. Moze to była kwestia zmeczenia... ale te cholerne lalki doprowadziły mnie wczoraj do takiego wkurwa... ze trochę jeszcze dzis mnie trzyma... -
Kinga na spokojnie, z żywym dzieckiem to jednak inaczej
Mój przed Niko w ogóle małego dziecka nie miał na rękach, dla niego rożek to i teraz na początku to podstawa
Nie naciskałam go, pomału oswoił się, przebierał, ale na początku tylko siku ha,ha jak spytałam czemu, to okazało się, że bał się, że niedokładnie umyje i jakieś odparzenie będzie. Potem już wszystko robił. Zawitkowski fajnie pokazuje jak przewijać dziecko, podnosić itd. M poczuł sie pewniej, teraz pewno tez odpalę płytkę
Na leżąco nigdy nie karmiłam, przynajmniej z tego co pamiętam. To też od dziecka zależy, czy ładnie chwyta pierś no i jak Tobie będzie wygodnie. Tylko nie zrażaj się po porodzie w szpitalu, tam czasami to takie cyborgi pracują, wszystko na już, mechanicznie a to trzeba na spokojnie. Mi dopiero moja położna pokazała jak Niko fajnie i bez stresu dostawić. W szpitalu to człowiek wypierniczony w kosmos, zmęczony, Niko płakał i jeszcze zimne idiotki Ci "pomagają", chyba popaść w depresję. No i terror laktacyjny... W moim szpitalu ponoć tego nie ma, zdrowy rozsądek wg mnie to podstawa.
Kinga., jamniczakuchnia lubią tę wiadomość
-
Ja chyba zamówię aniball, wprawdzie nie miałam dużego nacięcia (3 szwy), nie popękałam ale z perspektywy czasu to nie panowałam tak do końca nad fazą parcia, mimo że współpracowałam, ale myślę że po takich ćwiczeniach jest się bardziej świadomym swego ciała. Dużo pozytywnych opinii o tym urządzonku wyczytałam. wiadomo że i ćwiczenia mięśni kegla i ćwiczenia na piłce dużo dają.
Wilka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Kinga. wrote:Cwiczylismy też pozycje do karmienia i jakoś strasznie mi nie podpasowala ta leżąca... No nie wyobrazam sobie spania z dzieckiem przy cycku... I teraz nie wiem czy tu chodzi o moje złe nastawienie, czy faktycznie w tej pozycji nie jest mi wygodnie. Moze to była kwestia zmeczenia... ale te cholerne lalki doprowadziły mnie wczoraj do takiego wkurwa... ze trochę jeszcze dzis mnie trzyma...
Kinga powiem Ci ze ja na poczatku jak mialam karmic na lezaco to tez nie wiedzialam jak sie do tego zabrac a pozniej doszlam do takiej perfekcji ze karmilam lewym i prawym cycem lezac caly czas a tym samym bokuto bylo mega wygodne tym bardziej jak maluch juz byl ciezki i na siedzaco plecy siadaly. No i w nocy nieraz razem zasypialismy
Kinga. lubi tę wiadomość
-
Szotka], nie mam co prawda cukrzycy, ale niedoczynność tarczycy mam, a przy tym dziadostwie też problemy skórne się pojawiają. Co prawda niby to jest kontrolowana niedoczynność, ale ostatnio akurat miałam 3 dni przerwy w tabletkach, bo mi się skończyły, ale nie mam pojęcia czy to mogło mieć wpływ na jakieś wahnięcia hormonów.. Na ft4 raczej niewielki, ale na TSH może..
mój mężu też nie ma doświadczenia z noworodkami żadnego i właśnie ze względu na niego najbardziej żałuję, że nie wybraliśmy się do szkoły rodzenia. Pozostaje mi mieć nadzieję, że własne dziecko ogarnieSzotka lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Fabdorota, nam na szkole rodzenia mówili, że nawet kilka tyg przed porodem czop może wyleciec, dlatego nie bój się proszę. To jeszcze nie świadczy, ze zaraz będzie poród. Spokojnie, ale fakt dobrze, że idziesz na wizytę i lekarz się wypowie.
fabdorota lubi tę wiadomość
Starajcie się naprzód o królestwo Boże i o jego
sprawiedliwość, a wszystko będzie wam dodane.
(Mt 6,33) -
fabdorota wrote:Ups! Chyba podczas wizyty w toalecie wypadł mi fragment czopu: glut podbarwiony krwią... Dobrze, że jutro wizyta, bo się wystraszyłam na serio...
Ja z Mikolajem tez się wystraszyłam co to, niby w necie czytałam a tam ze poród itp lada chwila/dzień max tydzień .. mhm byłam akurat w 36 tygodniu jak to się stało , na IP uspokoili ze mogę nawet 2 tyg bez czopka chodzić .. taaakja chodziłam bez niego prawie 7
( dokładnie jego części, bo co kilka dni stopniowo wylatywal, a podczas akcji juz go nie bylo )
fabdorota lubi tę wiadomość
-
jaskra wrote:Szotka], nie mam co prawda cukrzycy, ale niedoczynność tarczycy mam, a przy tym dziadostwie też problemy skórne się pojawiają. Co prawda niby to jest kontrolowana niedoczynność, ale ostatnio akurat miałam 3 dni przerwy w tabletkach, bo mi się skończyły, ale nie mam pojęcia czy to mogło mieć wpływ na jakieś wahnięcia hormonów.. Na ft4 raczej niewielki, ale na TSH może..
mój mężu też nie ma doświadczenia z noworodkami żadnego i właśnie ze względu na niego najbardziej żałuję, że nie wybraliśmy się do szkoły rodzenia. Pozostaje mi mieć nadzieję, że własne dziecko ogarnie