X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne 🌞 Letnie Maluchy 2025 🌞
Odpowiedz

🌞 Letnie Maluchy 2025 🌞

Oceń ten wątek:
  • Dysia08 Ekspertka
    Postów: 140 103

    Wysłany: 14 sierpnia, 11:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anuśla wrote:
    Witam się po ciężkiej nocce. Nie sądziłam, że jeszcze mi przyjdzie w ciszy wymiotować (wymiotowałam do 24tc), ale jednak ... Męczy mnie taka zgaga, że w pewnym momencie wszystko zwróciłam... A dzisiaj jeszcze upał... Błogosławię klime, to była nasza najlepsza decyzja. W szpitalu też mają w każdej sali, obym tylko nie trafiła na jakąś nawiedzona mamuśkę, która nie pozwoli włączyć...
    Współczuję strasznie tego samopoczucia. Ja mam w aucie często mdłości dalej . To strasznie męczy 🫤
    Dobrze ,że córka wyjechała to może uda się zdrzemnąć w ciągu dnia po takiej nocce.

  • osiecka89 Ekspertka
    Postów: 142 212

    Wysłany: 14 sierpnia, 12:19

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rzelka wrote:
    No mnie też ta moja nagła i postępująca niedołężność dołuje mocno, męża też chyba trochę zaskakuje i może irytuje. Jednak i tak dzielnie mnie znosi, kochany ❤️ pewnie jak już się ma pod opieką dzieci jest jeszcze trudniej, jednak tak czy siak uważam, że na tym etapie możemy już sobie śmiało i legalnie odpuszczać.
    Co do planów na weekend to wcześniej już nic nie planowałam, tylko siedzieć i czekać, ale że brak jakichkolwiek oznak zbliżającego się porodu, to jeszcze na ten weekend jedziemy na działkę do rodziców. Tam jest basen, który jest zbawieniem po 1. w ciąży, po 2. przy upałach. No i to nie jest jakoś bardzo daleko, w razie czego w 50 minut możemy być w szpitalu.

    Największy problem przy pakowaniu miałam z ubraniami dla siebie na wyjście. Dla dziecka wzięłam kilka różnych rzeczy, no ale to zajmuje tak mało miejsca, że śmiało można wziąć kilka wariantów. Dla siebie ostatecznie spakowałam długie spodnie na chłodniejszy dzień, krótkie spodenki na gorący, bluzkę, bluzę i chyba wystarczy tyle żeby przejść do samochodu i potem do domu.

    Kurcze zazdro z taką działką! I ten basen.
    Ja właśnie wróciłam od fizjo (kolejna wizyta dopiero 2-3tygodnie po porodzie). Na dworze jest piekło, prysznic zaliczony, teraz leżę pod klimą. Chyba nieprędko się ruszę;)
    Ja na wyjście ze szpitala planuje bikery i koszulę, myślę, że na każdą pogodę taki strój przejdzie.

    Regina jak ty się masz?

    rocznik 89
    Mutacja V Leidena (heterozygotyczna)
    przygotowanie do starań 01.2024
    rozpoczęcie starań 12.2024
    ⏸️ 19.12.2024 , beta 64
    21.12 beta 134.7
    23.12 beta 339
    27.12 beta 1951

    preg.png
  • Anuśla Autorytet
    Postów: 4995 2715

    Wysłany: 14 sierpnia, 12:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dysia08 wrote:
    Współczuję strasznie tego samopoczucia. Ja mam w aucie często mdłości dalej . To strasznie męczy 🫤
    Dobrze ,że córka wyjechała to może uda się zdrzemnąć w ciągu dnia po takiej nocce.

