Kwietniowe Szczęścia 2016 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
fabdorota wrote:Co do położnej, to ja się teraz bardzo zdziwiłam, bo położna POZ do której się zadeklarowałam przyjdzie do nas na patronaż po porodzie dopiero, kiedy złożymy Poli deklaracje do przychodni. Takie zasady dziwne. Bo na SR nam mówiła, że zazwyczaj jest tak, że po porodzie dzwoni się do swojego ośrodka zdrowia, żeby poinformować, że się już ze szpitala wyszło i w przeciągu 3 dni położna powinna się u nas zjawić. I dla mnie tak by było najlepiej, a tu u mnie takie jakieś głupoty wymyślają
-
panda80 wrote:Dziewczyny powiedzcie mi o co chodzi z tą położną przed porodem? Gdzie się zapisujecie? Ja chodzę prywatnie do gina i nie wiem nic na ten temat...
U nas nie ma takiego czegoś jak położna przed porodem. Po porodzie idzie się zapisać dziecko do przychodni, wybiera się pediatrę i położną i ona musi odbyć chyba 6 wizyt patronażowych. Wtedy ogląda, waży dziecko, udziela wielu cennych rad na temat kąpieli, karmienia, pielęgnacji kikuta, ciemieniuchy itd. Zajmuje się też mamą, tj. ogląda krocze, ściąga szwy, masuje piersi. Jedną wizytę ma z pediatrą. Naprawdę dużo dowiedziałam się od takiej osobyKarolina_Ina, Olina, _Saszka_ lubią tę wiadomość
Aniołek (*) 12.03.2013
Lilianna ur. 09.08.20143700 g, 56 cm
Pola ur. 24.04.20163650 g, 55 cm
-
nick nieaktualnyJa mieszkam gdzie indziej niż jestem zameldowana, lekarza rodzinnego mam w mieście rodzinnym a tu u nas nie byłam ani razu w przychodni
Będziemy zapisywać Michała do pediatry tutaj na miejscu, bo podobno jest dobry i wtedy niby on lub położna mają przyjść na wizytę patronażową. Poza tym nie zależy mi na wizycie z położną jakoś szczególnie, bo nie wiem o czym miałabym z nią gadać?
Rodzę w ogóle gdzie indziej, bo 60 km od miejsca zamieszkania, także to wszystko jest pokręcone.
Michała będziemy meldować przy mężu, bo on jest zameldowany tu gdzie obecnie mieszkamy -
nick nieaktualny
-
Mi to trochę dziwnie wygląda, bo przecież wszędzie powinno być tak samo. A nie dopiero położna jak się dziecko zapisze. To co 4 dni po porodzie masz lecieć do przychodni? Ja ze szpitala dzwoniłam do swojej położnej i juz umawiałam się z nią na termin kiedy przyjdzie. Fajnie, bo na ściągnięcie szwów nie musiałam nigdzie jeździć, ona mi to w domku zrobiła, zważyła dziecko itd. Pomogła przy dostawieniu do piersi. Tak jakoś bezproblemowo i miło to poszło
W szpitalu pamiętam że pytali, gdzie dziecko będzie zapisane, bo dokumentację oni wysyłali do przychodni. Potem pewnie M go zapisywał, ja nie kojarzę
panda80 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Niuninka, no bo faktycznie pomiar fałdu po 14 tc to już nie ma sensu, bo nic nie wnosi.. Zdjęcie widziałam, ale myślałam, że może nazwali jakoś tę nieprawidłowość.. Współczuję teraz tej niepewności i stresu i biegania po lekarzach. Na tym etapie powinno się już spokojnie czekać na rozwiązanie..
Panda80, mojego lekarza na pewno nie będzie przy porodzie, bo planuję w innym szpitalu rodzić. Poza tym i tak ciężko byłoby trafić na jego dyżur akurat, ale o położnej też nie myślę. W ogóle wolę nie myśleć na razie o porodzie, bo nie znoszę tej niepewności jak on będzie przebiegał. Lubię mieć wszystko zaplanowane.
