X

Pobierz aplikację OvuFriend

Zwiększ szanse na ciążę!
pobierz mam już apkę [X]
Forum W ciąży - ogólne 🌞 Letnie Maluchy 2025 🌞
Odpowiedz

🌞 Letnie Maluchy 2025 🌞

Oceń ten wątek:
  • Optymistka90 Autorytet
    Postów: 2935 3772

    Wysłany: 15 sierpnia, 08:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    NIOBEE wrote:
    Widziałam że przewinął sie szpital św rodziny więc chyba tu na forum kilka pozanianek.
    Ja planuje porod w Raszei w Poznaniu. Tutaj tez szpital wszystko zapewnia dla malucha i mamy.
    Trzeba wziąć jedynie mokre chusteczki i ubranka na wyjście.
    O, ja też rodziłam w Poznaniu, ale akurat w innym szpitalu- na Lutyckiej. 😉
    To prawda że warunki jak w PRL ale opieka była cudowna i na to naprawdę nie mogę narzekać. Wszyscy byli cierpliwi, mili i pomocni. Bardzo się czułam zaopiekowana 🙂

    Daje update co u nas: byliśmy u fizjo. Póki co młody prawidłowo się rozwija. Lekkie napięcia miał ale w normie jak na ten tydzień.
    Z brzuszkiem lepiej trochę. Jeszcze nie jest idealnie ale lepiej niż było.

    Milka1991, Dysia08 lubią tę wiadomość

    6.11.2024 I transfer ❤️
    19.07.2025 Witek 3920g, 54 cm (39+1) 🩵

    age.png
  • Milka1991 Autorytet
    Postów: 2909 4126

    Wysłany: 15 sierpnia, 09:06

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bbbuuu wrote:
    Gratulacje dziewczyny!

    Ja chyba opuszczę forum, bo już mam mocny kryzys i wrażenie, że nigdy nie urodzę. Po prostu kuje mnie w serduszku gdy widzę, że rodzą już dziewczyny nawet z września.

    Wczoraj cały dzień narobiłam sie w kuchni żeby chociaż odrobinę się ruszyło. Prócz +1kg na wadze, zatrzymania wody i niesamowicie spuchniętych nóg nic się nie posunęło. Jutro mam się zgłosić na IP i pewnie usłyszę to co słyszę od 3 tyg, „rozwarcie na 2 palce i proszę uważać, bo zaraz może się zacząć” i pewnie odeślą mnie do domu, a dziecko ma prawie 4kg. Na widok herbatki z liści malin mam już odruch wymiotny, a już próbowałam wszystkiego 🥲🥲🥲

    Kochana ile ja bym dała żeby być na Twoim miejscu i urodzić normalnie w terminie a nie przedwcześnie 🫣
    Im dłużej dzieciątko w brzuchu tym lepiej dla niego, naprawdę. Spójrz na to w ten sposób że jeszcze max tydzień i i tak będziecie razem. To już tylko parę dni. Naciesz się tym brzuchem, ja Ci go zazdroszczę 😅

    KaFka lubi tę wiadomość

    2017 🧒🏻
    2019 👦🏻
    age.png
  • Rzelka Autorytet
    Postów: 439 467

    Wysłany: 15 sierpnia, 09:26

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bbbuuu wrote:
    Gratulacje dziewczyny!

    Ja chyba opuszczę forum, bo już mam mocny kryzys i wrażenie, że nigdy nie urodzę. Po prostu kuje mnie w serduszku gdy widzę, że rodzą już dziewczyny nawet z września.

    Wczoraj cały dzień narobiłam sie w kuchni żeby chociaż odrobinę się ruszyło. Prócz +1kg na wadze, zatrzymania wody i niesamowicie spuchniętych nóg nic się nie posunęło. Jutro mam się zgłosić na IP i pewnie usłyszę to co słyszę od 3 tyg, „rozwarcie na 2 palce i proszę uważać, bo zaraz może się zacząć” i pewnie odeślą mnie do domu, a dziecko ma prawie 4kg. Na widok herbatki z liści malin mam już odruch wymiotny, a już próbowałam wszystkiego 🥲🥲🥲
    O nie, nie smutaj tak. Jesteś przecież akurat w terminie, więc jeszcze wszystko jest tak jak być powinno. Ja nawet nie myślę o tym, że urodzę przed terminem, jeszcze sobie poplanowałam wizytę u lekarza i spotkania z koleżankami. 😄