    Dysia, masz zawsze w aucie mdłości czy teraz w ciąży? Córka z babcia przedłużają z babcią pobyt do soboty, jupi😁

    ReginaPhalange lubi tę wiadomość

    3,5 roku starań. Niepłodność idiopatyczna.
    4 x IUI :-(
    Podwyższone antyTG i prolaktyna. Wysokie NK z krwi: 29.5%. Mutacje PAI-1 4G homo,MTHFR_1298A-C i 677C-T hetero, zaniżone bialko s 60%. Kir BX - brak 3 najważniejszych kirow implantacyjnych.
    Styczeń 2020 - ivf w Artvimed. Uzyskano 3 Blastocysty.
    ET Blastki 5.1.1. (z wlewem z accofilu): 😞
    28.02 - histeroskopia. Nie ma ecoli, nk maciczne w normie.
    27.03 -FET Blastki 4.1.1.(atosiban+embrioglue)
    7dpt beta 39.46 😄
    9dpt beta 164
    11dpt beta 484
    14dpt beta 2566
    24dpt - mamy Serduszko!
    Czekamy na Córeczkę😄
    09.12.2020 - nasza Miłość jest na świecie😍
    "Nie bój się, tylko wierz."
    .........
    05.2024 - transfer ostatniego już zarodka. Klapa
    12.2024 - nieplanowany naturals po przeleczeniu zakrzepicy żył głębokich.

    202508277452.png
  • ReginaPhalange Ekspertka
    Postów: 229 160

    Wysłany: 14 sierpnia, 13:02

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    osiecka89 wrote:

    Regina jak ty się masz?

    Widzę, że wszystkie jakieś przytyrane jesteśmy :/. Mam nadzieję, że to przez tą pogodę.

    Ja wam powiem, że nie spałam od 5. Straszne bóle brzucha mnie złapały, jak na miesiaczkę. Trochę się przestraszyłam czy to już, ale jakoś przeleżałam to. Od rana do toalety latam co chwilę. Mam nadzieję, że to coś się zaczyna powoli, a nie jakieś zapalenie jelit czy coś :/. No i na bank maluch jest nisko, nic, a nic go już w żebrach nie czuje. Dzisiaj na szczęście mam wizytę, więc zobaczymy czy coś tam się dzieje. Ciekawi mnie w razie gdybym rodziła jutro jak to jest w szpitalach z opieką w dni wole, mam nadzieję, że nie odbiega. 😬

    Odiodi coś się nie odzywa? Może ma dla nas niespodziankę ? 😃

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 14 sierpnia, 13:04

    Dysia08, Zielona2024 lubią tę wiadomość

    2019🩷
    2025🩵
  • Dysia08 Ekspertka
    Postów: 140 103

    Wysłany: 14 sierpnia, 13:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anuśla wrote:
    Dysia, masz zawsze w aucie mdłości czy teraz w ciąży? Córka z babcia przedłużają z babcią pobyt do soboty, jupi😁
    Tylko w ciąży mam mdłości i wymiotuje w aucie. I to całą ciążę . Podróże znoszę koszmarnie. A tak to nigdy nic mi nie było i poza ciąża mogę jeździć bez problemów. Ale ogólnie w każdej ciąży u mnie pierwszy trymestr był pod znakiem mdłości i wymiotów. Z różną intensywnością,ale jednak.

  • Dysia08 Ekspertka
    Postów: 140 103

    Wysłany: 14 sierpnia, 13:29

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ReginaPhalange wrote:
    Widzę, że wszystkie jakieś przytyrane jesteśmy :/. Mam nadzieję, że to przez tą pogodę.

    Ja wam powiem, że nie spałam od 5. Straszne bóle brzucha mnie złapały, jak na miesiaczkę. Trochę się przestraszyłam czy to już, ale jakoś przeleżałam to. Od rana do toalety latam co chwilę. Mam nadzieję, że to coś się zaczyna powoli, a nie jakieś zapalenie jelit czy coś :/. No i na bank maluch jest nisko, nic, a nic go już w żebrach nie czuje. Dzisiaj na szczęście mam wizytę, więc zobaczymy czy coś tam się dzieje. Ciekawi mnie w razie gdybym rodziła jutro jak to jest w szpitalach z opieką w dni wole, mam nadzieję, że nie odbiega. 😬

    Odiodi coś się nie odzywa? Może ma dla nas niespodziankę ? 😃
    Właśnie mały ruch coś tutaj. Niewiele osób pisze. Może wszystkie na porodówce leżą 😅
    Smutno tylko,że Kaffka czy Kreska się nie odezwały . Czekamy wciąż na wiadomość dziewczyny 🙂 Jeśli będziecie chciały rzecz jasna.

