WIELKA AKCJA PŁODNOŚCI   

Czasami życie pisze różne scenariusze.
Sprawdź jak zabezpieczyć płodność - swoją i partnera!
Sprawdź
X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Kwietniówki 2015 :)
Odpowiedz

Kwietniówki 2015 :)

Oceń ten wątek:
  • Amy_ Autorytet
    Postów: 3375 6041

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 11:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Nie caly czas :P dobra odkladam ta pipke mala :P

    sylvia007 lubi tę wiadomość

    lk80hku.png
    84pj0p2.png
  • haneczka Autorytet
    Postów: 2675 3596

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 11:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Całej reszcie niepewnych mam życzę powodzenia.:)

    Ja się muszę dziś wyluzować mimo bóli, bo już zaczęłam świrować, że z moją szyjką coś jest nie tak skoro ciągle mam skurcze, ale nic nie postępuje. Więc przestaję liczyć itp itd, może się odblokuję. :) W ogóle dobrze być w domu.

    Arturek tylko malutko się rusza i szkoda mi go, bo przy każdym skurczu na ktg spadało mu tętno i się biedaczek namęczy zanim wyjdzie.

  • Eweliśka Autorytet
    Postów: 1366 1823

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 11:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jaga, Lysinka gratulacje!!!

    lysinka lubi tę wiadomość

    ug37roeq6z3ep1sa.png
  • mf Autorytet
    Postów: 1288 1274

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 11:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 czerwca 2015, 07:07

    haneczka lubi tę wiadomość

    n59yjw4zk9ewdyby.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 11:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    mloda damo - u nas smok jest na porzadku dziennym. Młody go uwielbia i sie przy nim uspokaja.
    Dlaczego masz wyrzuty sumienia?

    Dziołchy - dzisiaj planuję pierwsze werandowanie. Ile minut takowe powinno trwać?

    Maggie, Shimmer - co tam u Was? Nastroje lepsze ??

    ok, poczytałam o tym całym smoczku - będę starała się podawać go tylko w kryzysowych sytuacjach...

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 kwietnia 2015, 11:27

  • MłodaDama Autorytet
    Postów: 1740 1397

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 11:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bo jak tylko go podaliśmy juz na drugi dzień widziałam jak go szuka i chce. Ssie zasypia przy nim ehh juz widze to oduczanie no ale czasem juz wysiadam i podanie go mu uspakaja go natychmiast a jak ciagnie ze hoho

    3i49tv73dij0ph5n.png

    f2wl2n0aq925hkns.png

    om/tickers/bdhz0tsdh6vmhr9d.png[/img][
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 11:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A moja nie za bardzo chce smoka, niby ssie, ale jakos nie szczegolnie jej sie podoba

  • sylvia007 Autorytet
    Postów: 3395 3790

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 11:48

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny co do smoczka, to on nie jest naprawdę samym złem, a czasami jest niezbędny, bo niektóre maluszki mają tak silną potrzebę ssania, że nic innego nie jest w stanie tego zaspokoić
    Najważniejsze, żeby dzidek nie miał go w buzi 24/dobę :-)

    mf, Ida, Gosha, CzaryMary, mantissa lubią tę wiadomość

    Aniołek [*] 28.05.2010
    Aniołek [*] 29.05.2014
    dxomio4py1pvii3n.png
  • sylvia007 Autorytet
    Postów: 3395 3790

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 11:51

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    CzaryMary wrote:
    mloda damo - u nas smok jest na porzadku dziennym. Młody go uwielbia i sie przy nim uspokaja.
    Dlaczego masz wyrzuty sumienia?

    Dziołchy - dzisiaj planuję pierwsze werandowanie. Ile minut takowe powinno trwać?

    Maggie, Shimmer - co tam u Was? Nastroje lepsze ??

    ok, poczytałam o tym całym smoczku - będę starała się podawać go tylko w kryzysowych sytuacjach...
    Mary z 15-20 minut możesz werandować

    maggie86, CzaryMary, liwi lubią tę wiadomość

    Aniołek [*] 28.05.2010
    Aniołek [*] 29.05.2014
    dxomio4py1pvii3n.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 11:56

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny widzę że dzisiaj u nas porodówka live, wszystkim w trakcie rodzenia życzę powodzenia !!!

