Lipcowe Mamusie 2014
-
WIADOMOŚĆ
-
Czesc Mamusie,
u Nas za oknem mróz i drzewa tak slicznie wygladaja w połaci. Do tego słonko, Jasiowi dzis pokazalam jego ,,pierwszy mroz he"
W netto dzis promo na pampersy po 30zl paczka. Promo tylko dziś.Karola:), Iwo, Camilia, BiB, Paula_29, am lubią tę wiadomość
-
Karola:) wrote:Nie próbowałam z delicolem, bo z tego co wiem, to on jest na kolki, czego u nas nie było. Byłam/jestem na diecie eliminacyjnej, nie jadłam białka mleka krowiego i innych produktów, które mogą uczulać. Źle się czuję fizycznie i nie chcę już testowac na niej, aby narażać ją na kolejne stany zapalne skóry, bo każda wysypka jest coraz większa i dłużej trwa. Do tego dochodzi słabe przybieranie na wadze, nie jestem pewna czy się najada. Planowałam karmić piersia 6 m-cy, będę karmić 5. Czyli miesiąc krócej. Każda historia jest odrębna, Ty byś nie rezygnowała będąc na Twoim miejscu, a ja po tygodniu raczej bym nie podała mm, bym walczyła z laktatorem lub częściej przystawiała.
W "Księdze dziecka" jest inforamacja, że można spróbować podać delikol dzieciom, które są wrażliwe na laktozę zawartą w mleku mamy jako na alergen. Ale rzeczywiście, bardziej chodzi o kolki i doczytałam teraz rano, że pomaga w pierwszych trzech, czterech miesiącach, kiedy brakuje laktazy. Jak pisałam, nie znałam całej sytuacji, jeśli zmiany są duże, to na pewno nie ma co męczyć dziecka i na pewno dobrze robisz. Wiesz na pewno, że te zmiany są spowodowane alergią pokarmową?
Co do mojej historii, pierwsze 2 tygodnie karmiłam córeczkę właściwie 24 h, największe przerwy w karmieniu wynosiły 2h, pracowałam z laktatorem i mimo to waga po 2 tygodniach była niższa od urodzeniowej o 250g. Nawet najbardziej nastawione na naturalne metody położne laktacyjne kazały mi dokarmić większą dawką mieszanki. Udało mi się rozkręcić laktację tak, żeby mała miała mojego mleka 50%.
Mam nadzieję, że Cię nie uraziłam wczoraj Trzymaj się -
No jest bialutko, ale wcale nie zimno, na spacerek raczej wyjdziemy.
Ja dzisiaj jestem nie do życia, moje dziecko stało się ostatnio jakimś mega głooodem nocnym O 20stej wypiła ok. 150 mm, o 00.30 karmienie, o 3ciej karmienie i przed 6sta, jak już była w łózku po karmieniu o 3ciej zaczęłą się tak kręcić, raz w jedną raz w druga stronę główką, nie szło spać dosłownie, zaczęłam ją obserwować, oczy miała zamknięte a główką non stop kręciła...aż pomyślałąm, że te zmiany skórne ją swędzą, ale za moment się obudziła i zaczęła szukać cycka, więc zjadła i zaczęła sobie gadać, ale nie zwracaliśmy na nią uwagi i zasnęła. Wstałyśmy o 8mej. Chyba dzisiaj spóbuję z kaszką tą sinlac na noc, bo to aż niemożliwe, że ona taka głodna się zrobiła. Chyba, że to nie kwestia głodu, tylko przytulenia?
Dzisiaj mamy gości za jakąś godzinkę, akurat dzisiaj gdzie takie wory pod oczami...eh...no cóż
A jak Wasze nocki?
Camilia do kiedy planujesz kp? Dzisiaj jak dokładnie oglądałąm te zmiany skórne nasze, to dosłownie to są takie bąble, jeden opok drugiego, całe policzki, broda, szyja i wokół szyi, w kierunku uszu, strasznie to wygląda -
kasjja wrote:W "Księdze dziecka" jest inforamacja, że można spróbować podać delikol dzieciom, które są wrażliwe na laktozę zawartą w mleku mamy jako na alergen. Ale rzeczywiście, bardziej chodzi o kolki i doczytałam teraz rano, że pomaga w pierwszych trzech, czterech miesiącach, kiedy brakuje laktazy. Jak pisałam, nie znałam całej sytuacji, jeśli zmiany są duże, to na pewno nie ma co męczyć dziecka i na pewno dobrze robisz. Wiesz na pewno, że te zmiany są spowodowane alergią pokarmową?
Co do mojej historii, pierwsze 2 tygodnie karmiłam córeczkę właściwie 24 h, największe przerwy w karmieniu wynosiły 2h, pracowałam z laktatorem i mimo to waga po 2 tygodniach była niższa od urodzeniowej o 250g. Nawet najbardziej nastawione na naturalne metody położne laktacyjne kazały mi dokarmić większą dawką mieszanki. Udało mi się rozkręcić laktację tak, żeby mała miała mojego mleka 50%.