    ReginaPhalange lubi tę wiadomość

  • ReginaPhalange Ekspertka
    Postów: 229 160

    Wysłany: 14 sierpnia, 13:37

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dysia08 wrote:
    Właśnie mały ruch coś tutaj. Niewiele osób pisze. Może wszystkie na porodówce leżą 😅
    Smutno tylko,że Kaffka czy Kreska się nie odezwały . Czekamy wciąż na wiadomość dziewczyny 🙂 Jeśli będziecie chciały rzecz jasna.

    No trochę dziewczyn się nie odzywa. Kafki to pierwszy maluch i jeszcze ten szpital, cały czas zakładam, że nie ma czasu ani siły tutaj wejść. Ja po porodzie po 5 dniach wylądowałam w szpitalu z małą i nie miałabym siły do nikogo pisać więc zakładam, że dziewczyny pochłonięte przez macierzyństwo, ale że wszystko w miarę stabilnie. ❤️

    2019🩷
    2025🩵
  • Dysia08 Ekspertka
    Postów: 140 103

    Wysłany: 14 sierpnia, 13:47

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Myślę ,że Kaffka z racji problemów sercowych malucha to ma pewnie teraz urwanie głowy i strasznie tego współczuję . 😟
    To jest rzecz ,której tak serio boję się najbardziej . Nie tam bólu , nocy zarwanych , czy innych rzeczy z kategorii " lekki kryzys". Tylko o zdrowie dziecka i to,żeby wszystko było dobrze. I tego życzmy sobie przede wszystkim i naszym maluszkom ,bo nie ma nic cenniejszego niż zdrowie.

    KaFka lubi tę wiadomość

  • ReginaPhalange Ekspertka
    Postów: 229 160

    Wysłany: 14 sierpnia, 13:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dysia08 wrote:
    Myślę ,że Kaffka z racji problemów sercowych malucha to ma pewnie teraz urwanie głowy i strasznie tego współczuję . 😟
    To jest rzecz ,której tak serio boję się najbardziej . Nie tam bólu , nocy zarwanych , czy innych rzeczy z kategorii " lekki kryzys". Tylko o zdrowie dziecka i to,żeby wszystko było dobrze. I tego życzmy sobie przede wszystkim i naszym maluszkom ,bo nie ma nic cenniejszego niż zdrowie.

    Zgadzam się sto procent, naprawdę nie ma nic gorszego. Dlatego mnie ten wrzesień stresuje i te wrześniowe choroby w zerówce 😬. Zależy kiedy urodzę, ale zakładamy z mężem, że jest szansa że córka parę tygodni opuści. Po prostu posiedzi z nami w domu.

    KaFka lubi tę wiadomość

    2019🩷
    2025🩵
  • Dysia08 Ekspertka
    Postów: 140 103

    Wysłany: 14 sierpnia, 14:07

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ReginaPhalange wrote:
    Zgadzam się sto procent, naprawdę nie ma nic gorszego. Dlatego mnie ten wrzesień stresuje i te wrześniowe choroby w zerówce 😬. Zależy kiedy urodzę, ale zakładamy z mężem, że jest szansa że córka parę tygodni opuści. Po prostu posiedzi z nami w domu.
    Wiem o czym piszesz ,bo ja też się tego boję. Zaraz zaczną się smarki-katarki i żal później jak ten maluszek się męczy. Poza tym chora trójka dzieci to brzmi jak oddział pediatryczny.🙄
    ... A jeszcze nie daj Boże dodać do tego męża z katarem ....Czterech przeziębionych facetów na raz to później chyba nic innego jak umówić się na terapię tylko 😆😉