    Łysinka gratulacje,tulisz małą Tosię:)

    Reszty jak zwykle nie pamiętam, młody wysysa ze mnie mózg skoro tak mało zapamiętuję.

    Mary mały wielki człowiek z Twojego Iwo:)zazdroszczę Ci tego pozytywnego podejścia do życia,u Nas dziś trochę lepiej po wieczornej konferencji na skype z mężem, ale widzę że maluszek odczuwa jego brak i trochę mi popłakuje.

    Sylvia zmartwiłam sie po przeczytaniu Twojego opisu, mam nadzieje że z Ninką wszystko dobrze już będzie.

    lysinka lubi tę wiadomość

  • haneczka Autorytet
    Postów: 2675 3596

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 11:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Mf ja to samo. Odpuściłam liczenie. Skoro 5 dni skurczów w szpitalu nie dało żadnego postępu rozwarcia, to czekam na "coś mocniejszego", albo na wody.;)

    A co do szpitala, to jeśli mnie złapie we Wrocku to może faktycznie podjadę na Kamieńskiego. To koło moich rodziców. Ale w innym wypadku zostaję w Trzebnicy, bo tutaj wiem już co i jak i będzie mi raźniej. Lepszy swój wróg, jak obcy:P

    A dziwni lekarze trafiają się w każdym szpitalu. Z resztą przez 5 dni przewinęło się kilku lekarzy i z 7-8 położnych. Żaden lekarz nic nie tłumaczył, wszystko bagatelizowali, mówili wręcz z niedowierzaniem, tak że czułam się jakbym symulowała :P Nawet nie wiem czy widzieli zapisy skurczów na ktg, bo nawet ich nie skomentowali.
    A tylko dwie położne z ośmiu były na tyle miłe, że tłumaczyły o co chodzi w zapisie ktg, na co zwracać uwagę, jak wygląda zapis skurczu i na co mam czekać w domu :). Jedna nawet pierwszego dnia dała mi nadzieję, bo mówi, że takie ładne skurcze co 8,7,6 minut, to dzisiaj w nocy będzie poród. Ale się rozregulowało. Mimo to fajnie ją wspominam. :)

  • olka30 Autorytet
    Postów: 4780 3555

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 11:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczynki, gratuluję nowym mamusiom i trzymam kciuki za te którym się poród rozkręca :)

    Zazdroszczę wam, mój termin jutro, a brzuch dalej wysoko, skurczów zero i nic w ogóle porodu nie zapowiada. Ja się urodziłam prawie 2 tyg. po terminie i jak sobie pomyślę, że tu może być tak samo to mi chęci odchodzą :/

    Jk6fp1.pngRjgsp1.png pgaCp1.pngq4sUp1.png
  • sylvia007 Autorytet
    Postów: 3395 3790

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 12:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    maggie86 wrote:
    Cześć dziewczyny widzę że dzisiaj u nas porodówka live, wszystkim w trakcie rodzenia życzę powodzenia !!!

    Łysinka gratulacje,tulisz małą Tosię:)

    Reszty jak zwykle nie pamiętam, młody wysysa ze mnie mózg skoro tak mało zapamiętuję.

    Mary mały wielki człowiek z Twojego Iwo:)zazdroszczę Ci tego pozytywnego podejścia do życia,u Nas dziś trochę lepiej po wieczornej konferencji na skype z mężem, ale widzę że maluszek odczuwa jego brak i trochę mi popłakuje.

    Sylvia zmartwiłam sie po przeczytaniu Twojego opisu, mam nadzieje że z Ninką wszystko dobrze już będzie.
    ja też mam taką nadzieję. Jak usłyszałam te wyniki usg, to się płakałam, ale nepnatologie powiedziała mi, że to powinno się cofnąć szybciutko. Miałyśmy mieć dzisiaj kontrolne usg, ale przełożyli je nam na następną środę.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 kwietnia 2015, 12:03

    Aniołek [*] 28.05.2010
    Aniołek [*] 29.05.2014
    dxomio4py1pvii3n.png
  • Amy_ Autorytet
    Postów: 3375 6041

