Kwietniowe Szczęścia 2016 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Malinkowe oczekiwanie bardzo dobrze że pojechał aś to sprawdzić. Oby więcej Cię już dzidzia nie straszyla....
Ja się tego najbardziej boję że będę musiała leżeć bo mój synek ma pół roku i tylko mamusia...
Nie boi się nikogo wręcz uwielbia ludzi nie ważne czy ich zna.
Oprócz mnie najlepiej zajęła by się nim moja mama która mieszka 20km od nas ale on od nikogo nie chce jeść ani spać - tylko ze mną... serce mi pęknie jak będę musiała go zostawić ;(
A z nim w ciazy lezalam dwa miesiące a wtedy dużo odpoczywalam więc teraz jestem prawie pewna że mnie położą...Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 września 2015, 19:50
-
Straciattela koniecznie jedź to sprawdzić
do dziewczyn które krwawiły i brały luteinę:
Po jakim czasie krwawienia wam ustały i czy przy tym czułyście ból w podbrzuszu lub kłócia?
Kurcze o 18 zaaplikowałam luteine i przy podcieraniu tej krwi jest sporo terazi brzuch pobolewa.
-
Malinkowe oczekiwanie wrote:Straciattela koniecznie jedź to sprawdzić
do dziewczyn które krwawiły i brały luteinę:
Po jakim czasie krwawienia wam ustały i czy przy tym czułyście ból w podbrzuszu lub kłócia?
Kurcze o 18 zaaplikowałam luteine i przy podcieraniu tej krwi jest sporo terazi brzuch pobolewa.
Przede wsystkim staraj siędużo leżeć, najlepiej to przez kilka dni tylko do wc i pod prysznic, najlepiej jakby ktoś mógł się Tobą zająć i np. szykować Ci jedzenie czy coś.
Ja we wtorek dwa tygodnie temu, rano, miałam nagle straszny ból brzucha i krzyża, ale nie wiedziałam od czego to i szczerze to myślałam że to zaparcie, szczególnie że potem byłam w wc (sory za szczegóły ale tak było ;/). Ból trochę ustąpił i stwierdziłam że nie muszę brać żadnych leków. Usiadłam sobi w szlafroku na sofie i po kilku minutach poczułam że robię się bardzo mokra. Myślałam że to znowu ten biały gęsty śluz, ale to była krew! Strasznie się wystraszyłam i od razu pobiegłam do gina. On wysłał mnie do szpitala ale mówił że mogę też przeprowadzić kurację w domu - ale dla świętego spokoju wybrałam szpital. Tam zapakowano mi 2xdziennie 100 mg luteiny dopochwowo 2x nospe i 2x wit c i plamienia pomału ustawały. Na drugi dzień to był już raczej taki zabarwiony śluz a w 3 dobie od krwawienia dolegliwości całkowicie ustały. Ale wstawałam TYLKO do wc i pod prysznic. Po wyjściu do domu też miałam zalecenie żeby dużo wypoczywać i w sumie od tego czasu byłam tylko ze dwa razy na półgodzinnym spacerze, za to już ruszam siępo domu bo pierwszy tydzień tylko leżałam. Plamień już nie mam żadnych a jutro mam kontrole
Kochamy Cię maleństwo
13.06.2015
Kochamy i tęsknimy... -
Malinkowe ja ciągle krwawie i plamie na zmiane. jestem na luteinie i duphastonie i leże. Plamienia wyciszają się dość długo. Powoli zmieniają kolor na różowy, brązowy, beżowy i znikają. U mnie od krwawienia wycisza sie około tygodnia. Teraz tez plamie a wizyta dopiero w piatek. Mam nadzieje ze Fasol ciągle żyje
tez mnie kłuje, ciągnie i boli. Nospe tez biore i leze plackiem
Co do śluzu to wiem, ze moze byc go duzo w ciąży ze az po nogach leci.
Przeziębienie - mi lekarka kazała brac sambucol - wyciąg z czarnego bzu i pic herbate z lipy. Bardzo rozgrzewa.
Gratuluje udanych wizyt
Straciatella będzie dobrze!! Jestem pewna! Ale nospa i leżenie nie zaszkodzi. Trzymam kciuki i czekamy na wiesci -
Malinkowe oczekiwanie wrote:Straciattela koniecznie jedź to sprawdzić
do dziewczyn które krwawiły i brały luteinę:
Po jakim czasie krwawienia wam ustały i czy przy tym czułyście ból w podbrzuszu lub kłócia?
Kurcze o 18 zaaplikowałam luteine i przy podcieraniu tej krwi jest sporo terazi brzuch pobolewa.
Mnie bolało podbrzusze mocno zanim zaczelam krwawic. Jak trafiłam do szpitala to pobolewało mnie podbrzusze (krwawienie było pojedynczym epizodem), ale ja bez zaleceń lekarzy brałam nospę i jakoś te 3 dni w szpitalu przeżyłam. Od kiedy zaczęłam brać luteinę dopochwowo to skurcze ustały, ona podobno też tak działa na macicę. Bierz luteinę i weź nospę. Ja zauważyłam, że jak za dużo chodziłam to też mnie pobolewało podbrzusze, ale jak się kładłam to ból ustawał. -
Pucek na IP byłam i zalecił luteine i leżenie.
Krew na papierze jest jasno czerwona (taka mam na początku i na końcu okresu).