  • Anuśla Autorytet
    Postów: 4995 2715

    Wysłany: 14 sierpnia, 14:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja też się dziewczyny boje tego przedszkola, tym bardziej że ja się ciąży nie szczepilam na nic. Ale ja starsza po tygodniu puszczę. Ona bardzo źle znosi długie przerwy, potem powroty są fatalne, też po długiej przerwie koleżanki się noga bardziej ze sobą zgrać i boje się że będzie się czuła odtrącona. U nas jak poszła do przedszkola to zdecydowanie mniej choruje i na to liczę. Stosujemy też olejki od aromat w celu wzmocnia odporności.

    Dysia08 lubi tę wiadomość

    3,5 roku starań. Niepłodność idiopatyczna.
    4 x IUI :-(
    Podwyższone antyTG i prolaktyna. Wysokie NK z krwi: 29.5%. Mutacje PAI-1 4G homo,MTHFR_1298A-C i 677C-T hetero, zaniżone bialko s 60%. Kir BX - brak 3 najważniejszych kirow implantacyjnych.
    Styczeń 2020 - ivf w Artvimed. Uzyskano 3 Blastocysty.
    ET Blastki 5.1.1. (z wlewem z accofilu): 😞
    28.02 - histeroskopia. Nie ma ecoli, nk maciczne w normie.
    27.03 -FET Blastki 4.1.1.(atosiban+embrioglue)
    7dpt beta 39.46 😄
    9dpt beta 164
    11dpt beta 484
    14dpt beta 2566
    24dpt - mamy Serduszko!
    Czekamy na Córeczkę😄
    09.12.2020 - nasza Miłość jest na świecie😍
    "Nie bój się, tylko wierz."
    .........
    05.2024 - transfer ostatniego już zarodka. Klapa
    12.2024 - nieplanowany naturals po przeleczeniu zakrzepicy żył głębokich.

    202508277452.png
  • ReginaPhalange Ekspertka
    Postów: 229 160

    Wysłany: 14 sierpnia, 14:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Anuśla wrote:
    Ja też się dziewczyny boje tego przedszkola, tym bardziej że ja się ciąży nie szczepilam na nic. Ale ja starsza po tygodniu puszczę. Ona bardzo źle znosi długie przerwy, potem powroty są fatalne, też po długiej przerwie koleżanki się noga bardziej ze sobą zgrać i boje się że będzie się czuła odtrącona. U nas jak poszła do przedszkola to zdecydowanie mniej choruje i na to liczę. Stosujemy też olejki od aromat w celu wzmocnia odporności.

    Nie no to koniecznie, jak mała tak reaguje. Moja akurat nie ma problemów ani nic, więc dla niej to raczej obojętnie czy pójdzie czy zostanie z nami.

    Ja też szczepionki opuściłam przez tą wizytę w szpitalu mi przepadły i już było za późno :/. No nic jakoś będziemy musiały dać radę.

    Moja córka ogólnie już nie choruje praktycznie (odpukać) pierwszy rok był ciężki w przedszkolu, naprawdę ciężki i na nas i na niej, złapała chyba wszystko co się da, tydzień po tygodniu, masakra. No ale ten rok był już łaskawy, myślę że już odporność złapała i ona i my. W styczniu grypa typu A u nas pustoszyła i nic nie złapało żadne z nas, ale myślę że my to mieliśmy rok wcześniej to wszyscy obłożnie chorzy byliśmy, okrutne.
    Dysia08 wrote:
    Wiem o czym piszesz ,bo ja też się tego boję. Zaraz zaczną się smarki-katarki i żal później jak ten maluszek się męczy. Poza tym chora trójka dzieci to brzmi jak oddział pediatryczny.🙄
    ... A jeszcze nie daj Boże dodać do tego męża z katarem ....Czterech przeziębionych facetów na raz to później chyba nic innego jak umówić się na terapię tylko 😆😉

    No ty to już byś mała armagedon, tyle osób chorych. Okrutne i jeszcze mąż, to już dla nich koniec xD testament trzeba pisać xD.