    Starania od marca 2022.
    W klinice od lutego 2023
    USG 🆗
    Owulacje obecne 🆗
    Hormony 🆗, poza TSH 4,2 -> Euthyrox 25 -> 1,4 -> 2,18
    HyCoSy - podejrzenie zwężenia prawego jajowodu
    Laparoskopia 🆗
    12 mscy stymulacji Lamettą bez efektu
    Ovitrelle, Duphaston, Utrogestan - bez efektu.
    Grudzień IVF:
    AMH 3,5
    stymulacja od 5dc - Rekovelle, Orgalutran, Gonapeptyl daily, Dostinex.
    11 🥚, 3 zarodki,
    12.12.24, 5 dni po punkcji świeży transfer 5.1.2,
    2 ❄️
    5dpt ⏸️
    6dpt HCG 58,6 🤔
    9dpt 210 😌
    11dpt 409 🥳
    18dpt 8486
    23dpt 2,6mm człowieka z tętnem ♥️
    03.02.25 - 10+2, 36mm, ♥️ 🆗
    I prenatalne 13+2 - 7,6cm, ♂️

    preg.png
  • Anuśla Autorytet
    Postów: 5018 2736

    Wysłany: 15 sierpnia, 10:20

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bbuuu, Milka ma rację, te wszystkie dziewczyny - mamy wcześniaków, na pewno wolałyby urodzić w terminie. Końcówka ciąży jest ciężka, ale to są Twoje ostatnie chwile zanim życie zmieni się totalnie. Korzystaj, poczytaj cos, pooglądaj.

    Milka1991, Rzelka, KaFka, aglo lubią tę wiadomość

    3,5 roku starań. Niepłodność idiopatyczna.
    4 x IUI :-(
    Podwyższone antyTG i prolaktyna. Wysokie NK z krwi: 29.5%. Mutacje PAI-1 4G homo,MTHFR_1298A-C i 677C-T hetero, zaniżone bialko s 60%. Kir BX - brak 3 najważniejszych kirow implantacyjnych.
    Styczeń 2020 - ivf w Artvimed. Uzyskano 3 Blastocysty.
    ET Blastki 5.1.1. (z wlewem z accofilu): 😞
    28.02 - histeroskopia. Nie ma ecoli, nk maciczne w normie.
    27.03 -FET Blastki 4.1.1.(atosiban+embrioglue)
    7dpt beta 39.46 😄
    9dpt beta 164
    11dpt beta 484
    14dpt beta 2566
    24dpt - mamy Serduszko!
    Czekamy na Córeczkę😄
    09.12.2020 - nasza Miłość jest na świecie😍
    "Nie bój się, tylko wierz."
    .........
    05.2024 - transfer ostatniego już zarodka. Klapa
    12.2024 - nieplanowany naturals po przeleczeniu zakrzepicy żył głębokich.

    202508277452.png
  • ReginaPhalange Autorytet
    Postów: 336 252

    Wysłany: 15 sierpnia, 10:57

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bbbuuu wrote:
    Gratulacje dziewczyny!

    Ja chyba opuszczę forum, bo już mam mocny kryzys i wrażenie, że nigdy nie urodzę. Po prostu kuje mnie w serduszku gdy widzę, że rodzą już dziewczyny nawet z września.

    Wczoraj cały dzień narobiłam sie w kuchni żeby chociaż odrobinę się ruszyło. Prócz +1kg na wadze, zatrzymania wody i niesamowicie spuchniętych nóg nic się nie posunęło. Jutro mam się zgłosić na IP i pewnie usłyszę to co słyszę od 3 tyg, „rozwarcie na 2 palce i proszę uważać, bo zaraz może się zacząć” i pewnie odeślą mnie do domu, a dziecko ma prawie 4kg. Na widok herbatki z liści malin mam już odruch wymiotny, a już próbowałam wszystkiego 🥲🥲🥲

    Spoko, ja wiem co czujesz, przechodziłam to w poprzedniej ciąży i okropnie się boje, że znowu mnie czeka. Wieczne pytania czy to już? Już urodziłaś? Tak jakbyśmy miały jakiś wpływ na to kiedy dziecko wyjdzie i same nie czekały. No masakra jakaś… Najlepiej jak ktoś mi pisze, że się nie może doczekać. Świetnie…

    Dziewczyny co rodzą przed czasem jasne to jest po prostu inny poziom strachu i stresu, nie zrozumiemy się nawzajem.

    Mnie osobiście wkurza, że to się nie może samo zacząć. Trzeba czekać, aż już się spuchnie to niewyobrażalnych wielkości, dziąsła od spuchnięcia zakryją zęby. Nie wspominam już o tym, że nie da się spać, bo biodra bolą okrutnie. Nie pisze więcej, bo już sama mam dość, a ja mam jeszcze tygodnie… 🥵


    Papaina lubi tę wiadomość

    2019🩷
    2025🩵
  • Ewel1994 Koleżanka
    Postów: 40 49

    Wysłany: 15 sierpnia, 11:12

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    KaFka wrote:
    Hej dziewczyny. Przepraszam, że dopiero teraz daje znać, ale nie miałam kiedy ( już drugi dzień produkuje ten wpis🫣). Nadrobiłam wszystko, ale nie jestem wstanie odnieść sie do wszystkiego więc napiszę o swoim porodzie i tym co było dalej. Jak ktoś dotrwa do końca to szacun bo ja jak zwykle esej machnęłam 😅

    Mój Antoś urodził się 4.08 o 16.59 z wagą 3800g i 56cm.

