Kwietniówki 2015 :)
-
WIADOMOŚĆ
-
hihi ja też fryteczki smażę od biedy na patelni, są jakby lepsze niż te z głębokiego oleju nawet:)
hehe my się nie boimy że coś zrobimy maleństwu no bo niby co? odklei sie przy wstrząsach?eeee:) jak ciąża zdrowa to się nic nie stanie:)
ale fakt, średnio to przyjemne:)
i chyba oboje czekaliśmy tak długo mając w podświadomości że może lepiej nie;) mimo ze lekarz nie widział przeciwwskazań
no dobra....a może to że wszystkie nas odrzucilo od słodkiego to reguła na początku? że wszystkie wolimy kwaśne, słone i lekkie???
czy jest może jakaś mama co zajada się słodyczami?bo na razie wychodzi że statystycznie to norma nie jeść słodkiego i np nie czuć potrzeby picia kawy:)
ja nie kupuję żadnej książki:) wystarczy mi to co mam w internecie:)
Jaga dzięki za cenną uwagę, na pewno o tym pomyślę.
aha i chciałam wam powiedzieć że wczoraj wypiłam herbatę z kopru, ale nie taką z woreczka tylko ziarna zalałam wrzątkiem, ulżyło mi rano bardzo, dziś też się napiję. w zapachu strasznie słodka ale w smaku na szczęście nie -
Ja kupuje frytki do piekarnika i takie uwielbiam bo tluszcz nie cieknie po palcach:)
W pierwszej ciaży miałam mdłości i wymioty do końca 1 trymestru,byłam wykończona, do tego ból głowy.
Mam nadzieje,że teraz mnie to ominie, aktualnie to bolą cycki, lekka zgaga, wzdęcia i lekkie bóle w pachwinach. Muszę kupić tą herbatę z kopru,może zadziała na wzdęcia.
Czy u Was też jest tak zimno??Byłam rano z córą w mieście i strasznie zmarzłyśmy.
Pytanie do tych mam ktore już mają pociechy,czy nie boicie się nosić je teraz na rękach? Pola ma 2 lata i 4 miesiące i dość czesto chce by ją brać na ręce. -
Justinka ja też nie mogę do tej listy kwietniówek nic wpisać, jestem z Łodzi, pierwsze USG było 11.08. był maleńki pęcherzyk 2mm, kolejne USG 21.08. wiek mój i małża to 32/31. Moje bety: 09.08. - 239,13 ; 12.08. - 876,09 ; 14.08. - 2232,66.
Data porodu wg OM 18.04.2015
Był to nasz 4 cs w tym roku, w 2013 było poronienie i zabieg i musowa przerwa półroczna w staraniach. -
Hej dziewczyny! My z mężem serduszkujemu 4-5 razy w tygodniu. Ze względu na luteine dowcipnie to gin powiedziała, że najlepiej po południu. A co do zachcianek to u mnie są okropne raz chce mi się czegoś pikantnego, ale za 5 minut już słodkiego i tak cały dzień, a na samą myśl o wizycie w spożywczym ogarnia mnie strach, bo chodzę i chodzę i zupełnie nie wiem co mam kupić
weronika86 lubi tę wiadomość
-
My nie bzykamy bo się boimy, radzimy sobie jakoś ale mężuś jest nieco zawiedziony bo najpierw codziennie przy starankach a teraz posucha, troszkę bidulek cierpi ale rozumie.
Kto jutro ma USG i będzie przeżywał lęki przed wizytą razem ze mną ? -
Robotka1 wrote:
no dobra....a może to że wszystkie nas odrzucilo od słodkiego to reguła na początku? że wszystkie wolimy kwaśne, słone i lekkie???
czy jest może jakaś mama co zajada się słodyczami?bo na razie wychodzi że statystycznie to norma nie jeść słodkiego i np nie czuć potrzeby picia kawy:)
Ja mogłabym jeść cały czas słodkie. Często wysyłam męża po 2 czekolady i loda, znika to zaraz po dostarczeniuZresztą przed ciążą też mogłam jeść dużo słodyczy. Jedyna różnica jadam teraz wiecej i częściej, zwłaszcza mięsa. Wcześniej nie mogłam patrzeć na codzienny obiad z mięskiem.