    Dysia08 lubi tę wiadomość

    2019🩷
    2025🩵
  • NIOBEE Znajoma
    Postów: 25 20

    Wysłany: 14 sierpnia, 15:17

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Cześć dziewczyny, melduje sie po dzisiejszej wizycie 40+0. Synek waży juz 4 kg, dostałam skierowanie do szpitala na sobotę ze względu na dużą wagę i ciążę po in vitro.
    Na Ktg nie zapisal sie ani jeden skurcz a szyjka wysoko, także czeka mnie indukcja pełną parą.

    Milka1991, Bbbuuu, Dysia08, Zielona2024 lubią tę wiadomość

    Czekamy na synka.
    Termin porodu 14 sierpień 2025.
  • ReginaPhalange Ekspertka
    Postów: 229 160

    Wysłany: 14 sierpnia, 15:27

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    NIOBEE wrote:
    Cześć dziewczyny, melduje sie po dzisiejszej wizycie 40+0. Synek waży juz 4 kg, dostałam skierowanie do szpitala na sobotę ze względu na dużą wagę i ciążę po in vitro.
    Na Ktg nie zapisal sie ani jeden skurcz a szyjka wysoko, także czeka mnie indukcja pełną parą.

    No to super wieści, akurat minie fala upałów. Jak masz pytania lub obawy to pisz do nas, może uda nam się pomóc ❤️ . Fajnie, że nie musisz czekać zbyt długo na wywoływanie, w miarę szybko ci zlecili :).

    2019🩷
    2025🩵
  • NIOBEE Znajoma
    Postów: 25 20

    Wysłany: 14 sierpnia, 15:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Najbardziej boję sie że ta szyjka tak wysoko, moja lekarka próbowała jej sięgnąć ale musiałaby chyba całą dłoń tam włożyć a ból przy tym okropny i w końcu odpuściła.

    Jakoś na końcówce tej ciąży jestem strasznie wrażliwa tam na dole.

    Zastanawia mnie jak w szpitalu sobie z tym poradzą.

    Czekamy na synka.
    Termin porodu 14 sierpień 2025.
  • ReginaPhalange Ekspertka
    Postów: 229 160

    Wysłany: 14 sierpnia, 15:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    NIOBEE wrote:
    Najbardziej boję sie że ta szyjka tak wysoko, moja lekarka próbowała jej sięgnąć ale musiałaby chyba całą dłoń tam włożyć a ból przy tym okropny i w końcu odpuściła.

    Jakoś na końcówce tej ciąży jestem strasznie wrażliwa tam na dole.

    Zastanawia mnie jak w szpitalu sobie z tym poradzą.

    Powiem ci, że u mnie też tam bardzo miękko i wrażliwie. Nie wiem jak z długą szyjką, ale jak nie dadzą rady założyć balonika to pewnie tabletki dostaniesz, podobno lepiej działają niż balonik, no ale to jednak leki, a balonik naturalnie pobudza.

    2019🩷
    2025🩵
  • Sreberko Autorytet
    Postów: 508 1247

    Wysłany: 14 sierpnia, 16:00

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Ja się cieszę, że ominęła mnie fala upałów w ciąży. Puchłam już w lipcu, a gdzie tu przy +30, które są aktualnie. Dacie radę dziewczyny ❤️ już zostało bardzo niewiele.