    O 9.30 zabrali mnie na porodówkę, założyli wenflon i podliczyli oxy , ale to chyba Wam już pisałam. Zaczęłam chodzić i czekać na męża, żeby go nie stresować nic mu nie mówiłam gdzie jestem, dopiero jak był w szpitalu 😅 co jakiś czas przychodziła położna do mnie i podkręcała oxy. Byli też jacyś studenciaki, ale tylko przez chwilę.
    Z czasu zajrzała pani doktor od której z rana dostałam opieprz, że się zgodziłam na ten balonik w nocy, oczywiście balonik nie zrobił rozwarcia i tak sobie chodziłam ( nie wygodnie kosić trawę z brzuchem, a co dopiero z tym ujstrojstwem) Nie pamiętam, która była godzina, ale zapadła decyzja, że trzeba przyspieszyć poród więc wyciągnął balonik i przebiją pęcherz płodowy(chyba koło 12). Mój mąż zestresowany widząc te wszystkie narzędzia zapytał czy jest to bezpieczne dla dziecka, a Pani doktor tak się oburzyła (ewidentnie to nie był jej dzień) że jak mój mąż może tak mówić! Że oni tu krzywdy dzieciom nie robią itp. itd🫣 strach było się cokolwiek do tej pani odezwać. Po przebiciu tego pęcherza skurcze zaczęły być mocniejsze i częstsze. Próbowałam pobujać się na piłce, ale tak ze mnie chlustało , że tylko mąż chodził i sprzątał. Później zaczęło mnie czyścić i spory czas spędziłam na kibelku i tu już była maskara. Próbowałam chodzić, ale nie dawałam rady. Wisialam na łóżku, na mężu, kucalam i starałam się oddychać marząc o znieczuleniu 😅 w końcu wbiła Pani doktor i pyta czy znieczulenie potrzebne, przez zeby powiedziałam, że poproszę, a ona do mnie, że wiedziała, że mi ten uśmiech z twarzy szybko zniknie 🤯po chwili przyszedł anestezjolog (chyba tak o 14:30), kazał położyć się na łóżku, coś tam opowiadał i pomiędzy skurczami dostałam to znieczulenie. Mój mąż jak mnie zobaczył po tym znieczulenie to się zaczął martwić czy oby napewno wszystko jest ok bo normalnie odlatywałam. (Was też tak wszystko swedzialo? 🙂) Powiem Wam, że ja byłam tak umęczona, że jak skurcz mijał to ja zasypiałam na chwilę i przy kolejnym skurczu się wybudzałam. Już nie dałam rady wstać z łóżka. Myślałam, że to znieczulenie sprawi, że przez jakiś czas w ogóle tych skurczy nie będę czuła i uda mi się zdrzemnąć na dłuższą chwilę po slabej nocy, a tu dupa. Nie wiem która była godzina, ale przyszła położna skurcze były znów coraz częściej, zaraz pojawiła się ta doktorka, ktoś z neonatologów i zaczęliśmy rodzić. Na skurczu miałam zejść do pozycji kucznej, a po znowu się położyć. Mój mąż był bardzo dzielny pomagał mi się podnosić z kucyków, trzymał mnie za rękę i dodawał otuchy❤️ później położna kazała mi zmienić pozycję i miałam rodzić na prawym boku, na skurczu przyciągając nogę do klatki piersiowej. Tu już skurcz był za skurczem i ciężko się oddychało. W pewnej chwili położna kazała mi przestać przec, a ja że się nie da 🫣😅 ale dzięki jej pomocy udało mi się opanować. Zaczęły  coś tam pod nosem dyskutować  😱 ja już cała obsrana, że może mały się zaklinował i będą chciały go wyciągać kleszczami lub prozniciagiem. Potem usłyszałam, że trzeba naciąć delikatnie kroczę bo jest ryzyko pęknięcia i ułatwi to małemu wyjście. Także uff... I w sumie jeszcze kilka partych, jedno soczyste "kutwa mac🤣" i mały był już ze mną. Nie wiem kiedy na sali zrobiło się tyle osób czekających na młodego, ale pewnie 8 nas wszystkich było. W ogóle nie spodziewałam się , że położą mi go na klatce bo bym stanika nie zakładała. Mój mąż w tym czasie przytulał pieluszkę, która miała mu towarzyszyć w dalszej drodze i przeciął pępowinę. Młodego zmierzyli, zwazyli, pozakładali jakieś dziwne kabeli i pojechał dalej 🥺
    Mnie w tym czasie pani doktor zszywała i szczerze mówiąc trochę się tym martwiłam, ale nic nie mogłam zrobić.
    Po zszyciu leżałam na sali jeszcze dwie godziny w międzyczasie wpadła Pani neonatolog, że stan małego się pogorszył i że szykują transport do czd , ale póki co nie ma wolniej karetki. Jak już mogłam opuści salę to od razu szybki prysznic i w te pędy z opaska w jakieś koty i wielką kokardą na głowie do bobasa, żeby zdążyć go jeszcze zobaczyć. Na szczęście stan zaczął się poprawiać i pani doktor powiedziała, że gdyby tak było od początku to by został u nich, ale nie ma co ryzykować. Karetka przyjechała po 22 i mój mąż pojechał za nimi, a ja zostałam próbując ściągać siarę do strzykawki.
    W czd zrobili mu echo serca i okazało się, że zastawka w otworze owalnym się przymyka na skutek dużego ciśnienia ( możliwe, że przez ten szybki poród) i potrzebny jest zabieg mimo, że stan się poprawił. Następnego dnia o 9 rano miał przeprowadzony zabieg i trafił na pop gdzie czekał na miejsce na oddziale. Tam dali nam go pierwszy raz potrzymać na rękach ❤️ w środę go przenieśli na intensywną terapię i tam czekaliśmy na operację, która była wczoraj. Dzisiaj już się wybudził i samodzielnie oddycha. Dzięki dziewczyny za wszystkie kciuki i miłe słowa ❤️ teraz trzymajcie je za mojego małego wojownika, żeby wszystko się wyregulowało.