-
Fasia wrote:Jakieś problemy z ciążą, że taki zakaz ?
U mnie od początku zakaz, nie wiem na jak długo. No ale ciąża z zasady zagrożona więc nie ma się co dziwić
nie możliwe żeby lekarz mógł stwierdzić problemy bo na wizytę poszłam za wcześnie i nic nie było widać na USG. Jedyny powód jaki mi przychodzi do głowy to czas starań - właśnie minęły 2 lata -
kluska wrote:My nie bzykamy bo się boimy, radzimy sobie jakoś ale mężuś jest nieco zawiedziony bo najpierw codziennie przy starankach a teraz posucha, troszkę bidulek cierpi ale rozumie.
Kto jutro ma USG i będzie przeżywał lęki przed wizytą razem ze mną ? -
hih JOAPAW to jesteś naszym wyjątkiem:) ja na mięso patrzeć nie mogę, od soboty nie miałam ani kęsa w ustach, dziś sobie kupię rybę i spróbuję opanierować
aaaa i uwielbiam mizerięserio:D z jogurtem idealnie doprawiona pycha:)
Kluska zgodze się na przeżywanie wizyty ale nie na przeżywanie lęków przed wizytą, nie bój się i nie stresuj bąbla:) siebie i rodziny:)
będzie wszystko okej.
SYLVIA dobry macie przebieg:D
w pierwszej ciąży mogłam się bzykać na okrągło a teraz czuję że nie, chyba że to moje mdłości, senność i zmęczenie działają na mnie jakoś tak dziwnie zniechęcająco:) a potem np zaszaleję
co do noszenia dziecka to ja już praktycznie nie podnoszęmoja córa ma 6 lat:) czasem jak ją chcę przytulić to ją biorę na ręce:) ale zazwyczaj już tłumaczę czemu tego nie robię
-
Sylvia ja też już dzisiaj mam stracha a co dopiero będzie jutro. Ja koło 13-14 więc troszkę krócej.
Powiedzcie mi dziewczyny może to głupie pytanie ale nie mam kogo zapytać, czym wykonujecie depilacje no wiecie czego bo ja zazwyczaj kremem a teraz się boję bo to jednak dość intensywna chemia a nie chcę z gąszczem iść. Znów po nożykach dostaję podrażnień.weronika86 lubi tę wiadomość
-
kluska wrote:Sylvia ja też już dzisiaj mam stracha a co dopiero będzie jutro. Ja koło 13-14 więc troszkę krócej.
Powiedzcie mi dziewczyny może to głupie pytanie ale nie mam kogo zapytać, czym wykonujecie depilacje no wiecie czego bo ja zazwyczaj kremem a teraz się boję bo to jednak dość intensywna chemia a nie chcę z gąszczem iść. Znów po nożykach dostaję podrażnień.
Ja już czytałam gdzieś wypowiedź lekarza, że spokojnie można depilować kremem, że to nie zaszkodziTeż depiluję kremem bo po maszynce mam straszne krostki, wrastające włoski i inne badziewia. Krem uwielbiam
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2014, 14:18
-
MartaAlvi wrote:Ja już czytałam gdzieś wypowiedź lekarza, że spokojnie można depilować kremem, że to nie zaszkodzi
Też depiluję kremem bo po maszynce mam straszne krostki, wrastające włoski i inne badziewia. Krem uwielbiam
Wiadomość wyedytowana przez autora: 20 sierpnia 2014, 14:34
-
nick nieaktualny
-
Trzymam kciuki Dziewczynki za Wasze USG. Ja jeszcze muszę czekać do wtorku, oszaleć mi się już chcę, ale to się dłuży!
Ja mam aktualnie w domu sensual joanny - jest spoko, i bielendy vanity - bawełna -> jest do kitu, bardzo słaby.
Co do zachcianek żywieniowych to ja nie mam póki co problemu z jedzieniem, przed chwilą na obiad zjadłam ziemniaki, grillowany karczek i surówkę, a jak skończyłam to od razu mi się zachciało czekoladowego batonikaOgólnie apetyt mam mega zarówno na słone jak i słodkie