Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Amy wrote:mnie nikt nie robi wyrzutów, że leżę do góry dupą cały dzień i palcem nie kiwnę - choć aktualnie mieszkamy u teściów..
Rodzice też mnie wspierają jeśli źle się czuje.. mąż raczej też stara mi się jakoś pomóc, broń boże nie jest nadopiekuńczy ale jak przewalam się z boku na bok z bólu głowy i mdłości to już staje na baczność i próbuje mi jakoś pomóc, pyta czy coś zjem, zrobi mi rumianek, przyniesie kompres żelowy na ból głowy itp, jak nic mi nie jest to to koło mnie nie biega, a szkoda -
nick nieaktualnysylvia007 wrote:Ja muszę wszystko robić sama, czy tak jak teraz mam gorączkę, czy męczą mnie mdłości. Nie mogę liczyć na żadną pomoc.
to ja bym miała w dupie.. jak się zle czuje to nic nie zrobię, leże plackiem jak teściowa obiadu nei zrobi ani ja bo mało się nei porzygam jak wchodze do kuchni to mąż nie zje i jakoś się nim nie przejmuje -
Ja mogę liczyć na pomoc mojego kochanego męża .. mimo że mam L4 przejął dużo obowiązków i bardzo dba żebym nie dzwigała nie przemęczała się i dużo leżała. i jestem mu wdzięczna bo naprawdę czuję się źle. Zero radości z życia .. ciągle wymioty mdłości i zmęczenie. Proste rzeczy mnie męczą. Jestem perfekcjonistką a teraz musiałam niestety odpuścić i to bardzo mocno.
-
nick nieaktualny
-
Dziękuję dziewczyny. Wierzę, że jeszcze bedzie mi dane zostać mamą zdrowej dzidzi. Lekarz mi powiedział, że takie puste pecherzyki się zdarzają, szczególnie na początku starań o dziecko i żebym pocieszała się tym, że nie straciłam dzidzi tylko po prostu się nie udało i żadnej dzidzi jeszcze tam nie było. Ehh widocznie jeszcze nie teraz, ale może uda mi się zostać jeszcze mamą 2015
-
Jestesmy po wizycie, tej prywatniej
Lekarz z NFZ nie wie że chodze prywatnie, ale ten prywatny wie ze chodzę na NFZ i chyba tak już zostanie
Dzidzia w końcu została zbadana konkretnym sprzętem i ma dokładnie 2,04cm co daje 8w4dSłyszeliśmy pięknie bijące serduszko i wgl jesteśmy zakochani do szaleństwa w Szkrabie małym.
Na te bakterie w moczu kazał wziąć urosept. Kazał też odstawiać powoli duphaston a zamiast tego zwiększył dawkę lutki z 50 do 100. Dał też receptę na kwas foliowy bo stwierdził ze taki z witamin prenat. to może być małoJak powiedziałam, że poprzednia ciaża zatrzymała się w 8tc to powiedział zebym łykała acard.. nawet co 2 dzień ale jednak
Ogólnie jestem mega zadowolona. Pan okazał sie super miłym i troskliwym gościem. Cieszę sie że tak fajnie trafiłammalinka1984, Ulka84, Fasia, Ewelcia, natt lubią tę wiadomość
-
Mantissa ja robię genetyczne usg pod koniec 13 tygodnia i w tym samym dniu test PAPPA.
U mnie w domku mąż dba o Nas, w weekend to on jeździ na mopie i ogarnia całe mieszkanko aby lśniło na weekend.
W rodzinnym domu jestem pod kloszem, mama i tato bardzo mnie oszczędzają, mam jeść i odpoczywać żeby wnusio/wnuczka czuły się dobrze.
