Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
Sylvia skąd ja to znam:D też młodej na początku września kupowałam dużo ubrań ale na szczęście jeszcze nie wyrasta:)
dresy biorę ze ściągaczem zazwyczaj rozmiar większe a jeansy rurki takie żeby jeszcze podwinąć nogawkę
bluzki lubię na styk bo nie znoszę za długich rękawów:)
ale zjadłam pyszne śniadanie:)
wczoraj zrobiłam sobie sałatkę warzywną z wszystkiego co miałam pod rękądo tego sos winegrett i wpierniczyłam dwa talerzyki:D
no i na dziś mi do pracy zostało trochęzo tego 3 plasterki sera żółtego oraz połowa makreli:)
ahh pyszka no mowię wam:)
na deser mam jedno ciasteczko oraz jogurt naturalny z ziarnami zbóżliloe lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
lubię rzeczy z cocodrillo z 5-10-15, z H&M i ogólnie dobre ciuszki:) w reserved też mają czasem fajne rzeczy:)
ja muszę koniecznie zrobić remament w naszych garderobach bo zamierzam w zimie okupować ciucholandy:P i trzeba miejsca zrobićKrysti lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualny
-
Krysti wrote:W Polsce jest drogo zucie jest drogie ,zapomogi marne na dzieci ja jak bylam w tamtym roku w pl bo sklep prowadzilam z ciuchami z uk to wierzcie mi ludzie
Kasy nie mają chic pracują po 1500 zarabiaja to i tak malo ? Mi proponowali prace w hotelu zecwzgledu na jezyk angielski dawali mi 1600 malo .teraz niby maja byc jakies podwyzki dotacji na dzieci moze cos sie w pl polepszy szkoda tuch ludzi normalnie mi. -
nick nieaktualny
-
Ola89 wrote:Ja właśnie w pracy muszę być w miarę elegancko ubrana i w tym tkwi problem
Ja elegancko jakoś bardzo ubierać się nie muszę. Zdarza mi się nawet iść do pracy w trampkach ale jednak jakoś wyglądać trzeba. Jak bym miała siedzieć w domu to bym tylko jedne spodnie kupiła i ewentualmie dresy po domu. A tak to trzeba się jakoś prezentować.Krysti lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnysylvia007 wrote:Ja myślę, że nic się nie zmieni, bo Polska to po prostu biedny kraj, a ceny nieraz wyższe niż w Europie zachodniej. Moja siostar mieszka na stałe we Włoszech i co roku przysyła mi buty dla Gabi pumy z wyprzedaży za 4,99 euro. W Polsce te same buty są na wyprzedaży za 129-199 zł, więc różnica ogromna!!!
)
-
nick nieaktualnyadk_1989 wrote:Ja elegancko jakoś bardzo ubierać się nie muszę. Zdarza mi się nawet iść do pracy w trampkach ale jednak jakoś wyglądać trzeba. Jak bym miała siedzieć w domu to bym tylko jedne spodnie kupiła i ewentualmie dresy po domu. A tak to trzeba się jakoś prezentować.
wszyscy sie pytali skąd ja inspiracie biore:) haha
-
Robotka1 wrote:Sylvia skąd ja to znam:D też młodej na początku września kupowałam dużo ubrań ale na szczęście jeszcze nie wyrasta:)
dresy biorę ze ściągaczem zazwyczaj rozmiar większe a jeansy rurki takie żeby jeszcze podwinąć nogawkę
bluzki lubię na styk bo nie znoszę za długich rękawów:)
Mam niewymiarowe dziecko jak na ten wiekA rozmiar buta nosi 28-29 gdzie jej koleżanki z przedszkola noszą maks 26.
-
Sylvia ja też mam dużą córę
dużą a chudą
i też już we wiele spodni gumkę wciągałam:) i tylko patrzę aby miały tę gumę do regulacji,
ogólnie jeansów nie lubimy ale jak już mamy to jedynie rurki bo w nich wygląda jakoś sensownie, tak to legginsy bo one tyłek opinają no i rajstopy ze spódnicą. ale ona się na spódniczki buntuje;/
jest wysoka bardzo:) ciuchy 128 już od kilku miesięcy kupuję
nogę też ma dużą ale w porównaniu do twojej trzylatki to ma chyba nie taką dużą
KRYSTI ale rozpieściłaś psinęa pazurki ma jakby od kosmetyczki wróciła:)
Krysti lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymimka84 wrote:Witam piątkowo, aleście już naprodukowały dziewczynki:) Mnie się dziś śniło, że byłam na połówkowym usg i moje dziecko pływało żabką....chyba też za dużo myślę o ciąży, bo te sny to jakieś z kosmosu.