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 12:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    no i teraz opis Olkowego porodu ;)

    o 23.20 31.03 zostałam przyjęta na oddział z diagnozą "poród w toku" zabrali mnie na blok porodowy, kobita zbadała mi szyjkę rozwarcie na dwa palce więc i całe gówno, skurcze dokuczały a ktg nie pokazuje nic.
    Diagnoza wydruku - Pani Marto z tego porodu nie będzie. Na patologi full więc prześpi się pani tutaj mąż może spać na krzesełku.
    Bóle nadal mi dokuczają, ale przecież to nie to więc hóy, niech boli. Wywiad - zawód męża? - policjant.
    Przychodzi mąż, wdaje się w gatkę z położną i nagle ona mówi "niech się pan nie martwi zrobimy wszystko żeby żona dzisiaj urodziła. Do 12 w południe będzie już pan ojcem".
    No więc wysłałam M. do auta żeby spał bo wiedziałąm, że to jeszcze potrwa. Wielki ból mi sprawiało jak podczas skurczu położna wsadziła mi paluchy by wymadać jak układa się główka dziecka. Od 24 do 6 rano chodziłam po sali, skakałam na skurczach, kucałam, brałam prysznic... tragedia..bo dłużyło się w ciul. Znów podpięcie pod ktg i znów w zapisie skurczy brak. Czułam narastający skurcz i zerkam na zapis a tam 20, 18, 15....9 tendencja spadkowa. NO JAK DO KURWY NĘDZY? Byłam zła, i sobie myślę to jak do cholery mam urodzić jak to tak pokazuje? I pewnie to nie te skurcze jeszcze? no nic.. nie pamiętam o której akcja się zatrzymała ale już na 8 cm.
    I było już po 6 rano. Wpadł mój lekarz i położna do niego mówi, żeby mnie znieczulić żebym przespała choć dwie godziny. On wziął za telefon zadzwonił po anestezjologa, nie minęło 2min i już była z całym swym sprzętem.. a ja leżałam bez bóli na łóżku myśląc - czy jest to konieczne? Nie odezwałam się słowem - pomyślałam - okej prześpie się nabiorę sił i będziemy rodzić.
    Wkuła mi się w kręgosłup. Noga lewa mi tylko podskoczyła bo trafiła na nerw :P alem się wystraszyła!! ale nic.. po tym moje serce zaczęło spowalniać ze 127 do 97 przestraszyły się, ale dla mnie to normalne tętno, zaczęły podawać adrenalinę na którą nie zareagowałam. Znów kolejna część dawki z adrenaliną - znów nic. w końcu wstrzyknęły całą dawkę i jak było już 100 to wyszły.
    Niestety skurczy w zapisie brak - ja przez znieczulenie nie czuję nic. ogólnie Hoy. Podają mi oxy- zero reakcji organizmu. Caly czas mam rozwarcie na 8 cm. Zleciała cała porcja oxytocyny a ja nadal nie reaguje. No to czekamy az ZZO przestanie działać. Miało trzymać 2h. Po 2 godzinach zaczęłam czuć nogi, za chwilę już czułam brzuch ale skurczy nadal nie ma.. dopiero po 10 godzinie zaczęła cała akcja wracać. Znów zwijałam się z bólu na skurczach a w zapisie tętno Olka zaczęło zanikać. Najpierw jednorazowo ale przy kolejnych skurczach znow tętno się nie zapisuje.. Nagle w sali zaczyna być coraz więcej ludzi. Kilka położnych, jedna czy tam dwoje lekarzy. Ja zaczynam się denerwować bo przecież nikt nic nie mówi. Mówię do męża - coś się dzieje niedobrego - tętno mu zanika. Mąż oczywiście zimna krew - nie, na pewno się rusza i urządzenie nie wyłapuje. Oczywiście nie uwierzyłam. Wszyscy wyszli. Za chwilę znów tętna nie pokazuje i wpada lekarka zapisuje coś w dokumentach i mówi do