    Gratuluję wszystkim bobasów 🎉🥰 i witam nowe osoby na wątku 🫶a

    Anuśla polubiłam za klimę, a nie za 🤮

    Dzięki dziewczyny za miłe słowa i że jeszcze o mnie pamiętacie ❤️ ale tak jak Dysia napisała, nie mam kiedy tu wchodzić tym bardziej, że jak jestem u małego to tel zostaje w pokoju, później odciąganie, wyparzanie. Śpię po 3-4 godziny mimo, że od małego wychodzę o 22 i tak to się kręcić . Jedynie dzisiaj i wczoraj miałam więcej czasu jak był operowany. Trzymam za Was wszystkie kciuki. Jeszcze trochę i będzie po wszystkim i tak jak pisaliście mi już brakuje tego brzucha 🥴 a i od dzisiaj lepiej mi się w końcu siada na tyłek 😅

    KaFka, czekałam na Twój wpis. 💙🩵

    W tym wpisie występują dwie postacie: wojowniczka i mały wojownik.

    Moje wielkie gratulacje wojowniczko. Jesteś bardzo dzielna. Trzymam kciuki za małego wojownika. Szybkiego powrotu do formy mamusiu i dużo zdrówka dla maluszka .💙🩵

    Piszę to z małym wiszącym na rękach więc doskonałe rozumiem, że nie miałaś czasu.

    Gratulacje dla wszystkich świeżo upieczonych rodziców i dużo zdrowia dla bobasów! 🍾🩷💙

    KaFka lubi tę wiadomość

  • Abcdeka Ekspertka
    Postów: 139 201

    Wysłany: 15 sierpnia, 11:24

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ReginaPhalange wrote:
    Spoko, ja wiem co czujesz, przechodziłam to w poprzedniej ciąży i okropnie się boje, że znowu mnie czeka. Wieczne pytania czy to już? Już urodziłaś? Tak jakbyśmy miały jakiś wpływ na to kiedy dziecko wyjdzie i same nie czekały. No masakra jakaś… Najlepiej jak ktoś mi pisze, że się nie może doczekać. Świetnie…

    Dziewczyny co rodzą przed czasem jasne to jest po prostu inny poziom strachu i stresu, nie zrozumiemy się nawzajem.

    Mnie osobiście wkurza, że to się nie może samo zacząć. Trzeba czekać, aż już się spuchnie to niewyobrażalnych wielkości, dziąsła od spuchnięcia zakryją zęby. Nie wspominam już o tym, że nie da się spać, bo biodra bolą okrutnie. Nie pisze więcej, bo już sama mam dość, a ja mam jeszcze tygodnie… 🥵

    Już myślałam, że tylko jak jakiś dzik jestem i biodra mnie bolą strasznie od spania na bokach. Dobrze usłyszeć, że to się zdarza 🥲 Ja mam dziś lekkie kłucie na dole pleców i to tyle. Afirmowałam dziś poród, aby córeczka miała zawsze wolne w urodziny, ale nie wyszło 😁

    Papaina, ReginaPhalange lubią tę wiadomość

    🙎🏼‍♀️1991 🙎🏼‍♂️1992
    Starania od: 1.2024
    24.12.2024 ⏸️

    event.png
  • Dysia08 Ekspertka
    Postów: 177 149

    Wysłany: 15 sierpnia, 11:49

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Bbbuuu wrote:
    Gratulacje dziewczyny!

