🌞 Letnie Maluchy 2025 🌞
-
WIADOMOŚĆ
-
Dysia08 wrote:Hejo !
Ja po szkoleniu ! Byłam od 8 do 16 poza domem Jedynie miałam przerwę na karmienie (20 min) . Podobno trochę płakał ,ale nie chcę o tym wiedzieć. Musiałam to zrobić dla siebie. Przetrwaliśmy wszyscy !
Szkolenie samo w sobie dość ciekawe i fajne ,więc nie żałuję.
U nas ostatnio ze spaniem też lekki dramat . Nasze wspaniałe noce przestały być wspaniałe . Mały też wstaje częściej ,choć tylko 3 razy . Mimo wszystko jestem zmęczona bardzo ,bo późno się kładę i wczensiej wstaje . Jak kończę ogarniać najmłodszego to zaraz jest akcja z którymś ze starszych. Ostatnio o 21 padło hasło " plakat na jutro - zapomniałem ."🫠
Każdy ma prawo do cięższego dnia . Czasem trzeba oddać dziecko babci , mamie , mężowi czy przyjaciółce choćby. Jeśli ktoś chce nam pomóc to trzeba korzystać ,dla własnej higieny psychicznej . Nasze dzieci i tak mają z nami cudownie . Są zadbane , kochane ,wspierane. Mają zapewnione wszelkie warunki do rozwoju i nieustannie dbamy o ich komfort . Odrobina czasu dla matki i jej potrzeb jest poprostu konieczna.
Dysia czy wspielas się na wyżyny artyzmu i plakat udał się piękny? Ja juz współczuję mojemu dziecku. Mama tak rysuje, że trudno powiedzieć czy to koń czy pies 🫠
Co do całej reszty się w stu procentach zgadzam. Jak wspomniałam wcześniej mi też mały płacze, więc czasem może popłakac mężowi
poza tym każda z nas ma inną sytuację i nie zawsze może korzystać z pomocy innych (u mnie w grę wchodzi tylko mąż), więc tym bardziej trzeba być dla siebie wyrozumiałym. No i nie da rady być zawsze dla dziecka na 100 procent i to jest jak najbardziej zrozumiałe i normalne!
Ja dziś skorzystalam z wolnego męża i wylazlam z domu. Ale idiotycznie wykorzystalam ten czas, bo polazlam do galerii. Ani nic nie chciałam kupić, ani nawet oglądać mi się nie chciało. Po co tam polazlam? Nie wiem 😅następnym razem trzeba do kina czy coś.
Aha kupiłam wino zero czerowne w Rossmannie na wieczór. Białe było ohydne, zobaczymy czy czerowne da radę!
Aha, zapomniałabym wspomnieć. Największa "atrakcja" jaka mnie spotkała dziś w galerii to baba sikajaca na parkingu 🤡na moje zwrócenie uwagi, beztrosko odpowiedziała "a gdzie mam?"... Ludzie to czasem dzikusy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 28 listopada, 15:53
ReginaPhalange, Dysia08 lubią tę wiadomość
-
ReginaPhalange wrote:Pamiętaj, jak poczujesz, że te diety Cię męczą i masz dość, a naprawdę mały mało przybiera to znajdź dobre mleko i nie bój się z niego korzystać. Pamiętaj, że ty też jesteś ważna i twoja psychika, a najedzone dziecko to szczęśliwe dziecko, nieważne jak karmione. ❤️❤️
Ja o tym wiem i pamiętam, ale dziękuję za radę i dobre słowo ❤️. Dieta w tym wszystkim nie jest najgorsza. Od końca drugiego trymestru mam jakieś ograniczenia spożywcze, więc trochę do tego przywykłam. Najgorzej, że nie widzę sensu dalszego trzymania tej diety, bo jestem na niej od drugiego tygodnia września i jakiś super efektów nie było. W środę dwa tygodnie temu zaczęłam powoli wprowadzać produkty mleczne, a w przyszłym tygodniu miałam włączyć jajka. Nie widzę, żeby przez te dwa tygodnie coś się zmieniło, żeby mały miał jakieś problemy z brzuszkiem. Nowych zmian skórnych brak, 💩 jakie były, takie są, no może są bardziej żółte 🫣😅 i bardziej "zbite"?(brakuje mi odpowiedniego słowa, może "gęstsze?"🙈) choć i tak są przecieki. Wczoraj dwie piżamki, śpiworek, pokrowiec na przewijak, body i nasze prześcieradło. Pampy activ baby również przegrały walkę z 💩 mojego syna. Więcej pieluch nie zamierzam już kupować ani testować.