Całymi dniami jestem sama w domu. Mój z pracy do pracy biegnie. Musze sama o nas zadbać. Leżę, nmodlę się i boję się okropnie. -
nick nieaktualny
-
Malinkowe oczekiwanie wrote:Pucek na IP byłam i zalecił luteine i leżenie.
Krew na papierze jest jasno czerwona (taka mam na początku i na końcu okresu).
Całymi dniami jestem sama w domu. Mój z pracy do pracy biegnie. Musze sama o nas zadbać. Leżę, nmodlę się i boję się okropnie.Trzymam kciuki
Malinkowe oczekiwanie, Babu lubią tę wiadomość
Kochamy Cię maleństwo
13.06.2015
Kochamy i tęsknimy... -
Dziewczyny, to leżcie koniecznie jak najwięcej i odpoczywajcie, jeśli tylko macie możliwość - i nie stresować się, nie myślcie nadmiernie o tym!
Wiem, że łatwo się tak mówi, ale powiem Wam szczerze, że ja jestem pewna, że u mnie na utratę pierwszej ciąży miał wpływ stres (życiowy + ciągle myślałam, że coś jest nie tak z tą ciążą), zmęczenie i wysiłek fizyczny. Przepraszam, jeśli trochę postraszyłam, ale serio - nastawienie bardzo dużo daje. Także trzeba podchodzić do tematu możliwie najspokojniej - myśleć o tym, że będzie dobrze i fasol z dnia na dzień rośnie i się rozwija, bo inaczej być po prostu nie może i kropka!
Buziaki dla Was i leżakujcie :*
P.S. swoją drogą ja chyba zmienię lekarza i też się wybiorę na krótkie (albo i dłuższe) L4 i odpoczynek - mój obecny jest trochę zbyt szorstki pod tym względem i pomimo silnych bólów brzucha i w poprzedniej i w tej ciąży ani razu nie dał mi duphastonu, luteiny, nie wysłał na krótkie zwolnienie, nawet przy poronieniu chodziłam do pracy, co było straszne, nie życzę nikomuU mnie to właściwie każdego dnia brzuch daje się silnie we znaki - ale mówię sobie, że to nic ponad rośnięcie dzidzi... Ale jak tak Was czytam, to myślę, ze chyba jestem trochę zbyt lekkomyślna.
-
Straciatella, w informacjach cotygodniowych na tej stronie dla 11 tygodnia jest napisane, ze można zauważyć większą ilość śluzu szyjkowego. Pewnie w 12 tez, nie martw się.
Trzymam kciuki za plamiace lub krwawiące dziewczyny. Sama na poczatku ciąży to przezylam i wiem jaki to stres. Wszystko będzie ok, tylko sie maksymalnie oszczędzajcie! A jesli jest konieczność zostac w szpitalu to cóż... Dziecko jest teraz najważniejsze. Moja znajoma musiała leżeć (w domu ale też kilka razu w szpitalu) od 6 tygodnia prawie do konca ciazy ale urodziła zdrowego synka. Makabra, ale dla bąbelka czasem trzeba wiele poświęcić. Trzymajcie się cieplo- szczęśliwy
-
No właśnie, ten spokój jest najważniejszy... Mój ginekolog jest przeciwnikiem zwolnień w ciąży (daje na sam koniec) i wcześniej ja też jakoś nie widziałam potrzeby, lubię swoją pracę, dobrze się czułam. Ale teraz po tym poronieniu i z obecnym spaniem na stojąco już nie jestem tego taka pewna
W dodatku w domu mam noworodka, który mocno daje czadu w dzień i w nocy, do pracy jeżdżę prawie 2 h w jedną stronę, więc generalnie się nie wysypiam i chodzę ciągle wkurzona na wszystkich - chyba przestaję strugać bohatera i jutro wezmę od siostry namiar do jej lekarki
Mąż to się na mnie od samego początku drze, że mam iść na L4 i siedzieć w domu, bo drugi raz nie chce przechodzić przez to wszystko i mam mieć spokój. Może i ma rację
-
Syraciatelka czekamy na info...jestem pewna,ze jest wszystko w porzadku trzymam kciuki :*a malinkowa nasza jak sie czuje? Mam nadzieje,ze lepiej...ja tez mam dzis wizyte ale bez usg,usg za tydzien bo moj gin ma remat i przyjmuje gdzie indziej bez sprzetu a musze isc i tak bo l4 do dzis
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 września 2015, 06:45
cykl pp.Udalo sie Zosia
wkoncu z nami16.04.2016
-
Nie jest za dobrze. Brzuch boli nospa potrzebna. Krwawienie większe z błonami jak przy okresie. Zaraz mają przyjechać do mnie rodzice. Nie wiem czy jest sens znowu do szpitala jechać jak oni nic złego nie widzieli a ja czuję że jest źle. Jestem załamana.
-
Ja tez bym pojechala,powinni zostawic Cie w szpitalu,do jasnej cholery...nic zlego sie nie dzieje?a z czego ta krew i bol brzucha...nie nawidze polskiej sluzby zdrowia...jedz kochana powiedz,ze jest coraz gorzej powiedz,ze masz bole i nie mozesz wytrzymac...pucek lekko plamil i zostawili ja w szpitalu,dostala zastrzyki nospe dozylnie itd i dopiero jak minelo to puscili...ja bym pojechala
trzymam kciuki kochana
Wiadomość wyedytowana przez autora: 16 września 2015, 07:40
cykl pp.Udalo sie Zosia
wkoncu z nami16.04.2016