X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne Kwietniówki 2015 :)
Odpowiedz

Kwietniówki 2015 :)

Oceń ten wątek:
  • Anka1501 Autorytet
    Postów: 5649 7477

    Wysłany: 23 kwietnia 2015, 21:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Jak mi się juz seksu chce... :P

    KasiaKwiatek, weronika86 lubią tę wiadomość

  • mantissa Autorytet
    Postów: 1711 2362

    Wysłany: 23 kwietnia 2015, 21:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    MartaAlvi wrote:
    Kwiatku seks jest super, godzinę po nim odchodzą wody! :D Szykuj się :D i jeszcze kapsułke wiesioła se trzeba wcisnąć po :P

    Amy tak mi przykro :( Prawie się popłakałam jak przeczytałam Twoje rozpaczliwe wpisy. Trzymaj się dzielnie. Wspieram całym sercem <3

    Krysti Ty silna babka jesteś przecież, dasz radę! :) Będzie dobrze, ani się obejrzysz i znów będziecie razem.

    Nasz Króliczek dzisiaj skończył tydzień :D Jutro idziemy do pediatry się ważyć bo mamy małego śpioszka-niejadka. W nocy muszę ją wybudzać do karmienia bo by mogła spać i spać. Mam nadzieję, że się jutro okaże że przybiera prawidłowo.
    Ogólnie mamy mega aniołeczka (tfu tfu) i mam nadzieję, żę tak już zostanie.
    Cała rodzina z mężęm na czele zakochani po uszy :D

    Marta poczekaj jeszcze, ze dwa tygodnie. Skończy się ciągłe śpiochanie. :P

    Uwaga, otwieram KArmi i będę sobie wkręcać fazę. :P

    KasiaKwiatek, MartaAlvi, Ida, lysinka, weronika86 lubią tę wiadomość

    34+3 - 2760 g - 49 cm
    relgtgf68emyfyl0.png
    5ii80tsd33hasgj8.png
  • sylvia007 Autorytet
    Postów: 3395 3790

    Wysłany: 23 kwietnia 2015, 21:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, a ja was tak zapytam, karmi to nie ma procentów??? Wstyd sie przyznac, ale nigdy nie piłam :-)

    Aniołek [*] 28.05.2010
    Aniołek [*] 29.05.2014
    dxomio4py1pvii3n.png
  • nick nieaktualny

    Wysłany: 23 kwietnia 2015, 21:38

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sylwia nie ma :-D spokojnie można, ja piję całą ciążę i w czasie karmienia też zamierzam bo pobudza laktację :-D
    Właśnie walnelam jedno i idę prysznic przedseksowy wziąć... Potem wiesiołek dowcipnie no i zobaczymy co to da... :-D

    Gosha, MartaAlvi, Anka1501, mantissa, Aguś86, weronika86, lysinka lubią tę wiadomość

  • Gosha Autorytet
    Postów: 1817 4623

    Wysłany: 23 kwietnia 2015, 21:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja tylko na chwilkę bo mi włosy dęba stanęły jak przeczytałam o naszej kochanej AMY :(
    Trzymam kciuki za szybki powrót do zdrowia kochana, co to sie narobiło :( zdoooowia!!!

    Amy_ lubi tę wiadomość

    uwo9lqxwoe8jis8o.png

    f2wll6d8jif5zy9b.png
  • MartaAlvi Autorytet
    Postów: 1242 2269

    Wysłany: 23 kwietnia 2015, 21:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    To ja wklejam opis swojego porodu, może komuś się będzie nudziło to może sobie przeczytać eleborat :P

    Mój poród
    Tak naprawdę, nie wiem od którego momentu powinnam zacząć opowiadać o swoim porodzie, czy od momentu, w którym się on zaczął, czy od momentu, od którego ja robiłam wszystko żeby go wywołać :D Może spróbuję opcję drugą – może kogoś zainspiruje :D

