Lipcowe Mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Kochane, ja po szkole rodzenia 3 godziny bardzo mile i sympatyczne, grupa fajna... Takze miesiac w poniedzialki od 15-18 zajety
Stwierdzam, ze mam jeden z większych brzuchów, hmm..
Wklady ja kupię te większe, wiem, że warto miec też jeden w domu, po porodzie, bo ponoc przydaje sie, aby chronic materac w razie dużej potliwości czy innych sytuacji.
Co do butelek też chyba planuje dwie, jedna mniejsza, druga wieksza...pewnie kupie te co Paula.
Bylam tez dzis u mojej gini. Mala ok, krotkie usg sprawdzajace serduszko, ale nie bylo tych dodatkowych skurczy co ostatnio na usg 3 trymestru, wiec widocznie, wtedy za duza ilosc hebarty lub kawy. Takze wszystko ok.
Szyjka nadal długa 4,2 cm.
Troche sie zalamalam, bo od ostatniej wizyty ponad miesiac, przytyłam 4 kg! Kurcze taki skok, lekarka mowi,że to normalne, bo dzidzia teraz robi skok we wzroscie, ale mi sie wydaje, ze wyszly mi te moje czekoladki, batony i lody, bo ostatnio mam mega na nie cisnienie eh...
Co prawda przy mojej wadze moge dojsc max 78-80kg, ale kurcze nie przypuszczalam, ze to jakos szybko nastapi...a znow nie chce robic sobie wyrzeczen jak mam ochoteWiadomość wyedytowana przez autora: 5 maja 2014, 20:26
Paula_29 lubi tę wiadomość
-
Camilia wrote:Ja dzisiaj miałam aktywny dzień- najpierw wizyta u okulisty- zakropliła mi oczy, zbadała komputerowo wzrok i ciśnienie. Przedstawiłam dokumenty z mojej fotokoagulacji. Wystawiła zaświadczenie o mojej wadzie wzroku i powiedziała, że według niej kwalifikuję się do cesarskiego cięcia. Zobaczymy jeszcze jak mój ginekolog się do tego odniesie i jakie są procedury w szpitalu.
Ja chyba na tą fotokoagulację zdecyduje sie po porodzie. Juz mialam, termin, w koncu nie poszlam, teraz mam termin na polowe maja, ale czytalam duzo publikacji i ciezka sprawa. Bo nie mialam badanego dna oka przed ciaza, wiec nie wiadomo, ile sie pogorszylo w trakcie, bo moze jak sie to wszystko obkurczy po porodzie to nie bedzie tak tragicznie, a jesli bedzie nadal to wtedy lepiej robic zabieg na obkurczonych galkach...
Tez mnie zastanowilo, ze tyle kobiet jest wysylanych na te zabiegi w ciazy, ale ponoć nfz niezłą kase za to placi, a z drugiej strony, jest to usilne wysylanie do porodu naturalego, ale wtedy moze byc tak, ze jedna degeneracja mi się zamknie po zabiegu, a inna sie zrobi w trakcie porodu i znow powtorka z rozrywki. Zresztą jak i tak ginio chce mi robic cc, to nie ma raczej sensu.
Dawno temu miałaś ten zabieg?
-
Lolka witaj w klubie, ja również przytyłam sporo, w sumie przez 2,5 tygodnia prawie 2 kg...słodycze i lody wychodzą bokiem ;/
także 10 kg na plusie..., bym chciała w 15 kg się zamknąć, ale jak to będzie szło takim tempem, to średnio to widzę.
ja od czwartku SRlolka83 lubi tę wiadomość
-
Karola:) wrote:Lolka witaj w klubie, ja również przytyłam sporo, w sumie przez 2,5 tygodnia prawie 2 kg...słodycze i lody wychodzą bokiem ;/
także 10 kg na plusie..., bym chciała w 15 kg się zamknąć, ale jak to będzie szło takim tempem, to średnio to widzę.
ja od czwartku SR
To ja po dzisiejszym mam 12 kg na plusie, a myślałam,ze do 15 kg się zamknę...cholera ;/ No i zauważyłam spore pogrubienie ud koszmar, grrr -
I my po szkole rodzenia! jednak to była dobra decyzja, tym bardziej, że 3 godziny zleciały migiem!! Nie było nudy, chłonęliśmy informacje jedna za drugą i zdecydowaliśmy się na oddanie krwi pępowinowej do banku krwi. Czy któraś z Was też to rozważa?