A co do tych położnych to raczej w całej Polsce przepisy są takie same. Deklarację można złożyć i taka położna powinna przed porodem przychodzić na wizyty, bo nfz to zapewnia nam ciężarnym za darmo. Oczywiście o ile się chce takie wizyty mieć. Można też przecież umawiać się do położnej w przychodni.panda80, Niuninka lubią tę wiadomość
-
Ale jestem wkur...byłam na oddziale bo miałam mieć to usg serca a ten kardiolog nic nie wie, nikt nic tam nie wie chyba nawet nie wiedzą jak się nazywają!!! Badania nie miałam bo dr nie miał dziś czasu...dopiero jak zaczęłam być niemiła i mówić co myślę to wziął mnie do swojego pokoju i umówił na badanie na czwartek na 14.30 tylko powiedziałam żeby sobie zanotował bo ja latać nie będę tam bez potrzeby to nawet wziął mój nr tel...zobaczymy w czwartek bo jak znów będę musiała czekać albo się prosić o badanie to pójde do dyrektora bo tak mnie dziś nakręcili...poszłam tez do mojego dr na oddział ginekologiczny powiedzieć mu co myślę ale go nie było...kardiolog tylko mi powiedział, że jak dla niego jest w miarę ok pomimo, że duża tachykardia i musi obgadać jeszcze wszystko z ginekologami czy pozwolą mi rodzic SN...no cyrk na kółkach...
tak się zdenerwowałam, że chyba miałam pierwszy skurcz ból przeokropny ale puściło i mam nadzieje, że nie wróci...Niuninka lubi tę wiadomość
-
Mania to faktycznie współczuję ci,lekarze są jacyś tacy nie odpowiedzialni...a sami powtarzają,żeby kobieta w ciąży sie nie denerwowała...paranoja!nie masz wyjścia do czwartku musisz czekać,ale oni myślą że nogi to na loterii człowiek wygrywa i może latać...też bym wyszła z siebie-kretyni!!!
mania lubi tę wiadomość
ania0141 -
a co najlepsze wyszłam w pt a wypisu jeszcze nie mam bo musi być na nim opisane usg serca i holter, który zdjęli mi w czwartek a kardiolog dziś dopiero na niego zerknął jak poszłam tam...ja rozumiem, że oni maja tam dużo pracy no ale jakbym ja w pracy nie wywiązywała się ze swoich obowiązków na czas to by mnie wywalili...
no staram się uspokoić dla Malutkiej...ale aż wyć mi się chce z nerwów -
nick nieaktualny
-
Ja kiedyś pracowałam w szpitalu na recepcji i w przychodni. To choć to nie była moja wina pacjeci np właśnie do kardiologa mieli zapisy dopiero np na grudzień a był luty. Lekarze dają dupy. Pacjent mogły mieć 8 razy przez ten czas zawał a i taks by ich to nie obchodziło. Między innymi z tego powodu odeszlam... Ale wiele było czynników które i z mojej perspektywy jako pracownika a nie pacjenta mi się nie podobało.
-
Ja juz po wizycie, badanie tylko macane, szyjka dluga i podobno dobrze trzyma, mala ulozona glowa w doł. Skarżyłam się na opuchliznę i dretwienie i mrowienie dłoni to kazał brac acard lub 1/3 tabletki polopiryny raz dziennie to chyba na rozrzedzenie krwi- czy któras z was tez to bierze? Teraz wizyty mam miec czesciej tak co 2-3 tyg...juz klaszcze uszami...niby to nie jest daleko bo 15-20 min samochodem ale tak nie lubie tam jezdzic bo to dla mnie zawsze wyprawa, musze tez zawsze szukac opieki dla synka na ten czas no i nie zawsze mam auto do dyspozycji bo maz jezdzi nim do pracy... no to se ponarzekalam
ale czego sie dla malucha nie zrobi nawet na koneic swiata jakbym musiala to bym pojechala na ta wizyte
Pytalam o porod to powiedzial ze na dzien dzisiejszy nie widzi przeciwskazan do proby porodu sn ale jest sporo czasu i wiele sie moze zadziac. Ogolnie kazal przemyslec na spokojnie jak chce rodzic i zaznaczyl ze moge odmowic porodu sn...sama nie wiem... no i wiadomosc ktora mnie powalila na kolana...w miesiac przybylo mi 5 kg szokkkkk !!! , chyba zamykam lodowke na trzy spusty... czesc z tego to na bank woda bo czuje sie obrzeknieta nawet na twarzy, powieki i usta mi sie takie ciezkie zrobily ale bez przesady
a teraz lece was nadrabiac o ile synek mi pozwoli bo widze ze pare stron naskrobalyscieWiadomość wyedytowana przez autora: 23 lutego 2016, 16:11
Karolina_Ina, Niuninka, kamaaa, Endzis, Karatka81, Aleksandrakili, paprotka30, panda80, mania, Funky09, ania0141, _Saszka_, Larisa, Lanusia93, Rotenkopf lubią tę wiadomość
-
dzięki Dziewczyny :* już mi trochę przeszło ale musiałam zjeść trochę lodów i kupiłam sobie buty na all
zabieram się za łazienkę żeby mi cukru nie wywaliło
Ameiva super, że wszystko trzyma oby tak dalejjaskra, jamniczakuchnia, ania0141, _Saszka_, Ameiva lubią tę wiadomość