Wczoraj szukałam informacji o wynajęciu położnej do porodu w polskich szpitalach, to wygląda na to że trzeba się liczyć z wydatkiem rzędu 800-1500zł nawet. Ale biorę to pod uwagę, bo przy pierwszym porodzie trafiłam na taką położną że szkoda gadać, a niestety będę rodzić znów w tym samym szpitalu. A Wy jak się zapatrujecie na taką opcję?
W szpitalu w którym pracuję jest kategoryczny zakaz "kupowania usług" położnych
A tam gdzie rodzę można faktycznie sobie opłacić położną i to koszt 800zł, ale te wszystkie położne są okej bo to szpital prywatny, więc i opieka inna.. chociaż i w państwowych bywają super położne -
MIMKA mi do głowy nie przyszło żeby płacić za dodatkową opiekę.
przy pierwszej ciąży oraz teraz wychodzę z założenia, że i tak nikt za mnie nie urodzi i sama muszę sobie dać radę, a i męża uczulę, że w razie czego ma reagować.
ale ja będę rodziła w bardzo fajnym szpitalu i mimo że nie znam tam nikogo to jakoś wierzę że będzie dobrze bo obsługa bardzo chwalona:)
swoją drogą koszt mnie taki przeraża:)
mimka84 lubi tę wiadomość
-
nick nieaktualnymimka84 wrote:Witam piątkowo, aleście już naprodukowały dziewczynki:) Mnie się dziś śniło, że byłam na połówkowym usg i moje dziecko pływało żabką....chyba też za dużo myślę o ciąży, bo te sny to jakieś z kosmosu.
Wczoraj szukałam informacji o wynajęciu położnej do porodu w polskich szpitalach, to wygląda na to że trzeba się liczyć z wydatkiem rzędu 800-1500zł nawet. Ale biorę to pod uwagę, bo przy pierwszym porodzie trafiłam na taką położną że szkoda gadać, a niestety będę rodzić znów w tym samym szpitalu. A Wy jak się zapatrujecie na taką opcję?
Mimka ja zamierzam wykupić, chcę żeby opiekowała się mną jedna konkretna osoba przy porodzie, lekarz wpada na chwilę i na koncówkę, a całość przebiegu i tak w rękach położnej więc zamierzam wybrać taką z którą złapię sympatię i się dogadam, żadnej sztywniary czy żołnierki, raczej wolę ciepłą, przychylnąmimka84, martafr lubią tę wiadomość
-
Dziewczyny może warto zajrzeć do Naszego arkusza i pouzupełniać dane bo są już sporo nieaktualne i są spore braki,a szkoda zatracić tak cenne informacje.
http://lista_kwietniowki_2015.skroc.plWiadomość wyedytowana przez autora: 10 października 2014, 11:53
MartaAlvi lubi tę wiadomość
Czekamy na Kacperka
TP 01.04 ale Kacperek ani myśli wychodzić. -
Mimka obecność męża to duże wsparcie:)
mój poród przebiegał w nocy, pielęgniark przychodziły na kontrolę co godzinkę i tyle mi wystarczyło.
nawet się cieszyłam jak wychodziły bo mogłam sobie z mężem sama być i działać, i zawsze mi mówiły że jeśli coś sie będzie działo to żeby je zawołać
potem jak się zmieniła warta i przyszły nowe również były dobre dla mnie.
sala do porodów rodzinnych różni się standardem, ja z kolei nie wyobrażam sobie tego rodzenia w boksach, kiedy ja rodziłam 4 laski rodziły w boksach właśnie a ja miałam swój pokoik.
pomyśl dobrze bo może rzeczywiście obecność męża wystarczy dla Twojego spokoju psychicznego:)
swoją drogą to na straszną sukę trafiłaś. gdybym ja była w takiej sytuacji to bym pipie powiedziała kilka słów.
mimka84 lubi tę wiadomość