    Na 2 dni przed porodem postanowiłam się wziąć za porządki w domu. Wysprzątałam kuchnie, umyłam podłogi na kolanach ogarnęłam łazienkę. W dzień przed porodem postanowiłam jeszcze wyszorować do porządku kibelek , a na koniec dnia nakazałam mężowi wziąć się do roboty skoro moje metody do tej pory nie przyniosły ani pół skurczu…
    Mąż wrócił o 22:30 z pracy, obejrzeliśmy „Raj dla par” który właśnie leciał w tv i ok. 1 w nocy zakończyliśmy dzień w sypialni z przyjemnym akcentem na zakończenie. Żeby dopomóc żołnierzykom męża zaaplikowałam dowcipnie jeszcze jedną kapsułeczkę wiesiołka.
    O godzinie 2 w nocy obudziło mnie jakieś lekkie uczucie „pęknięcia balonika” w brzuchu – pobiegłam do ubikacji sądząc, że to wody, ale nic nie poleciało więc się położyłam znów żegnając marzenia o odejściu wód… Na szczęście po 5 minutach poczułam jak lekko coś ze mnie leci  W kibelku siknęło konkretnie, a potem już co chwile zmieniałam wkładki! No to miałam to co chciałam! RODZIŁAM!!
    Skurcze pojawiły się praktycznie od razu po odejściu wód. Co mnie bardzo zdziwiło od samego początku były regularnie co 3 minuty i trwały po 40-45s. Trochę mnie to nastraszyło, że jak to tak często jak to dopiero się zaczęło? No nic, zadzowniłam do swojej położnej, która stwierdziła, że jeśli bój nie jest jakiś mocny to mogę się postarać wytrzymać w domu jak najdłużej. OK. Napuściłam sobie wody do wanny i postanowiłam się zrelaksować – to był cudowny pomysł, bo odczuwanie skurczy stało się znacznie mniej uciążliwe, choć nadal były one mocne i co 3minuty. Ja siedziałam w wannie, a mąż z naszą listą w ręce dopakowywał torby. O godzinie 4:30 stwierdziłam, że nie ma co czekać, ból jest naprawdę intensywny i do tego tak często są te skurcze. Po drodze do szpitala, odwieźliśmy jeszcze naszego pieska do Kamila rodziców :D

    W szpitalu pojawiliśmy się pare minut po 5 rano. Nie badali mnie na izbie, bo Pani widziała co się dzieje więc od razu kazała się przebrać w piżamkę i zmykać na górę, na porodówkę. Tam papierologia, 40 minutowe KTG na którym ciężko już było wytrzymywać kolejne skurcze, ale starałam się być twarda  Położna mnie zbadała i stwierdziła, że rozwarcie jest na ciasne dwa palce – 3-4cm. Myśle – o matko, gdzie tam jeszcze, a kilka godzin już przecież minęło. Następnie lekarz zaprosił mnie na USG – prognoza wagi 3200g. Lekarz stwierdził, że skurcze na KTG wychodzą jeszcze słabiutkie na poziomie 20-40 (??) i pomyślałam sobie JAK TO?! To co będzie przy 100, ale zbadał mnie i powiedział że jest rozwarcie na 4-5cm i że być może KTG było jakoś źle podłączone. Przeszliśmy na trakt porodowy, tam położna zrobiła mi lewatywkę no i czekaliśmy. Głównie leżałam sobie w spokoju na łóżku, ale byliśmy też pół godziny pod prysznicem co przynosiło cudowną ulgę. Obecność męża była zbawienna i nie wyobrażam sobie że mogłoby go nie być bo kiedy nadchodziły skurcze bardzo mi pomagał masując lędźwie. Przed godzina 9 przyjechała do szpitala nasza położna i po zbadaniu mnie stwierdziła, że mamy 8cm co mile mnie zaskoczyło. Wkrótce przeszliśmy do sali porodowej. Czekaliśmy na zlecenie od lekarza oksytocyny, którą położna chciała podłączyć na fazę partą.
    Na tym etapie bóle krzyżowe były ciężkie do zniesienia ale przecież wiedziałam i byłam nastawiona na to, że będzie bolało  Kiedy nadeszły skurcze parte położna ciągle przypomniała o oddychaniu, prosiła żeby w miarę możliwości nie przeć (akurat :P ). Na początku bardzo ciężko było mi się dostosować do jej poleceń, ale w końcu zebrałam się w sobie bo wiedziałam jakie to ważne żeby prawidłowo oddychać i nie przeć zbyt intensywnie. Po paru skurczach, niestety nie wiem ilu wyskoczyła główka i w tym momencie doznałam niesamowitej, wręcz oczyszczającej ulgi. Niestety moja księżniczka zaklinowała się barkami i położnej musiał pomóc lekarz i druga położna – machali moimi nogami podkurczając je i prostując :D – ale to już jakoś mnie nie ruszało, główka była wypchana więc robotę uznałam niemalże za zakończoną. Po 4 takich ruchach wspomagających nasza Natulka była na świecie. Położyli mi ją taką cieplutką, malutką na brzuszku i to była najwspanialsza chwila w moim życiu. Niestety z powodu tego zaklinowania Natka była troszkę niedotleniona przez co fioletowa i położna nie chcąc dłużej czekać sama postanowiła przeciąć pępowinę ku wielkiemu niezadowoleniu mojego męża. W pewnym momencie z paniką zorientowałam się, że Natka nie płacze, ale gdy tylko zadałam pytanie położnej czy wszystko jest w porządku bo nie słyszę krzyku odezwała się moja Kruszynka <3 Natkę wzięli do badania, ja urodziłam bez większego problemu łożysko. Cały czas się uśmiechałam i gawędziłam z położną i mężem. No tak, urodziłam Natkę, urodziłam łożysko i tu naszło mnie pytanie: Czy ja jestem nacięta? Czy popękałam? Odpowiedź położnej to mód na moje uszy -> NIE, udało się bez tych zbędnych atrakcji, aczkolwiek jest kilka otarć które warto złapać małą igłą żeby szybko i ładnie się zagoiło. Po całej akcji przeniosłam się na zwykłe łóżko i odjechałam szczęśliwa z sali porodów. Siedząc na łóżku śmiałam się że to niewiarygodne, że mogę normalnie siedzieć! Natki ciągle nie było przy mnie, podejrzewam, że wsadzili ją na chwilkę do inkubatora żeby złapała oddech  Po pół godzinie od porodu stałam zadowolona, szczęśliwa i uśmiechnięta pod prysznicem śmiejąc się z mężem z mojego śmiesznie małego brzuszka. Czułam się rewelacyjnie zarówno psychicznie jak i fizycznie. Jak już byłam czyściutka i pachnąca to w końcu przywieźli nam naszą Natulkę <3 i tu już mieliśmy caaaały czas dla siebie.