A co do mm to boję się, że przez nie moja laktacja padnie. I dla mnie podanie mm to nie jest rozwiązanie mojego problemu, bo raczej od tego mały mi nie przestanie się wyginać i płakać, a w tym jest problem z jego wagą, bo apetyt on ma, tylko coś mu dolega i nie chce/nie może jeść. Przy butelce z moim mlekiem też się wygina i płacze, ale łatwiej mi jest w niego ją "wcisnąć" jak nie śpi, więc myślę, że mm magicznie nie sprawi, że wróci radośnie do piersi. Poza tym dzieci rosną skokowo, tak jak już tu kiedyś o tym pisaliśmy, i myślałam, że zaleci nam jeszcze chociaż tydzień obserwacji, a nie od razu mm.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 listopada, 03:33
-
Jasmin1517 wrote:Dlaczego takie zalecenia? Ile waży teraz mały?
To wciskanie alergii na bmk już mi też bokiem wychodzi.. Mała ma jakąś jedną czerwona, sucha plamę na twarzy, prawdopodobnie od śliny i już inna pediatra wczoraj uznała, że to też może być od bmk. Ciemieniucha na głowie - to też może być objaw bmk 🙈 Na szczęście nie sugerowała, żebym wprowadziła ograniczenia w swojej diecie, tylko pytała czy jem dużo nabiału i czy jestem alergikiem 🙈
U nas wagowo też nie szaleje, ale w 2 tygodnie od ostatniego szczepienia przybrała 250g, więc się nie czepiała, ale prawda jest taka, że od tygodnia nie przybrała nic, ale się nie martwię, bo przy skoku bywa różnie z tym przybieraniem.
Od drugiej połowy września zmagamy sie z problemami skórnymi + śluzem w 💩. Rodzina stwierdziła, że to może być alergia na bmk i zaleciła przejście na dietę oraz dodatkowo rezygnację z jajek na 6 tygodni.
Po około dwóch tygodniach nie było poprawy, więc przepisała mu jakąś robioną maść + kąpiel w emolium. Wysypka na ciele zniknęła, ale dalej pozostały zmiany na policzkach. Od jakiegoś czasu u małego na kolankach, łokciu i w paru miejscach na ciałku jest taka sucha, szorstka skórka o takim żółtym zabarwieniu. (Jutro jadę z nim do dermatologa). W środę minęły 2 tygodnie, odkąd zaczęłam jeść nabiał i nie zaobserwowałam żadnych nowych zmian na ciele, większych problemów z brzuszkiem czy 💩, ale lekarka stwierdziła, żebym wróciła do kontynuowania diety ze względu na to, że mój stary jest alergikiem 🤦♀️ i na nic moje tłumaczenia, że to raczej nie jest przyczyna tych zmian.
Mały teraz waży 6875g. Od 9 października przytył kilogram (przez ostatnie dwa tygodnie tylko 90g) i według niej to za mało, bo powinien 1,5 kg. Mówiłam jej też, że to może być przez skok, ale chyba mnie zlała 🙈😅
Mój też ma ciemieniuchę i coś się jej pozbyć nie możemy.Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 listopada, 03:47
-
osiecka89 wrote:Kafka jak tam po szczepieniu? I jak z karmieniem? Popieram Regine z tym mm. Rób tak, żeby siebie samą odciążyć. Mój na początku był na mm i moim mleku. Jakieś specjalne mm w razie czego musicie mieć?
Co do narzekania to ja mam wrażenie, że jak komuś po prostu opisuje mój dzień z małym to może brzmieć jak litania pełna żalu i narzekań 😂
Po szczepieniu dobrze, nic mu raczej nie dokuczało. W domu był pogodny❤️. Gorzej dzisiaj z pobraniem krwi. 4 razy go kłuto, a i tak nie udało się pobrać😥 i w poniedziałek mamy przyjść jeszcze raz. W niedzielę mam go zacząć przepajać wodą i nie za bardzo mi się to podoba...
Tak się tym płaczem wymęczył, że padł mi dzisiaj przed 18 i tylko go karmię jak się przebudza i zmieniam pampersy jak jest potrzeba, a on sobie smacznie śpi. Co prawda o 1.30 zrobił sobie ponad godzinne oa, ale to nic.
