Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Amy wrote:mój nie tyle w delegacje, co włąśnie mamy prace oddalone o 70 km więc generalnie mieszkamy osobno
ale przyszły rok się już lepiej zapowiada
Aaaa... To faktycznie. chociaz powiem Ci ze jak poznałam mojego "przypadkiem " to on mieszkał 460km ode mnie i tak jeździł do mnie co dwa lub trzy tygodnie... Przez 1,5roku... -
nick nieaktualny
-
Anka1501 wrote:Przykro ale co zrobić... Ale dzięki temu za rok lub dwa kupimy mieszkanie za gotówkę i nie będziemy się zadluzac na x lat...
No to tego akurat zazdroszczę ... My jesteśmy mega szczęśliwi, że teściowie zgodzili się żebyśmy sobie całą górę w domu zagospodarowali na nasze mieszkanie, bo dzięki temu wzięliśmy kredyt "tylko" na 12 lat, a nie na 30 jak większość znajomych. W domu więcej miejsca niż w mieszkaniu .. także to akurat fajnie, ze będzie Was stać na zakup gotówkowy
Angela będzie zdrowiej z orzechami -
nick nieaktualnyAnka1501 wrote:Aaaa... To faktycznie. chociaz powiem Ci ze jak poznałam mojego "przypadkiem " to on mieszkał 460km ode mnie i tak jeździł do mnie co dwa lub trzy tygodnie... Przez 1,5roku...
łojezusie!
ale po ślubie już razem mieszkaliście?
my jesteśmy ponad dwa lata po ślubie i non stop krążymyAle żona się poświęci i poszuka pracy gdzie indziej, bo mąż nie pójdzie na rękę jak zwykle
jak zobaczy jak trudno mi będzie znaleźć nową pracę to zrozumie... że jego przeniesienie z komendy na komende to pikuś...
-
A mój bierze wolne między Świętami a Nowym Rokiem i tym sposobem idzie do pracy w Wigilię później się byczymy i wraca do pracy 5 stycznia
AMY dobrze, że na Święta będzie ! Myślałam, że sama z Olkiem będziesz -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Fasia wrote:Ja mówiłam lekarzowi na IP, że przysłała mnie tutaj położna żeby sprawdzić czy wszystko jest dobrze i mówiłam, że jeśli wszystko jest dobrze to ja chętnie wrócę do domu. Lekarz zrobił usg i mówi, że on by sugerował zebym została na oddziale. Czyli z tego wynika, że jeśli wszystko byłoby dobrze to by mnie wypuścili. Może u Ciebie też tak jest ?
Ja odkąd jestem w ciąży słodkiego nie jem wcalePoza chałką z dżemem
No właśnie odrazu każą się przebierać i zakładają teczkę bez badania nawet pielęgniarka mi powiedziała ostatnio ze tu nie jest prowadzona przychodnia i albo klasę się do szpitala albo odmawiam przyjęcia
-
nick nieaktualnyFasia wrote:A mój bierze wolne między Świętami a Nowym Rokiem i tym sposobem idzie do pracy w Wigilię później się byczymy i wraca do pracy 5 stycznia
AMY dobrze, że na Święta będzie ! Myślałam, że sama z Olkiem będzieszOn pracuje co roku święta, sylwester
tym razem się dobrze udało że wysłali go na kursinaczej byłby w robocie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 grudnia 2014, 22:44
-
Anka,Tobie też ten bodziak spiernicza - tak jak Amy kaczka.
Raany, ja też szamam słodycze jak głupia. Znowu. Nie aż tyle, co na początku ciąży ale dalej sporo. ;/ Jutro wkakuję z rana na wagę jak nie zapomnę.
Orzechy nie smakują tak dobrze jak słooodkie. Zajadam, ale bez entuzjazmu. A na batonika to aż się oczy świecą.
Nie zazdroszczę dziewczyny, takiego życia w "rozłąkach". Najważniejsze jeśli widać cel, przemęczycie się i będziecie na swoim.
Ola89 wrote:No właśnie odrazu każą się przebierać i zakładają teczkę bez badania nawet pielęgniarka mi powiedziała ostatnio ze tu nie jest prowadzona przychodnia i albo klasę się do szpitala albo odmawiam przyjęcia
Milutka ta pielęgniarka, nie ma co. ;/
Wiadomość wyedytowana przez autora: 18 grudnia 2014, 22:45
-
Fasia wrote:No to tego akurat zazdroszczę ... My jesteśmy mega szczęśliwi, że teściowie zgodzili się żebyśmy sobie całą górę w domu zagospodarowali na nasze mieszkanie, bo dzięki temu wzięliśmy kredyt "tylko" na 12 lat, a nie na 30 jak większość znajomych. W domu więcej miejsca niż w mieszkaniu .. także to akurat fajnie, ze będzie Was stać na zakup gotówkowy
Angela będzie zdrowiej z orzechami
My weźmiemy tylko kredyt na "dopieszczenie" mieszkania i tyle. Jeszcze te max 2 lata się przemeczymy -
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Amy wrote:łojezusie!
ale po ślubie już razem mieszkaliście?
my jesteśmy ponad dwa lata po ślubie i non stop krążymyAle żona się poświęci i poszuka pracy gdzie indziej, bo mąż nie pójdzie na rękę jak zwykle
jak zobaczy jak trudno mi będzie znaleźć nową pracę to zrozumie... że jego przeniesienie z komendy na komende to pikuś...
Nie mamy ślubu. Jak byłam w klasie maturalnej to on wszystko pozamykal tam u siebie (miał firmę) i przeprowadził się do mnie (mieszkanie rodziców) a prace od razu znalazł, przyjęli go jeszcze jak pod Łodzią mieszkał. -
Angela89 wrote:Fasia to my tak samo będziemy mieszkać
na dole mamy teściów - u nas remont zrobiliśmy za to co mieliśmy mieć na mieszkanie. Ale zaryzykowałam i stwierdziliśmy że będziemy mieszkać z teściami. Bo dom to jednak dom.
U nas niestety to nie remont, a cała przebudowa domu. Stąd aż tyle miesięcy to zajmie. trwa już od maja, a potrwa jeszcze z 1,5 roku .. Doszła do tego wymiana dachu co zeżarło w ciul pieniędzy. To stary dom więc w trakcie remontu ciągle coś nowego. Ogólnie łatwiej byłoby postawić dom od nowa no ale kasa 4 razy większa na to potrzebnaA takim sposobem mamy dom tak jak piszesz - dom to jednak dom
)
-
nick nieaktualnyAngela89 wrote:SKĄD ja to znam, nam w tym roku się udało wigilia wolna i sylweter tylko do 22..i co najgorzej u Nas tak łatwo nie da się przenieść blokują przeniesienia. Kolega z jego ogniwa pisał prośbę z 5 razy i ciągle mu odrzucali.
wystarczyłoby żebym go zameldowała u siebie i dojezdzać 70 km to lipa więc by musieli podpisac...
a u nas nie ma szans na wolnego sylwestra bo mój jest w NPPach- święta jakoś prędzej, ale też nie zawsze..