Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyA ja mimo,że jestem pedagogiem uważam, że niektóre dzieci jak nie dostaną po dupie to nie zrozumieją że coś co robią jest złe, rozmowy czasem nic nie dają. Ale to też kwestia wychowania. Jak rodzic nie podejemuje prób wytłumaczenia tylko od razu leje, to jak to dziecko ma zrozumieć że coś robi źle
Klaps to ostateczność, ale nie zakładam, że moje dziecko nigdy nie dostanie. Jak zasłuży to dostanie :]
ja tak miałam. Dostałam od ojca 1 a może 2 razy w życiu i mi to pomogłowięcej razy nie było syt żeby zmusić ojca do tej ostateczności
do mnie np nie dochodziło, że coś robię źle aż nie dostanę klapsa, mimo, że rodzice ze mną dużo rozmawiali to ja mimo wszystko próbowałam ile mogę i gdzie jest granica
olka30, weronika86 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Amy wrote:ja sięod wczoraj boję każdego bólu wynikającego ze stresu - po tej wiadomości o Marcie...
już teraz wiem, dlaczego moja mama mówiła, żebym zbyt do siebie nie wzięła śmierci dziadka mojego Marcina.. nie sądziłam ze ze stresu i smutku można przedwcześnie dostać skurczy porodowych
Ja wlasnie tez o niej pomyslalam od razu. Skoro na mnie tak silnie podziala wiadomosc o koledze z pracy to co dopeiro ona musiala przezywac w zwiazku ze smiercia babci. Jak moja mama byla w ciazy z siostra to zmarl mojej mamy tato a bylo to na pare tygodni przed porodem. Nikt jej dlatego o tym nie powiedzial, zeby jej nei denerwowac. Ja natomiast przyszlam na swiat na kilka dni przed smeircia mojej babci (od strony taty).
-
nick nieaktualnyOla89 wrote:Stres jest najgorszy ponoć, tylko ludzie nie zdają sobie sprawy ile potem problemów zdrowotnych wywołanych jest właśnie przez stres a w ciąży jesteśmy narażone podwójnie. No i wysiłek fizyczny też, mam kuzynkę która poroniła pod koniec 4 miesiąca bo ubzdurała sobie nie nie chce przytyć po ciąży jak jej matka i chodziła na aerobic cały czas no i poroniła...
ja po jednej stracie nie odważyłam się nawet pomyśleć o tym że mogłabym ćwiczyć w ciąży.. Nawet się waham czy chodzić na ten basen ale boli mnie tak kręgosłup że zapytam lekarza czy będę mogła jednak na ten basen chodzi.. -
Amy wrote:A ja mimo,że jestem pedagogiem uważam, że niektóre dzieci jak nie dostaną po dupie to nie zrozumieją że coś co robią jest złe, rozmowy czasem nic nie dają. Ale to też kwestia wychowania. Jak rodzic nie podejemuje prób wytłumaczenia tylko od razu leje, to jak to dziecko ma zrozumieć że coś robi źle
Klaps to ostateczność, ale nie zakładam, że moje dziecko nigdy nie dostanie. Jak zasłuży to dostanie :]
ja tak miałam. Dostałam od ojca 1 a może 2 razy w życiu i mi to pomogłowięcej razy nie było syt żeby zmusić ojca do tej ostateczności
do mnie np nie dochodziło, że coś robię źle aż nie dostanę klapsa, mimo, że rodzice ze mną dużo rozmawiali to ja mimo wszystko próbowałam ile mogę i gdzie jest granica
-
nick nieaktualnyNo ja to dwa razy pasem dostałam po dupie takie czasy były kiedyś ,pieniądze sie kradło rodzicom na fajki
haha Takie było wychowanie w dawnych czasach jak ktos pasem po dupie nie dostał to było święto
i odrazu odechcialo się palenia fajek i wagarowania złego towarzystwa
szybciutko .Strasznie byłam pilnowania przez rodziców żebym w dragi nie wpadła jakies alkoholizm bo w takim towarzystwie się obracalam gdzie rodzice kasę mieli a młodzi szaleli ze wszystkim . Jak zarobiłam pierwsze pieniądze dopiero zrozumiałam jak to jest zarobić .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2014, 10:18
Amy, Robotka1, Hela85 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnysylvia007 wrote:U mnie na szczęście jest tak, że dla mojego dziecka prawdziwym dramatem jest to, że musi wyjść i postać chwilę w jednym miejscu. Dzięki tem, że nigdy nie dostała klapsa nie mieliśmy problemu z tym, że biła inne dzieci. Nigdy nikogo nie uderzyła i co więcej dziwi się jeśli jakieś dziecko e przedszkolu kogoś uderzy. No ale zobaczymy jak będzie dalej
Bardzo fajnie wychowaliście córcię
Ja też nie zakładam, że będę musiała dawać klapsy, bo to ostateczność. Mam nadzieję, że dziecko będize na tyle mądre, że szybko nauczy się tego co jest dobre a co złeoczywiście bez naszego odpowiedniego wychowania tego nie zrobi, więc pewnie dużo pracy nas czeka żeby wychować dziecko na dobrego człowieka
Ale oboje z mężem nie uważamy się za źle wychowanych więc damy dziecku z siebie to co najlepsze
sylvia007, weronika86 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyU nas tez się bedzie dziecku tłumaczyć juz ja poświęcę czas na wychowanie dobre .Biciem nic nie zdziała się wręcz mozna pogorszyć sytuacje więź miedzy dzieckiem a rodzicem .Dziecko ma czuć się bezpiecznie we własnym domu .