Tak w ogóle to po środowej wizycie u osteopaty moje dziecko się odmieniło 🥹 jest spokojniejsze i mniej płaczliwe, więcej gada, śmieje się, jest mniej absorbujące (rano mogę na spokojnie zrobić śniadanie i zjeść) albo to zasługa dokarmiania butelką i to nie skok, nie regres tylko głód (choć wolę się trzymać wersji z osteopata, żeby nie było, że na darmo pojechałam i kase wywaliłam 😅). Z karmieniem dalej walka, dosłownie. Karmię go, jak przysypia (czasem przez to mały się rozbudza i ani nie zje, ani już nie zaśnie i od nowa bajlando) lub jak się przebudza, w innym przypadku zawsze jest prężenie i wyginanie, płacz i 0 jedzenia.
Przepisane mamy nutramigen. Co do kp, to nie mogę się tak łatwo poddać 🙂 Za dużo bólu, nieprzespanych nocy, nerwów i łez poświęciłam, żeby teraz odpuścić, ale oczywiście mam z tyłu głowy, że jak będzie trzeba przejść na mm, to będzie trzeba i świat się nie skończy. ☺️
Przynajmniej głowę przewietrzyłaś, a jeszcze jak wino było dobre, to już całkiem spoko wyjście 👍
To miałaś atrakcje dnia. Dobrze chociaż, że nie była jakaś kłótliwa, bo jeszcze byś parę epitetów usłyszała.
To prawda, niektórzy ludzie to dzikusy, niestety.
I co to trzeba mieć w głowie?Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 listopada, 04:13
-
Ok Kafka z tego co piszesz to wywnioskowałam, że wszyscy próbują ci wcisnąć, że on ma jakąś alergię, a ty masz wrażenie, że coś mu dolega bo nie może jeść i pręży się przy jedzeniu, trudno ogólnie go nakarmić? Mój tak ma jak albo idzie kupa podczas jedzenia albo ma katar bo teraz akurat ma mocniejszy. Czy coś ta lekarka na ten katar dała skoro mówiłaś, że ma zatkany nos czy nic ?2019🩷
2025🩵 -
Nasza ma „tylko” 6250g i w tym samym czasie co wy przybrała 800 g 🙈 Trzyma się swoich centylków i nikt się nie czepia 🤷🏻♀️ Kupy też ma średnie, czasem śluzowate, a czasem tak rzadkie, że całe wsiąkają w pamperka. Aktualnie po rota ma 💩giganty… Wczoraj mąż mnie pyta co ona trzyma taką ofefloną tetrę (cała żółta), podchodzi do niej a tu cały bujaczek w musztardzie xD Poszło bokiem z obu stron 😅 I oczywiście musiało się to stać jak mąż szedł na popołudniówkę do pracy.. Zostałam bez bujaczka z dwójka marudów. Żeby utrudnić sobie życie to wylałam jeszcze kawę na matę z pałąkami… Ja nie wiem jak przetrwałam wczorajszy wieczór 🙈_KaFka_ wrote:Od drugiej połowy września zmagamy sie z problemami skórnymi + śluzem w 💩. Rodzina stwierdziła, że to może być alergia na bmk i zaleciła przejście na dietę oraz dodatkowo rezygnację z jajek na 6 tygodni.
Po około dwóch tygodniach nie było poprawy, więc przepisała mu jakąś robioną maść + kąpiel w emolium. Wysypka na ciele zniknęła, ale dalej pozostały zmiany na policzkach. Od jakiegoś czasu u małego na kolankach, łokciu i w paru miejscach na ciałku jest taka sucha, szorstka skórka o takim żółtym zabarwieniu. (Jutro jadę z nim do dermatologa). W środę minęły 2 tygodnie, odkąd zaczęłam jeść nabiał i nie zaobserwowałam żadnych nowych zmian na ciele, większych problemów z brzuszkiem czy 💩, ale lekarka stwierdziła, żebym wróciła do kontynuowania diety ze względu na to, że mój stary jest alergikiem 🤦♀️ i na nic moje tłumaczenia, że to raczej nie jest przyczyna tych zmian.
Mały teraz waży 6875g. Od 9 października przytył kilogram (przez ostatnie dwa tygodnie tylko 90g) i według niej to za mało, bo powinien 1,5 kg. Mówiłam jej też, że to może być przez skok, ale chyba mnie zlała 🙈😅
Mój też ma ciemieniuchę i coś się jej pozbyć nie możemy.