    Ja chyba opuszczę forum, bo już mam mocny kryzys i wrażenie, że nigdy nie urodzę. Po prostu kuje mnie w serduszku gdy widzę, że rodzą już dziewczyny nawet z września.

    Wczoraj cały dzień narobiłam sie w kuchni żeby chociaż odrobinę się ruszyło. Prócz +1kg na wadze, zatrzymania wody i niesamowicie spuchniętych nóg nic się nie posunęło. Jutro mam się zgłosić na IP i pewnie usłyszę to co słyszę od 3 tyg, „rozwarcie na 2 palce i proszę uważać, bo zaraz może się zacząć” i pewnie odeślą mnie do domu, a dziecko ma prawie 4kg. Na widok herbatki z liści malin mam już odruch wymiotny, a już próbowałam wszystkiego 🥲🥲🥲
    Odstaw tą herbatkę, skoro czujesz już do niej wstręt.
    Czekałam tak w pierwszej ciąży na poród ,więc domyślam się co możesz czuć. Jedno jest pewne- w końcu urodzisz. To Cię nie ominie. Ta końcówka jest ciężka poprostu psychicznie i fizycznie.
    Obudziłam się z mega bolącym gardłem i katarem z nosa . Chyba przesadziłam z klimą wczoraj 🥺 Czuje się fatalnie. Dobrze ,że wczoraj pod Waszym wpływem zapakowałam ta torbe.

  • Papaina Debiutantka
    Postów: 12 21

    Wysłany: 15 sierpnia, 12:16

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Gratulacje dla wszystkich już rozpakowanych mam!
    Wielkie uściski zwłaszcza dla tych, których maleństwa wymagały pomocy po porodzie - jesteście mega silne, wasze dzieciaczki tak samo ❤️

    Ja od tygodnia chodzę ze skurczami 🫠 bardziej albo mniej regularnymi, silniejszymi albo słabszymi, ale praktycznie permanentnymi. Aż boje się nocy, bo wiem że znowu się nie wyśpię tylko będę biegać sikać i leżeć głęboko oddychając w półśnie. Oczywiście jak mi się to na chwilę uspokoi to budzę się spanikowana, że coś jest nie tak więc spania nie ma i tak xD

    To oczekiwanie jest straszne, jakby człowiek chociaż wiedział, że ma wytrzymać, np. jeszcze 3 czy 5 dni to jakoś tak łatwiej by było, niż tak siedzieć i wyczekiwać 😅

    Z wyprawki szpitalnej - u nas trzeba mieć swoje absolutnie wszystko, włącznie z 3 pieluchami tetrowymi którymi obetrą malucha po porodzie i które pójdą od razu do wyrzucenia - mówili to wprost na szkole rodzenia. Podkłady na łóżko, podkłady do przewijania, pieluchy, podkłady poporodowe, jednorazowe majty, środki higieniczne, no wszystko trzeba mieć swoje.
    Ciuszki dają w ostateczności, jeżeli maluch dostał uczulenia na detergent w którym uprane były ubranka przyniesione z domu. Ale mają tak dobre opinie i położne pracujące tam są tak sympatyczne, że jestem w stanie to znieść i zatargać ze sobą na oddział torbę i walizkę, żeby przywieźć cały ten majdan 😅

    Dysia08, Milka1991, ReginaPhalange, KaFka lubią tę wiadomość

  • Rzelka Autorytet
    Postów: 439 467

    Wysłany: 15 sierpnia, 13:59

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    O kurczę, to pewnie u mnie te pieluchy tetrowe też do wyrzucenia, a ja tylko takie ładne mam. 🙃

    Starania od marca 2022.
    W klinice od lutego 2023
    USG 🆗
    Owulacje obecne 🆗
    Hormony 🆗, poza TSH 4,2 -> Euthyrox 25 -> 1,4 -> 2,18
    HyCoSy - podejrzenie zwężenia prawego jajowodu
    Laparoskopia 🆗
    12 mscy stymulacji Lamettą bez efektu
    Ovitrelle, Duphaston, Utrogestan - bez efektu.
    Grudzień IVF:
    AMH 3,5
    stymulacja od 5dc - Rekovelle, Orgalutran, Gonapeptyl daily, Dostinex.
    11 🥚, 3 zarodki,
    12.12.24, 5 dni po punkcji świeży transfer 5.1.2,
    2 ❄️
    5dpt ⏸️
    6dpt HCG 58,6 🤔
    9dpt 210 😌
    11dpt 409 🥳
    18dpt 8486
    23dpt 2,6mm człowieka z tętnem ♥️
    03.02.25 - 10+2, 36mm, ♥️ 🆗
    I prenatalne 13+2 - 7,6cm, ♂️

    preg.png
  • Papaina Debiutantka
    Postów: 12 21

    Wysłany: 15 sierpnia, 14:36

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Rzelka wrote:
    O kurczę, to pewnie u mnie te pieluchy tetrowe też do wyrzucenia, a ja tylko takie ładne mam. 🙃

