Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Murraya wrote:To chyba Piątek, Piateczek, Piatunio..
Poza tym mężowi trza zapodac strawe i dociekliwie przesłuchać co robił przez cały dzień -czy czasem nie kombinuje na lewo- jedna pomyłka w zeznaniu lub niechęć w udzielaniu odpowiedzi a płacz ma murowany
Ja też już lecę, odezwę się pewnie nocą
Buziaki dla Was!Aguś86, Nadzieja84 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
ania to juz chyba rodzisz jak sa co 5,6minut..tak jak kekarz dzisiaj powiedziec moze zaczac sie nagle i wkazdym czasie..pewnie dlatego ze wyljzowalas bo masz opieke nad synkiem...cialo poskuchalo jak stres zeszedl. trzymam kciukj aby bylo tak jak chcesz..jesli chcesz nie rodzic to trzymam kcijki za wstrzymanie skurczy samodzielnie! ja padlam jak mucha po obiedzie! spalam 2,5hr
KasiaKwiatek, maggie86 lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Hwesta ja w szpitalu miałam te same obawy co ty. Raz małego przebrałam takto jak odnosilam do noworodkow był przebierany...głupi lęk strach ehh..
Co do karmienia w 1 dobie nie miałam nic a nic na drugi dzień już spróbowałam go przystawiac zeby ruszyc laktacje bolało okrutnie,położne tez jak mi pomagały robiły to boleśnie ;/
W nocy sama go przystawiałam i o dziwo ujrzałam mleko matko jaka była radosc.Całą noc nie spałam ale ciężko mi było gdy odnosilam maluszka,bo wiedzialam ze sie nie najada...
Jaktylko wrocilam do domu i przebieranie i noszenie nie sprawiało mi problemu rachu ciachu i po strachutakże głowa do góry
Z karmieniem mialam problem jak wrocilismy ,piersi nabrzmiale,obolale.Nawał mnie dopadł a ja nie miałam pojęcia co robić..Przystawialam czesto malego,oklady cieple,masowanie .Na drugi dzien juz było lepiej coraz lżej i w końcu nawał przeszedl i mlesio normalnie płynie,mały ssie.Przybrał,bo położnago ważyła. Teraz jak karmie jedna piersia z drugiej az tryska mleko tyle tego. A myslalam,ze koniec z karmieniem...udało sie.choc latwo nie było
To normalne,ze masz obawy ,bo kruszynka jest calym twoim swiatem ale uwierz mi krzywdy mu nie zrobisz dojdziesz do wprawy szybciutko ;pWiadomość wyedytowana przez autora: 27 marca 2015, 19:36
weronika86, KasiaKwiatek, Lali, maggie86, Rudzia, Angela89, Nadzieja84, Agusiek89, Gosha, hwesta, haneczka lubią tę wiadomość
-
bryy.
jestem po wizycie, w sumie nic sie wiele nie dowiedziałam, bardz lubię mojego lekarza ale przesadził-mam jeszcze jedną wizytę za tydzień! nie wiem po co, chyba żeby mu kasę nabić;/
mała wysoko, szyjka miękka ale główka nie jest w kanale rodnym jeszcze. ale mówił że w kolejnej ciąży inaczej wygląda przygotowanie do porodu.
do tego mała nie dawała się pomierzyć, strasznie mi brzuch pouciskał.
waży 3400 i tyle też mniej więcej będzie po porodzie ważyła.
mówił że do 3 kwietnia powinnam urodzić cokolwiek to nie znaczy ale ja tam w takie gdybanie nie wierzę-powiedziałam mu że ja nie jestem taką optymistką jak on. no nic. pozostaje mi czekać a te wizyty zrobiły się męczące.
buziaki dla wszystkich i miłego wieczorku. ja się idę ukąpać i będę oglądać TaliankęNadzieja84, Aguś86, Murraya, KasiaKwiatek, malinka1984, Justinka, Fasia, Agusiek89, lysinka, Gosha, haneczka lubią tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
nick nieaktualny
-
Robotka1 wrote:bryy.
jestem po wizycie, w sumie nic sie wiele nie dowiedziałam, bardz lubię mojego lekarza ale przesadził-mam jeszcze jedną wizytę za tydzień! nie wiem po co, chyba żeby mu kasę nabić;/
mała wysoko, szyjka miękka ale główka nie jest w kanale rodnym jeszcze. ale mówił że w kolejnej ciąży inaczej wygląda przygotowanie do porodu.
do tego mała nie dawała się pomierzyć, strasznie mi brzuch pouciskał.
waży 3400 i tyle też mniej więcej będzie po porodzie ważyła.
mówił że do 3 kwietnia powinnam urodzić cokolwiek to nie znaczy ale ja tam w takie gdybanie nie wierzę-powiedziałam mu że ja nie jestem taką optymistką jak on. no nic. pozostaje mi czekać a te wizyty zrobiły się męczące.
buziaki dla wszystkich i miłego wieczorku. ja się idę ukąpać i będę oglądać TaliankęRobotka1 lubi tę wiadomość