Co do świrowania przy cycku podczas skoków - starsza tak miała, a nie akceptowała butelki.. Musiałam cudować, żeby jadła, bujać, chodzić i karmić jednocześnie przy włączonym na maksa dźwięku suszarki. Odpuściliśmy sobie wychodzenie gdziekolwiek, bo wstyd mi było jak zaczynała meczeć, że głodna, a ja wiedziałam, że jak tylko pójdę ją karmić to będzie się darła wniebogłosy 😮💨 Pamiętam jak u rodziców targaliśmy stary odkurzacz do pokoju, żeby włączać na czas karmienia 🫣
Co do inputowania alergii - nie zliczę ile razy słyszałam od lekarzy pytanie czy jesteśmy alergikami.. Niby mam alergię na roztocza od jakichś 10 lat, odczulałam się 3 lata, od 5 lat nie biorę żadnych leków i normalnie funkcjonuję i uważam, że to krzywdzące obarczanie mnie winą za potencjalne alergie moich dzieci 🙄 -
ReginaPhalange wrote:Ok Kafka z tego co piszesz to wywnioskowałam, że wszyscy próbują ci wcisnąć, że on ma jakąś alergię, a ty masz wrażenie, że coś mu dolega bo nie może jeść i pręży się przy jedzeniu, trudno ogólnie go nakarmić? Mój tak ma jak albo idzie kupa podczas jedzenia albo ma katar bo teraz akurat ma mocniejszy. Czy coś ta lekarka na ten katar dała skoro mówiłaś, że ma zatkany nos czy nic ?
Chciała przepisać jakieś leki na alergie chyba "zyrtex" - nie wiem czy dobrze pamiętam nazwę i czy tak to się pisze 😅 ale na szczęście chyba zapomniała. Ciężko jest go nakarmić bo czasem nawet sutka nie złapie, a już sie pręży i płacze. Najlepiej na śpiocha, ale już dziś od 7 próbowałam mu podać dwa razy pierś i skończyło sie na tym, że ani on zjadł ani poszedł spać i teraz mąż go przyjął i walczy z butelką. Też mam takie wrażenie, że chce mu się kupke, ale czy to możliwe, że za kazdym razem jak je? Trochę to dla mnie dziwne bo to już prawie 4 miesięczne niemowle, a nie noworodek. Często ma tak, że nawet jak zrobi 💩 to dalej sie pręży i stęka jakby jeszcze chciał zrobić. Dzisiaj juz zrobił 3 kupki a jest godzina 10.
Co do alergii to tak właśnie czuję, bo po co miałam robić tą prowokacje skoro dalej mam byc na tej diecie, tym bardziej, że po włączeniu nabiału, żadnych zmian nie zaobserwowałam? Bo mąż alergik?
Gdzieś czytałam, że jak dziecko jest alergikiem to odchodzi sie od eliminacji alergenów bo mleko matki pomaga mu i mawet odczuła. (oczywiście jak dziecko nie ma silnej alergii)Wiadomość wyedytowana przez autora: 29 listopada, 10:13
osiecka89 lubi tę wiadomość
-
Jeszcze się pochwalę, że córka ma nowego skilla! 3 tygodnie bezsennych nocek i ciągłego marudzenia przyniosło nam… umiejętność plucia 😅 Po co jakieś obroty (choćby na boczek!), jak można pluć i przyprawiać matkę o palpitację, że ulewa czy nawet chlusta mlekiem.. Nic podobnego, to tylko wypluwanie morza śliny 🤪
Co do ciemieniuchy, dzisiaj będziemy testować Dermicin, więc dam znać jak się sprawdził. Na razie olejek migdałowy słabo pomógł i na głowie zaczyna mieć coraz większą skorupę 😮💨
ReginaPhalange, osiecka89, Ewa6 lubią tę wiadomość
-
Brak umiejętności rysowania jest przydatny wbrew pozorom! Zrobisz pracę za dziecko i nikt nie powie ,że mu to rodzic zrobił ,bo nikt w to nie uwierzy ! 🤣 Ja tak samo nie mam talentu i moi chłopcy również. Więc hasło plakat było jakąś karą za grzechy. Część drukowaliśmy , część robił mój 6 latek ,bo lubi rysować. Ja na koniec włączyłam pistolet z klejem i przyklejaliśmy Panu Kleksowi piegi z pomponów . Dostaliśmy 5 wszyscy ,więc ekstra . 😅osiecka89 wrote:Dysia czy wspielas się na wyżyny artyzmu i plakat udał się piękny? Ja juz współczuję mojemu dziecku. Mama tak rysuje, że trudno powiedzieć czy to koń czy pies 🫠
Co do całej reszty się w stu procentach zgadzam. Jak wspomniałam wcześniej mi też mały płacze, więc czasem może popłakac mężowi
poza tym każda z nas ma inną sytuację i nie zawsze może korzystać z pomocy innych (u mnie w grę wchodzi tylko mąż), więc tym bardziej trzeba być dla siebie wyrozumiałym. No i nie da rady być zawsze dla dziecka na 100 procent i to jest jak najbardziej zrozumiałe i normalne!