Jutro zaczynam 12-tydzień -yupiCzekamy na Kacperka
TP 01.04 ale Kacperek ani myśli wychodzić. -
Dziewczyny, zastanowcie sie jeszcze powaznie nad testem PaPPA, szczegolnie jesli za to placicie. Decyzja nalezy do was ale ja na przyklad nie zgadzam sie na ten test. PAPPA to tylko i wylacznie stytystyka ktora nic nie wnosi, albo raczej wnosi ale tylko zamieszanie i lek. Jesli usg wychodzi zle to mozna pappa rozwazyc ale jesli usg jest ok to nie ma sensu robic testu z krwi bo nie dowiecie sie niczego a tylko dostarczycie sobie stresu.
-
No właśnie też tak czytałam o tym Papp-a, i ddlatego rozwaze jeszcze przeziernosc u innego lekarza. Mam jeszcze jednego na oku, dobry ale dość drogi. Ale to jedno badanie mnie finansowo nie zabije, zwłaszcza ze jest takie ważne to nie ma co oszczędzać. Tylko czy będzie miał wolny termin. Ech. Czemu zawsze musi iść coś nie tak.
-
nick nieaktualny
-
Hej kochane witam z rana gdzie u mnie zimno i szaro. Muszę zaraz zebrać tyłek młodego naszykowac i odprowadzić do szkoły a wcale mi się nie chce.
Co do testu PAPPA już kiedyś pisałam , zastanówcie się co zrobicie jeśli ten test wyjdzie nie tak jakbyście się spodziewali. Po co szukać sobie wrażeń , jeśli zwykłe usg genetyczne wyjdzie dobrze? Wychodzę z założenia że moje dzieciątko jest zdrowe i nic mu nie dolega.
Test PaPPA to tylko test i tylko wynik który określają ludzie, którzy mogą się jakoby pomylić. Co zrobisz jak wyjdzie nie tak? Będziesz do końca ciąży przez kolejne ponad 20 tygodni płakać po nocach bo coś jest nie tak , dlaczego akurat mnie to spotkało itp. Chyba , że znalazłybyście inne wyjście z tej sytuacji.
To jest tylko moje zdanie, i tak jak moja siostra nalega i naciska na mnie zebym to badanie prenatalne zrobiła u najlepszego lekarza genetyka w Łodzi , tak mówie osobiście , że nie mam zamiaru wariować i świrować, robić sobie wode z mózgu.
Co do pomocy to ja nawet nie bardzo chce by ktoś mnie w czymś nadmiernie wyręczał , bo do cholery jestem w ciąży a nie obłożnie chora. W 1 ciąży w 9 miesiący podłogi pastowałam na kolanach. Mój mąż pracuje po 12 godzin i nie wyobrażam sobie żeby w sobote po 10 godzinach wrócił do domu a ja bym mu kazała z mopem latac bo nie miałam siły , żeby podłogi zmyć. Jak wraca z pracy to ma i tak wyjątkowo dużo do roboty w domu i koło , nadającej się tylko dla faceta.weronika86 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnyMi tez nikt nie pomaga bo na co ,jeszcze ręce mi do dupy nie przyrosly do przesady a leząc to by mnie kręgislup łupał non stop i migreny na bawila i bólu glowy ,ciąza nie choroba ruch jest wskazany i świerze powietrze jak najwiecej dotleniania ja juz o 6 rano na dworze z psem na spacerze niestety moj do pracy ja z psem muszę wyjsc .Mamcia mówi bym nie siedziala jak święta krowa bo od tego tyje się też,po za tym obiad trzeba mojemu ugotować i sobie mieszkanie posprzatać remont mam kurzu się nadal nawet jak dzwi zamknięte ,tez mam takie dni ze niechce mi się nic ale ja nie usiedze muszę coś robic czy ciuchy poprasować okna poprzecierać ja pedantka straszna jestem mnie brudna lyzka na blacie w kuchni już złosci :)lubie czystosc i porzadek tak jak przystało na kobiete dojrzalą.Moja mama 6 nas miala ja najmłodsza 29 lat i musiala sobie poradzic nikt jej nie pomagał i do pracy chodzila ,pracowała w labolatoriach chemicznych potem w szkole przez 30lat ,teraz enerytka i juz wychowała wnuki
)ze wzgledu na moich sióstr biznesy musiala pomóc im niestety .Podziwiam takie kobiety jak moja mama ,w dzisiejszych czasach kobiety słabe są jak piórko delikatne to to,to tamto .Nie ma co świrować taka prawda nie ma co robić z siebie lekkich okruszków ,bo sens tkwi cały w naszej podswiadomości i psychice ,to jest problem to jest problem w dzisiejszych czasach ze jak juz jest się w ciązy to najlepiej lezec nic nie robić ,a to jest błąd .