Mam nadzieję, że Cię nie uraziłam wczoraj Trzymaj się
Nie, nie uraziłaś mnie, tylko troszkę się wkurzyłam. Bo nie powiem, bardzo boli mnie to, że przestaję karmić, gdyz mała ma alergię i ja już nie daję rady z moją dietą. Widzisz każdy ma inaczej. Wiktoria urodziłą się z wagą 3810, 16 dni po terminie, opita wodami na maxa, przez pierwsze 3 dni robiłą z 10 smółek w ciągu doby, non stop wymiotowałą wodami i nie chciała ssać. Waga spadła nam do 3460, nie chcieli nas wypuścić. W szpitalu leżałam 6 dób. w ciągu tych 6 dni nie wiem czy spałąm łącznie z 15 godzin. Pokarm miałam, ale co z tego, jak ona nie chciała ssać, miałąm problemy z przystawianiem. Poprosiłam o wizytę doradcy laktacyjnej, trochę pomogła, ale gdy odchodziła, Wiki znowu płakała przy cycu bo nie umiała załapać. Lekarz stwierdził, aby dokarmić, jednak ja - ambitna i nastawiona na kp - nie pozwoliłam dokarmić jej mm, poprosiłam o mleko z banku mleka kobiecego. Wtedy odbierałam mm jako zło, teraz juz inaczej do tego podchodzę. Cały pobyt w szpitaku drżałąm przed kolejnym karmieniem i kolejnym ważeniem. Później w domu były problemy z szarpaniem przy piersi, kilka razy była w poradni laktacynej. Karmię co 1,5-2 h, a ona od 6 tygodnia życia przybiera poniżej 20 gram na dobę. KP to piękno, ale zarazem krew, pot i łzy. 5 lekarzy przez 3 misiecące odkąd mamy zmiany skórne stwierdziło, że to alergia, nie chce być mądrezjsza od lekarzy a już i tak czasami staram się być. Nie mam juz siły. Jedna z moi koleżanek strasznie mnie nakręcała na kp, wręcz udowadniała mi, ze jestem słaba bo nie chce walczyć, przecież mogę w internecie szukac przepisów na potrawy jakieś na diecie eliminacynej. Uwierz mi, łatwo mówic, jak się nie ma tego problemu. Zadałam sobie pytanie po co mam się męczyć...po to aby sobie udowodnić, że karmiłąm 6 mcy tak jak planowałąm i jak zalecaja a nie 5 mcy ? Gdyby jeszcze ona dobrze przybuerała, no to bym byłą pewna że się najada, że to mleko jej wystarcza, a ona nie waży nawet 6500 jeszcze. Cięzkie to wszytsko, ale nie chce się znowu zacząć wahać i wracać do punktu wyjścia i analizować raz jeszcze. Mam zdrowe, szczęśliwe dziecko i to, że od 6 mca życia będzie wyłącznie na mm chyba nie zaburzy tego stanu. -
Iwo ja na początku dawałam płaską łyżeczkę, teraz daję kopiastą i też miałam wrażenie że za dużo, ale właściwie jeśli dziecko miałoby mieć celiakie to myślę, że to czy dajemy jedną czy dwie łyżeczki kaszki nie ma za bardzo na to wpływu, dlatego myślę, że spokojnie możesz dawać. U nas wychodzi tego taka mała miseczka dla dzieci(oczywiście na dnie) więc takich dziecięcych łyżeczek też koło 10 a Zuzia płacze jak kończy i też wyrywa łyżeczkę
Iwo lubi tę wiadomość
-
Karola zanim urodziła się Jula to miałam w głowie, że do roku będę ją karmić no ale teraz z tą alergią to nie wyobrażam sobie jeszcze tyle czasu być na diecie eliminacyjnej. Chyba, że jej przejdzie- marzenia W sumie na dzień dzisiejszy to nie wiem ile będę karmić, myślę że samo się wyklaruje jak Mała będzie jadla inne posiłki tzn. obiadki, desery, kaszki. Wtedy się okaże ile jeszcze potrzebuje mojego mleka.
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2014, 12:08
Karola:), Iwo lubią tę wiadomość
-
Cześć dziewczyny,
Fajnie z tym śniegiem, u nas chyba jeszcze nie było w tym roku, przynajmniej nie kojarzę Dziś choć troszkę słońca, więc nie jest źle.
Misia gratulacje dla Jasia 5 miesięcy
U nas nocka lepsza, choć ja nie wyspana, ale Mały spał od 21:50 do 5:20. Potem jeszcze dwie godzinki.
