Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
.........
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 grudnia 2015, 11:23
Bambi85, sylvia007, Nadzieja84, Ewelcia, Krysti, mantissa, haneczka, Angela89, Ida, Rudzia, Eweliśka, Amy, Justinka, Ola89, Lali, KasiaKwiatek, iwonka1077, MartaAlvi, Hela85, adk_1989, CzaryMary, Robotka1, liloe, Dajana28, mimka84 lubią tę wiadomość
-
Bambi85 wrote:o to witaj w klubie sylwia bo ja wlasnie dzisiaj zamierzam powiedziec mezowi ze znalazlam pania do sprzatania. Moj juz wie ze nic nie moge z reszta nawet jak mam jakis glupi pomysl to mi zabrania sie ruszac. Twoj tez zrozumie, przeciez to chodzi o dobro Waszej dzidzi.
-
sylvia007 wrote:Bambi no właśnie nie jestem pewna czy zrozumie. Ja i tak mam wrażenie, że on ma mi za złe, że za mało robię w domu.
Mnie kiedys maz pokazal fragment jakiejs ksiazki o ciazy, tam byl rozdzial dla tatusiow, i bylo napisane cos w sensie, ze nawet jak Twoja zona lezy caly dzien na kanapie to i tak jest bardziej zmeczona, niz ty po calym dniu pracy , nawet fizycznej, bo ona caly czas " produkuje" wasze dziecko ...czy jakos tak to bylo. no.... a co powiedziec jak sa jakies dodatkowe okolicznosci i zagrozenie ciążyWiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2014, 20:12
Nadzieja84, mantissa lubią tę wiadomość
-
Fasia wrote:Cześć Kochane moje
żyje, mam sie już lepiej. Julek co jakiś czas się rusza wiec z nami chyba też dobrze.
Było strasznie rano, ryczalam na sali operacyjnej jak dziecko ale panie i panowie byli mili. Bol brzucha po wszystkim bardzo mocny, mimo kroplowki ale po 5 godz jak sie skonczyla przeszedl. Teraz podlaczyli kolejna na 5 godz. Maz byl ze mna caly czas od rana, wyszedl chwile temu. Nie dalabym rady bez Niego z wieloma rzeczami..
Jestem zmeczona i obolala ale szczesliwa ze juz po.
Dziekuje za Wasze wsparcie !!!
Spijcie dobrze bo my z Julkiem jestesmy sami w sali wiec moze sie wyspimy)
Dobranoc
-
Bambi85 wrote:No wiem o co chodzi, tez tak sobie czasami myslalam, ale doszlam do wniosku ze on niczego ode mie nie oczekuje i akceptuje ze nie za duzo robie. Czasem wydaje mi sie ze to ja mam zawsze jakies ambitne plany i sama z siebie jestem niezadowolona ze nie potrafie tych planow zrealizowac. Teraz tez mi tak ciezko wszedzie balagan, spakowane pudla i torby bo sie tydzien temu przeprowadzilismy a mnie uziemila ta szyjka. Trudne to wszystko ech. Jak na spokojnie porozmawiacie, opowiesz mu co powiedziala ginka, odpowiednio akcentujac pewne aspekty to musi kurcze zrozumiec.
Mnie kiedys maz pokazal fragment jakiejs ksiazki o ciazy, tam byl rozdzial dla tatusiow, i bylo napisane cos w sensie, ze nawet jak Twoja zona lezy caly dzien na kanapie to i tak jest bardziej zmeczona, niz ty po calym dniu pracy , nawet fizycznej, bo ona caly czas " produkuje" wasze dziecko ...czy jakos tak to bylo. no.... a co powiedziec jak sa jakies dodatkowe okolicznosci i zagrozenie ciąży
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2014, 20:20
-
Eweliśka wrote:a widziałaś już gdzieś taką naklejkę jaką chcesz?
http://gemmas.se/shop/vaggklistermarken-jattestort-492p.html
ja ta naklejke bede mialai w ten sposob naklejona bedzie jak tam
Hela85, Eweliśka lubią tę wiadomość
-
Niestety nie wszyscy faceci potrafią zrozumieć, nie wczuwają się i trzeba to ignorować tylko że ważne aby te wczesne symptomy zduszać w zarodku, bo może to oznaczać że jeszcze mają słaby instynkt ojcowski.
Dostałam kiedyś radę aby po urodzeniu dziecka dawać je jak najczęściej mężowi nawet jeśli czuje że dam sobie radę sama, bo my tę więź mamy wbudowaną w geny a facet musi się miłości nauczyć i jeśli już teraz ciąża to dla niego abstrakcja i nie rozumie wielu spraw to my odpowiadamy za nasze hodowane roślinki i nie możemy się poddawać presji którą facet nakłada bo ma inne wyobrażenie. Jeśli lekarz mówi leżeć i odpoczywać to macie się słuchać a nie starać podobać mężczyźnie, bo jemu można czasem nigdy nie dogodzić swoimi staraniami. Później sam zobaczy jak wiele pracy trzeba włożyć w opiekę nad maluszkiem.
Fasiu kamień z serca, że już lepiej się czujesz!
Lali lubi tę wiadomość
-
Sylwia to widze ze wiekszy kaliber z tym Twoim mezem... ech ja bym mu nagadala co powiedzial ginekolog, nawet troche moze bym podkoloryzowala , niech przemysli, oszczedzala sie tak jak lekarz zalecil i nie przejmowala sie co powie maz, a moze sam sie przytzwyczai do nowej sytuacji . Najwazniejszy jest dzidzius
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2014, 20:35
-
nick nieaktualny
-
Bambi85 wrote:Sylwia to widze ze wiekszy kaliber z tym Twoim mezem... ech ja bym mu nagadala co powiedzial ginekolog, nawet troche moze bym podkoloryzowala , niech przemysli, oszczedzala sie tak jak lekarz zalecil i nie przejmowala sie co powie maz, a moze sam sie przytzwyczai do nowej sytuacji
Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada 2014, 20:38
-
Ida wrote:Amy, a mi się podobają te koła, są inne niż wszystkie
Rozważę ten wózek
sylvia - ja pierdzielę, takich facetów, jak Twój mąż nienawidzę. Wybacz zbytnią szczerość, ale nie cierpię takich typów, Jak tak można? Nie mieści mi się w głowie...(chodzi mi o te okna...) -
Sylwia jak mu ustąpisz to będzie tylko gorzej. Powiedz mu, że nie wymyślasz sobie, że takie zalecenie lekarza, a jeśli przez niego coś się stanie to nie darujesz mu. Może go to otrzeźwi. Kochana ja do Ciebie to wyżej napisałam. On musi się wczuć w rolę ojca już gdy dziecko jest w brzuchu, bo najwyraźniej nie wyobraża sobie jeszcze że nosisz człowieka w sobie o którego już teraz trzeba się troszczyć.
-
nick nieaktualnySylwia az mi sie przykro zrobilo przez takie teksty twojego meza.. wiec wyobrazam sobie co mozesz czuc.. ja bym swojego do pionu postawila chociaz nie wiem czy teraz dalabym rade bo bym sie pewnie rozplakala tak mi hormony dowalaja. Ale jakbym nie byla w ciazy to pyskowka by byla jak ta lala