położnej- "... tak ale odchylenia są za duże". Podeszła do szafki wyciągnęła jakąś taką długą hmm pensetę i mówi - "proszę się nie bać, muszę przebić pęcherz żebyś zaraz mogła urodzić" Przebiła - wody mętne ale czyste. Wyszła. Skurcze przybierały na sile a ja miałam ochote tylko przeć i parłam, bo przecież nie umiałam się powstrzymać. Za chwilę przychodzi lekarz i mówię że muszę przeć bo już nie daję rady. Podeszła mnie zbadać - i drze się na położnę - "chodźcie szybko już jest przecież 10 cm!" a w zapisie żadnych skurczy, nic.
    Przybiegło ich kilka.. Zaczęły mnie instruować. Ja zapominałam na skurcach oddychać - mąż mnie sprowadzał do pionu - ODDYCHAJ!! Musisz młodego dotleniać! Działało jak liść w pysk, zaraz łapałam powietrze. Kilka partych i czuję że główna nie chce przeleźć. Położna mi smaruje wejście do pochwy żeby młody się prześlizgnął ale słyszę że mówią między sobą że chyba nie da rady i już słyszę już nożyczki :P se myśle - NOŁ ŁEJ!!!! I skupiłam się już tylko na tym żeby czasem nie przegapić przecinania! Jest skurcz którego nawet nie wyczułam, czułam jedynie potrzebe parcia i czekam aż przetnie. I czuje! ciach! pielęgniarka do męża- niech pan nie patrzy po co panu takie widoki jeszcze się pan zrazi :P mojego oczywiście to nie wzrusza, mówi ze nie takie rzeczy widział. Lekarz stwierdza ze przecięcie za płytkie i położna musi poprawić, znów skurcz i znów - ciach w tym samym miejscu! szczypie! myślę sobie - jak ja mam z taką raną teraz urodzić? na pewno zaraz umrę. Idzie kolejny skurcz, fragment głowki już widać między nogami od jakiegoś czasu ale jeszcze się nie przepchała. Kolejny skurcz i sobie myślę - kuźwa teraz muszę go wypchać bo się przez tą ranę wykrwawię. No i prę!! na jednym skurczu, szybko łąpie powietrze nie czekam na drugi skurcz i znów prę żeby ten dziad wyszedł. Wylazła głowa!! i pytam mogę przeć dalej?? mogłam :P
    Więc kolejne parcie bez skurczu i widzę fioletowe plecy jakiegoś potworka :) I nie dowierzam! urodziłam?????!!!!!
    Poowijany był wokół szyi pępowiną. Dowiedziałam się dopiero po porodzie. Dzielny mąż stał cały czas obok. Oglądał cały poród, przeciął pępowinę. Zabrali Olka gdzieś tam pomierzyć poważyć itp itd i za chwilę mi go dali na klatę. Patrzyłam na niego i nie dowierzałam.. Jestem mama? to moje dziecko? Boże na prawdę jestem mama. Za chwilę mówię - ale ja nie widziałam jajek! to chłopak?
    Oczywiście że chłopak.
    Młody zaczyna mruczeć.. położna go szybko zabrała na neonatologię - bo mruczeć nie powinien. Ja milczę.. Znów nikt nic nie mówi. Dlaczego go zabrali? Co mogło być nie tak? Kiedy go przywiozą?? Mąż wyszedł. Zaczęli mnie przygotowywać do szycia. Pytają o znieczulenie ogólne? Zrezygnowałam. Znieczuliła mnie miejscowo ale całe szycie i tak było odczuwalne. Zaciskalam tylko zęby żeby jakoś to przetrwać. Nie było źle. Za chwilkę przywieźli mi całego i zdrowego a przede wszystkim nie podmienionego Olkowego syna i znów położyli na cycach. Wszystko z nim było dobrze. A ja nadal nie widziałam jajek! Mąż mówił, że były - uwierzyłam. Tak oto stałam się matką. Powtórzyłabym każdą minutę z tego wydarzenia jeszcze raz... Najpięniejszy dzień w moim życiu mimo niewielkich stresów w trakcie..