    ReginaPhalange lubi tę wiadomość

    👱 35 🧑36
    2017 A 🩷🤱 39+2
    2018 Z 🩷🤱34+2

    07.2024 ciąża pozamaciczna 💔
    11.2024 biochem 💔

    17.12.2024 🫄

    Witaj córeczko
    26.07.2025 M 🩷 35+1
  • ReginaPhalange Ekspertka
    Postów: 229 160

    Wysłany: 14 sierpnia, 16:55

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sreberko wrote:
    Ja się cieszę, że ominęła mnie fala upałów w ciąży. Puchłam już w lipcu, a gdzie tu przy +30, które są aktualnie. Dacie radę dziewczyny ❤️ już zostało bardzo niewiele.

    Ja na szczęście nie puchnę, jestem w szoku, chociaż mam wrażenie, że objętość moich nóg jest o wiele większa, no ale nie to co w zeszłej ciąży, że kozaka nie zapięłam, a zawsze mi odstają od nóg bardzo xD.

    Staram się pić dużo wody, bardzo o tym pamiętajcie dziewczyny, zwłaszcza teraz. 🙏

    2019🩷
    2025🩵
  • KaFka Ekspertka
    Postów: 148 100

    Wysłany: 14 sierpnia, 16:58

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Hej dziewczyny. Przepraszam, że dopiero teraz daje znać, ale nie miałam kiedy ( już drugi dzień produkuje ten wpis🫣). Nadrobiłam wszystko, ale nie jestem wstanie odnieść sie do wszystkiego więc napiszę o swoim porodzie i tym co było dalej. Jak ktoś dotrwa do końca to szacun bo ja jak zwykle esej machnęłam 😅

    Mój Antoś urodził się 4.08 o 16.59 z wagą 3800g i 56cm.