    Może nie - u nas zaznaczyli żeby wziąć 3 zwykłe, które pójdą do wyrzucenia i resztę jakich nie chce, do ogarniania malucha 😄 może te ładne Ci oszczędzą 😜 swoją drogą nie tak łatwo było znaleźć zwykle białe pieluchy tetrowe, dopiero allegro nas poratowało 😁

  • Milka1991 Autorytet
    Postów: 2909 4126

    Wysłany: 15 sierpnia, 14:40

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Regina kochana ja Was doskonale rozumiem 😉 synka urodziłam równo w 40tc i też nie mogłam się doczekać i chciałam znieść jajko. Ale porównując moje trzy porody: z 37, 40 i 36tc stwierdzam że najlepiej na tym wyszedł synek z 40tc. Ja się dłużej męczyłam ale On okaz zdrowia, bez żadnych problemów. Poród bez komplikacji, trzy dni i do domu...
    No ale to ja i moje odczucia. Wy oczywiście możecie mieć inne, więc trzymam kciuki za jak najszybsze rozpakowanie 😄✊

    Noi wracając do tematu pakowania, Wy się pakujecie do szpitala na poród a ja do Centrum Zdrowia Dziecka. Masakra. Wy czekacie na poród, a ja na badania synka, które będzie mieć tak robione. Mam nadzieję że najbliższy tydzień będzie dla nas wszystkich tutaj dobrym tygodniem, obfitującym w same dobre wiadomości 😉

    Dysia08, ReginaPhalange, Papaina lubią tę wiadomość

    2017 🧒🏻
    2019 👦🏻
    age.png
  • ReginaPhalange Autorytet
    Postów: 336 252

    Wysłany: 15 sierpnia, 14:53

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milka1991 wrote:
    Regina kochana ja Was doskonale rozumiem 😉 synka urodziłam równo w 40tc i też nie mogłam się doczekać i chciałam znieść jajko. Ale porównując moje trzy porody: z 37, 40 i 36tc stwierdzam że najlepiej na tym wyszedł synek z 40tc. Ja się dłużej męczyłam ale On okaz zdrowia, bez żadnych problemów. Poród bez komplikacji, trzy dni i do domu...
    No ale to ja i moje odczucia. Wy oczywiście możecie mieć inne, więc trzymam kciuki za jak najszybsze rozpakowanie 😄✊

    Noi wracając do tematu pakowania, Wy się pakujecie do szpitala na poród a ja do Centrum Zdrowia Dziecka. Masakra. Wy czekacie na poród, a ja na badania synka, które będzie mieć tak robione. Mam nadzieję że najbliższy tydzień będzie dla nas wszystkich tutaj dobrym tygodniem, obfitującym w same dobre wiadomości 😉

    Tutaj się zgadzam z tobą jak najbardziej, dzieci siedzące dłużej zdecydowanie są zdrowsze i mniej problemów mają. Dla mnie patologia to rodzenie przed terminem i rodzenie dużo po terminie, bo przecież w obu tych przypadkach wzrastają problemy i dla mamy i dla dziecka, tylko są to inne zaburzenia. Dlatego frustrujące jest rodzić przed na pewno!, a później siedzieć w szpitalu tygodniami, jak i rodzić po ze strachem o duże dziecko, pęknięcie, szycie, zielone wody itp. 🤯

    Milka ja zdecydowanie wybieram moje przenoszenie, niż twój teraz trip do szpitala. Ledwo wyszłaś i znowu wracacie, jak tu życie normalne prowadzić z rodziną? To strasznie zaburza rytm 😑. Ale maluch się normalnie rozwija i jest ok z twojego punktu? Czujesz, że jest ok czy masz mega stres? 😬

    KaFka lubi tę wiadomość

    2019🩷
    2025🩵
  • ReginaPhalange Autorytet
    Postów: 336 252

    Wysłany: 15 sierpnia, 15:04

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Abcdeka wrote:
    Już myślałam, że tylko jak jakiś dzik jestem i biodra mnie bolą strasznie od spania na bokach. Dobrze usłyszeć, że to się zdarza 🥲 Ja mam dziś lekkie kłucie na dole pleców i to tyle. Afirmowałam dziś poród, aby córeczka miała zawsze wolne w urodziny, ale nie wyszło 😁

    No ja nawet mam poduszkę i nic nie daje. Dzisiaj śpię na fotelu… 😂

    2019🩷
    2025🩵
  • ReginaPhalange Autorytet
    Postów: 336 252

    Wysłany: 15 sierpnia, 15:08

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Odiodi wrote:
    Czyli jesteś tuż tuż. Jak masz coraz mniej wód to może powinnaś mieć szybciej wizytę niż tydzień. Chociaz trzymam kciuki, że nie dotrwasz do wizyty i urodzisz.

