Dysia08 wrote:
U nas też w święta akcja z teściową 😆 to chyba jakaś tradycja w każdym domu jak widać 🤣 u nas atmosfera zawsze była taka z dużym dystansem do mnie . Teraz teściowa się obraziła ,bo przyjechaliśmy na wigilię i akurat mały spał . Postanowiliśmy nie przerywać mu drzemki tym bardziej ,że często jak tam przyjeżdżamy to mały bardzo płacze . Nie mam pojęcia czemu . Nie płacze u moich rodziców w ogóle . U przyjaciółki mojej też . U lekarza nawet . A jak jedziemy do teściowej to jest istny krzyk zaraz. On wyje dosłownie . Myślałam ,że to kwestia dystansu do obcych i nowego miejsca. Ale nie - skoro chodzi ze mną wszędzie i tego nie ma . No więc podczas kolacji mały spał ,a jak się obudził to po 5 minutach zaczęło się już robić średnio . Marudził ,był czerwony , nerwowy. Nie działał ani cycek ,ani smoczek. Postanowiliśmy się zbierać do domu . Wszyscy na nas naskoczyli,że my się pieścimy z małym za bardzo i że to pewnie, wszystko dlatego,że jest głodny /niedospal/ ma mokro w pieluszce . Wiecie ,każdy dosłownie miał inne spostrzeżenie i mnie próbował przekonać ,że wie lepiej.
Powiedziałam więc na głos ,że to może dlatego też,że tam poprostu w domu czuć fajami ,bo teściowa niby w łazience przy oknie pali ,ale to są papierosy i to poprostu czuć w całej chacie i może dziecko czuje ta intensywną woń. O Jezus Maria . Żebyście widziały te spojrzenia , ten chłód, ta pogardę dla mnie i mojego zdania .
Przyznam szczerze ,że nie lubię zabierać tam dzieci i zawsze jadą tam w ostateczności ,bo mój starszy syn też zawsze mówi ,że tam śmierdzi . Nikt mi nie powie,ale jak się pali w mieszkaniu to choćby okno było nie wiem ile otwarte to ten dym leci na inne pokoje i zostaje na firankach,kanapach etc.
No,ale wyszło na to,że się nie znam widocznie na dzieciach i się wywyższam jak zwykle ,bo śmiałam powiedzieć swoje zdanie .
Reszta świąt była super i nie było problemu,choć mój tato niestety z roku na rok widzę jak się zmienia i że zaczyna się już taka prawdziwa starość poprostu. Ciężko mi na to patrzeć czasem . Dopiero co czytal mi książki na dobranoc , uczył mnie jeździć na rowerze, budował że mną z klocków coś ,a teraz trzeba go rejestrować do lekarza , pójść z nim do Orange ,bo on nie rozumie co do niego napisali ... Smutne to . Czas leci i nie wiadomo kiedy tak się dzieje,że nam coś jednak ucieka .
U mnie za to wyjątkowo nie mam co się czepiać teściowej (no, może oprócz faktu, że pomimo kategorycznego zakazu kupowania nam pluszaków, przytachała tu jakiegoś miśka z lumpa i to perfidnie wypsikanego męskim perfumem 🤮), za to moja matka zawodzi po całej linii.. Jako jedyna nie pofatygowała się do nas w odwiedziny, ba, nawet nie przekazała żadnych życzeń czy prezentów przez tatę i siostrę, którzy wczoraj u nad byli cały dzień.. Tata tylko nam przekazał, że wybiera się do nas w przyszłą niedzielę. Żeby nie było - cały ten tydzień ma wolny. Już się poświęcę i się wybiorę w takim razie wtedy do teściów