Ja dziś skorzystalam z wolnego męża i wylazlam z domu. Ale idiotycznie wykorzystalam ten czas, bo polazlam do galerii. Ani nic nie chciałam kupić, ani nawet oglądać mi się nie chciało. Po co tam polazlam? Nie wiem 😅następnym razem trzeba do kina czy coś.
Aha kupiłam wino zero czerowne w Rossmannie na wieczór. Białe było ohydne, zobaczymy czy czerowne da radę!
Aha, zapomniałabym wspomnieć. Największa "atrakcja" jaka mnie spotkała dziś w galerii to baba sikajaca na parkingu 🤡na moje zwrócenie uwagi, beztrosko odpowiedziała "a gdzie mam?"... Ludzie to czasem dzikusy.
Myślę ,że czasami wyprawa gdziekolwiek jest potrzebna. Ja też muszę powoli zacząć wychodzić i zostawiać tatę z radosną trojeczką. Dotarło do mnie ostatnio ,że bywam nerwowa i czasem zajmuje się nimi , bo " muszę " i przez to czuje się wypalona. Nie chcę być mamą ,która burczy na dzieci i wstaje z krzykiem " nikt mi w tym domu nie pomaga ". Więc muszę troszkę czasem łapać oddech od nich i dać im zorganizować się samym . Choć przyznam, że jak przychodzę do domu gdzie zostalo 4 facetów samych to później mam sporo roboty 🤣 Ich standardy to jest totalne minimum .
Kafka- a ktoś dał Ci skierowanie do alergologa ? Dziwne tak wykluczać coś z diety i eliminować coś na chybił trafił jak można iść do alergologa i zrobić testy z krwi . U moich starszych dzieci tak było od razu ,że pediatra dawała skierowanie przy podejrzeniu alergii.
I nas przespaną noc znowu . Od 21 do 5 rano 😍
Dziś jestem u fryzjera i zdecydowałam się na zmianę po 15 latach blondu ! Chyba hormony ciążowe mnie trzymają jeszcze ,że porwalam się na taką zmianę 🤣 Najwyżej będę płakać i chodzić w czapce ( aura sprzyja ). 😄
Rzelka, osiecka89 lubią tę wiadomość
-
Dusia, gratuluję przesianej nocy! Fajnie, prawda? U nas było bardzo podobnie, o 21 położyłam spać, jedzenie o 23 i 5, potem jeszcze do 8:30 dospaliśmy.
U nas active baby jeszcze wytrzymują, ale dzisiaj z rana takie 💩💩💩 były, że jak rano o 9:00 zmieniałam pieluchę założoną 8:30 przed karmieniem to się przelewało, a wtedy mały jeszcze dolał 💩💩💩💩💩 jakoś złapałam, ale musiałam się wspomóc ręcznikami papierowymi, żeby utrzymać. Gdybym poczekała ze zmianą pieluchy jeszcze chwilę, to może i by poszło tyłem i bokami.
Mój mąż wyjechał na weekend służbowo, a że moi rodzice byli wczoraj w mieście to pozwoliłam się zawieźć do nich na wieś. 😄 No muszę się pochwalić, że mały tutaj jest naprawdę świetny! Nie mamy tutaj łóżeczka, ale spaliśmy razem w łóżku i spał bardzo dobrze. Drzemki wychodzą nam super, bo tutaj mogę do domu wprowadzić wózek i zasypia bujany w wózku. Teraz druga drzemka a ja znowu obie rączki mam wolne! 🤗 ❤️ Zresztą co chwila nosi go to moja mama, to tata, więc przynajmniej na te dwa dni mam trochę odciążone ręce, a o tym marzyłam od dłuższego czasu - żeby go tak nie nosić cały czas. Spacer zrobiliśmy sobie bardzo długi, po lesie. Fajnie, bo tutaj wokół tylko las więc mogę chodzić naprawdę długo po lesie i w razie czego w dwie minuty być w domu.
Trochę płakał raz przez brzuszek, ostatnio ze zmęczenia, ale poza tym radośnie sobie guga z dziadkami i prababcią, cudownie się na to patrzy ❤️
Zostałabym tutaj na dłużej, ale no cóż... Dziecko ma ojca 🤪
osiecka89, Dysia08 lubią tę wiadomość
Starania od marca 2022.
W klinice od lutego 2023
USG 🆗
Owulacje obecne 🆗
Hormony 🆗, poza TSH 4,2 -> Euthyrox 25 -> 1,4 -> 2,18
HyCoSy - podejrzenie zwężenia prawego jajowodu
Laparoskopia 🆗
12 mscy stymulacji Lamettą bez efektu
Ovitrelle, Duphaston, Utrogestan - bez efektu.