weronika86, Agucha lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualnyU mnie podobnie, nikt mi nie pomaga, mąż pracuje cały dzień, czasem dodatkowo jeszcze nocki bierze. Musiałabym mieć niezły tupet żeby jeszcze kazać mu się zajmować domem. Dom, syn sprzątanie zakupy, gotowanie i parę razy w tyg wyjazd do pacjenta - to robię. Czasem nie mam siły, ale zaciskam zęby i do roboty. Niektóre z nas normalnie pracują i zajmują się jeszcze domem. W pierwszej ciąży też nikt nam nie pomagał, dodatkowo jeszcze studiowaliśmy, na zajęcia chodziłąm normalnie do dnia porodu, nie zwalniałam się z zajęć i nie dostawałam taryfy ulgowej, nawet jak mały był już na świecie. Moja mama nie żyje, ojciec nie poczuwa się żeby pomóc, tak samo moja siostra, która żyje w swoim świecie. Teściowe mieszkają daleko. Jedyna pomoc jak trzeba z młodym zostać bo ja muszę do pacjenta jechać to brat męża i jego narzeczona. Jak człowiek się trochę porusza to i lepiej się czuje
Krysti lubi tę wiadomość
-
Zgadzam się z Tobą w całej rozciągłości, że ciąża to nie choroba ale trzeba pamiętać, że nie każda kobieta znosi ją tak samo, a już w szczególności pierwsze trzy miesiące. Poza tym uważam, że jest to wspaniały czas na bycie troszeczkę rozpieszczaną przez otoczenie, szczególnie jeśli jest to pierwsza ciąża i nie ma małego urwiska, który nie pozwoli nam leżeć i pachnieć. Myślę, że trzeba znaleźć złoty środek w tym dbaniu o siebie i jak ma się słabszy czas odpuścić sobie troszkę a jak ma się siłę i chęci to nie widzę problemu w dużej aktywności. Jak partner od czasu do czasu odkurzy czy przyniesie herbatkę z cytrynka i kocyk to myślę, że nic się nie stanie.
Arsenka, Angela89, Fasia, Krysti lubią tę wiadomość
-
Jeśli wszystko jest ok, to jasne, że ciąża to nie choroba. Ale co jeśli ja mam zalecone przez lekarza, że nie można mi podnosić więcej niż 3 kg, nie męczyć się, a nawet nie kucać i ogólnie dużo odpoczywać, a i tak wszystko muszę robić sama od sprzątania i gotowania po malowanie ścian i dźwiganie zakupów. Ja po dwóch poronieniach niestety muszę na siebie uważać, tylko jak???
Arsenka lubi tę wiadomość
-
Mam te same zdanie co sylvia, w koncu dziecko jest obojga rodzicow i powiem wam z doswiadczenia ze jak facet malo pomaga w ciazy to i jak sie dziecko urodzi tez niewiele pomoze i wsio na naszej glowie, zmienicie zdanie ze ciaza to nie choroba jak wam sie dzieci urodza, u mnie w domu tez wszystko na mojej glowie z rachunkami i domem wlacznie facet tylko pracuje, ale kurde niech troche tez pomoze to tak samo bedzie jego dziecko ja czy zmeczona czy nie to musze wszystko przy dziecku zrobic a facet juznie moze......
Arsenka, sylvia007 lubią tę wiadomość