Lipcowe Mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Mama z groszkiem napisała w swoim pamiętniku:
"11.06.2014 o godz 23:10 przyszla na swiat nasza kochana coreczka Oliwia !!!!!! 51cm, 2780g, pkt10. Jest cala tatusiowa ! taka pyzunia.moja spimy razem przy cycu i patrzymy na siebie moja ukochana "lolka83, Mona :), karusia, am, Karola:), Iwo, kasjja, Paula_29, Camilia, ewelina84, Plumb80, misia_k1, maja89waw, ona20 lubią tę wiadomość
-
BiB wrote:Mama z groszkiem napisała w swoim pamiętniku:
"11.06.2014 o godz 23:10 przyszla na swiat nasza kochana coreczka Oliwia !!!!!! 51cm, 2780g, pkt10. Jest cala tatusiowa ! taka pyzunia.moja spimy razem przy cycu i patrzymy na siebie moja ukochana "
WOOW. to jednak juz jakos nieprawdopodobne...wspaniale, Gratulejszyn -
BiB wrote:Mama z groszkiem napisała w swoim pamiętniku:
"11.06.2014 o godz 23:10 przyszla na swiat nasza kochana coreczka Oliwia !!!!!! 51cm, 2780g, pkt10. Jest cala tatusiowa ! taka pyzunia.moja spimy razem przy cycu i patrzymy na siebie moja ukochana "
No właśnie, już to samo miałam pisać Więc mamy pierwszą lipcóweczkę, która została czerwcóweczką
Mamo z groszkiem, gratulujemy cudnej Oliwii!!!!! ))))))))))
-
BiB, a odnosnie tego usg, no to rzeczywiście, masz rację, oni podobno jeszcze mierzą miednicę po przyjęciu na porodówkę. No nic, zobaczymy, jak to dalej będzie.
Mój Dzidziuś już rozpycha się po całym brzuchu, czuję go jednocześnie w pachwinie i pod żebrami:)
A dziś tak jakoś cieżko mi się oddycha, nawet przy mówieniu dostaję zadyszkiBiB lubi tę wiadomość
-
Paulina23 wrote:No widzę dziewczyny,że temat przewodni PORÓD hehe:) wszystkie już mamy stresa i możemy czuć się zdezorientowane i nasze uczucia mogą być mieszane, np. ja tak mam,że z jednej strony naprawdę nie mogę się doczekać, taka doniosła chwila... mąż nie może się doczekać ale jak wczoraj chciałam zobaczyć reakcję mojego męża i krzyknęłam żartem : WODY MI ODESZŁY!!!:P;p żebyście zobaczyły jak szybko przyleciał i jaką miał minę... i jak zaczęliśmy dyskutować o porodzie to oboje stwierdziliśmy,że boimy się
Z jednej strony straszny ten Twoj dowcip, z drugiej nie mogę się powstrzymać i dzisiaj to samo zrobię jak bym się nie odzywała długo, to pewnie dlatego, że zostałam uduszonalolka83, am, Camilia lubią tę wiadomość
-
BiB wrote:Mama z groszkiem napisała w swoim pamiętniku:
"11.06.2014 o godz 23:10 przyszla na swiat nasza kochana coreczka Oliwia !!!!!! 51cm, 2780g, pkt10. Jest cala tatusiowa ! taka pyzunia.moja spimy razem przy cycu i patrzymy na siebie moja ukochana "
Niesamowite!!! Gratulacje dla mamy z groszkiem!! Czekamy na szczegóły -
Rzadko tu ostatnio zaglądam, bo jest taka piękna pogoda, że aż szkoda mi siedzieć w domu poza tym pozbyłam się swojego miejsca, azylu... czyt. biurka, na rzecz łóżeczka i komody więc średnio mi wygodnie z lapkiem na kolanach ale czytam codziennie co u każdej z Was tak się do Waszej "obecności" przyzwyczaiłam, że nie pójdę spać, dopóki nie zajrzę, czy wszystkie ciągle są "podwójne" i czy wszystko u Was okej
Byłam też wczoraj u położnej i zaskoczyła mnie, bo powiedziała, że po wysokości małej i brzuszka daje mi max 2 tygodnie! przy sprawdzaniu tętna okazała się, że mała jest o ponad 5 cm niżej, niż w zeszłym tygodniu Ale ja totalnie nic nie czuję.. Żadnego bólu miesiączkowego itp.. We wtorek idę na wizytę, ale jakoś szczególnie jej nie wyczekuję, bo będzie bez usg wkurza mnie, że nie mam na każdej wizycie usg... A chciałabym -
BiB wrote:Mama z groszkiem napisała w swoim pamiętniku:
"11.06.2014 o godz 23:10 przyszla na swiat nasza kochana coreczka Oliwia !!!!!! 51cm, 2780g, pkt10. Jest cala tatusiowa ! taka pyzunia.moja spimy razem przy cycu i patrzymy na siebie moja ukochana "
Wielkie gratulacje dla Mamy z groszkiem czekamy na szczegóły i zdjęcie malutkiej -
Jeeeny, mama z groszkiem - gratulacje
Lolka, piszesz że musisz sobie przypomnieć jak przewijać i jak podnosić dziecko - ja nic sobie nie przypomnę, bo nie potrafię na SR będzie to chyba na ostatnich zajęciach, czyli 26.06, a w realu zawsze się bałam dzieci do 6 m-ca, no i nigdy w życiu nie zmieniałam pieluszki...