Grudzień IVF:
AMH 3,5
stymulacja od 5dc - Rekovelle, Orgalutran, Gonapeptyl daily, Dostinex.
11 🥚, 3 zarodki,
12.12.24, 5 dni po punkcji świeży transfer 5.1.2,
2 ❄️
5dpt ⏸️
6dpt HCG 58,6 🤔
9dpt 210 😌
11dpt 409 🥳
18dpt 8486
23dpt 2,6mm człowieka z tętnem ♥️
03.02.25 - 10+2, 36mm, ♥️ 🆗
I prenatalne 13+2 - 7,6cm, ♂️

-
Kafka przykro mi z tym pobieraniem krwi, masakra po prostu ;(. Wykrakałaś z tym odrywaniem się od piersi i mój dzisiaj to samo xD. Z tą kupka i jedzeniem to jest jakoś połączone z mózgiem, że jak zaczynasz jeść to jelita też zaczynają pracować. Jedyne to mogę zaproponować jak nadal ma zatkany nos to może nasivin baby jednorazowo możesz wypróbować ? Byleby sprawdzić czy odetkany nos da mu spokojne jedzenie, czy jednak to coś innego.2019🩷
2025🩵 -
Jasmin1517 wrote:Jeszcze się pochwalę, że córka ma nowego skilla! 3 tygodnie bezsennych nocek i ciągłego marudzenia przyniosło nam… umiejętność plucia 😅 Po co jakieś obroty (choćby na boczek!), jak można pluć i przyprawiać matkę o palpitację, że ulewa czy nawet chlusta mlekiem.. Nic podobnego, to tylko wypluwanie morza śliny 🤪
Co do ciemieniuchy, dzisiaj będziemy testować Dermicin, więc dam znać jak się sprawdził. Na razie olejek migdałowy słabo pomógł i na głowie zaczyna mieć coraz większą skorupę 😮💨
Hahahaha no to super skill zazdro 😍😂❤️🙈2019🩷
2025🩵 -
Dysia08 wrote:Brak umiejętności rysowania jest przydatny wbrew pozorom! Zrobisz pracę za dziecko i nikt nie powie ,że mu to rodzic zrobił ,bo nikt w to nie uwierzy ! 🤣 Ja tak samo nie mam talentu i moi chłopcy również. Więc hasło plakat było jakąś karą za grzechy. Część drukowaliśmy , część robił mój 6 latek ,bo lubi rysować. Ja na koniec włączyłam pistolet z klejem i przyklejaliśmy Panu Kleksowi piegi z pomponów . Dostaliśmy 5 wszyscy ,więc ekstra . 😅
Myślę ,że czasami wyprawa gdziekolwiek jest potrzebna. Ja też muszę powoli zacząć wychodzić i zostawiać tatę z radosną trojeczką. Dotarło do mnie ostatnio ,że bywam nerwowa i czasem zajmuje się nimi , bo " muszę " i przez to czuje się wypalona. Nie chcę być mamą ,która burczy na dzieci i wstaje z krzykiem " nikt mi w tym domu nie pomaga ". Więc muszę troszkę czasem łapać oddech od nich i dać im zorganizować się samym . Choć przyznam, że jak przychodzę do domu gdzie zostalo 4 facetów samych to później mam sporo roboty 🤣 Ich standardy to jest totalne minimum .
Kafka- a ktoś dał Ci skierowanie do alergologa ? Dziwne tak wykluczać coś z diety i eliminować coś na chybił trafił jak można iść do alergologa i zrobić testy z krwi . U moich starszych dzieci tak było od razu ,że pediatra dawała skierowanie przy podejrzeniu alergii.
I nas przespaną noc znowu . Od 21 do 5 rano 😍
Dziś jestem u fryzjera i zdecydowałam się na zmianę po 15 latach blondu ! Chyba hormony ciążowe mnie trzymają jeszcze ,że porwalam się na taką zmianę 🤣 Najwyżej będę płakać i chodzić w czapce ( aura sprzyja ). 😄
No właśnie dlaczego alergologa nie macie Kafka ?
Dysia daj znać czy fryzura się podoba ? Ja też mam wrażenie, że im dłużej siedzę w domu to mam wrażenie, że za karę to wszystko robię, a chwila oddechu poza domem i już inaczej na to wszystko patrzę.