Karola:), lolka83 lubią tę wiadomość
-
karusia wrote:I my po szkole rodzenia! jednak to była dobra decyzja, tym bardziej, że 3 godziny zleciały migiem!! Nie było nudy, chłonęliśmy informacje jedna za drugą i zdecydowaliśmy się na oddanie krwi pępowinowej do banku krwi. Czy któraś z Was też to rozważa?
Ja też bym chciała się o tym dowiedzieć, wtedy zaczniemy rozważać, mam nadzieję że u nas ten temat też będzie poruszany...karusia lubi tę wiadomość
-
U mnie niestety też już 12 kilo na plusie, chyba rzeczywiście muszę ograniczyć wszelkie słodycze bo będzie ciężko
Co do krwi pępowinowej mój mąż rozmawiał z kilkoma hematologami na ten temat( ma jeszcze rozmawiać z jednym od przeszczepów więc jak się coś wiećej dowiem napiszę) i ogólnie 98% jest na nie. Przynajmniej nie na tą chwilę. Może za jakieś 5,10 lat, tylko wtedy nie ma sensu jej przechowywać.Po pierwsze głównie dlatego że ilość krwi którą przechowujemy jest wystarczająca podobno dla około 10 kilogramowego dziecka, zgodność w rodzinie też nie zdarza się bardzo często ( na zasadzie że jedno dziecko dla drugiego) Tych przypadków gdzie kogoś uratowano (chyba w USA) jest bardzo mało, ogólnie podobno byli to przypadkowi dawcy, a nie dziecko którego krew pobrano.
Jeśli chcecie się dowiedzieć na temat krwi pępowinowej to raczej pytałabym lekarzy, nie położne, bo one często mają podpisane umowy z bankami krwi więc trudno by nie polecałyKarola:), lolka83, misia_k1 lubią tę wiadomość
-
Iwo wrote:U mnie + 7,5 kg od początku, brzuch nieduży, okrągły, wszyscy mówią, że na buzi nic nie przytyłam i że wyglądam typowo na chłopca, tylko brzuszek i to taki spiczasty do przodu, nic na boki się nie rozlało;)Z tyłu to w ogóle nie wyglądam, że jestem w ciąży. No ale pewnie to dlatego, że słodyczy prawie w ogóle w ciąży nie jem, mam ochotę na kwaśne i ostre- a to nie tuczy. Do tego codziennie spacer i ćwiczenia.Moje 2 koleżanki spodziewają się córek i właśnie przez ochotę na słodycze tyją. Czasem te babcine zabobony się sprawdzają
No widzisz, u mnie wszyscy mowia, że nic sie nie zmienilam, z tylu tez nie wygladam, buzia jest jaka byla, teraz na udach zauwazylam, a jednak 12 kg przybylo.
Jedna kolezanka zapytala czy ja na pewno spodziewam sie dziewczynki, bo nie wygladam na nia, tylko na chlopca i zebym jeszcze raz z płcią się upewniła...buahah, zabobony!
Brzuch duzy, ladny, okragly, ponoc sliczny, tak twierdza kumpele i rodzina. Na slodycze mnie wzielo dopiero w ostatnim trymsetrze, w I nie moglam na nie patrzec. Na pewno to wszystko kwestia indywidualna, a nawet i genetyczna. Mozna przytyc 7 kg i wydawac się grubym, albo 14 kg i nie będzie to bardzo widoczne
Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 maja 2014, 00:14
Paula_29 lubi tę wiadomość
-
Paula_29 wrote:U mnie niestety też już 12 kilo na plusie, chyba rzeczywiście muszę ograniczyć wszelkie słodycze bo będzie ciężko
Co do krwi pępowinowej mój mąż rozmawiał z kilkoma hematologami na ten temat( ma jeszcze rozmawiać z jednym od przeszczepów więc jak się coś wiećej dowiem napiszę) i ogólnie 98% jest na nie. Przynajmniej nie na tą chwilę. Może za jakieś 5,10 lat, tylko wtedy nie ma sensu jej przechowywać.Po pierwsze głównie dlatego że ilość krwi którą przechowujemy jest wystarczająca podobno dla około 10 kilogramowego dziecka, zgodność w rodzinie też nie zdarza się bardzo często ( na zasadzie że jedno dziecko dla drugiego) Tych przypadków gdzie kogoś uratowano (chyba w USA) jest bardzo mało, ogólnie podobno byli to przypadkowi dawcy, a nie dziecko którego krew pobrano.