Ja wczoraj z mężem też gadałam o porodzie, on w ogóle jest jakimś wiecznym optymistą, trochę mnie to wkurza, ale z drugiej strony lepiej niż ciągłe zamartwianie się mówi że się porodu nie boi, że wierzy w to, że dam radę i że już nie może doczekać się jak zobaczy Wiki zazdroszczę mu podejścia!
Paulina, ja dzisiaj to samo spróbuję, z tymi wodami, ciekawe ;pKunita, lolka83, karusia lubią tę wiadomość
-
Karola:) wrote:
Lolka, piszesz że musisz sobie przypomnieć jak przewijać i jak podnosić dziecko - ja nic sobie nie przypomnę, bo nie potrafię na SR będzie to chyba na ostatnich zajęciach, czyli 26.06, a w realu zawsze się bałam dzieci do 6 m-ca, no i nigdy w życiu nie zmieniałam pieluszki...
Ja nigdy nie podnosilam niemowlaka, nie zmienialam pieluszki. Nie bylo w moim otoczeniu malych dzieci, a teraz jak sa, to jakos nie umiem, nie chce, nie wiem boje sie to robic...mam nadzieje, ze ze swoim to bedzie naturalne
Moj maz tez optymista, o tej cytomegali mu schizowalam, to tez stwierdzil,ze po co sie denerwowac, ze na pewno stare, w wogole olal temat...jak po cc mowili na SR, ze pewnie tata przez jakis czas bedzie sie zajmował mala, to wielce podniecony,ze bedzie sie z mała kangurował niby to dobrze, ze ma takie podejscie...tylko ze to nie on bedzie ciety...ehKunita, Karola:), am, Paula_29, Camilia lubią tę wiadomość
-
[QUOTE=Karola:)
Ja wczoraj z mężem też gadałam o porodzie, on w ogóle jest jakimś wiecznym optymistą, trochę mnie to wkurza, ale z drugiej strony lepiej niż ciągłe zamartwianie się mówi że się porodu nie boi, że wierzy w to, że dam radę i że już nie może doczekać się jak zobaczy Wiki zazdroszczę mu podejścia!
[/QUOTE]
Karola, mój jest taki sam:) Ja wtedy przekornie mówię: Nie boisz się, bo to nie Ty będziesz rodzić . Ale prawda jest taka, że jego podejście dodaje mi otuchy, właśnie potrzebuję takiego zapewnienia, że wszystko będzie dobrze. A ci nasi faceci nieraz sami woleliby za nas urodzić niż patrzeć, jak zmagamy się z bólem.Karola:), karusia lubią tę wiadomość
-
Ostatnio byliśmy u znajomych i ja, myjąc ręce, trochę zmoczyłam sobie bluzkę na brzuchu, więc wychodząc z toalety rzuciłam żartem: "Odeszły mi wody". Reakcja była taka sama, mąż błyskawicznie znalazł się przy mnie, by obadać sytuację
Wiadomość wyedytowana przez autora: 12 czerwca 2014, 13:38
-
No dobrze, dobrze że wspierają, w sumie inaczej sobie nie wyobrażam Tylko śmiać mi się chce, bo jak jego coś boli, to jest umierający - typowy facet, a ja z bólem porodowym mam dać radę - oczywiście że dam, nie mam wyjścia, no ale wątpie aby on taki ból przeżył
Dziewczyny, którym zapowiadają się duże dzidzie? Czy do szpitala bierzecie 56 czy 62 ubranka? Bo już sama nie wiem. Niby wybrałam i takie i takie, ale te fajniejsze są na 62lolka83, Iwo lubią tę wiadomość