2019🩷
2025🩵 -
Ja wam powiem, że w końcu widzę pozytywy zbliżającego się 4 miesiaca. W dzień ma już unormowane drzemki plus no w końcu odkładanie go spać nie trwa wieki. Wszystkie drzemki ma w wózku i nie są już takie krótkie godzina minimum. W nocy śpi, ale znowu coś bardzo się rusza, wierci się niesamowicie. Ma ktoś tak ?
osiecka89 lubi tę wiadomość
2019🩷
2025🩵 -
Dziewczyny wczoraj myślałam że wyjde z domu i nie wrócę. Mały znów się przebodzćował. My się cieszyliśmy że on gada a nie już miał dosyć. Oczywiście usypialam go trzy razy. Do tego przed spaniem kupa więc też go rozbudziło. I te ząbkowanie. Dziś mrożę smoczki z mlekiem mam nadzieję że nie będzie od tego chory. Jestem już na skraju wyczerpania. Kupiłam opaskę huawei nie pokazuje mi że spałam 5h ... kocham mojego synka ale posiadanie dziecka w wieku 45 lat to armagedonOna 44 On 34 + 12 lenia suczka 🐕
IVF 09.2023 nieudane 😔
IVF 08.2024 nieudane 😔
IVF 10.2024 start procedury z KD Bocian Poznań
IVF 23.11.2024 transfer świeży 5.1.1
4.1.1 i 3.1.1 na zimowisku ❄❄
9dpt - 288
11dpt - 584, progesteron 26
25dpt mamy ❤ 6mm
9w5d CRL 3,12 cm
13w3d CRL 7cm I prenatalne
19w4d 315g
20w5d II prenatalne 407g 💙
21w4d Echo serca wszystko ok
24w4d 794g chłopaka 💙
28w4d 1470g 💙
30w5d III prenatalne 1688g 💙
33w4d 2259g 💙
37w4d 3299g 💙
37w6d 3280g 💙 urodził się A przez cc na cito. Stan przedrzucawkowy. -
Za to mój ur 26 lipca a zaraz jest śpiący ledwo się obudzi. No chyba że zęby męczą to dziś padł po 2h od wstaną i spał 1,5hReginaPhalange wrote:Super! U nas też na dole niby mamy 60m2, ale nie ma to jak zamknąć małego w ciszy i spokoju i tylko patrzeć przez kamerkę, którą btw przyczepiliśmy do statywu do aparatu, żeby móc łatwo przenosić xD. Codziennie z niej korzystamy.
U nas mały schodzi z drzemek porannych tych zaraz po wstaniu, nie da się go już położyć, za chiny, no może na 20 minut ;/. Za to widzę, że ma potrzebę jednej dłuższej drzemki od 10-10:30, więc właśnie śpi w wózku od 10, a ja mam wolne ręce i w sumie to nie wiem co z sobą zrobić.
Z nowości to mały już trzyma głowę
. Zaskoczył mnie ostatnio, że tak jakoś spina się do góry jak leży, albo w chuście ta głowa jakaś taka sztywna, chodzi jak u dorosłego. To mąż go za rączki do testów złapał, a ten głowa do góry i nie puszcza. 
No i uwielbia być na brzuszku, najlepiej cały czas by w tej pozycji spędzał, czasami już nie ma siły ja go obracam, a ten w złość, ja z powrotem na brzuch i spokój.Ona 44 On 34 + 12 lenia suczka 🐕
IVF 09.2023 nieudane 😔
IVF 08.2024 nieudane 😔
IVF 10.2024 start procedury z KD Bocian Poznań
IVF 23.11.2024 transfer świeży 5.1.1
4.1.1 i 3.1.1 na zimowisku ❄❄
9dpt - 288
11dpt - 584, progesteron 26
25dpt mamy ❤ 6mm
9w5d CRL 3,12 cm
13w3d CRL 7cm I prenatalne
19w4d 315g
20w5d II prenatalne 407g 💙
21w4d Echo serca wszystko ok
24w4d 794g chłopaka 💙
28w4d 1470g 💙
30w5d III prenatalne 1688g 💙
33w4d 2259g 💙
37w4d 3299g 💙
37w6d 3280g 💙 urodził się A przez cc na cito. Stan przedrzucawkowy. -
_KaFka_ wrote:Po szczepieniu dobrze, nic mu raczej nie dokuczało. W domu był pogodny❤️. Gorzej dzisiaj z pobraniem krwi. 4 razy go kłuto, a i tak nie udało się pobrać😥 i w poniedziałek mamy przyjść jeszcze raz. W niedzielę mam go zacząć przepajać wodą i nie za bardzo mi się to podoba...
