Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Rudzia wrote:Pewnie,jak boli to lepiej odpoczac i nie meczyc sie za bardzo bo wtedy moze byc gorzej - nie wiadomo. Ja zaraz ide sie ogarnac i spacerkiem pojde na poczte odebrac paczke z ubrankami dla Bąbelka
wreszcie sie doczekalam
OjejA mi na razie mąż nie pozwala niczego kupować, ani wózeczków oglądać, ani w ogóle
mówi żeby nie zapeszać i że jeszcze za wcześnie. A ja wiem, że wszystko będzie w porządku!
-
Angela89 wrote:Ja też chciałam myć okna ale jak mąż to usłyszał to powiedział żebym w głowę się stuknęła i on sam umyje okna. Tłumaczenie mu że przecież nic mi nie będzie nie działają i jak go przekonać ? Czy lepiej sie poddać ?
Angela mam dokładnie to samo. Mąż mi zabronił i powiedział, że sam to zrobi. Ja się poddałam. Dzidziuś jest dla mnie najważniejszy, a czuję te wszystkie ukłucia i ciągnięcia więc wolę poleżećAngela89 lubi tę wiadomość
-
Mi się wydaje, że to ciągnięcie to po prstu rozrastająca się macica
Czasem mnie pobolewa w pachwinach i też czuje tam takie napięcie. Mi się wydaje, że to normalka i trzeba się przyzwyczaić. W końcu to chyba normalne że jak coś tam rośnie i się naciąga to boli
Rudzia lubi tę wiadomość
-
MartaAlvi wrote:Mi się wydaje, że to ciągnięcie to po prstu rozrastająca się macica
Czasem mnie pobolewa w pachwinach i też czuje tam takie napięcie. Mi się wydaje, że to normalka i trzeba się przyzwyczaić. W końcu to chyba normalne że jak coś tam rośnie i się naciąga to boli
Obyś miała racjętylko jak to tak boli cały dzień, tzn z przerwami to też jest naturalne ? I kłuje co kilka minut ?
-
nick nieaktualny
-
mimka84 wrote:Cześć wszystkim. Minie od dwóch dni też pobolewa brzuch, szczególnie gdy pochodzę. Jak wczoraj szłam po syna do szkoły to musiałam na ławce usiąść tak mnie zaczęło ciągnąć, myślalam że nie dojdę. Ale jak już wróciliśmy do domu i się położyłam z poduchą pod pupą to przeszło. Dziś jest lepiej. Tak się zastanawiam czy to nie z nerwów, bo się bardzo przedwczoraj zdenerwowałam na teściową, doszły mnie słuchy że nam strasznie obrabia tyłki za plecami. Ja pierdzielę, czy ludzie czasem aż tak nudzą się w życiu że innym je zatruwać muszą?
Zamiast wspierać to denerwuje...nie przejmuj się, to Twoje życie. Może z zazdrości, może z nudów. Nosisz w sobie dziecko, więc powinnaś tryskać szczęściem. Głowa do góry!
-
mimka84 wrote:Zastanawiam się co mam teraz powiedzieć jej jak np. zadzwoni. Czy wykrzyczeć że o wszystkim wiem, czy udawać głupa. Najbardziej mi przykro że ona tak potrafi na własnego syna gadać że masakra. Do tego ma problemy z alkoholem i wtedy nie kontroluje zupełnie tego co opowiada komuś. Zastrzegłam już mężowi że odtąd nie będziemy nic jej opowiadać o tym co u nas słychać bo nie warto.
To zależy jakie masz z nią relacje. Chyba nie warto od razu wybuchać. Tylko wzmożysz kłótnię i niepotrzebnie się zdenerwujesz (a to szkodzi!). Na Twoim miejscu spokojnie zasugerowałabym, że coś wiem i upewniła się, że to jest prawda. -
nick nieaktualnysylvia007 wrote:Ja jak byłam w ciąży z córką to miałam zakrzepicę żyły głębokiej i bezpośrednie zagrożenie życia
a po porodzie prawie 3 lata zmagałam się z powikłaniami, no i w końcu operacja w marcu tego roku. Moja zakrzepica była spowodowana uciskiem macicy na naczynia krwionośne i lekarz mi od razu powiedział, że w drugiej ciąży jest ryzyko, że to się powtórzy. Nikomu nie życzę tej choroby zwłaszcza, że ona rozwija się w ukryciu, ja dziękuję Bogu, że oprócz zakrzepu w głębokiej, zrobił mi się też w powierzchownej żyle, bo te w głębokiej nie bolą, a w powierzchownej tak i właśnie ten ból mnie zaniepokoił i szybko do ortopedy poszłam, a że to mądra babka, to kazała mi jak najszybciej do naczyniowca, a on mi powiedział, że gdybym pochodziła z tym jeszcze dosłownie kilka dni to dostałabym zatorowości płucnej i mogłabym nie przeżyć.
-
nick nieaktualnyKlaudia90 wrote:Ojej
A mi na razie mąż nie pozwala niczego kupować, ani wózeczków oglądać, ani w ogóle
mówi żeby nie zapeszać i że jeszcze za wcześnie. A ja wiem, że wszystko będzie w porządku!
Wiadomość wyedytowana przez autora: 4 października 2014, 11:54
-
nick nieaktualnyNospa pomaga na bóle brzucha,przekonalam się do niej, do wtorku ( kontroli u lekarza) biorę 3 razy dziennie. Oszczedzajcie się dziewczyny, ja już mam nauczke,ze ciaza to nie choroba, ale stan wyjątkowy i trzeba uważać na siebie szczególnie...Chciałam być twarda i pracowac,zyc normalnie, ale jednak przy przedszkolakach za dużo biegania,schylamia sie,dzwigania. Teraz głównie leżę i pachne- przecież jestem w ciąży
ostatnia szansa na pomieszczenie się ze sobą, bo jak Maleństwa sie urodza to już kierat do końca życia
matka, zona,pracownik i kochanka w jednej osobie
-
nick nieaktualnymimka84 wrote:Jestem pewna że to prawda, tu akurat nie mam wątpliwości, bo skąd postronne osoby wiedziałyby to czy tamto, tylko oczywiście poprzekręcane. Zresztą to już nie pierwszy raz, tylko tym razem poprostu przegięła. Ale szkoda śliny na roztrząsanie się nad kimś takim...
lunia79 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
hwesta wrote:Nospa pomaga na bóle brzucha,przekonalam się do niej, do wtorku ( kontroli u lekarza) biorę 3 razy dziennie. Oszczedzajcie się dziewczyny, ja już mam nauczke,ze ciaza to nie choroba, ale stan wyjątkowy i trzeba uważać na siebie szczególnie...Chciałam być twarda i pracowac,zyc normalnie, ale jednak przy przedszkolakach za dużo biegania,schylamia sie,dzwigania. Teraz głównie leżę i pachne- przecież jestem w ciąży
ostatnia szansa na pomieszczenie się ze sobą, bo jak Maleństwa sie urodza to już kierat do końca życia
matka, zona,pracownik i kochanka w jednej osobie
hwesta bo ja się właśnie zastanawiam czy no-spę można bezpiecznie brać? Nie mam jak się skontaktować z moją ginekolog i tak trochę na własną rękę kupiłam przed wczoraj asmag (magnez) no i jak czuję te moje dziwne bóle to biorę nospę max ale pół tabletki, innej nie mam w domu (swoją drogą muszę kupić). Wiem, że moje znajome brały kilka miesięcy dzien w dzien nospę więc uznałam, że ona raczej ma pomóc aniżeli zaszkodzić .. Tobie ją zalecił lekarz? -
nick nieaktualny