    Podsumowując, poród to ciężka i dosyć bolesna praca. Sama nie wiem czy tak sobie to wyobrażałam czy inaczej. W każdym bądź razie mój poród nie był dla mnie żadną traumą, od momentu wypchnięcia główki zapomniałam o wszystkim „złym”, o wszystkich bolących skurczach. Do końca dnia czułam się rewelacyjnie, przyjęliśmy babcie, dziadka i ciocie, a ja totalnie nie czułam się jakbym urodziła parę godzin wcześniej. Wiele zawdzięczam położnej, która zrobiła wszystko by chronić krocze i ciszę się, że zdecydowaliśmy się na taką prywatną opiekę.

    Gratuluję tym, którzy dobrnęli do końca tego wpisu! :D

    mantissa, Jaga, Amy_, Gosha, lysinka, Aguś86, KasiaKwiatek, KasiaKwiatek, KasiaKwiatek, misia83, mimka84, Justinka, maggie86 lubią tę wiadomość

    24.04.2014r. Zawsze będziemy Cię kochać Aniołku [*] 10tc
    fQ2H26U.jpgfQ2Hp2.png
  • sylvia007 Autorytet
    Postów: 3395 3790

    Wysłany: 23 kwietnia 2015, 21:44

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    KasiaKwiatek wrote:
    Sylwia nie ma :-D spokojnie można, ja piję całą ciążę i w czasie karmienia też zamierzam bo pobudza laktację :-D
    Właśnie walnelam jedno i idę prysznic przedseksowy wziąć... Potem wiesiołek dowcipnie no i zobaczymy co to da... :-D
    Ja to z piw smakowych to tylko desperadosa pijam, a zawsze myslalam, ze karmi ma te 3,2 procenta jak inne babskie piwa.
    Ja dzis wypilam 2 herbatki na laktację i 2 femaltikery

    Aniołek [*] 28.05.2010
    Aniołek [*] 29.05.2014
    dxomio4py1pvii3n.png
  • mantissa Autorytet
    Postów: 1711 2362

    Wysłany: 23 kwietnia 2015, 21:46

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    sylvia007 wrote:
    Dziewczyny, a ja was tak zapytam, karmi to nie ma procentów??? Wstyd sie przyznac, ale nigdy nie piłam :-)
    Na opakowanie jest napisane, że bezalkoholowe, max do 0,5%.