Wiadomość wyedytowana przez autora: 21 listopada 2014, 10:22
Amy lubi tę wiadomość
-
sylvia007 wrote:to Twój mąż na kopalni pracuje??? Mój jest górnikiem
Mój pracuje w prywatnej firmie, która zajmuje się naprawami między innymi maszyn górniczych. Niby nie pracuje w kopalni ale bardzo często jednak tak. Szkoda tylko, że nie ma składek jak górnik ani nic podobnego. A twój w kopalni węgla? Bo my z dolnego śląska to do kopalni miedzi jeździ. -
Dzień dobry
nadrobiłam
Byliśmy wczoraj u znajomych - kolega miał urodziny, a jego żona jest w 33tc z bliźniakami, chłopczykiem i dziewczynkąwróciliśmy przed północa, przed 1 poszliśmy spac, a mąż o 6 do pracy
Właśnie przyszła paczka z ciuszkami z allegro !! już rozpakowałam część, a tu jeszcze 5 razy tyle do wyłożeniamasakra ile tego jest !!
Amy, Krysti, weronika86 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Amy wrote:Bardzo fajnie wychowaliście córcię
Ja też nie zakładam, że będę musiała dawać klapsy, bo to ostateczność. Mam nadzieję, że dziecko będize na tyle mądre, że szybko nauczy się tego co jest dobre a co złeoczywiście bez naszego odpowiedniego wychowania tego nie zrobi, więc pewnie dużo pracy nas czeka żeby wychować dziecko na dobrego człowieka
Ale oboje z mężem nie uważamy się za źle wychowanych więc damy dziecku z siebie to co najlepsze
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualnyEwelcia wrote:alez poważne tematy z rana:-D ja wlaśnie czekam pod gabinetem na usg. Niby lekarz mówił ze to polowkowe ale coś mam wrażenie że będzie za szybko tzn za wcześnie żeby maluchy zmierzyć
Ewelcia lubi tę wiadomość
-
Ja pameitam tylko raz jak tato gonil mnie z pasem. Nie wiem czy dogonil i nie wiem za co to bylo, chyba za dlubanie w nosie
. Wiecej klapsow ani lania nie pameitam.
Nie dostawalam tez kar, zawsze moglam isc gdzie chcialam i wracac kiedy chcialam. Jak bylam starsza, tzn. w liceum to nie musialam pytac rodzicow czy moge isc na koncert, czy moge isc do klubu, czy moge isc na impreze i wrocic jutro? Poprostu informowalam o tym, ze ide, gdzie i z kim bede i mniej wiecej o ktorej i ktorego dnia wroce
Nie wpadlam w dragi (nawet nie probowalam, tylko zielone ze 3 razy w zyciu) ani w alkoholizm, lekcje zawsze odrabialam, nikt mnei nie musial gonic do tego, nie kradlam, nie bilam ;P. Wyszlam chyba na ludzi, mimo braku bicia i karAmy, Krysti, weronika86 lubią tę wiadomość
-
adk_1989 wrote:Mój pracuje w prywatnej firmie, która zajmuje się naprawami między innymi maszyn górniczych. Niby nie pracuje w kopalni ale bardzo często jednak tak. Szkoda tylko, że nie ma składek jak górnik ani nic podobnego. A twój w kopalni węgla? Bo my z dolnego śląska to do kopalni miedzi jeździ.
Krysti lubi tę wiadomość