    O 9.30 zabrali mnie na porodówkę, założyli wenflon i podliczyli oxy , ale to chyba Wam już pisałam. Zaczęłam chodzić i czekać na męża, żeby go nie stresować nic mu nie mówiłam gdzie jestem, dopiero jak był w szpitalu 😅 co jakiś czas przychodziła położna do mnie i podkręcała oxy. Byli też jacyś studenciaki, ale tylko przez chwilę.
    Z czasu zajrzała pani doktor od której z rana dostałam opieprz, że się zgodziłam na ten balonik w nocy, oczywiście balonik nie zrobił rozwarcia i tak sobie chodziłam ( nie wygodnie kosić trawę z brzuchem, a co dopiero z tym ujstrojstwem) Nie pamiętam, która była godzina, ale zapadła decyzja, że trzeba przyspieszyć poród więc wyciągnął balonik i przebiją pęcherz płodowy(chyba koło 12). Mój mąż zestresowany widząc te wszystkie narzędzia zapytał czy jest to bezpieczne dla dziecka, a Pani doktor tak się oburzyła (ewidentnie to nie był jej dzień) że jak mój mąż może tak mówić! Że oni tu krzywdy dzieciom nie robią itp. itd🫣 strach było się cokolwiek do tej pani odezwać. Po przebiciu tego pęcherza skurcze zaczęły być mocniejsze i częstsze. Próbowałam pobujać się na piłce, ale tak ze mnie chlustało , że tylko mąż chodził i sprzątał. Później zaczęło mnie czyścić i spory czas spędziłam na kibelku i tu już była maskara. Próbowałam chodzić, ale nie dawałam rady. Wisialam na łóżku, na mężu, kucalam i starałam się oddychać marząc o znieczuleniu 😅 w końcu wbiła Pani doktor i pyta czy znieczulenie potrzebne, przez zeby powiedziałam, że poproszę, a ona do mnie, że wiedziała, że mi ten uśmiech z twarzy szybko zniknie 🤯po chwili przyszedł anestezjolog (chyba tak o 14:30), kazał położyć się na łóżku, coś tam opowiadał i pomiędzy skurczami dostałam to znieczulenie. Mój mąż jak mnie zobaczył po tym znieczulenie to się zaczął martwić czy oby napewno wszystko jest ok bo normalnie odlatywałam. (Was też tak wszystko swedzialo? 🙂) Powiem Wam, że ja byłam tak umęczona, że jak skurcz mijał to ja zasypiałam na chwilę i przy kolejnym skurczu się wybudzałam. Już nie dałam rady wstać z łóżka. Myślałam, że to znieczulenie sprawi, że przez jakiś czas w ogóle tych skurczy nie będę czuła i uda mi się zdrzemnąć na dłuższą chwilę po slabej nocy, a tu dupa. Nie wiem która była godzina, ale przyszła położna skurcze były znów coraz częściej, zaraz pojawiła się ta doktorka, ktoś z neonatologów i zaczęliśmy rodzić. Na skurczu miałam zejść do pozycji kucznej, a po znowu się położyć. Mój mąż był bardzo dzielny pomagał mi się podnosić z kucyków, trzymał mnie za rękę i dodawał otuchy❤️ później położna kazała mi zmienić pozycję i miałam rodzić na prawym boku, na skurczu przyciągając nogę do klatki piersiowej. Tu już skurcz był za skurczem i ciężko się oddychało. W pewnej chwili położna kazała mi przestać przec, a ja że się nie da 🫣😅 ale dzięki jej pomocy udało mi się opanować. Zaczęły  coś tam pod nosem dyskutować  😱 ja już cała obsrana, że może mały się zaklinował i będą chciały go wyciągać kleszczami lub prozniciagiem. Potem usłyszałam, że trzeba naciąć delikatnie kroczę bo jest ryzyko pęknięcia i ułatwi to małemu wyjście. Także uff... I w sumie jeszcze kilka partych, jedno soczyste "kutwa mac🤣" i mały był już ze mną. Nie wiem kiedy na sali zrobiło się tyle osób czekających na młodego, ale pewnie 8 nas wszystkich było. W ogóle nie spodziewałam się , że położą mi go na klatce bo bym stanika nie zakładała. Mój mąż w tym czasie przytulał pieluszkę, która miała mu towarzyszyć w dalszej drodze i przeciął pępowinę. Młodego zmierzyli, zwazyli, pozakładali jakieś dziwne kabeli i pojechał dalej 🥺
    Mnie w tym czasie pani doktor zszywała i szczerze mówiąc trochę się tym martwiłam, ale nic nie mogłam zrobić.
    Po zszyciu leżałam na sali jeszcze dwie godziny w międzyczasie wpadła Pani neonatolog, że stan małego się pogorszył i że szykują transport do czd , ale póki co nie ma wolniej karetki. Jak już mogłam opuści salę to od razu szybki prysznic i w te pędy z opaska w jakieś koty i wielką kokardą na głowie do bobasa, żeby zdążyć go jeszcze zobaczyć. Na szczęście stan zaczął się poprawiać i pani doktor powiedziała, że gdyby tak było od początku to by został u nich, ale nie ma co ryzykować. Karetka przyjechała po 22 i mój mąż pojechał za nimi, a ja zostałam próbując ściągać siarę do strzykawki.
    W czd zrobili mu echo serca i okazało się, że zastawka w otworze owalnym się przymyka na skutek dużego ciśnienia ( możliwe, że przez ten szybki poród) i potrzebny jest zabieg mimo, że stan się poprawił. Następnego dnia o 9 rano miał przeprowadzony zabieg i trafił na pop gdzie czekał na miejsce na oddziale. Tam dali nam go pierwszy raz potrzymać na rękach ❤️ w środę go przenieśli na intensywną terapię i tam czekaliśmy na operację, która była wczoraj. Dzisiaj już się wybudził i samodzielnie oddycha. Dzięki dziewczyny za wszystkie kciuki i miłe słowa ❤️ teraz trzymajcie je za mojego małego wojownika, żeby wszystko się wyregulowało.