    KasiaKwiatek, sylvia007 lubią tę wiadomość

    34+3 - 2760 g - 49 cm
    relgtgf68emyfyl0.png
    5ii80tsd33hasgj8.png
  • Ida Autorytet
    Postów: 5781 5906

    Wysłany: 23 kwietnia 2015, 22:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Y

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 marca 2016, 11:31

  • Ida Autorytet
    Postów: 5781 5906

    Wysłany: 23 kwietnia 2015, 22:10

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Y

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 marca 2016, 11:31

  • Jaga Autorytet
    Postów: 1171 1651

    Wysłany: 23 kwietnia 2015, 22:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Amy kochana łącze się z Toba w bólu i cierpieniu.

    Też leże na szpitalnym łóżku tyle ze z mała. Pojechałam na kontrole bo jej ropialo oko, pani dr dopatrzyła się ze mała ma bardzo powiększone gruczoły sutkowe i przy niej zrobiła wodnista kulę. Skierowanie do szpitala z podejrzeniem zapalenia tych gruczołów. Okazało się , że Lili ma te sutki takie duże przez moje hormony i jej się mleczko tam wytwarza. Po rozmowie z pediatra ze szpitala dla spokoju mojego została z Liluśką w szpitalu , żeby zrobili jej badania. Dostaje kroplowki bo ma podwyższoną bilirubiny. Najgorsze jak ją zabrali na pobranie krwi , 40 minut płakalana ja w izolatce wyłam razem z nią. Może w sobotę nas wypiszą.

    Shimmer ja tez mam tak , ze juz mi się wydaje , ze odchody porodowe zmieniają kolor i stu znowu żywą krew. Tak jak dzisiaj rano leciała żywą krew teraz brązowe plamienie. I bądź człowieku mądry.

    Moja Lili tez sucharek straszny jest, sypie się jak śnieg w maju

    Amy_ lubi tę wiadomość

    Lili
    201504074965.png
    Marcel
    200911061762.png
  • MartaAlvi Autorytet
    Postów: 1242 2269

    Wysłany: 23 kwietnia 2015, 22:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ida wrote:
    Czy 50 zł/ godzinę to dużo na konsultacje specjalistki od chust? Konsultacja trwa ponoć 1,5-2 h, warsztaty kosztują 100 zł, więc na jedno wychodzi.
    Podobno ma certyfikat.

    U mnie w mieście taka konsultacja też kosztuje chyba 90zł więc cena chyba taka standardowa :)

    Ida lubi tę wiadomość

    24.04.2014r. Zawsze będziemy Cię kochać Aniołku [*] 10tc
    fQ2H26U.jpgfQ2Hp2.png
  • Gosha Autorytet
    Postów: 1817 4623

    Wysłany: 23 kwietnia 2015, 22:34

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ojej JAGA... Co tu dzisiaj tak szpitalne :( oby wyniki wyszły ok i jak najszybciej do domku...
    Na szpital pozwolenie dostają tylko KASIAKWIATEK, EWELISKA, PSOTKAKOTKA i te których nue jestem w stanie zapamietać, ale z tej króciutkiej listy! Nikt wiecej! No.

    MARTA śliczna opowieść :) az zaczelam wracać myślami do swojego porodu... Mogłabym rodzic jeszcze raz :)

    KasiaKwiatek, Eweliśka lubią tę wiadomość

    uwo9lqxwoe8jis8o.png

    f2wll6d8jif5zy9b.png
  • Amy_ Autorytet
    Postów: 3375 6041

    Wysłany: 23 kwietnia 2015, 23:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ech Jaga.. ja bym nie przezyla jakby Olek wyladowal w szpitalu.. ale moj pobyt tu i brak jego przy mnie sprawia mi taki sam bol..wracajcie do zdrowia

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 23 kwietnia 2015, 23:23

    lk80hku.png
    84pj0p2.png
  • Amy_ Autorytet
    Postów: 3375 6041

    Wysłany: 23 kwietnia 2015, 23:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    hwesta wrote:
    Amy zdrowiej! Współczuje i przykro mi ze takie dziadostwo Cie dopadło :(
    Ej zamiast polubic zglosilam posta i poszedl bez uzasaenienia oO
    wybacz hwesta..

    hwesta lubi tę wiadomość

    lk80hku.png
    84pj0p2.png
  • Amy_ Autorytet
    Postów: 3375 6041

    Wysłany: 23 kwietnia 2015, 23:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    shimmer_lip wrote:
    Amy kuruj się!!! Biedna jesteś ale trzymam kciuki żebyś szybko doszła do siebie!!!