Tak się tym płaczem wymęczył, że padł mi dzisiaj przed 18 i tylko go karmię jak się przebudza i zmieniam pampersy jak jest potrzeba, a on sobie smacznie śpi. Co prawda o 1.30 zrobił sobie ponad godzinne oa, ale to nic.
Tak w ogóle to po środowej wizycie u osteopaty moje dziecko się odmieniło 🥹 jest spokojniejsze i mniej płaczliwe, więcej gada, śmieje się, jest mniej absorbujące (rano mogę na spokojnie zrobić śniadanie i zjeść) albo to zasługa dokarmiania butelką i to nie skok, nie regres tylko głód (choć wolę się trzymać wersji z osteopata, żeby nie było, że na darmo pojechałam i kase wywaliłam 😅). Z karmieniem dalej walka, dosłownie. Karmię go, jak przysypia (czasem przez to mały się rozbudza i ani nie zje, ani już nie zaśnie i od nowa bajlando) lub jak się przebudza, w innym przypadku zawsze jest prężenie i wyginanie, płacz i 0 jedzenia.
Przepisane mamy nutramigen. Co do kp, to nie mogę się tak łatwo poddać 🙂 Za dużo bólu, nieprzespanych nocy, nerwów i łez poświęciłam, żeby teraz odpuścić, ale oczywiście mam z tyłu głowy, że jak będzie trzeba przejść na mm, to będzie trzeba i świat się nie skończy. ☺️
Przynajmniej głowę przewietrzyłaś, a jeszcze jak wino było dobre, to już całkiem spoko wyjście 👍
To miałaś atrakcje dnia. Dobrze chociaż, że nie była jakaś kłótliwa, bo jeszcze byś parę epitetów usłyszała.
To prawda, niektórzy ludzie to dzikusy, niestety.
I co to trzeba mieć w głowie?
Kafka a może wizyta u neurologopedy albo konsultacja z cdl? Wiesz może jakieś kłopoty z ssaniem? U nas prężenie i wrzask były na butelce, aż w końcu się okazało, że smoczek się zatykał i mleczko nie leciało, więc można się wściec.
Super, że po osteopacie lepiej. Niech to trwa 💪
No i trzymam kciuki za pobieranie. To przepajanie wodą to ma pomóc w tym pobieraniu? U nas zaleceniem było karmienie mlekiem 15 minut przed pobraniem i rozgrzewanie łapki.
Winko było pyszne
nawet mąż się zachwycał. Jak coś polecam "the jest friend" czerwone w rossmanie
Wiadomość wyedytowana przez autora: 30 listopada, 13:27
-
Jasmin1517 wrote:Nasza ma „tylko” 6250g i w tym samym czasie co wy przybrała 800 g 🙈 Trzyma się swoich centylków i nikt się nie czepia 🤷🏻♀️ Kupy też ma średnie, czasem śluzowate, a czasem tak rzadkie, że całe wsiąkają w pamperka. Aktualnie po rota ma 💩giganty… Wczoraj mąż mnie pyta co ona trzyma taką ofefloną tetrę (cała żółta), podchodzi do niej a tu cały bujaczek w musztardzie xD Poszło bokiem z obu stron 😅 I oczywiście musiało się to stać jak mąż szedł na popołudniówkę do pracy.. Zostałam bez bujaczka z dwójka marudów. Żeby utrudnić sobie życie to wylałam jeszcze kawę na matę z pałąkami… Ja nie wiem jak przetrwałam wczorajszy wieczór 🙈
Co do świrowania przy cycku podczas skoków - starsza tak miała, a nie akceptowała butelki.. Musiałam cudować, żeby jadła, bujać, chodzić i karmić jednocześnie przy włączonym na maksa dźwięku suszarki. Odpuściliśmy sobie wychodzenie gdziekolwiek, bo wstyd mi było jak zaczynała meczeć, że głodna, a ja wiedziałam, że jak tylko pójdę ją karmić to będzie się darła wniebogłosy 😮💨 Pamiętam jak u rodziców targaliśmy stary odkurzacz do pokoju, żeby włączać na czas karmienia 🫣
Co do inputowania alergii - nie zliczę ile razy słyszałam od lekarzy pytanie czy jesteśmy alergikami.. Niby mam alergię na roztocza od jakichś 10 lat, odczulałam się 3 lata, od 5 lat nie biorę żadnych leków i normalnie funkcjonuję i uważam, że to krzywdzące obarczanie mnie winą za potencjalne alergie moich dzieci 🙄
Omg 😅 to faktycznie sądny dzień i jeszcze ta kawa. Dobrze, że wyszłaś obronną ręką.
Z GŁOWĄ O SUPLEMENTACH