Jeśli chcecie się dowiedzieć na temat krwi pępowinowej to raczej pytałabym lekarzy, nie położne, bo one często mają podpisane umowy z bankami krwi więc trudno by nie polecały
Paula, ja czytalam to samo, lekarze też mi to mowili to co ty napisałaś
( więc jednak są tacy co tego nie polecają), no i stwierdziłam, że raczej chyba nie ma sensu wydawać na to kasy. Chodzi szczegolnie o te zgodnosci w rodzinie. Jedna z lekarek mi mowila, że lepiej by bylo robic takie banki dla ogolu wtedy to miało by sens...
Jestem w stanie ta kwote placic, tylko teraz czy to jest przyszlosciowe, nie wiem mzoe warto zaryzykować... Teraz zglupialam po tym co Iwo napisala, ale skąd takie sprzeczne informacje?Wiadomość wyedytowana przez autora: 6 maja 2014, 00:13
Paula_29 lubi tę wiadomość
-
Iwo nie wiem skąd jesteś, ale podaj mi jakieś konkretniejsze dane, bo większość lekarzy których ja znam nie poleca. Może nie jestem lekarzem, ale mam lekarza w bliskiej rodzinie i z tych z którymi rozmawialiśmy tylko dwóch było za.
Jakich tych przeszczepów było dużo? Bo jeśli chodzi o miażdżyce o której wspominała pani położna na dniach otwartych to chyba dziecku to nie pomoże i powiedz mi jeszcze czy któreś dziecko z jego krwi uratowano i czy w tych przeszczepach były to komórki pobrane od różnych dawców ponieważ od jednego było za mało? A i czy były z krwi pępowinowej bo komórki macierzyste można też izolować w inny sposóblolka83 lubi tę wiadomość
-
Paula_29 wrote:U mnie niestety też już 12 kilo na plusie, chyba rzeczywiście muszę ograniczyć wszelkie słodycze bo będzie ciężko
Co do krwi pępowinowej mój mąż rozmawiał z kilkoma hematologami na ten temat( ma jeszcze rozmawiać z jednym od przeszczepów więc jak się coś wiećej dowiem napiszę) i ogólnie 98% jest na nie. Przynajmniej nie na tą chwilę. Może za jakieś 5,10 lat, tylko wtedy nie ma sensu jej przechowywać.Po pierwsze głównie dlatego że ilość krwi którą przechowujemy jest wystarczająca podobno dla około 10 kilogramowego dziecka, zgodność w rodzinie też nie zdarza się bardzo często ( na zasadzie że jedno dziecko dla drugiego) Tych przypadków gdzie kogoś uratowano (chyba w USA) jest bardzo mało, ogólnie podobno byli to przypadkowi dawcy, a nie dziecko którego krew pobrano.
Jeśli chcecie się dowiedzieć na temat krwi pępowinowej to raczej pytałabym lekarzy, nie położne, bo one często mają podpisane umowy z bankami krwi więc trudno by nie polecały
My też na nie......Paula_29 lubi tę wiadomość
-
Paula_29 wrote:Dziewczyny a jak u Was z ph moczu, u mnie wyszło wczoraj za wysokie i nie wiem co to oznacza
Mam tez pytanie o badania: robiłyście już HCV i HIV , bo do szpitala podobno potrzebne?
Ph moczu w związku z moimi przebojami wyszło w górnej granicy normy. A te badania miałam robione na początku ciąży i ostatnio ginka jeszcze to sprawdzała czy na pewno mam, bo właśnie w szpitalu się teraz czepiają. Bynajmniej ona tak mówiła.