    A ze mnie wyleciał takie mega kawał skrzepu, że znowu siedzę spanikowana. To już 7 dzień po porodzie i niby wszedzie czytam, że do 7 dni odchody są krwiste. Zobaczymy co będzie jutro.
    Shimmer ja dlugo krwawilam. raz bylo sucho a jak sie przeforsowalam to znow jakas zywa krew.. i trwalo to 2tyg. Dzisiaj sa to male plamienia

    lk80hku.png
    84pj0p2.png
  • Lwica Autorytet
    Postów: 1272 1277

    Wysłany: 24 kwietnia 2015, 02:33

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ale tu cisza -uuu wszyscy śpią tylko ja siedzę i odciągam :(

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 24 kwietnia 2015, 02:34

    oar8s65gn4hfzvo1.png
  • Nadzieja84 Autorytet
    Postów: 514 700

    Wysłany: 24 kwietnia 2015, 03:22

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lwica ja też odciagam bo mała śpi mocno i nie daje rady dłużej ssać piersi a butle to nawet na spiocha wciągnie.
    Amy cholernie przykra ta rozlaka u Ciebie. Wracaj szybko do zdrowia. Dobrze ze w domu mąż i teściowa dbają o Olka wiec będzie wszystko w porządku staraj się nie zamartwiac żeby szybciej wyzdrowiec.
    Dziewczyny jestem z nas kwietniowek dumna. Tyle czasu się znamy, każda z Was jest wspaniała mama nawet jeśli ktoś myśli inaczej niech się wypcha! Czekalysmy na nasze szczęścia przygotowywalysmy się kochalysmy zanim pojawiły się na świecie a to o czymś świadczy nie zapominajcie o tym pomimo różnych przeszkód typu problemy laktacyjne, choroby, samotność, kłopoty małżeńskie czy wasnie z teściową!
    dobranoc:)

    Amy_, Gosha, mantissa, Anka1501, lysinka, KasiaKwiatek, sylvia007, misia83, Lwica, mimka84 lubią tę wiadomość

    w5wqdf9h5xdvdqnt.png
  • Fasia Autorytet
    Postów: 7870 11063

    Wysłany: 24 kwietnia 2015, 03:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Lwica my się karmimy :)

    Lwica lubi tę wiadomość

    7.04.2015r. - 39+1 tc. 3400g i 51cm szczęścia! <3
    9f7j9vvj6vasnid9.png

    Aniołek - 26.06.2013r
  • Nadzieja84 Autorytet
    Postów: 514 700

    Wysłany: 24 kwietnia 2015, 03:23

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    No i oczywiście ciągle trzymam kciuki za nierozpakowane Go Go matki!

    Gosha, KasiaKwiatek, Eweliśka lubią tę wiadomość

    w5wqdf9h5xdvdqnt.png
‹‹ 4388 4389 4390 4391 4392 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Testy hormonalne w leczeniu niepłodności

Problemy hormonalne są jedną z najczęstszych przyczyn trudności z zajściem w ciążę. Jakie testy hormonalne warto wykonać podczas diagnostyki i leczenia problemów z płodnością?

CZYTAJ WIĘCEJ

3 naturalne sposoby na mdłości w ciąży

Mdłości i nudności to jedna z najczęstszych i najbardziej typowych dolegliwości w pierwszych tygodniach ciąży. Czym są one spowodowane i jak sobie pomóc? Poznaj sprawdzone i skuteczne sposoby, jak zmniejszyć mdłości w ciąży.

CZYTAJ WIĘCEJ

Czy jestem w ciąży? - ciąża urojona a widoczne objawy ciąży

Zdarzyło Ci się usłyszeć coś, co bardzo chciałaś usłyszeć lub czego usłyszeć za wszelką cenę nie chciałaś, mimo panującej wokół ciszy? Czasem nasz mózg płata nam figle. Jeśli bardzo czegoś pragniemy, jesteśmy skłonni dostrzegać przejawy tego pragnienia, mimo ich braku. Wiele kobiet starających się o dziecko, co miesiąc zasatanawia się: "Czy jestem w ciąży?", dostrzega u siebie pierwsze objawy ciąży, po czym po wykonaniu testu ciążowego widzi jedną kreskę. Ciąża urojona czy "urojenie ciążowe" - jak je rozpoznać? 

CZYTAJ WIĘCEJ