    Niby mniej w porównaniu z zeszłym tygodniem, ale nadal ilość jest taka jaka powinna na tym etapie. Widziałam kieszonkę i dużo tego było jak dla mnie, ale no ruchy liczę i sprawdzam, na razie czuję, że jest ok. :)

    Odiodi jak w szpitalu? Sauna czy jest ok? Jutro już ma być chłodniej.

    Wiadomość wyedytowana przez autora: 15 sierpnia, 15:18

    2019🩷
    2025🩵
  • Milka1991 Autorytet
    Postów: 2909 4126

    Wysłany: 15 sierpnia, 16:31

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ReginaPhalange wrote:
    Tutaj się zgadzam z tobą jak najbardziej, dzieci siedzące dłużej zdecydowanie są zdrowsze i mniej problemów mają. Dla mnie patologia to rodzenie przed terminem i rodzenie dużo po terminie, bo przecież w obu tych przypadkach wzrastają problemy i dla mamy i dla dziecka, tylko są to inne zaburzenia. Dlatego frustrujące jest rodzić przed na pewno!, a później siedzieć w szpitalu tygodniami, jak i rodzić po ze strachem o duże dziecko, pęknięcie, szycie, zielone wody itp. 🤯

    Milka ja zdecydowanie wybieram moje przenoszenie, niż twój teraz trip do szpitala. Ledwo wyszłaś i znowu wracacie, jak tu życie normalne prowadzić z rodziną? To strasznie zaburza rytm 😑. Ale maluch się normalnie rozwija i jest ok z twojego punktu? Czujesz, że jest ok czy masz mega stres? 😬

    To będzie mój czwarty pobyt w szpitalu w tym roku. Tylko pierwszy raz z Wojtkiem po tej stronie. Dzieci bardzo to przeżywają i strasznie mi ich szkoda... Mąż też mocno obarczony bo musi godzić pracę z opieką nad dziećmi i ogarnianiem całego majdanu jak mnie nie ma...
    Wojtek z mojej perspektywy jest zupełnie zdrowym dzieckiem i tego się trzymam. Kompletnie nie przygotowuję się na inny scenariusz. Za dużo stresów już miałam. Codziennie piję meliske i staram za dużo nie myśleć. Ale stres pewnie uderzy w poniedziałek jak będziemy wyjeżdżać. Mamy 2,5h drogi więc mam nadzieję że mały prześpi trasę 🫣 i że na Izbie szybko pójdzie...z takim maluchem to strasznie niekomfortowo poza domem, i z karmieniem, przewijaniem itd...

    2017 🧒🏻
    2019 👦🏻
    age.png
  • ReginaPhalange Autorytet
    Postów: 336 252

    Wysłany: 15 sierpnia, 22:45

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Sunday92 wrote:
    Ja też urodzilam w Gnieźnie (moze sie nawet spotkałyśmy gdzieś na oddziale, bo 06.08.) I potwierdzam, że pod kątem warunków super. Przepaść w porównaniu z np. Lutycka w Poznaniu.

    Sunday daj znać jak tam ci indukcja zleciała, czy samo się ruszyło? Bo mam cię nadal w oczekujących mamuśkach, a ty już chyba w domku z maluchem jesteś? <3


    NIOBEE Trzymamy kciuki za twój pobyt jutro w szpitalu, mam nadzieję, że maluch będzie z tobą w najbliższych dniach :).


    2019🩷
    2025🩵
  • ReginaPhalange Autorytet
    Postów: 336 252

    Wysłany: 15 sierpnia, 22:50

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milka1991 wrote:
    To będzie mój czwarty pobyt w szpitalu w tym roku. Tylko pierwszy raz z Wojtkiem po tej stronie. Dzieci bardzo to przeżywają i strasznie mi ich szkoda... Mąż też mocno obarczony bo musi godzić pracę z opieką nad dziećmi i ogarnianiem całego majdanu jak mnie nie ma...
    Wojtek z mojej perspektywy jest zupełnie zdrowym dzieckiem i tego się trzymam. Kompletnie nie przygotowuję się na inny scenariusz. Za dużo stresów już miałam. Codziennie piję meliske i staram za dużo nie myśleć. Ale stres pewnie uderzy w poniedziałek jak będziemy wyjeżdżać. Mamy 2,5h drogi więc mam nadzieję że mały prześpi trasę 🫣 i że na Izbie szybko pójdzie...z takim maluchem to strasznie niekomfortowo poza domem, i z karmieniem, przewijaniem itd...

    No to koniecznie korzystajcie z pogody w weekend, a zmartwienia zostawcie na później.

