mimka84 wrote:
Robocia mnie też takie rzeczy troszkę przerażają

Pamiętam jak syn miał 2/3 lata i mówił że u niego w pokoju na szafie siedzi pan, pokazywał palcem w róg pod sufitem...normalnie dreszcze miałam. Tłumaczyłam sobie że to mój zmarły tata nad nim czuwa. On to opowiadał z uśmiechem, mi nie było do śmiechu.
o o! dokładnie mam takie samo podejście:)
dziecku sprawia to radość a mi doprawia dreszczy na plecach:D
oczywiście pewnie to nic wielkiego ale może dlatego że tego nie doświadczyłam tak wydaje mi się że bym zareagowała:)
FASIA ooo niedziela we trójeczkę

super lubię to:)
AMY moja też by miała ciepło jakby mi taki numer wywinęła.
raz uciekła koleżance która do niej przyszła do domu i ta koleżanka się rozpłakała chciała iśc do domu, więc ją odprowadziłam i powiedziałam tamtej mamie że się pospinały i przeprosiłam, oczywiście na drugi dzień jeszcze raz musiała moja przeprosić za swoje zachowanie i do tego miała jakąś tam karę w domu.
nie ma że boli, w domu spodnie noszę ja i nad rygorem też czuwam ja. mąż niestety rozpieszcza;/ a jak przychodzi co do czego to ucieka się do mnie. nie lubię tego ale cóż poradzić.
Oj Mimka współczuję Ci na prawdę, gówniara mała. mam nadzieję że przeprosi Twojego synka, oby tylko młody nie miał jakiejś awersji do dzieci przez to;/
ok zmykam:) siedzę w szlafroczku i czekam na męża bo siedzi pod prysznicem, będzie mnie masował za te moje roboty dzisiejsze:)
dobranoc wam wszystkim :*

I JESZCZE JEST MAJA Z 2008 ROKU:)