    Gratuluję wszystkim bobasów 🎉🥰 i witam nowe osoby na wątku 🫶a

    Anuśla polubiłam za klimę, a nie za 🤮

    Dzięki dziewczyny za miłe słowa i że jeszcze o mnie pamiętacie ❤️ ale tak jak Dysia napisała, nie mam kiedy tu wchodzić tym bardziej, że jak jestem u małego to tel zostaje w pokoju, później odciąganie, wyparzanie. Śpię po 3-4 godziny mimo, że od małego wychodzę o 22 i tak to się kręcić . Jedynie dzisiaj i wczoraj miałam więcej czasu jak był operowany. Trzymam za Was wszystkie kciuki. Jeszcze trochę i będzie po wszystkim i tak jak pisaliście mi już brakuje tego brzucha 🥴 a i od dzisiaj lepiej mi się w końcu siada na tyłek 😅

    Jasmin1517, Dysia08, Rzelka, ReginaPhalange, abrakadabra, Milka1991, Zielona2024, Papaina lubią tę wiadomość

  • Rzelka Autorytet
    Postów: 389 401

    Wysłany: 14 sierpnia, 17:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Dziewczyny, a co brałyście albo co zamierzacie wziąć do jedzenia na poród? Bo ja jak na razie mam tylko słodycze 😅 i planuję kanapki, ale co poza tym?

    Starania od marca 2022.
    W klinice od lutego 2023
    USG 🆗
    Owulacje obecne 🆗
    Hormony 🆗, poza TSH 4,2 -> Euthyrox 25 -> 1,4 -> 2,18
    HyCoSy - podejrzenie zwężenia prawego jajowodu
    Laparoskopia 🆗
    12 mscy stymulacji Lamettą bez efektu
    Ovitrelle, Duphaston, Utrogestan - bez efektu.
    Grudzień IVF:
    AMH 3,5
    stymulacja od 5dc - Rekovelle, Orgalutran, Gonapeptyl daily, Dostinex.
    11 🥚, 3 zarodki,
    12.12.24, 5 dni po punkcji świeży transfer 5.1.2,
    2 ❄️
    5dpt ⏸️
    6dpt HCG 58,6 🤔
    9dpt 210 😌
    11dpt 409 🥳
    18dpt 8486
    23dpt 2,6mm człowieka z tętnem ♥️
    03.02.25 - 10+2, 36mm, ♥️ 🆗
    I prenatalne 13+2 - 7,6cm, ♂️

    preg.png
‹‹ 25 26 27 28 29 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Zagnieżdżenie zarodka - ile dni po stosunku? Jakie mogą być objawy zagnieżdżenia?

Czym jest i kiedy następuje zagnieżdżenie zarodka w macicy, ile dni po stosunku dochodzi do implantacji? Czy zagnieżdżenie zarodka można zaobserwować? Jakie objawy mogą towarzyszyć implantacji? 

CZYTAJ WIĘCEJ

14 faktów na temat płodności kobiety - owulacja, miesiączka, dni płodne

Owulacja, dni płodne, miesiączka - słyszymy o nich często. Ale czy na pewno mamy wystarczającą wiedzą na temat płodności kobiety? Niektóre sprawy dotyczące cyklu kobiety nie są tak jasne i oczywiste jakby mogło się zdawać. Tutaj znajdziesz 14 najważniejszych faktów, które warto wiedzieć na temat płodności kobiety.   

CZYTAJ WIĘCEJ

Zrozumieć swoje ciało w każdym momencie cyklu menstruacyjnego. Poznaj nieoczywiste objawy przed okresem!

Większość kobiet doświadcza różnego rodzaju objawów fizycznych i emocjonalnych podczas ostatniej fazy cyklu menstruacyjnego. Warto wiedzieć, że nie tylko nietypowe bóle głowy, uczucie zmęczenia czy wzmożona podatność na infekcje mogą mieć związek z zespołem napięcia przedmiesiączkowego.

CZYTAJ WIĘCEJ