    Z tym przewijaniem i karmieniem poza domem, zgadzam się z niewygodą... Ja osobiscie lubię to robić sama na spokojnie w pokoju, a tak przy ludziach czy w szpitalu mnie strasznie stresuje. Mam nadzieję, że już połóg ci minął i chociaż o tyle komfortowo będzie dla ciebie <3

    Milka1991 lubi tę wiadomość

    2019🩷
    2025🩵
  • Dysia08 Ekspertka
    Postów: 177 149

    Wysłany: 15 sierpnia, 22:54

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    Milka1991 wrote:
    To będzie mój czwarty pobyt w szpitalu w tym roku. Tylko pierwszy raz z Wojtkiem po tej stronie. Dzieci bardzo to przeżywają i strasznie mi ich szkoda... Mąż też mocno obarczony bo musi godzić pracę z opieką nad dziećmi i ogarnianiem całego majdanu jak mnie nie ma...
    Wojtek z mojej perspektywy jest zupełnie zdrowym dzieckiem i tego się trzymam. Kompletnie nie przygotowuję się na inny scenariusz. Za dużo stresów już miałam. Codziennie piję meliske i staram za dużo nie myśleć. Ale stres pewnie uderzy w poniedziałek jak będziemy wyjeżdżać. Mamy 2,5h drogi więc mam nadzieję że mały prześpi trasę 🫣 i że na Izbie szybko pójdzie...z takim maluchem to strasznie niekomfortowo poza domem, i z karmieniem, przewijaniem itd...
    Bardzo Ci współczuję tego pobytu i rozłąki z dziećmi 🥺
    Macie ciężki start, ale miejmy nadzieję ,że to będzie tylko kwestia badań i wyjdziecie do domu z czystą kartą,że tak ujmę.

    Milka1991 lubi tę wiadomość

  • Sunday92 Przyjaciółka
    Postów: 69 114

    Wysłany: 16 sierpnia, 05:30

    Cytuj  /     /  Zgłoś
    ReginaPhalange wrote:
    Sunday daj znać jak tam ci indukcja zleciała, czy samo się ruszyło? Bo mam cię nadal w oczekujących mamuśkach, a ty już chyba w domku z maluchem jesteś? <3


    NIOBEE Trzymamy kciuki za twój pobyt jutro w szpitalu, mam nadzieję, że maluch będzie z tobą w najbliższych dniach :).
    Samo poszlo, szybko, o 12:00 odeszly mi wody, około 15:00 byłam w szpitalu, bo musialam położyć starszego synka na drzemke i poczekać aż maz wroci z pracy i moja mama przyjedzie, a o 17:53 synek był na swiecie. Bez znieczulenia, tens, piłka, ruch, aromaterapia i muzyka.
    Czasem Was podczytuje podczas karmien, ale przy dwójce nie mam za dużo czasu.
    Gratuluje wszystkich maluchow i powodzenia wszystkim, które jeszcze czekaja.

    Milka1991, Aaleksaandraak, ReginaPhalange, Dysia08, Rzelka, osiecka89, Niezapominajka22, Papaina, KaFka, Jasmin1517 lubią tę wiadomość

    👶06.2023 G. 💙
    👶08.2025 F. 💙
‹‹ 28 29 30 31 32 ››
Zgłoś post
Od:
Wiadomość:
Zgłoś Anuluj

Zapisz się na newsletter:

Zainteresują Cię również:

Dieta w ciąży - 10 najważniejszych zasad dla ciężarnej

O zdrowym odżywaniu i diecie w ciąży zostało napisane i powiedziane wiele. Zbyt duża ilość informacji potrafi przytłoczyć każdego. Przestrzeganie wszystkich tych zasad wydaje się wręcz niemożliwe. Jak zatem odróżnić rzeczy ważne od tych mniej istotnych? Zapytaliśmy znaną dietetyczkę Sylwię Leszczyńską co jest naprawdę ważne w diecie kobiet w ciąży. Przeczytaj co robić, aby zapewnić zdrowie sobie i swojemu dziecku! 

CZYTAJ WIĘCEJ

Pozytywny test ciążowy i co dalej?

A więc stało się! Zrobiłaś test ciążowy i wynik wyszedł pozytywny. Gratulacje! To co zapewne wiesz na pewno, to fakt, że przed Tobą wiele zmian. Jakie to będą zmiany, czego się teraz spodziewać? Przeczytaj na co powinnaś być gotowa, jak się do tego przygotować i co po kolei powinnaś  zrobić gdy już wiesz, że pod Twoim sercem zagościło nowe życie.

CZYTAJ WIĘCEJ

Karmienie piersią - wszystko o diecie, która zapewni zdrowie Twojemu dziecku

Podawanie mleka matki to najlepszy, naturalny sposób karmienia niemowląt. Zapewnia on dziecku prawidłowy rozwój, zdrowie i umacnia więź emocjonalną z matką. Należy także pamiętać, że znaczenie ma długość okresu karmienia piersią. Najlepiej, jeśli do ukończenia szóstego miesiąca życia dieta malca składa się wyłącznie z mleka mamy.

CZYTAJ WIĘCEJ