Kwietnióweczki 2016
-
WIADOMOŚĆ
-
Marpati tylko ze moje zeby wymagaja leczenia PRYWATNEGO. Koszt to kolo 1000f. Ja na zwolnieniu, a mija durna firma placi to co musi. Po 2 tutaj mi spartacza te zeby. Z Polski mi sie trzyma ladnie, tutaj nawet 5 lat nie pociagnelo. Zle wyczyscili i albo rwanie albo kanalowe mikroskopijne.
Ja tez juz w lozeczku z moimi mezczyznamistaram sie zrelaksowac.
Marpati wszystkiego najlepszego dla Twojego chlopaka! -
nick nieaktualny
-
Hej dziewczyny!
Już po wizycie.
Brzdąc ma 4 mm, okazuje się, że mam też 3 cm torbiel, która ma się wchłonąć do 12 tygodnia.
Poza tym wszystko ok.
Między 10, a 14 sierpnia mam się udac na kolejne usg i wtedy już powinno być serduszko.monia_em lubi tę wiadomość
Udało się!
-
Postanowiłam zawitać i do Was, bo wygląda na to, że mam termin na przełomie marca i kwietnia. Według owulacji - 29 marca, a według wczorajszego USG - 1 kwietnia. Pewnie później termin jeszcze milion razy się zmieni, tylko nie wiadomo w którą stronę
Zarodka jeszcze nie widać, ale pęcherzyk 0,93 i ciałko żółte ponoć idealne. Następna wizyta 13 sierpnia i wtedy powinno już być widać serducho.
HCG robię, mam za sobą już puste jajo płodowe, gdzie to HCG od początku nie przyrastało jak powinno i teraz dla świętego spokoju. W czwartek miałam 6518, a osiem dni wcześniej 151. Więc przyrost jak najbardziej okejJeszcze planuje zrobić w przyszłym tygodniu. Ale jestem dobrej myśli!
aaaaa lekarz powiedział mi, że mam kruchą szyjkę macicy, ale mam się tym nie martwić. Miała tak któraś z Was?
Zatem możecie mnie wpisać na listę jako primaaprilisową mamę -
Alicja92 wrote:Pasztetowa!
ja mam 14. Mam nadzieje, ze obie bedziemy plakac ze szczescia
;***
A z ta torbiela to jakies specjalne zalecenie czy po prostu sie wchlonie?
Nie, nic specjalnego. Mówił po prostu, ze to po clo i że do 12 tc się powinien wchłonąć.
Modle się, zeby było wszystko ok. Mam brać zwiększoną dawkę kwasu foliowego. Na receptę dostałam 3 opakowania takiego po 5m/tabl.Udało się!
-
@Alicja92 myśl pozytywnie:)! U mnie od początku nie było widać nic w środku, nawet ciałka żółtego. Pęcherzyk ciążowy rósł... ale do 9 tygodnia nic się nie pojawiło. W wielu takich przypadkach organizm sam roni taką ciążę, w moim przypadku niestety skończyło się w szpitalu. Miałam normalne objawy ciążowe, tylko betaHCg i samo HCG (bo robiłam w dwóch laboratoriach) nie rosło jak trzeba, czyli nie podwajało się co dwa dni, choć czytałam, że nawet 66% wzrost jest okej. U mnie było 40-50%, a w 7 tygodniu już praktycznie minimalnie.
Ale też nie można dać się zwariować i tego zamierzam się trzymać. Teraz musi być dobrze!