Wiem że temat był już milion razy wałkowany, ale niestety nie pamiętam jak to jest przy "testowaniu" nowych smaków. Daje się trzy czy cztery dni jedną rzecz i potem przerwa jeden, czy bez przerwy i kolejne warzywko? A drugie to ile tego, ok. 5 łyżeczek takich dziecięcych? I czy po marchwi, ziemniaku i dyni jest jakaś kolejność, czy jest to obojętne? Teraz sobie zapiszę żeby wiedziećWiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2014, 13:19
Iwo lubi tę wiadomość
-
Am, mialam ten babycap hm kurcze ciezko mi powiedziec czy fajne, bo w sumie oliwka dluzej robilam tzn na poczatku a potem ten preparat kupiłam. Mozesz sprobowac:)
Podajesz jedno warzywko 3-4 dni jak wolisz, i potem nastepne bez przerwy żadnej, chyba ze cos zauwazysz np bolesci brzuszka. Zaczynasz od 2 lyzeczek, wiesz ja podaje tymi naszymi małymi co kolor pod wplywem tem zmieniaja, chyba z baby one.o ile pamietam masz te same co ja. I daje wtedy 4 lyzeczki na pierwszy raz a 3 ciego dnia już wiecej.
potem po ziemniaku dyni, dawalam brokul, kalafior i groszek czeka...chyba kolejnosc obojetna, ja tego nie konsultowalam z lekarzem,podpatrzylam na Iwo:)Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2014, 13:48
Iwo, am lubią tę wiadomość
-
ja dzis mam mega zly dzien, nie mam do niczego cierpliwości, do tego od tego szczepienia mala jest nie taka sama...zawsze grzeczna, slicznie bawila się bez mruczenia...a od niedzieli to jeczy i mruczy, moze do 15-16 jest jeszcze ok, ale po tej godiznie to maruda, ze hej..nie nawidze tych szczepien...
Wkurwia dzis mnie doslownie wszystko...nie mam na nic sily i ochoty, bym najchetniej wlazla pod koc i schowala sie przed calym swiatem...
Dawno powinna spac, a mruczy caly czas, moja mama tez zamiast ja zostawic w spokoju to siedzi nad lozeczkiem, gada do niej itd, leci do niej jak zajeczy...widze, ze mala trze oczy, by zasnela, eh, mamy swoj rytm dnia, a od czasu moi rodzice wpadaja czesto mala go zatracila...jestem tez taka zla na mame,ze bym wszystkich rozszarpala...grrr
-
Camilia wrote:Lolka to możemy sobie podać dzisiaj ręce bo ja też najchętniej schowalabym się pod kocem. Jula spała dzisiaj w dzień 20 minut jak do tej pory. Szał dosłownie
Camilia zazdroszczę tych 20 minut, Dawidek nie spał ani minuty, nawet na spacerze
-
Camilia wrote:Lolka to możemy sobie podać dzisiaj ręce bo ja też najchętniej schowalabym się pod kocem. Jula spała dzisiaj w dzień 20 minut jak do tej pory. Szał dosłownie
Eh, ja sie polozylam na chwilke, spalam 1,5 godz, mama w tym czasie ogarniala...nie wiem co sie ze mna stalo...Mala oczywiscie, ze byla marudna zmusilam mame aby ja wreszcie polozyla o 14 i od razu padla...zazwyczaj spi 12-13, a nie noszenie i spiewanie eh...oczywiście wysluchalam jaka to jestem matka,ze chce aby dziecko tylko spalo itd...ze w nocy bedzie lepiej spalo, guzik prawda do tego, ze prowadze jakis dziwny tryb dnia...ciesze się, ze mi pomaga ale czasem nasze podejscie do tego wszytskiego sie bardzo rozni,..
Mala spala od 14-16, zjadla 4 lyzeczki dyni, plakala jak zabieralam miseczke, ale balam się dac wiecej bo wczoraj cos jej dokuczalo po dynii...
Zabieram się za prasowanie firanek
Iwo obejrzalas Homeladnd 10? -
Lolka ja mam też marudzenie tylko, że od rana do wieczora już 4 tydzień
Ciesz się, że mama wpada i pomaga, pomyśl jak miałabyś być sama z tym marudzeniem. Ja też się wkurzam jak moi rodzice robią coś nie po mojej myśli ale teraz coraz bardziej doceniam ich pomoc, choć są u mnie na weekend raz na dwa tygodnie. Dziś jestem sama z małą i tak mi już głowa pęka od tego marudzenia i płaczu a nie mam nawet jak się chwili przespać, ani zjeść obiadu -
Paula_29 wrote:Lolka ja mam też marudzenie tylko, że od rana do wieczora już 4 tydzień
Ciesz się, że mama wpada i pomaga, pomyśl jak miałabyś być sama z tym marudzeniem. Ja też się wkurzam jak moi rodzice robią coś nie po mojej myśli ale teraz coraz bardziej doceniam ich pomoc, choć są u mnie na weekend raz na dwa tygodnie. Dziś jestem sama z małą i tak mi już głowa pęka od tego marudzenia i płaczu a nie mam nawet jak się chwili przespać, ani zjeść obiadu
Wiem, paula...wiem...
U nas ewidentnie zaczelo sie po szczepieniu...niby nie jest zle, ale przed bylo bez porównania lepiej...Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2014, 17:26
Paula_29 lubi tę wiadomość
-
Kurcze co to się dzieje z naszymi pociechami dzisiaj? Jula marudzi i ani cycek, ani noszenie, zabawianie, smoczek nic nie pomaga Ja też jestem sama z Małą i padam na twarz ech. Wczoraj było to samo... Dobrze, że Wy jesteście i można się wygadać i spotkać ze zrozumieniem
Wiadomość wyedytowana przez autora: 10 grudnia 2014, 17:38