    zapomnialam dodać że jak trafiłam na salę z młodym to się mnie dziewczyny z pokoju pytały czy to ja jestem tym przypadkiem urodzenia dziecka bez skurczy na ktg :P
    Co za plotkarski szpital :P

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 8 kwietnia 2015, 12:06

    olka30, mf, Ida, maggie86, Aguś86, Gosha, Justinka, Eweliśka, CzaryMary, iwonka1077, Robotka1, Lali, haneczka, Angela89, misia83, mimka84, KasiaKwiatek, Klaudia90, weronika86, Fasia, lysinka lubią tę wiadomość

    lk80hku.png
    84pj0p2.png
  • Robotka1 Autorytet
    Postów: 6880 6735

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 12:03

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anka masz już tego swojego uparciucha? Bo ja mam;D urodzona o 10:00 poród sn w wannie:)
    Młoda glodomor waga 3440 i długa 53:)

    Poród bajeczka oprócz wychodzenia dziecka:P
    Mam jeden szew ale nie peklam. Jak bolało jego zakładanie!!!! Aniu
    Mąż dotarł:)
    Sorry za ostatniego posta:) ale takie głupoty się pisze jak skurcze się gonią wzajemnie:)
    Aha! I nie miałam regularnych skurczy prawie do końca a akcja szła:)

    Jak zajebiscie się leży na plecach teraz:)
    Buziaki:)

    Amy_, kapturnica, haneczka, Ida, mf, Aguś86, maggie86, MartaAlvi, Justinka, Ulka84, Bambi85, Gosha, adk_1989, CzaryMary, Eweliśka, sylvia007, iwonka1077, natt, hwesta, Milcia, Rudzia, Lali, Katarzyna79, liwi, Elfik, mantissa, misia83, Angela89, mimka84, Murraya, KasiaKwiatek, Klaudia90, weronika86, Malenq, Fasia, Agga, lysinka lubią tę wiadomość

    qdkkqps699ih7zxn.png
    3i49io4plnxypnm1.png
    I JESZCZE JEST MAJA Z 2008 ROKU:)
  • Amy_ Autorytet
    Postów: 3375 6041

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 12:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    łohoho!! alem się opisała :P

    sylvia007 lubi tę wiadomość

    lk80hku.png
    84pj0p2.png
  • mf Autorytet
    Postów: 1288 1274

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 12:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    .

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 17 czerwca 2015, 07:07

    n59yjw4zk9ewdyby.png
  • Amy_ Autorytet
    Postów: 3375 6041

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 12:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Robotka matko!!!!!! gratulujęę córci!!!! <3

    Robotka1 lubi tę wiadomość

    lk80hku.png
    84pj0p2.png
  • Robotka1 Autorytet
    Postów: 6880 6735

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 12:05

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Amy poyebalo Cię?:) ok będę teraz czytać bo glodomora zabrali na chwilę:)

    Amy_ lubi tę wiadomość

    qdkkqps699ih7zxn.png
    3i49io4plnxypnm1.png
    I JESZCZE JEST MAJA Z 2008 ROKU:)
  • haneczka Autorytet
    Postów: 2675 3596

    Wysłany: 8 kwietnia 2015, 12:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    A naszła mnie też taka myśl odnośnie ewolucji forum kwietniówek i tego, że dużo przyszłych mam się już nie odzywa.

    Teraz już większość rozpakowana, dużo tematów dzieciowych się zaczęło. Ewentualnie porody i skurcze wkurwiacze zmylacze :P I już nikt nie rozprawia o pokoikach, pościelach, kolorach i donoszonych ciążach.

    Tak więc postanowiłam zrobić ukłon w stronę oczekujących z terminem na drugą połowę kwietnia i gratulować Wam hurtem donoszonych ciąż i zachęcać do aktywizacji forumowej. :)
    To co? Są jeszcze wśród nas jakieś mamusie bez skurczybyków? :)

    mf, Justinka, MartaAlvi, Ulka84, CzaryMary, KasiaKwiatek lubią tę wiadomość

‹‹ 4139 4140 4141 4142 4143 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Sen a zdrowie hormonalne kobiety – jak na siebie wpływają?

Jak sen wpływa na zdrowie hormonalne kobiety? Jakie mogą być skutki niedoboru snu w kontekście kobiecej płodności? Jakie hormony są szczególnie wrażliwe na problemy z bezsennością u kobiet? Jak zadbać o prawidłową higienę snu?

CZYTAJ WIĘCEJ

Naturalne sposoby łagodzenia bólu porodowego

Poród nierozerwalnie łączy się z bólem. Ten fakt wiele przyszłych mam napawa lękiem. Bez względu na to, czy rodzą po raz pierwszy czy po raz kolejny, wizja skurczy powoduje pytanie: czy dam radę? Co, jeśli nie wytrzymam? Na szczęście jest wiele łagodnych, niefarmakologicznych metod, które mogą pomóc oswoić porodowe bóle.

CZYTAJ WIĘCEJ

Przygotowanie do porodu - o czym warto pamiętać?

Poród to wyjątkowe przeżycie dla każdej kobiety. Czy można się jakoś do niego przygotować? O czym warto pamiętać, kiedy termin porodu zbliża się wielkimi krokami? Kliknij i przeczytaj nasze sprawdzone sposoby! 

CZYTAJ WIĘCEJ